Napewno wiele było tu tematów o miłosnym bólu, żaden jednak zdaje sie nie był moim, szukam odpowiedzi bo czuje się zagubiona, prosze o radę
Mam 30 lat, cztery lata temu poznałam mężczyznę swojego zycia który pomógł mi zapomnieć o bólu samotnego serca. Przez caly ten czas byłam szczęśliwa, ten związek dodawał mi sieł do życia i działania. Zdarzały sie oczywiście problemy ale zawsze potrafiliśmy je rozwiązać z uśmiechem na ustach. w tej chwili jednak coś sie zmieniło..., nasza kłotnia - mam wrażenie ze nie będzie rozwiązana i nie moge się opędzić od uczucia że to koniec...
Kocham go całym sercem, chociaż związek z nim nie należy do najprostszych. Jest marynarzem, czesto go nie ma. Za kazdym razem kiedy wyjeżdża czuje strach i ból ale czekam bo jak nie czekać na ukochaną osobę...
Napisał mi ostatnio ze chyba juz mnie nie kocha, ze czuje jakby z każdym dniem jego miłość wygasała, potem stwierdził ze żartuje, ze była to jedynie terapia szokowa żebym sie odezwała. Mimo to nie dawało mi to spokoju, kilka krotnie spytałam czy mnie kocha ponieważ nie odpowiadał na to pytanie, ostatecznie sie wkurzył i kazał mi nie truć, wtedy i mnie poniosło kazałam mu odezwać sie kiedy przejdą mu te głupie wybryki... Nie odezwał się, po dniach napisałam ja bo pomyślałam ze to moja wina, za bardzo marudzę, nei potrzebnie drążyłam temat, przeprosiłam- napisałam że jest dla mnie zbyyt ważny zebym sie unosiła dumą. Nie odpisał- napisąłam jeszcze zeby napisał o co chodzi i co ma to znaczyć- nic.
Stoję teraz w obliczu katastrofy, bo gdyby mnie zostawił nigdy bym się z tego nei podniosła. Niektrzy z was powiedza ze czas leczy rany i mzoe poznam jeszce kogoś, ale ja nie chce i nie wiem jak mogłabym być z kims innym, komuś innemu zaufać.
W wieku trzydziestu lat, mimo licznych przeczen niema sie tez zbyt wielu perspektyw, a Ci wszysccy single którzy udaja ze dobrze sie bawia, wiecznie cdza na imprezy itd tak naprawde płacza w zaciszu domowym
Nie wiem co o tym mysleć, moze postronny obserwator mi cos neicospowie czego nei zauwazam, czy jest cszansa na dobre zakoonczenie?