Jak zacząć żyć naprawdę? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Jak zacząć żyć naprawdę?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Jak zacząć żyć naprawdę?

Jestem nieśmiałą osobą, spokojną. Stronię od kłótni jaksię tylko da. Jestem uległa, nie potrafię walczyć o swoje, ciągle martwię się co ludzie powiedza. Nie potrafię przestać przejmować się opinią innych ludzi, więc nie robę rzeczy które mnie interesują. Czuje ciągły wstyd.


1. Przez całe gimnazjum dokuczano mi. Nic oprawcom nie zrobiłam. Byłam małomówna, spokojna. Ciągle czułam się upokarzana, wstydliwa.
2. Kolonie, około 13-14 lat - koleżanka była dla mnie wredna; obgadywała mnie głośno, szła z nowo poznaną osobą za moimi plecami, więc wszystko słyszałam. Było mi strasznie głupio... Nie miałam jak uciec, bo to był spacer...
3. Liceum odbyło się bez dokuczania. Byłam raczej "powietrzem". Próbowałam się zmieniać, ale trwało to miesiąc - zaprosiłam z koleżanką na urodziny ludzi z klasy a oni nie przyszli, to był cios...

Boje sie żyć naprawdę, tzn robić rzeczy które się pragnie, żyć tak na 100%.
1. Chciałabym łatwiej nawiązywać relacje z ludzmi - ale nie potrafię, jestem zamknięta w sobie, nie wiem o czym rozmawiać. Jak jestem wśród obcych ludzi to mam przerażony wzrok mimo tego, że się nie boję...
2. Chciałabym w końcu chodzić na randki, aby w końcu poznać tego jedynego - to niemożliwe raczej. Nie potrafię się zmienić, nie wiem czy potrafiłabym siebie pokochać. Nie ma szans, żeby ktoś zainteresował się mną, dopóki ja nie będę inna... Nic dziwnego, że nigdy nie miałam chłopaka... Nie potrafię się z żadnym facetem dogadać... To smutne...
3. Przestać się wstydzić wszystkiego... Nawet tego, że istnieje (mam coś w stylu kaca wstydliwego - zrobię coś, przejmuje się dniami, czasami tygodniami...). Jak mam zly humor to wszystkie złe wspomnienia i wstydliwe sytuacje wracają...

Potwornie zaczyna mnie wkurzać, że jestem taka byle jaka, beznadziejna, niezaradna, GŁUPIA.... Mam siebie dosyć.  Mam 19 lat - wiem, że jestem jeszcze młoda. W moim wieku powinnam szaleć, chodzić na randki, spotykać się z kolegami i koleżankami. Wyszaleć się. A moja dusza umiera, czuje się stara.
Z życia nic nie mam, nic się ciekawego nie zapowiada. Chłopaka nie mam gdzie poznać, żadnego sposobu.

Wiem, że pisze beznadziejnie, jestem zdenerwowana na siebie, że nawet nie mogę ując zdań... Pisze krótko i denerwująco.

Wolałabym bez psychologa się obyć... Jak interpretować ludzkie zachowania?  Jak reagować na chamstwo? Jak je rozpoznać? Jak czasami stanąc w obronie własnej?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak zacząć żyć naprawdę?

"Nie potrafię się zmienić" , "nie potrafię, "nie potrafię"...
Ale Ty się przecież zmieniasz. Cały czas. Za kilka lat będziesz bardzo różną osobą od tej, którą jesteś teraz. Każdy człowiek sie zmienia. Rzecz w tym, żeby te zmiany kształtować we właściwym kierunku, nie przypadkowym.

