Będę wdzięczna, jeżeli znajdziecie chwilę i doradzicie mi w pewnej sprawie.
Ponad rok temu poznałam faceta (rok starszy) , był to zupełny przypadek. Jeden drugiego nie znał, nie mieliśmy wspólnych znajomych, a jednak natknęliśmy się na siebie już po kilku pierwszych dniach na uczelni. I "wybuchło" to "coś"! Na początku zalotne uśmiechy, przypadkowe dotknięcia, aż w końcu podszedł do mnie i zaprosił na spotkanie. Było idealnie widywaliśmy się, pisaliśmy cały czas o wszystkim, tak jakbyśmy znali się już dłuższy czas. - mimo tego co chyba każde z nas czuło; - nie byliśmy oficjalnie "parą". Chociaz kilka razy w naszych rozmowach mona było sugerować cos poważniejszego. Nie dochodziło do pocałunków czy seksu - absolutnie. Wszystko działo się tak szybko, aż chyba za szybko; jak dla nas. Minęły dwa miesiące i nagle wszystko odwróciło się do góry nogami. On zamknął się w sobie - bez żadnego wyjaśnienia - tak jakby powoli odchodził. Kiedy pytałam czy wszystko w porządku, on wykręcał się "brakiem czasu". Nagle nasz kontakt urwał się całkowicie i ograniczył do (może) przymusowego "cześć", bo to tyle, gdy się widzimy.. Minął rok od tej całej sytuacji, a ja nadal w tym tkwię. Mimo, że nie oczekuje od niego sympatii wobec mojej osoby, chciałabym jednak dowiedzieć się, co kryje się pod tym wszystkim. Od tamtej pory nie spojrzał mi w oczy, ale mimo tego, że nie mamy ze sobą już tak bliskiego kontaktu, mijając go czuję, że nie jest mu to aż tak obojętne. Widze, ze obserwuje moja osobę i pojawia sie na chwile akurat w tych miejscach, gdzie obecnie jestem. Ale kontakt przepadł - nawet zero znaku życia przy różnych okazjach; nic, kompletnie. Może to tylko moje złudne nadzieje.? Dzis był przed nim ważny egzamin i ostatnia chwila, bo po niej nigdy więcej moge juz go nie zobaczyć. Jedynie co udało mi sie powiedziec to "powodzenia.." Odpowiedział, moze tylko z grzeczności. Odeszłam, a jego wzrok razem ze mna. Jestem kompletnie zdezorientowana... Zastanawiam sie czy nie odezwać sie do niego, nawet teraz, zapytac chociażby jak egzamin. Meczy mnie mysl, ze to co było juz nie wróci, te wspomnienia. Mimo tego, ze nie było ich wiele, bo to za krótki okres ja cały czas pragnę więcej. Pragnę więcej Jego...
Po roku nadal przeżywasz faceta z którym się kilka razy spotkałaś i nawet nie pocałowałaś? O co Ty chcesz walczyć? Ty masz poważny problem, ale nie z nim, a raczej ze sobą.
Po roku nadal przeżywasz faceta z którym się kilka razy spotkałaś i nawet nie pocałowałaś? O co Ty chcesz walczyć? Ty masz poważny problem, ale nie z nim, a raczej ze sobą.
W przeciwieństwie do Twojego postu nie byłbym, tak kategoryczny w osądach. Każdy z nas jest inny i siłą rzeczy, każdy z nas inaczej przeżywa emocje.
Majko, spróbuj się do niego odezwać i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Nie masz nic do stracenia Powodzenia!
Majko, spróbuj się do niego odezwać i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.
Przypuszczam, że dziewczyna tego się nie dowie.
Gdybym ja była na miejscu Majki, nie szukałabym kontaktu. Rozumiem w pełni jej pragnienie poznania prawdy, (przerabiałam troszkę podobną sytuację), dlaczego gość urwał kontakt, ale ja bym odpuściła. Facet ewidentnie chce uciąć cała sprawę, przecież nie istnieje żadna przeszkoda, by znów mogli rozmawiać. Wiem, że to boli, ale ...
Majko, szkoda Twojego czasu i życia na analizowanie, o co mu chodzi. Popatrz,minął, rok, a Ty dalej w tym tkwisz i cierpisz. Nie warto. Idź do przodu, trzymam za Ciebie kciuki!:)
Przy bliższym poznaniu uznał że nie tego oczekiwał, zwyczajnie mu się nie spodobałaś, ale nie wiedział jak delikatnie ci to powiedzieć więc się wycofał. Niepotrzebnie to rozpamiętujesz, to już bez znaczenia, bo przecież wszystko co "było" między wami skończyło sie zanim się wogóle zaczęło. Nie zatruwaj się tym, nie to nie, życie toczy się dalej.