Nie uprawiamy seksu: trauma po pierwszym razie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Nie uprawiamy seksu: trauma po pierwszym razie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Nie uprawiamy seksu: trauma po pierwszym razie.

Hej dziewczynki smile piszę do Was bo mam problem natury łóżkowej z moim facetem... widziałam topik o żonach aseksualnych mężczyzn, przeczytałam prawie cały, ale mój problem trochę się różni. Jestem w związku z cudownym, miłym, kochającym facetem. Układa nam się świetnie pod każdym względem poza seksem. Od początku ten temat sprawiał problemy: byliśmy razem kilka miesięcy, ja naciskałam na pierwszy raz, on się wymigiwał... dziwiło mnie to zważywszy na to, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i zarówno on jak i ja mieliśmy po jednym partnerze wcześniej. Rozmawialiśmy tysiące razy, ja byłam bardzo otwarta w kwestii moich upodobań i fetyszy, on z reguły je krytykował, mówił, że po co wydziwiać, że nie ma takich potrzeb. Okej - trudno. Lubię eksperymenty, ale nie żyję w przymusie poszukiwania nowości smile normalny, czuły seks zadowala mnie w 90%. W końcu, W KOŃCU doszło między nami do zbliżenia, ale on nie doszedł. Pomyślałam sobie, że pewnie nerwy, może kompleksy, będzie tylko lepiej. Nie było. Nigdy nie zainicjował seksu, nie dochodził... wpadłam trochę w paranoję dbania o siebie: były bielizny, prześwitujące koszule, zawsze perfekcyjnie wygolone i nabalsamowane ciało, tańce erotyczne na szpilkach, kuszenie stopami, rękami i ustami... zawsze się krzywił i odwracał, uciekał, pytał czy naprawdę chcę teraz. No kurde zero spontaniczności! Aż pewnego dnia zauważyłam na jego komputerze, że odwiedzał różne strony wiadomych treści. Nie mogłam się powstrzymać i wtedy już zrobiłam absolutnego nura w historię przeglądarki... od około roku oglądał fotki, głównie fetyszystyczne, ale tylko kilka razy. Od 2015 było może pięć, sześć wejść... Trochę mnie to zabolało, wiadomo, poczułam się zdradzona, ale potem się zastanowiłam. Cholera jasna, przecież mówiłam, że mam świra na punkcie stóp, on uciekał, teraz się dowiaduję, że jednak nie tylko ja. Oczywiście temat wypłynął, okazało się, że on miał się kompletnego degenerata bo podobają mu się także inne rzeczy poza pozycją na misjonarza. Pomyślicie: pewnie wychowany wśród skrajnego katolicyzmu. A tu nic podobnego: oboje rodziców od początku do końca otwarci w kwestii tych spraw, nigdy nie było wkładania do głowy, że to 'brudne, brzydkie' itp. Zaczęliśmy praktykować różne rzeczy razem, było lepiej, ale orgazmu jak nie miał tak nie miał... no i jednak wciąż mało.
Zdecydowałam, że musi iść do terapeuty. Popęd ewidentnie jest: reaguje na mnie i fizycznie i psychicznie, ale istnieje bariera w głowie. Terapeuta świetny facet, sama do niego chodziłam, on też chodził, mówił, że jest mu lepiej, kilka razy poszliśmy razem. Jednak seksu jak nie było tak nie było sad w końcu przestał chodzić, jakoś się rozeszło po kościach, wiecie same: praca, kredyty, problemy finansowe, dziura w dachu... Przestaliśmy całkiem uprawiać seks. Zapomniałam jak to jest czuć się pożądaną i seksowną, moje marzenia erotyczne nie wychodzą nigdzie poza głowę, brakuje mi bliskości. Kochanek odpada bo nie mam czysto fizycznej potrzeby seksu, najważniejsze jest dla mnie uczestniczenie w czymś tak intensywnym własnie z ukochaną osobą sad Przekonałam się, że owszem, umiem żyć bez seksu i nawet nie jest aż tak źle. Poczułam na własnej skórze, że to tylko potrzeba fizyczna, że tak jak można rzucić cukier tak można i seks. Po tych kilku miesiącach postanowiłam dać ostatnią szansę: usiedliśmy do rozmowy. Odkryłam clue problemu.
Mój partner stracił prawictwo jako bardzo młody nastolatek(12lat) na imprezie. Poza tą jedną sytuacją nigdy nie miał żadnej innej ani dziewczyny ani partnerki seksualnej. Okazało się, że wcale tego nie chciał, że tamta była starsza, upiła go i wykorzystała... nawet średnio to pamięta. Nigdy się nawet nie całował bo ograniczyła się tylko do jednej części ciała smile nawet nie zdjęła mu bluzki... nie mieści mi się to w głowie... i od tamtego czasu całkiem się na wszystko zablokował. Mówi, że czuł się brudny, upokorzony, że już nigdy nie poszukiwał nic więcej, trochę wręcz obrzydził się do kobiet. Pamięta jak ogarnął na tej imprezie, że starsza o kilka lat koleżanka, nawet nie podobająca mu się, go po prostu 'używa' i pomyślał 'chcę do domu'. We łbie mi się nie mieści jak prawie dorosła (17lat) dziewczyna mogła wykorzystać w taki sposób 12latka...  Przecież to jeszcze dziecko było!
Oczywiście tył zwrot do terapeuty murowany, choć o tym będzie mu ciężko mówić. Ale ja mimo wszystko czuję, że ten terapeuta niewiele tu pomoże... ani żaden inny. To taki głęboki problem sad dlatego mam zapytanie: macie podobne doświadczenia? Nieważne jakiej jesteście płci, proszę o jakąś radę, dobre słowo, przemyślenie. Bo ja naprawdę marzę, żeby kochać się z moim facetem i żeby on też czuł miłość, akceptację i przyjemność a nie to, co teraz sad

Zobacz podobne tematy :
Odp: Nie uprawiamy seksu: trauma po pierwszym razie.

Hej,

Ja bym jeszcze sprawdził czy on nie uwarunkował się na masturbację. Jeśli się do tego przyzwyczaił przez lata to może mieć problemy z "dojściem" w tradycyjny sposób. A ten problem z poczuciem winy, blokowaniem się i. t. d. wygląda jak materiał do pracy terapeutycznej. Skoro ona już była i nie do końca pomogła to już większy problem. Sam zainteresowany musi szczerze chcieć coś z tym zrobić, bez tego i kochająca kobieta i terapeuta i ktokolwiek nic nie zrobi. No i przede wszystkim ważna kwestia: ileż można żyć przeszłością? Tu potrzeba zmiany sposobu myślenia i podejścia.

3 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-14 18:08:34)

Odp: Nie uprawiamy seksu: trauma po pierwszym razie.

"Ja bym jeszcze sprawdził czy on nie uwarunkował się na masturbację. Jeśli się do tego przyzwyczaił przez lata to może mieć problemy z "dojściem" w tradycyjny sposób"

Jak to mój brachol mówi: "najgorsze jak się ch***j do ręki przyzwyczai! " Wiem , troche grubiańsko, ale Błękitny dobrze prawi, coś w tym może być!

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Nie uprawiamy seksu: trauma po pierwszym razie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024