mam pytanie co sądzicie na ten temat czy przemoc psychiczna w związku zawsze prowadzi do fizycznej? mam na mysli faceta ktory poniza swoja kobiete nawet w towarzystwie, jesli po pijaku w nerwach potrafi do niej powiedziec "dostaniesz w zęby" to czy w koncu nie spełni swojej grozby? jeszcze chcialaby zaznaczyc ze to mlody zwiazek sa razem od niepelnych 2 iesiecy a on juz takie teksty wali do niej.. albo np ida gdzies ona w szpilkach a on do niej "ruszaj się"
no alkoholicy uważam że każda kobieta ma swojego alkoholika ... no sa różni uważam że połowa mogła by uderzyć
ćham.przyszłości tu nie widać chyba że panna zakochana to żal przyjdzie później .jeżeli przemoc na razie jest słowna to tylko patrzecr recznej to wiecej jak pewne
Tak na zdrowy rozum, to jeśli facet znęca się psychicznie nad kobietą, a ona mu na to pozwala, to kiedyś na pewno zacznie się przemoc psychiczna. Prędzej czy później do tego dojdzie, gdyż mężczyzna będzie pozwalał sobie na coraz to więcej...
za miły to on nie jest widocznie od małego tak wychowany, wątpie by zawahał się przed użyciem siły
cham chamem zawsze będzie
Przemoc psychiczna nie zawsze idzie w parze z fizyczną.
Jest np. typ faceta zakompleksionego, który poniża kobiety, by poczuć się lepiej. Ten sam typ równolegle jednak jest zbyt dużą ciotą, by uderzyć.
P.S Jeśli mowa o Twoim partnerze, to nie ryzykowałabym na Twoim miejscu. Nie ma nic przyjemnego w byciu poniżaną (chyba, że z własnej woli i np. w łóżku).
Nie ma nic przyjemnego w byciu poniżaną (chyba, że z własnej woli i np. w łóżku).
cały ambaras żeby dwoje chciało na raz , chodź czy to do końca, dobre jest
Cyngli napisał/a:Nie ma nic przyjemnego w byciu poniżaną (chyba, że z własnej woli i np. w łóżku).
cały ambaras żeby dwoje chciało na raz
, chodź czy to do końca, dobre jest
Może być urozmaiceniem życia seksualnego, mnie kręci - ale nie o tym temat ;-)
Tak na zdrowy rozum, to jeśli facet znęca się psychicznie nad kobietą, a ona mu na to pozwala, to kiedyś na pewno zacznie się przemoc psychiczna. Prędzej czy później do tego dojdzie, gdyż mężczyzna będzie pozwalał sobie na coraz to więcej...
Jak pozwala ?a co ma powiedzieć tak jak psycholodzy radzą " nie mów tak do mnie bo mnie to boli" i nagle koleś odpuści. Ja myślę, że to jest taki typ agresywny i chamski , który prędzej czy później uderzy. Jeżeli jest się w związku dwa msc to powinno być pięknie , cudowne zauroczenie a nie od razu agresja , wyzwiska i w ogóle .
A nie lepiej odejść zamiast zastanawiać się czy po przemocy psychicznej nastąpi fizyczna?
związek 2 ms, i na podstawie zapewnień na internecie, ma powstać decyzja w zamyśle "wiać albo zostać"
jeśli sama nie spróbujesz się nie dowiesz, czy nie dowie się ten ktoś
jest zgoda na takie traktowanie, na dzień dobry bym to nazwał, zdecydowanie lepiej nie będzie
to są zwykłe/niezwykłe sprzeczki, które już są przy alkoholu/przekraczają jakieś granice zdrowego rozsądku, szacunku wobec drugiej osoby
facet siebie nie szanuje, a ma szanować kogoś drugiego, to raczej zonk
no ale jak ktoś lubi, to czemu nie
co może powstać na "fundamentach"
- braku szacunku
- stawiania się wyżej od drugiej osoby
- alkohol
- groźby słowne\wymuszanie zachowań
dojdzie życie, i misiu gotowy zrealizować "w zęby" jak mu coś przystawi w "głowie/życiu"
co za roznica, jaka przemoc. Kazda to patologia a czasem ta psychiczna rani bardziej. Naprawde dziwie sie laskom, ktore sa z takimi chamidlami. Jesli juz na poczatku traktuje kobiete byle jak a ona sie na to zgadza, to potem bedzie tylko gorzej. Czy te idiotki tego nie rozumieja?
Czerstwe, tandetne buraczysko nigdy nie zmieni sie w dzentelmena. Pewne rzeczy wynosi sie z domu.
13 2016-08-22 11:40:45 Ostatnio edytowany przez Jozefina (2016-08-22 11:48:37)
Niestety, nie zawsze do przemocy psychicznej dochodzi fizyczna. Ale nad czym tu sie zastanawiac.? Spotykacie sie od 2 mc, a Ty zamiast rozwazac czy na randke ubrac sukienke czy spodnie rozwarzasz czy do slow " dostaniesz w zeby" dolaczy tez rekoczyn. Daj sobie spokoj
Czyli poniżać, bluzgać, wyzywać może, byle by nie bił?
