Moj mąż przez cztery lata zdradzal mnie z moją koleżanką która była dla mnie jak siostra. Gdy dowiedziałam się o tym on brzydko się o niej wyrażał I powiedział że chce być ze mną. Dałam mu szansę ale zażądałam od niego żeby powiedział to prosto w twarz wszystkim zainteresowanym osobom czyli jej I mnie, w obecności osób które nas znajdą. To pozwoliłoby mi poczuć się pewniej ale on się boi, ciągle jednak chcąc być razem.
Proszę, niech ktoś się wypowie czy żądam za dużo?
czego zażądać?
ja bym zażądała gangbangu -a co! raz się żyje!
czego zażądać?
ja bym zażądała gangbangu -a co! raz się żyje!
OK - Jak cos to ja wchodze w to !
a ja bym zażądała rozwodu
Postaw go do kąta...a tak serio
4 lata?! i jeszcze chcesz z nim być? Przecież to kawał czasu, gdybyś się nie dowiedziała, to ciągnąłby to dalej. 4 lata! bzykał Twoją fałszywą koleżankę, a teraz wiesza na niej psy i Ciebie to satysfakcjonuje?
Naprawdę uważasz, że z nią wygrałaś? Przecież on nadal nie zamierza nic deklarować, a to, co mówi, to tylko na potrzeby chwili, żeby w miarę cało wyjść z tej wpadki.
Współczuję Ci sytuacji w jakiej się znalazłaś, ale sądzisz, że zmusisz go do czegokolwiek, że karząc go przywrócisz miłość i szacunek do siebie?
Przecież taki facet to porażka, 4 lata! podwójnego życia, oszustwa, a Ty nadal walczysz?
Chwileczkę, moja droga... ty nie chcesz mu wybaczyc, tylko go publicznie upokorzyć.
Ja myślę że trafił swój na swego. Normalnie kobieta w takiej sytuacji nie myślałaby czego " zażądać" nawet gdyby bardzo chciała z nim dalej być. Albo troll, albo sama go też zdradza, niektórzy się nieźle czują w takich układach.
"Pewnie zastanawiacie się, po co was tu wszystkich zebrałem. Chciałem powiedzieć, że zdradzałem moją przecudowną żonę, którą kocham ponad wszystko, przez 4 lata, z tą oto szmatą. Popatrzcie na nią - co za dz...ka! Tak tak, o tobie mówię! Zachowałaś się jak świnia w stosunku do swojej koleżanki, nalegałaś za każdym razem tak bardzo, że nie miałem wyjścia i musiałem wskakiwać ci pomiędzy uda. Chciałbym wszystkim oświadczyć, że to już skończone, a ja do końca swoich dni już żony nie zdradzę. Jeśli nie dojedliście swojego popcornu, kosz jest pod zlewem, jak w każdym polskim domu".
juz mnie nic nie zdziwi na tym swiecie.
"Pewnie zastanawiacie się, po co was tu wszystkich zebrałem. Chciałem powiedzieć, że zdradzałem moją przecudowną żonę, którą kocham ponad wszystko, przez 4 lata, z tą oto szmatą. Popatrzcie na nią - co za dz...ka! Tak tak, o tobie mówię! Zachowałaś się jak świnia w stosunku do swojej koleżanki, nalegałaś za każdym razem tak bardzo, że nie miałem wyjścia i musiałem wskakiwać ci pomiędzy uda. Chciałbym wszystkim oświadczyć, że to już skończone, a ja do końca swoich dni już żony nie zdradzę. Jeśli nie dojedliście swojego popcornu, kosz jest pod zlewem, jak w każdym polskim domu".
