Witam. Przedstawie sprawę. Z mężem staraliśmy sie o dziecko 2 lata, jednak okazało się że ma on z tym znaczne problemy. U mnie odbywało sie to przez stymulacje owulacji. W pewnym czasie zaczęłam spotykać się z innym mężczyzna, który znal sytuację i chciał mieć ze mną dziecko. No i udało się, jestem w 5 miesiącu ciąży, nadal mieszkam z mężem, który wie o całej sytuacji i jak najbardziej akceptuje to dziecko. Ojciec biologiczny o niczym nie wie, nie widzi nic jeszcze, nie domyśla się (mamy kontakt). Sumienie jednak nie daje mi spokoju, że on o tym nie wie. I pytanie jest takie, jeśli mu powiem że jestem w ciazy z nim, a mąż akceptuje dziecko, czy biologiczny może wystąpić o prawa do dziecka, czy dopiero mąż musiałby się zrzec ojcostwa? Jak to wygląda, jeśli też nie powiem biologicznemu ojcu, a gdzieś przypadkiem zobaczy mnie z brzuchem lub później z dzieckiem. Jakie wtedy może mieć prawa? Chcę by wiedział, lecz nie chce by miał prawa do dziecka. Jak to mądrze rozegrać? Mówić czy nie mówić? Proszę o pomoc
Nie musisz się niczego obawiać. Wniosek o zaprzeczenie ojcostwa możesz złożyć tylko Ty lub twój mąż.
mimo, że ojciec biologiczny będzie wiedział, że jest ojcem nie może nic zrobić przez sąd?
4 2016-07-22 14:07:10 Ostatnio edytowany przez JuliaKaa (2016-07-22 14:07:31)
Zawsze może wystąpić o ustalenie ojcostwa i sąd może zlecić badania DNA.
Nie wiem po co Ci to, bo może nie bardzo rozumiem sytuacji, chcesz mieć dziecko i wychowywać z mężem a tamten facet miał być tylko dawcą nasienia (nieświadomie)?
Bo jeśli tak to skrupuły musisz odłożyć na bok i zerwać kontakt a nie go uświadamiać.
Nie dawcą nasienia, spotykaliśmy się. Sumienie nie daje mi spokoju dlatego zastanawiam się nad poinformowaniem go,ale nie chce spraw w sądzie i aby miał prawa .
6 2016-07-22 14:13:00 Ostatnio edytowany przez JuliaKaa (2016-07-22 14:13:17)
No ale takie są konsekwencje Twojego działania, nie myślałaś o tym? Nie można mieć ciastko i zjeść ciastko. Twoja decyzja i to co zrobiłaś już zawsze będzie rzutowała na wszystkie zaangażowane w to osoby, do końca życia każdej z nich.
A jeśli przypadkiem zobaczy mnie z brzuchem lub przez znajomych się dowie ? Może wtedy coś też zrobić ?
Zdaje się, że sama wprowadziłaś go w swoją i męża sytuację, więc nietrudno będzie poskładać fakty.
Zrób tak jak sumienie Ci dyktuje.
Powiem tylko, ze kłamstwo ma krótkie nogi i może narobić więcej kwasu niż to warte prędzej czy później.
A jeśli przypadkiem zobaczy mnie z brzuchem lub przez znajomych się dowie ? Może wtedy coś też zrobić ?
Oczywiście, że może.
Iść do sądu i żądać ustalenia ojcostwa i testów DNA.
A potem opieki nad dzieckiem.
Czyli w tej sytuacji najlepiej zerwać kontakt i nie informować go o tym tak?
Najlepiej to wyprostować tą sytuację na samym początku.
Nie chcę by ta osoba miała prawa do dziecka ani włóczyc się po sądach.
Kobieto, ale przecież On chciał mieć z Tobą dziecko!
Jak możesz tak egoistycznie się zachowywać?
Co Ty Mu mówiłaś, jak On wspomniał, że chciałby mieć z Tobą dziecko?
Czyli w tej sytuacji najlepiej zerwać kontakt i nie informować go o tym tak?
Nie.
Najlepiej powiedzieć mu o ciąży, a po urodzeniu dziecka umożliwić mu kontakty z nim.
Wrobiłaś faceta w dziecko, a teraz chcesz go wyrzucić do śmieci jak zużytą szmatę. Wykorzystałaś go najzwyczajniej w świecie. Brzydzę się Tobą.
Mam nadzieję, że on się kapnie i pójdzie do sądu.
15 2016-07-22 15:21:51 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-07-22 15:22:49)
Autorko, a jakie Ty jako matka biologiczna masz prawo do dziecka?
Istota ludzka ma prawo do tego, żeby być wychowywanym przez kogoś, kto mu pokaże jak być wartościowym człowiekiem. Żeby wychować człowieka, najpierw samemu trzeba przedstawiać sobą choćby minimum etyczne, a Ty sprawiasz wrażenie osoby moralnie położonej na dnie.
Może dla Twojego dziecka najlepiej byłoby, żeby biologiczny ojciec je wychowywał. Nie przyszło Ci go głowy, że on ma prawa takie same jak Ty, i że dziecko ma prawo znać ojca?
