Po każdym goleniu maszynką łydek już po chwili pojawiają się czerwone krostki, zaczerwienienia, bardzo podrażniona skóra. Po jednym, dwóch dniach podrażnienie nie znika za to zaczynają się robić ropne krostki i wrastające włoski. Wychodzenie na słońce potęguje te dolegliwości. Byłam u pani dermatolog ale nie potrafiła mi skutecznie pomóc, jedynie załagodzić dolegliwości, mówiła, że maszynką za bardzo podrażniam wrażliwy naskórek który nie zdąża się zregenerować skoro golę nogi co 3 dni. ( najlepiej przestać golić nogi ale jak tu chodzić z owłosionymi latem).
Czy depilacja kremem może załagodzi te objawy, pomoże w jakiś sposób? Czy na mocne, ciemne 1-2 mm włoski działa taki krem?
Czy może depilacja woskiem w salonie kosmetycznym zaradziła by problemowi? Bo skłaniam się coraz bardziej ku temu rozwiązaniu.
Bardzo się wstydzę z takimi nogami wyjść z domu, w lato chodzę w długich spodniach co jest niezwykle męczące.
Czy któraś z Was miała podobnie? Co polecanie? Może jakieś kremy, balsamy? I czy depilacja woskiem jest skuteczna?
Dziękuje za odpowiedzi
Musisz spróbować tych wszystkich sposobów o których piszesz aby dostać odpowiedź na swoje pytania.
Każda skóra reaguje inaczej.
Są jeszcze depilatory elektryczne wyrywające włoski z cebulkami. Umiejętnie przeprowadzony zabieg daje na kilka tygodni spokój z depilacją. Ale też nie wszystkie skóry dobrze na to reagują, niektórym dziewczynom zabieg ten nie służy.
Kremy do depilacji raczej odradzam, nie radza sobie zbyt dobrze z krotkimi wloskami. Z depilatorem duzo zachodu ( przynajmniej dla mnie ) moze na zabieg do kosmetyczki najlepiej sie udac.
4 2016-06-04 21:03:43 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2016-06-04 21:06:13)
Miewam podobne problemy - czasem podrażnione mieszki włosowe, czasem wrastające włoski - więc mogę podzielić się doświadczeniem.
Na wrastające włoski (które bywają problemem niezależnie od metody depilacji) sposób znalazłam tylko jeden: regularny, porządny peeling.
Na zredukowanie podrażnienia mieszków włosowych sposobów jest kilka. Skoro do tej pory używałaś maszynki, to najmniej "inwazyjne" byłoby zmienienie pianki do golenia na intensywnie łagodzącą i golenie z włosem, a nie pod włos. U mnie to nie działa, bo włosy na nogach mam czarne i tylko goląc pod włos jestem w stanie porządnie je usunąć - ale może u ciebie się sprawdzi?
O kremach się nie wypowiem, bo podrażnia mnie ten rodzaj chemii - nigdy nie jestem w stanie utrzymać ich tak długo, jak zalecają, a krótsze trzymanie nie wystarcza na moje krzory Osobiście stosuję depilację, moje mieszki reagują na nią dużo lepiej niż na golenie - a metod jest kilka do wyboru.
Pasta cukrowa - dla mnie to opcja wyłącznie u kosmetyczki, bo sama jeszcze nie opanowałam techniki obsługi i próby depilacji kończą się upaćkaniem połowy łazienki. Zmywa się dobrze, ale szkoda czasu na babranie się w tym pobojowisku. Natomiast przyznaję, że z metod depilacji, ta jest najmniej bolesna i zupełnie nie podrażnia skóry. Niestety, o ile pasta do domowego użytku jest tania (na dobrą sprawę można upichcić samodzielnie z cukru i wody, ale można kupić gotową), o tyle zabieg u kosmetyczki kosztuje sporo.
Depilator też tani nie jest - ale to wydatek jednorazowy. Polecam takie, których da się używać pod wodą, bo depilacja podczas gorącego prysznica czy kąpieli jest w moim odczuciu zdecydowanie mniej bolesna. Natomiast żeby dokładnie wydepilować nogi w ten sposób, trzeba poświęcić na to trochę czasu - mi zajmuje to ok. godzinę, jeśli nogi mocno zarosną. A przy depilowaniu "na sucho" czuję każdy wyrywany włosek, co miłe nie jest. U mnie depilator sprawdza się raczej do poprawek związanych z tym, że włosy odrastają nierówno. W momencie, gdy na wydepilowanych nogach zaczynają odrastać pojedyńcze włoski, depilator bardzo szybko się z nimi rozprawia.
Ale taką podstawową metodą depilacji jest dla mnie wosk. Długo używałam plastrów, aż do czasu, gdy odkryłam wosk w rolkach do elektrycznych podgrzewaczy. Zachęcam cię, żebyś sobie na YouTubie obejrzała kilka filmików instruktażowych pokazujących tą metodę. Pdgrzewacz jest dużo tańszy od depilatora, rolki wosku i paski bawełniane też dużo nie kosztują (kupuję rolkę za ok 13zł sztuka, starcza na 2 depilacje całe nogi+całe ręce, 100 pasków nie kosztuje ok. 10 zł a na jeden zabieg zużywam 4-5). Moim zdaniem to najszybsza, najbardziej wydajna i stosunkowo mało bolesna metoda. Po depilacji natłuszczam skórę zwykłą oliwką (pomaga pozbyć się resztek wosku, jak coś się przyklei) i skóra już następnego dnia jest gładka, bez podrażnień i mam spokój na ok. tydzień - potem trzeba poprawić depilatorem, albo zachodować dywanik i znów potraktować go woskiem.
Na kosmetyczkę szkoda mi kasy - depiluję zarówno łydki jak i uda, a w gabinecie kosmetycznym jeden zabieg, w zależności od metody, może kosztować nawe ponaz 100 zł. Nogi to nie jest ani tak wrażliwe, ani tak trudno dostępne miejsce, żeby nie dało się go oporządzić samodzielnie.