może bardziej WC, byleby zdążyli dobiec
Byla_Narzeczona napisał/a:"Pewnie zastanawiacie się, po co was tu wszystkich zebrałem. Chciałem powiedzieć, że zdradzałem moją przecudowną żonę, którą kocham ponad wszystko, przez 4 lata, z tą oto szmatą. Popatrzcie na nią - co za dz...ka! Tak tak, o tobie mówię! Zachowałaś się jak świnia w stosunku do swojej koleżanki, nalegałaś za każdym razem tak bardzo, że nie miałem wyjścia i musiałem wskakiwać ci pomiędzy uda. Chciałbym wszystkim oświadczyć, że to już skończone, a ja do końca swoich dni już żony nie zdradzę. Jeśli nie dojedliście swojego popcornu, kosz jest pod zlewem, jak w każdym polskim domu".
może bardziej WC, byleby zdążyli dobiec
Też racja
"Pewnie zastanawiacie się, po co was tu wszystkich zebrałem. Chciałem powiedzieć, że zdradzałem moją przecudowną żonę, którą kocham ponad wszystko, przez 4 lata, z tą oto szmatą. Popatrzcie na nią - co za dz...ka! Tak tak, o tobie mówię! Zachowałaś się jak świnia w stosunku do swojej koleżanki, nalegałaś za każdym razem tak bardzo, że nie miałem wyjścia i musiałem wskakiwać ci pomiędzy uda. Chciałbym wszystkim oświadczyć, że to już skończone, a ja do końca swoich dni już żony nie zdradzę. Jeśli nie dojedliście swojego popcornu, kosz jest pod zlewem, jak w każdym polskim domu".
Dobre... No ciekawe jak to ma wyglądać.. Upokorzenie męża poprzez wyznanie przy wszystkich, że przez 4 lata zdradzał żonę z jej koleżanką. Upokorzenie koleżanki poprzez zwyzywanie przez faceta, który z nią sypiał przez 4 lata ( raczej nikt nie uwierzy, że na serio ma ja za najgorszą szmatę, skoro tak do niej latał tyle czasu). I chyba cała sytuacja żenująca dla samej żony. Nie dlatego, że była zdradzana, bo to nie o to chodzi, tylko... że ona nadal chce z nim być i ratować małżeństwo i wierzy w jego zapewnienia o poprawie. To jak w szkole. Uczeń źle coś zrobił lub powiedział, to teraz ma się przyznać przed całą klasą.. żeby wszyscy wiedzieli jaki z niego gagatek. A może inaczej: złodziejowi publicznie obcinano rękę, którą coś ukradł... To może idąc tym tokiem rozumowania, też obciąć narzędzie, którym małżonek wojował??
Nie wierze, że to prawda, że ktoś ma taki pomysł.
W ten sposób upokorzysz tylko siebie.
"Pewnie zastanawiacie się, po co was tu wszystkich zebrałem. Chciałem powiedzieć, że zdradzałem moją przecudowną żonę, którą kocham ponad wszystko, przez 4 lata, z tą oto szmatą. Popatrzcie na nią - co za dz...ka! Tak tak, o tobie mówię! Zachowałaś się jak świnia w stosunku do swojej koleżanki, nalegałaś za każdym razem tak bardzo, że nie miałem wyjścia i musiałem wskakiwać ci pomiędzy uda. Chciałbym wszystkim oświadczyć, że to już skończone, a ja do końca swoich dni już żony nie zdradzę. Jeśli nie dojedliście swojego popcornu, kosz jest pod zlewem, jak w każdym polskim domu".
Jak by to byl facebook. to dalabym za ten wpis to lubie.Takie z serduszkiem.
Hahahahaha.
Ty sie niczego nie domyslalas ?
To musielibyc zdradzacze profesjonalisci.
A teraz tez jestes zdradzana ?
"Pewnie zastanawiacie się, po co was tu wszystkich zebrałem. Chciałem powiedzieć, że zdradzałem moją przecudowną żonę, którą kocham ponad wszystko, przez 4 lata, z tą oto szmatą. Popatrzcie na nią - co za dz...ka! Tak tak, o tobie mówię! Zachowałaś się jak świnia w stosunku do swojej koleżanki, nalegałaś za każdym razem tak bardzo, że nie miałem wyjścia i musiałem wskakiwać ci pomiędzy uda. Chciałbym wszystkim oświadczyć, że to już skończone, a ja do końca swoich dni już żony nie zdradzę. Jeśli nie dojedliście swojego popcornu, kosz jest pod zlewem, jak w każdym polskim domu".
thumbs up!
