Hej,
poznałam pewnego kolegę- widzę, że zmienia często image itp. Chodzi na imprezy, ale jest profesjonalistą w swojej pracy.
Mam wrażenie, że jest dużym indywidualistą i perfekcjonistą.
Ma znak zodiaku Panna.
Jest dość trudnym człowiekiem, egoistą, samolubnym.
Problem polega na tym, że nie ma od dawien dawna dziewczyny.Wcześniej miał dwie, z medycyny i prawa.
Obecnie od kilku lat jest sam i wiem, że czasem ma jakies koleżanki.
Nie wiem jak to określić, ale mam wrażenie, że dla niego dziewczyna musi być pracoholikiem, zachowywać się jak facet.
Sam ma przyjaciółkę od wielu lat, która zachowuje się jak mężczyzna. Imponuje mu to. Problem polega na tym, że ona jest samolubna, egoistyczna. Laski jej nie lubią. Ma męski zawód, zarabia bardzo dużo pieniędzy. Prowadzi życie praca, alkohol, ćpanie, praca.
Jest taką najdoroślejszą z towarzystwa.
Mam wrażenie, że on jest w nią zapatrzony. Sam jest perfekcjonistą i zalezy mu na dziewczynie równie ogarniętej.
Jednak problem polega na tym, że ja tak jak i każda dziewczyna mamy swoje pasje, swoje dziewczeńskie żarty, rytułały, mam innych znajomych- nie jestem samolubna i egoistyczna.
Dużo w życiu osiągnęłam, nie muszę się tym chwalić. Nie muszę każdemu rozpowaidać na około, że akurat mam nową pracę.
Ci co chcą- wiedzą. Ci co nie chcą- nie muszą wiedzieć.
Mam wrażenie, że on mnie lubi ale wydaje mi się, że uważa mnie jeszcze za niedojrzałego człowieka. Ja robię swoje swoim tempem, do nikogo się nie przyrównuję. Nie zarabiam w tysiącach. Dopiero zaczynam swój zawód, karierę.
On i ona nauczeni są kultu ciężkiej pracy.
Ona wiele razy żaliła mi się, że chodzi 7 razy w tygodniu do pracy, nie ma czasu wolnego, po 14h w pracy przed kompem. bierze ją do domu. Nie mogłabym tak.
On natomiast pracuje jako wolny strzelec w mediach. Jeździ na zlecenia- też po 12-15- czasem nawet 20 h przy reklamie, programie telewizyjnym, to jest ciężka harówka.
Mam wrażenie, że jestem dla niego za 'lekka'. Że on myśli, że ja nie cisnę. A ja nie muszę mu udowadniać, że cisnę. Nie wstawiam ciągle zdjęć z pracy, że tyle pracuję.
Mam wrażenie, ze on szuka nieosiągalnego ideału partnerki.
Nie wiem czy jest sens w to bawić.
Wiem, że ona mu się podoba, ona też to wie- wykorzystuje to i nim manipuluje. Jest psem ogrodnika. Ciągle łazi za nim i rozmawiają o pracy, plotkują o ludziach.
Oni są profesjonalistami, ja jeszcze nie.
Mam wrażenie, że on czasem ma przypływy i odpływy 'uczuć' do mnie- nie wkręcam sobie. Wie,że studiuję architekturę, pracuję, kończę studia. Ciągle się mnie wypytuje o pracę.
Mi się wydaje, że on myśli, ze jestem dziecinna, bo mieszkam jeszcze z rodzicami, zarabiam na niestałych zleceniach- zaczynam moją karierę. Mam inne studia niż on- on 3 lata temu wszedł na rynek pracy. Moje studia są specjalistyczne- dopiero po ich skończeniu, dopiero później będę mogła się ubiegać o uprawnienia w zawodzie.
Dopiero później będę w miarę profesjonalna.
Wychodzę do klubów, na miasto- jestem młoda mam 25 lat. Dokształcam się, siedzę też w domu. Nie wiem co innego mogłabym robić,wyjeżdżam na warsztaty związane z zawodem, na konferencje.
On ciągle spotyka się z innymi dziewczynami i je testuje. I która mu nie odpowiada z jakiś względów idzie w odstawkę. Kiedy np wychodzi za często na imprezy- a on może?
Ja zwykle widuję się z nim albo na zleceniach albo właśnie na imprezach i mam wrażenie, że uważa mnie za imprezowiczkę- a nie zna mojego codziennego życia.
Piszę o nim bo rok temu była między nami taka sytuacja, że ja chciałam czegoś więcej. A on nie, pomimo, że wcześniej zapewniał itp.