Autorko,
Nie zawsze przemoc psychiczna kończy się przemocą fizyczną. Aczkolwiek ZAWSZE przemoc psychiczna niszczy i łamie duszę/ducha człowieka. Im dłużej tkwi się w bagnie, tym trudniej świadomie z niego wyjść.
Jeśli przemoc psychiczna się pojawi, należy OD RAZU reagować i stawiać granicę. Potem jest już trudniej. Przeczytaj sobie przypowieść o gotujących się żabach to zrozumiesz co mam na myśli.
może jestem zbyt radykalna, ale stawianie granic niewiele daje.
no chyba, że granica postawiona jest za drzwiami - czyli zakończenie związku.
Stawianie granic na początku - czyli duszenie przemocy psychicznej w zarodku daje efekt. Tylko to musi być szybkie i radykalne działanie, za którym idzie ultimatum, że jeśli zachowanie się powtórzy to wtedy związek dobiega końcowi. I oczywiście trzeba ultimatum zrealizować gdy sytuacja się powtarza.
Tam gdzie jest przemoc psychiczna - często zakonczenie relacji jest jedynym dobrym wyjsciem.
Chyba,że ktos chce się męczyć całe życie.
może jestem zbyt radykalna, ale stawianie granic niewiele daje.
no chyba, że granica postawiona jest za drzwiami - czyli zakończenie związku.
Witam!Mój problem polega na tym ze moj mąż nadużywa alkoholu i wtedy zaczyna się piekło w domu wyzywa mnie od nagorszych nie chce tu nawet pisac jakich słów używa ale co gorsza robi to nawet w obecnosci naszych dzieci raz juz odeszlam od niego to prosil zebym wrocila na jakiś czas bylo dobrze ale teraz znowu to samo myślałam zeby wynająć sobie jakies mieszkanie ale nie stac mnie opłacać mieszkania i domu(powiedzial ze jak nie bede płacić rachunków on też nie oplaci to i tak długi pójdą na mnie bo czesc rachunków jest na mnie a na niego tylko prad)jestem juz wykonczona cala ta sytuacją chciala bym sie dowiedziec czy mozna go jakoś leczyć prosze o jakies rady !!
Witam!Mój problem polega na tym ze moj mąż nadużywa alkoholu i wtedy zaczyna się piekło w domu wyzywa mnie od nagorszych nie chce tu nawet pisac jakich słów używa ale co gorsza robi to nawet w obecnosci naszych dzieci raz juz odeszlam od niego to prosil zebym wrocila na jakiś czas bylo dobrze ale teraz znowu to samo myślałam zeby wynająć sobie jakies mieszkanie ale nie stac mnie opłacać mieszkania i domu(powiedzial ze jak nie bede płacić rachunków on też nie oplaci to i tak długi pójdą na mnie bo czesc rachunków jest na mnie a na niego tylko prad)jestem juz wykonczona cala ta sytuacją chciala bym sie dowiedziec czy mozna go jakoś leczyć prosze o jakies rady !!
Twój problem nie polega na tym że Twój mąż nadużywa alkoholu!!! zdecydowanie nie tu jest problem
skoro zgodziłaś się z jakichś dla CIebie oczywistych powodów aby wrócił, to nie dziw się że nadużywający alkoholu mąż, zrozumiał że zatęskniłaś za nim, czytaj takim jaki był
zmień własną sytuację finansową, idź do pracy/ zmiana pracy, dokształcenie siebie
wszystko po to, abyś nabyła samodzielność decyzyjną, abyś nie była niewolnikiem własnych oczekiwań, których "spełnianie" oddałaś w ręce partnera
20 2018-01-22 23:50:43 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-01-22 23:52:44)
myślałam zeby wynająć sobie jakies mieszkanie ale nie stac mnie opłacać mieszkania
Spróbuj pokój.
powiedzial ze jak nie bede płacić rachunków on też nie oplaci to i tak długi pójdą na mnie bo czesc rachunków jest na mnie a na niego tylko prad
To nie jest żaden argument - kiedy się wyprowadzisz, zawsze możesz rozwiązać (lub przenieść pod nowy adres) umowy z dostawcami mediów i wtedy nie będą Cię obciążać żadne rachunki. Pan mąż, jeśli będzie chciał mieć w domu ciepło, bieżącą wodę, gaz w kuchence, TV, telefon i co tam jeszcze macie, będzie musiał podpisać nowe, wtedy już na siebie.
jestem juz wykonczona cala ta sytuacją chciala bym sie dowiedziec czy mozna go jakoś leczyć prosze o jakies rady !!
Jeśli sam się na to nie zdecyduje, to teoretycznie istnieje możliwość postarania się o sądowy nakaz leczenia odwykowego, ale w praktyce jest to bardzo trudne i obawiam się, że - jakkolwiek to zabrzmi - to jeszcze nie jest ten kaliber problemu, aby decyzja sądu była dla Ciebie satysfakcjonująca.