Poczułem powiew socrealizmu...
Cztery lata o niebioso...jeśli chodzi o mnie to bym wywalił na zbity pysk. No ale cóż ja facet. Jednak i normalna szanująca się kobieta by dała spokój.
ja brałabym wypasionego campera <3
jezu i naprawde daloby Ci to satysfakcje?
nawet jak przekonasz siebie chocby na krotko, ze on niby Cie kocha to przeciez lipa
,,Witam, ja jestem z mężem dwa lata po tym jak odkryłam że mnie zdradza. Nie chce ci niczego radzić. Opowiem ci tylko moją historię. Po odkryciu zdrady, on oczywiście przepraszał I chciał bardzo być ze mną. Ja byłam zbyt załamana roztrzesiona i nie wystarczająco silna do podjęcia samodzielnego życia . Mój mąż rzeczywiście stał się dla mnie dobrym mężem, chociaż nie nastąpiło to od razu . Wprowadziliśmy się do innego miasta mamy ładny dom ogród . Mój mąż spełnia każdą moją zachcianke jeżeli jest to możliwe. Nie muszę się martwić o finanse on nas utrzymuje .
Powinnam być szczęśliwa ale nie potrafię. Ciągle Jeszcze płaczę prawie codziennie on ciągle powtarza że ja nie muszę płakać. Właściwie mam wszystko ale czegoś brakuje,,
Moj mąż przez cztery lata zdradzal mnie z moją koleżanką która była dla mnie jak siostra. Gdy dowiedziałam się o tym on brzydko się o niej wyrażał I powiedział że chce być ze mną. Dałam mu szansę ale zażądałam od niego żeby powiedział to prosto w twarz wszystkim zainteresowanym osobom czyli jej I mnie, w obecności osób które nas znajdą. To pozwoliłoby mi poczuć się pewniej ale on się boi, ciągle jednak chcąc być razem.
Proszę, niech ktoś się wypowie czy żądam za dużo?
Cztery lata? A ile czasu jesteście małżeństwem? Rozumiem, że chwytasz się każdego sposobu teraz by poczuć się lepiej, ale upokarzając go i swoją koleżankę, będziesz się czuła gorzej. Cztery lata, matko kochana, facet robi z Tobą co chce. Jakie to przykre. Nie wybaczysz mu tego i nie wydaje mi się, ze chcesz. Chcesz go upokorzyć. Zaoszczędź sobie nerwów i się z nim rozwiedź. Bądź ponad to.
6 napewno skoro dwa lata już minęło:) a tam upokorzenie, najważniejsze ze od strony materialnej nie musi się o nic martwic:)
23 2016-10-30 08:53:12 Ostatnio edytowany przez grenade (2016-10-30 19:17:01)
6 napewno skoro dwa lata już minęło:) a tam upokorzenie, najważniejsze ze od strony materialnej nie musi się o nic martwic:)
Ale jaja. Dopiero zobaczyłam, że wrzuciłaś jej post.
Zażądać? Trochę to dziwne.. lepiej od razu dać sobie spokój z takim związkiem..
O matko jedyna. 6 lat małżeństwa, przez 4 lata miał romans ( o tylu wiesz) .Nad czym tu się zastanawiać jeszcze ? Słuchaj, już kilka pań pisało na tym forum, jak to wiodły spokojny żywot u boku małżonka i nie zauważały zdrad a te zauważone wybaczały za kwiaty, przeprosiny, możliwość "spokojnego" życia u boku męża...a potem szok, bo ok. 50-tki porzucone, bez perspektyw na dobrą pracę mimo wykształcenia, bez środków do życia ewentualnie z marnymi alimentami...Wiej dziewczyno póki pora, ucz się na cudzych błędach.