Jesteś młodziutka, masz szansę na diametralne zmiany. Masz katastrofalne postrzeganie samej siebie, najszybciej chyba jednak byłoby przepracować to z psychologiem. Skoro upierasz się, że do niego nie chcesz - spróbuj poczytać sobie coś o asertywności, poczuciu własnej wartości, relacjach międzyludzkich. Własciwie nie ma wielkiego znaczenia co wybierzesz - te książki mają za zadanie Cię zainspirować. Obserwuj ludzi, którzy robią na Tobie dobre wrażenie, których podziwiasz w jakiejś kwestii. I próbuj naśladować. Zachęcam tez do nawiązywania internetowych znajomości, takich luźnych, które pozwolą Ci poćwiczyć umiejętność rozmowy z ludźmi smile
Zacznij myśleć krytycznie. "Co ludzie powiedzą?" - ano nic, oni są zbyt zajęci swoimi problemami, żeby oceniać Twoje zachowanie. Wstydzisz się czegoś, co zrobiłaś? No to zauważ czy naprawdę świat sie przez to zawalił i czy naprawdę ktokolwiek zwrócił na to uwagę (a jeśli już zwrócił to na jak długo?).
I przestań używać zwrotu "nie potrafię". Wykreśl go ze swojego słownika na zawsze! Jeśli już koniecznie musisz się oceniać, to zacznij myśleć: "JESZCZE się tego nie nauczyłam" smile

Da się zmienić siebie. Zapewniam. Sama, w wieku 19 lat, byłam dokumentnym niedorobieńcem towarzyskim. Nie miałam pojęcia co powiedzieć, kiedy i jak, więc... nie mówiłam nic smile I tez miałam podobne dylematy: nie potrafię rozmawiać z facetami (właściwie to z żadną płcią smile ), jestem nieciekawa, nikt mnie nie zauważa, nigdzie nie chodzę, nikt mnie nie zaprasza itp., itd. I wtedy wzięłam się za siebie. To długotrwały proces. Pierwsze satysfakcjonujące efekty zaczęłam zauważać gdzieś po 2 latach. Ale dopiero ok. 24 r.ż mogłam uznać, że jestem taka, jaką chciałam być. Po 5 latach pracy nad sobą. Chociaż to chyba nie była praca. To było kierunkowanie zmian smile
Te 5 lat i tak minie. Zmiany i tak będą następowały. Ty decydujesz czy mają iść w pozytywną stronę, czy w stronę frustracji i zgorzknienia.

3

Odp: Jak zacząć żyć naprawdę?
Ukryta Autorka napisał/a:

Jestem nieśmiałą osobą, spokojną. Stronię od kłótni jaksię tylko da. Jestem uległa, nie potrafię walczyć o swoje, ciągle martwię się co ludzie powiedza. Nie potrafię przestać przejmować się opinią innych ludzi, więc nie robę rzeczy które mnie interesują. Czuje ciągły wstyd.


1. Przez całe gimnazjum dokuczano mi. Nic oprawcom nie zrobiłam. Byłam małomówna, spokojna. Ciągle czułam się upokarzana, wstydliwa.
2. Kolonie, około 13-14 lat - koleżanka była dla mnie wredna; obgadywała mnie głośno, szła z nowo poznaną osobą za moimi plecami, więc wszystko słyszałam. Było mi strasznie głupio... Nie miałam jak uciec, bo to był spacer...
3. Liceum odbyło się bez dokuczania. Byłam raczej "powietrzem". Próbowałam się zmieniać, ale trwało to miesiąc - zaprosiłam z koleżanką na urodziny ludzi z klasy a oni nie przyszli, to był cios...

Boje sie żyć naprawdę, tzn robić rzeczy które się pragnie, żyć tak na 100%.
1. Chciałabym łatwiej nawiązywać relacje z ludzmi - ale nie potrafię, jestem zamknięta w sobie, nie wiem o czym rozmawiać. Jak jestem wśród obcych ludzi to mam przerażony wzrok mimo tego, że się nie boję...
2. Chciałabym w końcu chodzić na randki, aby w końcu poznać tego jedynego - to niemożliwe raczej. Nie potrafię się zmienić, nie wiem czy potrafiłabym siebie pokochać. Nie ma szans, żeby ktoś zainteresował się mną, dopóki ja nie będę inna... Nic dziwnego, że nigdy nie miałam chłopaka... Nie potrafię się z żadnym facetem dogadać... To smutne...
3. Przestać się wstydzić wszystkiego... Nawet tego, że istnieje (mam coś w stylu kaca wstydliwego - zrobię coś, przejmuje się dniami, czasami tygodniami...). Jak mam zly humor to wszystkie złe wspomnienia i wstydliwe sytuacje wracają...

