Witam, mam na imię Angelika i mam 19 lat. W lekkim skrócie opowiem swoją historie i obawy.
W Kwietniu, gdy mój stały partner przyleciał do Polski na kilka tygodni, staraliśmy się o dziecko i, udało się!!
Wszystko było w najlepszym porządku, rozwijało się prawidłowo itp. Po jakimś czasie zdecydowałam się powiedzieć mamie o tym, że jestem w ciąży. Nie krzyczała na mnie, nie wywierała presji, że jak tylko będzie mogła to mi pomoże w codziennych sprawach jak tylko będzie mogła, ale niestety czar prysł. W 7 tyg. ciąży dowiedziałam się, że poroniłam samoczynnie. Załamanie u mnie to było zbyt delikatne określenie niestety, muszę koszystać z wizyt u psychiatry, bo byłam zbyt agresywna jak i do chłopaka jak i do rodziców.. Gdy tata się dowiedział, że poroniłam wpadł w szał, nie krzyczał na mnie jakoś bardzo mocno, ale niestety powiedział kilka słów które mam do teraz w głowie.. Mówiłam mu o planach jakich mieliśmy gdy wszystko by było ok, czyli mieszkanie, ślub, praca.. Niestety, odpowiedział, że na mój ślub by nawet nie przyszedł i nie odzywał się do mnie kilka dni.. Jestem oczkiem w głowie tatusia, to też może mieć jakieś znaczenie. Bardzo mocno jestem z tatą zżyta, i wiem że go zawiodłam tym że byłam w OGÓLE w ciąży..
Razem z partnerem postanowiliśmy odczekać rok/dwa na kolejne próby zajścia w ciąże, niestety nie powiodło się to, jestem kolejny raz w ciąży, i teraz już kompletnie boje się rekacji rodziców.
Dodam, że mam partnera który ma 25 lat i ma pracę.
Błagam, proszę.. O pomoc, jestem w jednym wielkim dołku, bo niedawno wyleczyłam guza jajnika, przez który prawdopodobnie doszło do poronienia.
Mam ostatni teraz od września rok szkoły..
Dojrzalas do decyzji o ciaze a nie dojrzalas do sprzeciwienia sie rodzicom wrazie takiej sytuacji??
Twój tata jest niedobry dlq ciebie, wiec jakim oczkiem w glowie jestes dla niego? Widac, ze mama ciebie wspiera ale ty tego nie doceniasz!
Czego tu się bać? Przecież nie masz 14 lat a 19 wiec jesteś dorosła.
Ja w kwietniu skończyłam 21 lat i mam roczną córeczkę ( w piątek kończy)
Niech twój chłopak pójdzie z tobą do rodziców i razem in powiedzcie
Jesteś młoda, nie dziwię się Twojemu ojcu, pewnie inaczej sobie wyobrażał Twoje ''dorosłe'' życie.
Oczywiście nieładnie z jego strony, że Cię nie wspierał po poronieniu, no ale taki jest - nie zmienisz go już.
Jedyne, co teraz możesz zrobić, to wziąć odpowiedzialność za swoje życie i nie dygotać nogami ze strachu przed reakcją ojca, tylko zachować się odpowiedzialnie.
Udowodnij, że masz plan na życie, pokaż ojcu, że jesteś dorosła nie tylko na papierze.
To przy przy pierwszej ciąży mialas 17 lat? skoro byłaś oczkiem w głowie to się zdenerwował ale napewno by Wam pomógł i na slub by przyszedł. Teraz masz 19 lat wiec wszystko się zmieniło bo dojrzalas. Śmiało idź do rodziców:-) tylko powiedz jak będziecie w 4 a nie tak po pojedynczo.
Innego wyjscia nie masz jak powiedziec o ciąży.
Pamietaj to Twoje zycie i ty masz byc szczesliwa.
Daj znac...
No cóż,,ja się trochę ojcu nie dziwię...Jego oczko w głowie było w ciąży o czym nie miał bladego pojęcia a inni tak...w dodatku niepełnoletnia córka...
Dowiedział się o tym w momencie gdy poroniłaś..no innej reakcji bym się nie spodziewała niż szoku i złości...
Ty byłaś w rozsypce ale on też to przeżył...Dwa słowa za dużo powiedział ale weź pod uwagę okoliczności..poczuł się oszukany...lepiej było powiedzieć obojgu rodzicom naraz...w każdym razie teraz tak zrób...żeby znów nie poczuł się dotknięty..a tak apropo..czemu najpierw nie zaplanujecie przyszłosci??nie pobierzecie się?wolisz iść z brzuchem do ślubu??