witam dziewczyny pomozcie
mam 28 lat jestem z facetem ktorego kocham z calego serca.Niestety on pracuje za granica nasz zeiazek zaczal sie ostro sypac ja zrobilam sie mega zazdrosna az opsedyjnie nie dawalam mu spokoju ciagle pytalam zazucalam cy nie poznal kogos czy ma inna .On nie wytrzymal tego i chce zerwac zrobil sie zimny obojetny powiedzial ze serce kocha ale rozum mowi stop ze on nie chce buc w zwiasku gdzie nie ja mu nie ufam.Jeszcze nie podjal decyzji o roztaniu jednak mowi ze jest coraz pewniejszy ze jednak sie rozejdziemy .Zapytalam go czy jak ja wyjade za granice pomoze mi na poczatku powiedzial tak .Nie wiem sama co mam robic co myslec przeszlismy z soba naprawde bardzo ciezkie dla kazdego z nas chwile. Gdy nasze zycia byly w bardzo trudnych sytuacjach. Nie wiem naprawde co mam zrobic powiedzial ze odepchnelo go ode mnie a ja tak bardzo kocham nie wyobrazam sobie zyvia bez niego jest moja wielka milascia co ja mam myslec robic pomozcie dziewczyny . Prosze nawet o przykre lecz szczere odpowiedzi zagubilam sie bardzo
1 2016-06-19 11:25:31 Ostatnio edytowany przez kachna_88 (2016-06-19 11:53:21)
A dlaczego Ty do niego nie pojedziesz ?
Bezpodstawna zazdrość i brak zaufania to jedne z najbardziej toksycznych dla związku zachowań. Zupełnie się nie dziwię, że facet powiedział w końcu "dość", bo ile czasu można być uznawanym za przestępcę, mimo że nie robi się niczego złego. Teraz tak naprawdę wszystko zależy od niego i od tego, czy jest w stanie ci wybaczyć.
Nie sądzę, by wasz związek miał szansę przetrwać tak jak obecnie, na odległość - nawet jeśli zmienisz zachowanie. Narobiłaś sporo szkody i to połączone z odległością i typowym dla takiego układu osłabianiem więzi ze względu na brak kontaktu prędzej czy później was rozdzieli. Prędzej, biorąc pod uwagę, że facet już poważnie rozmyśla nad rozstaniem.
Jeśli pojedziesz do niego, to być może jest szansa na uratowanie związku. Z jednej strony ty się uspokoisz i nie będziesz już tak zazdrosna, bo będziesz go miała na oku. Z drugiej strony na miejscu będzie wam łatwiej odbudować czułość, przywiązanie i bliskość, które są dla związku spoiwem. Ale musisz się liczyć z tym, że facet ci jednak nie wybaczy, nawet jak od przyjazdu będziesz kobietą idealną. Pytanie, czy jesteś w stanie zaryzykować wyjazd za granicę, wiedząc, że możesz mimo wszystko związek stracić. Jak sobie wtedy tam poradzisz? Będziesz miała do czego wracać tu w kraju? Jeśli on jest otwarty na taką opcję, to znaczy, że jeszcze was ostatecznie nie przekreślił i jest o co walczyć.
4 2016-06-19 17:00:15 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-19 17:00:38)
A dlaczego Ty do niego nie pojedziesz ?
I wszystko w temacie! Wtedy się sama przekonasz jak między wami jest.
Tak na marginesie, człowiek to nie Avatar czy zaklepana pozycja. Człowiek, to osoba z którą się żyje. A związek "na odległość" bardzo często tylko teoretycznie jest związkiem.
Jedz do niego!
To nie zazdrość psuje ten związek, ale odległość. Nigdy nie byłam w podobnym związku, ale nie wierzę w nie i zazwyczaj nie wytrzymują tej próby. Jedź do niego, nie ma innego ratunku dla tego związku!
Do związku na odległość trzeba mieć 4 rzeczy:
1. Dobry, wspólny początek.
2. Predyspozycje psychoemocjonalne.
3. Silny charakter.
4. Perspektywę w miarę rychłego zakończenia rozłąki.