Jestem mezatka od 17 lat. Mój maz jest jak dziecko bynajmniej mam takie wrażenie liczą sie koledzy alkohol ponoć ja z dziecmi tez... chociaz tego nie odczulam. Mialam dosyc tej obojetnosci zaczelam szukac zainteresowania u inego mezczyzny , pisalam z nim i spotkalam pare razy. Moj maz sie o tym dowiedzial. Codziennie wypomina mi to dokucza mi ze jak moglam probuje mu wytlumaczyc dlaczego to zrobilam szukalam zrozumienia moze tez czegos innego. Denerwuje mnie swoja gadką twierdzi ze nigdy mnie nie zdradzil jak ja moglam mu cos takiego zrobic wszystko jest moja winą.
Mialam dosyc tej obojetnosci zaczelam szukac zainteresowania u inego mezczyzny , pisalam z nim i spotkalam pare razy.
A rozmawiałaś z mężem o tym, że Ci źle w tym małżeństwie? Jest aż tak źle, że musisz szukać szczęścia u innego? Czy z Twoim mężem da się porozmawiać o tym? Czy Ty w ogóle wiesz dlaczego on stracił Tobą zainteresowanie? Rutyna? Czy wszystko co złe w waszym małżeństwie to wina Twojego męża? Może warto zawalczyć o związek? Jeśli uważasz, że nic się nie da zrobić to może trzeba wziąć rozwód? Z pewnością zdrada to żadne wyjście z sytuacji. To Ci pomoże na chwilę a na dłuższą metę będzie powodem nieszczęścia. Związki z wieloletnim stażem mają to do siebie, że wkrada się w nie nuda, często zapominamy kim dla siebie jesteśmy. Kochasz swojego męża? Czy on kocha Ciebie? Pewnie przez te wszystkie lata problemy były zamiatane pod dywan a teraz urosły do gigantycznych rozmiarów i nie jesteście w stanie sobie z nimi poradzić. Jeśli go kochasz to nie rób głupot. Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl, czy warto ......
3 2016-10-30 08:35:35 Ostatnio edytowany przez Summertime (2016-10-30 08:38:18)
Dla mnie sprawa jest oczywista Ty nie kochasz męża więc go zostaw. Po co sobie życie marnujesz ?Weź się opanuj i dojdź do swojej logiki.Żaden pijak nie da szczęścia.