Cześć, właściwie to zwracam się z prośbą do Was, kobiet, które doświadczają tego przykrego zjawiska. Jestem obecnie studentką 3 roku psychologii, bez obaw, nie pragnę przeprowadzać żadnych ankiet, nic z tych rzeczy. Chciałabym zapytać, jak wy to właściwie odbieracie, w jakim stopniu dotykają Was bezmyślne komentarze, internetowe i medialne wypowiedzi, czy to właściwie jest częste zjawisko? Pytam bo uważam, że jest to temat BARDZO zaniedbany, zamieciony pod dywan, mam wrażenie że nawet lekceważony, "przecież już po wszystkim". Przy tym wszystkim za granicą, mam na myśli Stany Zjednoczone spotkałam się z określeniem "second rape".
Chciałabym się dowiedzieć jak to wygląda z perspektywy kogoś, kto tego doświadcza i odczuwa przykre skutki w swoim życiu osobistym, emocjonalnym, towarzyskim itd., nie będę przy tym ukrywać, że chciałabym też tą wiedzę za Waszą zgodą (anonimowo) wykorzystać w ramach projektu edukacyjnego na zajęciach z Seksuologii. Interesuje mnie też, czy są miejsca, do których możecie się z takim problemem zgłosić, może już to zrobiłyście, czy otoczenie jest skore do pomocy?