Czy to ma jeszcze jakąś szansę? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy to ma jeszcze jakąś szansę?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

1 Ostatnio edytowany przez Dzelma (2016-05-18 23:26:47)

Temat: Czy to ma jeszcze jakąś szansę?

niedawno założyłam tutaj temat o moim rozstaniu http://www.netkobiety.pl/t95494.html . Dzisiaj czuję się bardziej świeżo, więc chciałabym o coś zapytać. Na samym początku związku naszego było super...dalej również ale pojawiły się te problemy. ani ja, ani on nigdy nie spotkał osoby z którą by tak się dogadywał i maił tyle tematów do której by czuł takie silne przyciąganie i uczucie..ale do rzeczy. Ja gdy poznałam mego byłego już chłopaka byłam radosna, a przynajmniej starałam się być. Miałam dużo energii. Gdy tylko zaczęliśmy być ze sobą, to naprawdę byłam taka szczęśliwa, potrafiłam być bardzo spontaniczna, zacząć z nim tańczyć na ulicy i śmiać się. On nie czuł się z tym dobrze i powiedział że to dziecinne, to przestałam. Im dalej było tym coraz więcej rzeczy mu jakiś drobnych przeszkadzało. Znam jego charakter i wiem że z powodu wychowania jakie dali mu rodzice ciężko mu zaakceptować inne poglądy i nie potrafił się zgodzić z innym zdaniem, czy zaakceptować coś odmiennego od niego. Wiem co przeżywał przez to i jak zmienił mu się światopogląd gdy dorósł. Sam o tym mówił. Ja zaczynałam się czuć przez to coraz bardziej przygnębiona i nieszczęśliwa, a przez to i on zaczął się gorzej czuć i być smutnym. Rozmawialiśmy o tym, on czuł się jak potwór że mnie tak traktuje że doprowadza do takiego stanu, że czuję się tak bardzo beznadziejnie z samą sobą. Bardzo płakał jak to mówił i tylko powtarzał jak ja mogę być z takim kimś. Ja też się nie czułam dobrze, bo wszystkie moje problemy w związku z tym że byłam aspołeczna spadały na niego i tak oboje nawzajem się dobijaliśmy. Ja straciłam do niego zaufanie i nie ufałam mu gdy gdzieś szedł....ogólnie to wszystko doprowadziło do tego że już nie rozmawialiśmy. Nie wiedziałam nawet co czuje i co się u niego dzieje, bo nic mi nie mówił. A później gdy nagromadziło się bardzo dużo rzeczy z mojej strony (śmierć dziadka, problemy finansowe rodziców i ciągłe ich krzyki, brak oparcia u chłopaka bo czułam jak się ode mnie oddala i nie mogłam nic z tym zrobić i to że jak się udawało to widzieliśmy się raz w tygodniu) doprowadziły do tego że stałam się bardzo wybuchowa i mówiłam mu że już nie mogę tak dłużej z nim być, denerwowały mnie drobne rzeczy jakie pisał. Nwm dlczego ale tak bardzo mnie zdenerwowało to że mnie okłamał że uczy się do kolosa, że zaczęłam mu wyrzucać że chcę się z nim rozstać, że już dłużej tego nie wytrzymam. On nastepnego dnia napisał że przestał mi ufać, że już nie wierzy że to się zmieni, te moje wybuchy, że tylko dałam popis tego jaka jestem i nie wie czy istnieje taki człowiek który w takim wirze smutnych emocji będzie stać prosto i się nie złamie, że mu zależy na mnie bardzo, ale stracił wiarę. Po rozstaniu zaczęłam się spotykać z innymi ludzmi i mimo że nie rozmawiałam dużo z innymi, to znalazłam ludzi którym na mnie zależy. przekonałam się dzięki nim że wcale nie jestem beznadziejna i ludzie chcę za mną spędzać czas i cieszą się z mojej obecności. Miałam tak wielkie poczucie wobec niego że się z nim spotkałam i go przeprosiłam go szczerze za to że go tak obładowałam. przyjął przeprosiny, ale był bardzo zły że się pojawiłam u niego. Teraz pytanie do którego zmierzam....myślicie że to miałoby jeszcze jakąś szansę? Wiem że możliwe iż nadal mu zależy, bo nadal odczuwa silne emocje gdy się przypadkiem spotkamy i gdy byliśmy ze znajomymi, to mimo że odszedł na bok to cały czas na mnie spoglądał. Zrozumiałam swój błąd i odzyskuję swoją radość z życia, tylko nwm czy on by chciał spróbować jeszcze raz, ale już mądrzejszym o pewne doświadczenia. Bardzo bym chciała spróbować, nie chcę tak łatwo się poddawać. Jeszcze dodam że pytał mnie...gdzie się podziała ta dziewczyna w której się zakochał....a ja dopiero teraz zrozumiałam, że ona zniknęła gdy on zaczął mnie zmieniać tak abym była idealna. No i oczywiście...przez te 2,5 roku były momenty w których oboje byliśmy szczęśliwi i czuliśmy się wyjątkowo.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to ma jeszcze jakąś szansę?

niby "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", ale przecież rzeka nie jest taka sama...

twierdzę że każdy zasługuje na szansę

3

Odp: Czy to ma jeszcze jakąś szansę?

nie odpowiem na Twoje pytanie, bo niestety sama nwm sad

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy to ma jeszcze jakąś szansę?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024