Potwornie zaczyna mnie wkurzać, że jestem taka byle jaka, beznadziejna, niezaradna, GŁUPIA.... Mam siebie dosyć.  Mam 19 lat - wiem, że jestem jeszcze młoda. W moim wieku powinnam szaleć, chodzić na randki, spotykać się z kolegami i koleżankami. Wyszaleć się. A moja dusza umiera, czuje się stara.
Z życia nic nie mam, nic się ciekawego nie zapowiada. Chłopaka nie mam gdzie poznać, żadnego sposobu.

Wiem, że pisze beznadziejnie, jestem zdenerwowana na siebie, że nawet nie mogę ując zdań... Pisze krótko i denerwująco.

Wolałabym bez psychologa się obyć... Jak interpretować ludzkie zachowania?  Jak reagować na chamstwo? Jak je rozpoznać? Jak czasami stanąc w obronie własnej?

szare myszki są bardzo wporządku, wcześniej czy póżniej znajdziesz swego adoratora:)

4 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-05-15 10:21:28)

Odp: Jak zacząć żyć naprawdę?

Różnych rzeczy nie umiesz - to normalne. Umiejętności, o których napisałaś, nabywa się dzięki uczeniu się, jedni opanowują je wcześniej, inni później, ważne, by nie osiąść na laurach i nie poprzestać na stwierdzeniu 'nie umiem'. Kiedyś nie umiałaś chodzić, nie umiałaś biegać, gdyby nie Twe wielokrotne ćwiczenia, gdyby nie wielokrotne potknięcia i lądowanie na czterech literach, to dzisiaj mogłabyś stwierdzić 'nie potrafię chodzić'. Absurdalne, prawda?

Przejmujesz się opinią innych ludzi. Rozejrzyj się dokoła uważnie. Naprawdę otaczają Cię takie osoby, które śledzą każdy Twój krok, oceniają każde Twe zachowanie? Wątpię. Owszem, czasem, rzucą okiem, czasem coś powiedzą, ale... w gruncie rzeczy mało ich obchodzi zachowanie i Twoje, i innych (wyjątkiem są takie zachowania, których konsekwencje ich samych dotyczą). Poza tym, dlaczego zależy Ci na opinii innych, obcych Tobie, osób? Co (i dlaczego) od opinii obcych osób zależy?
Problem jest w tym, że przez kiepskie myślenie o sobie, kiepsko mydlisz o innych. Oceniasz ich jako zawistnych, czepialskich, wścibskich,  wrogich.

Boisz się żyć naprawdę. Ale Ty naprawdę żyjesz. To, że unikasz różnych zachowań, że nie podejmujesz się rzeczy, które wedle Ciebie są poza Twym zasięgiem, to efekt Twej decyzji. Rozejrzyj się wokół, zobacz (wreszcie!) innych. Wśród osób Cię otaczających znajdziesz sporo takich, które też są niepewne, też są nieśmiałe, też mają kłopot z poznawaniem innych, też mają swe obawy.
Są dwie strategie radzenia sobie z lękiem: pierwszą, którą stosujesz, jest uleganie lękowi i życie tak, by nie naruszać istniejącego stanu rzeczy. Efektem jest coraz bardziej rozszalała wyobraźnia, która tworzy katastroficzne wizje, co w konsekwencji coraz bardziej zwiększa strach. Druga strategia to działanie mimo strachu; decydując się na nią, uznaje się strach za rzecz normalną i... nie przywiązuje do niego dużej wagi. Ot, jeszcze jedno uczucie. Po pewnym czasie, gdy lęk nie jest podsycany, gdy podejmowanie czynności przynoszą efekty, strach maleje, by w końcu zniknąć.

Widzę wielką szansę na to, byś dała sobie radę z negatywnym myśleniem. Tą szansą jest Twoje wkurzenie, to, że masz siebie (takiej niemrawej i rozmemłanej) dość. Wkurzenie ma mnóstwo energii, nie zmarnuj jej.

Pytasz, jak reagować na chamstwo. Przestać udawać, że ono Cię nie dotyka; otworzyć usta i powiedzieć danej osobie, że jej zachowanie Cię rani, powiedzieć o swych uczuciach wywołanych jej zachowaniem wobec Ciebie.

