Już sam nie wiem gdzie szukać pomocy. Od roku choruję. Nagminnie. Mieszkałam w zagrzybionym mieszkaniu przez rok. Tam zaczęłam chorować na potęgę - angina, zapalenie ostre zatok, i tak średnio co dwa tygodnie, jestem śpiewakiem - od roku nieaktywnym zawodowo. Próbowano mnie leczyć 3 antybiotykami naraz. Nie pomogło. Migdały zaczęły rosnąć. Teraz choruję mniej. Objawy są raczej dokuczliwe, ale sezon jesienny się rozpoczyna, więc podejrzewam, że wszystko przede mną. Wymazy nic nie pokazywały i nic nie pokazują. Testy na alergię, na grzyby również. Testy na alergię wziewną także nic. Refluks wykluczony gastroskopią. Sterydy wziewne nie pomogły. Kaszel miewam, chrypie notorycznie, śpiewać nie mogę, gardło piecze, jest stale czerwone, migdały rok temu niewidoczne, dzisiaj są widoczne gołym okiem i występują na nich białe grudy. Nos mam niedrożny. Nie mam lejącego się kataru, raczej chroniczne zatkanie, które nasila się po zmianie pozycji ze stojącej na leżącą. Nie pomagają tabletki na alergię, nie pomagają sterydy do nosa. O wszystkim regularnie donosiłam lekarzowi, konsultowałam z 2 innymi - wszyscy rozkładają ręce i każą pić mi siemię lniane, które również nie przynosi efektów. Nie wysypiam się, przestałam odczuwać przyjemność z wykonywania mojej pasji, popsuło się w moim związku, podupadło także moje życie erotyczne, spadł mi nastrój, stale rozpaczam, płaczę, myślę, że zaczynam mieć początki depresji. Nie wiem gdzie szukać pomocy, nie pomagają diety, środki nawilżające gardło. Czy to może być jakiś grzyb? Dopiero jutro idę wykonać posiew mykologiczny - ale pytanie, dlaczego nikt mi tego nie zlecił??? Dlaczego nikt nie kieruje mnie na żadne badania?? Co jeszcze mogę zrobić, jak szukać przyczyn, do kogo się zwrócić? Naprawdę zaczynam tracić wiarę w to, że kiedykolwiek wrócę do formy i moje życie znowu stanie się normalne. Wybaczcie tę rozpaczliwą wymowę tego posta, ale właściwie już w trakcie pisania
mam zdjęcie gardła, ale niestety nie da się go tu wstwić..., może ktoś wie, jak to zrobić? może komuś coś przyjdzie do głowy, albo jest tu jakaś pani lekarz?