Wprowadzacie autorkę w błąd. Wobec prawa ojcem jest tylko i wyłącznie jej mąż. KR i O mówi wyraźnie: Jeśli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa lub przed upływem 300 dni od jego ustania lub unieważnienia, zakłada się, że pochodzi od męża matki. Założenie to może być obalone wyłącznie na skutek powództwa o zaprzeczenie ojcostwa, które musi być wytoczone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym mąż matki dowiedział się o urodzeniu dziecka przez żonę, nie później jednak niż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.
Również matka może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa swego męża. Ma na to sześć miesięcy od urodzenia dziecka.
Ustalić ojcostwo można jedynie wtedy, gdy jest ono z mocy prawa nieustalone. W tym przypadku z urzędu ojcem jest mąż autorki i jeśli któreś z nich nie wniesie o xaprzeczenie ojcostwa, to ten trzeci może sobie jedynie popłakać.
Jedyny wyjątek! Art. 70. § 1. Dziecko po dojściu do pełnoletności może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa męża swojej matki, nie później jednak niż w ciągu trzech lat od osiągnięcia pełnoletności.
gosiaaaax napisał/a:Czyli w tej sytuacji najlepiej zerwać kontakt i nie informować go o tym tak?
Nie.
Najlepiej powiedzieć mu o ciąży, a po urodzeniu dziecka umożliwić mu kontakty z nim.
Wrobiłaś faceta w dziecko, a teraz chcesz go wyrzucić do śmieci jak zużytą szmatę. Wykorzystałaś go najzwyczajniej w świecie. Brzydzę się Tobą.
Mam nadzieję, że on się kapnie i pójdzie do sądu.
Otóż to.
Autorko ochłoń i pomyśl przyszłościowo.
Od strony prawnej, Jacenty89 wszystko już wyjaśnił.
Teraz kwestie innego. rodzaju.
Kochanek prędzej czy później się dowie.
Ojciec biologiczny ma prawo wiedzieć o dziecku, w końcu jest to jego potomek. Nie wiesz, co zdarzy się w przyszłości, nie daj Boże wypadku czy choroby dziecka, może się okazać że, tylko biologiczny ojciec jest w stanie pomóc, być dawcą krwi, narządu czy szpiku.
Kolejna sprawa, ten mężczyzna może będzie miał więcej dzieci, co zrobisz gdy Twoje dziecko zakocha się, w bracie / siostrze. Jak wtedy wytłumaczysz dziecku, że nie może się związać z ukochaną osobą?
Co w sytuacji, gdy dziecko będzie do niego podobne, będziesz zakładać torbę papierową dzieciakowi na głowę?
A jeśli Twoje dziecko dowie się jak będzie dorosłe, że całe jego życie to perfidne kłamstwo, dowie się o tym co teraz chcesz zrobić, może Cię znienawidzić.
Jesteś teraz pewna męża, ale pomyślałaś że, po narodzinach może odrzucać dziecko, traktować chłodno, dowód Twojej zdrady. Chce z Tobą dziecko wychowywać, ale nie musi pokochać.
Zrobiłaś co zrobiłaś, pragnęłaś dziecka i będziesz je mieć.
Teraz powinniście usiąść we troje, jak dorośli ludzie i poczynić ustalenia czego chcecie i co będzie najlepsze dla dziecka.
Jacenty89 dziękuję za odpowiedź. Chodziło mi tylko o wyjaśnienie ze strony prawnej jak to wygląda, a nie o opinie o mnie.
Jacenty89 dziękuję za odpowiedź. Chodziło mi tylko o wyjaśnienie ze strony prawnej jak to wygląda, a nie o opinie o mnie.
To trzeba było iść na forum prawne, tam nie patrzą na aspekt moralny.
Natomiast tutaj, no cóż, ale nikt Ci nie będzie słodził, bo to, co chcesz zrobić jest obrzydliwe i b. nie w porządku.
A ja jestem ciekawa, co Autorka zrobi za parę lat, jeśli okaże się, że mąż jednak nie do końca akceptuje sytuację. Albo jeśli dziecko okaże się chore, czego mu oczywiście nie życzę. Albo jak po prostu poprztyka się z mężem o coś zupełnie innego. Od kogo będzie żądać alimentów?
A ja jestem ciekawa, co Autorka zrobi za parę lat, jeśli okaże się, że mąż jednak nie do końca akceptuje sytuację. Albo jeśli dziecko okaże się chore, czego mu oczywiście nie życzę. Albo jak po prostu poprztyka się z mężem o coś zupełnie innego. Od kogo będzie żądać alimentów?
Co za różnica? Ważne, że cel osiągnięty i będzie dziecko. A kasę bedzie ciągnęła albo od jednego, albo od drugiego. Bez różnicy, pieniądz to pieniądz.
A ja jestem ciekawa, co Autorka zrobi za parę lat, jeśli okaże się, że mąż jednak nie do końca akceptuje sytuację. Albo jeśli dziecko okaże się chore, czego mu oczywiście nie życzę. Albo jak po prostu poprztyka się z mężem o coś zupełnie innego. Od kogo będzie żądać alimentów?
Przez pierwsze pół roku musi być grzeczna dla męża, a potem to już z górki ;-)