5

Odp: Jak zacząć żyć naprawdę?

A dla mnie jesteś perfekcyjna smile Widzisz, z tymi wszystkimi cechami... to nie są wady, to są zalety. Zrozumienie tego zajmuje trochę czasu i nie każdy jest w stanie to pojąć. Co do pytania w temacie - "Jak zacząć żyć naprawdę?" , tak się składa że wiem jak smile pw na email wysłane.

6

Odp: Jak zacząć żyć naprawdę?

Kochana diametralnym Twoim problemem jest brak wiary w siebie .Należałoby popracować nad pewnoscią siebie .Warto zaopatrzyć się w odpowiednią literaturę .Mogą być też poradniki  .Kiedy Twoja pewność siebie będzie już wyższa wówczas z łatwością poradzisz sobie z atakami.

7

Odp: Jak zacząć żyć naprawdę?

Napisałaś, że nie potrafisz się zmienić, że jesteś cicha spokojna ( to akurat nie są żadne Twoje wady, odbieraj to jako zalety ) ale samo to, że napisałaś tego posta świadczy o tym, że pragniesz zmian i że one wkrótce nadejdą bo poczyniłaś już ten 1 krok a to podstawa.
Wiem, że łatwo jest mówić no dalej dasz sobie rade, weź się w garść, zawalcz o siebie, nie użalaj się nad sobą. Tak widzisz to proste słowa nawet ja je teraz napisałam. Ale czy one Cię motywują? Nie wydaje mi się, to tylko puste słowa, choć mogą dodać chęci i chwilowej motywacji nic sie szczególnego nie zmieni. Coś musi zmienić się w samej Tobie, od środka i nikt nie jest w stanie Ci pomóc lepiej niż ty sama. Sama musisz znaleźć swój " złoty środek ". Mogą to być różne rzeczy bo każdy z nas jest inny. Co oznacza, że każdy z nas ma inną osobowość. Jedni są bardziej spokojni, inni głośni, jeszcze inni małomówni a kolejni wygadani. Lecz to, że jesteś taka czy taka nie oznacza, że jesteś gorsza czy możesz być traktowana gorzej. Choć niestety niektórzy ludzie właśnie tak oceniają innych. ( Jesteś cichy-jesteś dziwny .. należy się z Ciebie śmiać bo się nie odzywasz, nie bronisz i nie mówisz tego co myślisz ) Tak myślą ludzie i nie można im tego zabronić.
Nie dałaś się poznać innym ludziom, nie mieli okazji bo sama zamknęłaś się przed nimi. Konwersacja to najważniejsze w poznawaniu drugiego człowieka.. musisz stworzyć ( wytworzyć ) konwersacje. Byle o czym, choćby o głupotach o bzdetach ( Nie myśl co pomyślą inni na Twój temat ). Mów to co myślisz to co uważasz. Zachowuj się swobodnie, nie przychodzi to łatwo ale im więcej bd rozmawiać i im częściej będziesz zachowywać się swobodnie tym łatwiej Ci pójdzie.
Zmień coś w sobie ! Przefarbuj włosy ( na czerwono, czarno, na blond ) Jak tylko zechcesz, zaszalej zmień fryzurę poczuj się trochę inna. Zrób mocniejszy makijaż .. pokombinuj z ubraniami. Sprawdź co podoba się Tobie a nie innym.
Uśmiechnij się do przypadkowej osoby na ulicy, jeśli dziwnie się spojrzy olej to i idź dalej nie myśl o tym co ona pomyślała o Tobie. To nie jest ważne.
Myśl w ten sposób, że nie można cały czas sie chować w skorupie, siedzieć w niej i nie wychodzić.
Każdy z nas kiedyś umrze i każdego ktoś zapamięta takim jakim był. Nie pozwól byś na starość myślała sobie ( kurcze czemu ja taka byłam, czemu sie bałam ) Nie masz czego sie bać ... Tak naprawdę miej to wszystko, że się tak nie ładnie wyrażę w DUPIE !!
Zacznij żyć i ciesz sie tym .. a gdy zaczniesz inni zaczną z Tobą a i miłość przyjdzie nie szukana .. sama się zjawi !!

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Jak zacząć żyć naprawdę?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024