koło zapasowe? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: koło zapasowe?

Słuchajcie, problem może błachy ale chciałbym wiedzieć co myślicie i jak sie do tego odnieść.
Poznałam nie tak dawno fajnego faceta, zaczęliśmy spędzać se sobą trochę czasu. Po burzliwym związku i rozstaniu z moim ex wydaje się być ideałem. Dogadujemy sie, lubimy być ze sobą. Nie łazi po imprezach, raczej nie jest notorycznym zdradzaczem (tego pewnym być nie można ale po tym jak się zachowuje i co mówi tak mi się wydaje) Ceni soobie spokój, jest czuły troskliwy. Martwi sie o mnie i stara się mi zawsze sprawiac przyjemność. Generalnie prawie bajka.
Rozstał się jakiś czas już temu ze swoją ex z którą byl 4 lata. Czasem o niej wspomina ale tu chyba tez nie mam powodów do czepiania.
Ostatnio na imprezie u znajomych po paru drinkach troche mu się rozwiązał język, a ja mu nie przerwałam.

Generalnie chodzi o to, że on bardzo intensywnie szukał dziewczyny. podobno w dzień kiedy się spotkaliśmy w takim barku, akurat miał na oku inną. Specjalnie po to tam przyszedł. Akurat tak się zdarzylo, że tamta przyszła z kim innym a ja się napatoczyłam (już teraz tak to nazywam). Świetnie nam się wtedy gadało, pare razy się spotkaliśmy. Pozniej chciałam uporządkować parę spraw jeszcze z moim poprzednim zwiazkiem wiec chciałam trochę przystopowac. Przyznał się, że wtedy założyl konto na tinderze i spotkał sie z jakimis dziewczynami ale gadalo sie słabo wiec postanowil o mnie zawalczyć -  znaczy o znajomosc, nawet kolżeńską. W ogóle to powiedział, że bardzo szukał dziewczyny.
Odniosłam takie wrażenie, ze można by rzec trafiłam się akurat. Mi się bardzo spodobało ale gdybym wiedziała, wtedy że jest taki zdesperowany? to pewnie bym to olała.
Mam skłonności do szukania dziury w całym wiec pytam.

Przejmowali byście się czymś takim? czy jak jest fajnie to po prostu korzystać, że jest fajnie i się nie zastanawiać nad tym że tak bardzo chciał mieć dziewczynę, że jak nie ja to pewnie zaraz miałby inną?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: koło zapasowe?

Jeśli chcesz znaleźć dziurę w całym to na pewno to zrobisz. Pytanie po co.
Ciesz się tym, że jest fajnie.

3

Odp: koło zapasowe?

Ja tez tego nie rozumiem.Szukanie dziewczyny, chlopaka...
Moim zdaniem nie powinno sie szukac.Sam sie znajdzie.Chyba, ze mamy juz pod czterdziestke i chce sie jakos sobie zycie ulozyc.
Mam kolege, ktory szuka dziewczyny.To wyglada jak szukanie pracy, mniej wiecej.Spotyka sie, poznaje...
   Ale... Skoro trafil na Ciebie i cos zaiskrzylo, to nie masz sie czym martwic.Bo temu mojemu koledze zadna nie pasuje.Przeciez z ta, co mial sie spotkac, moglo cos nie wyjsc.Z Toba wyszlo.Dbajcie o zwiazek i bedzie ok.

4

Odp: koło zapasowe?

No wiem, że przesadzam. Z drugiej strony właśnie to szukanie może oznaczać też to, że nie jesteś kims wyjątkowym, tylko skoro dobrze się rozmawiało to mogł poprostu wziąć lepsza opcję, niż ta z którą gadało mu się gorzej. Z założeniem, że lepiej mieć kogokolwiek niż nikogo.
Poprostu wolałabym tego nie usłyszeć. Szczególnie, że w tym barze to na kogoś innego polował ale akurat przyszła z innym wtedy. jakoś prysła magia. Ciekawa byłam co o tym myślicie. ja też uważam, że szukanie na siłe nigdy nie przynosi nic dobrego dlatego podrzuciłam temat

5

Odp: koło zapasowe?

Znajomość jest świeża a Ty zaczynasz się angażować, znakiem czego jest fakt, że zrobiło Ci się przykro po jego wyznaniu.
To nic złego, ale nie ma sensu tego brać do siebie. Popsuje Ci to nastrój i Twój stosunek do niego.
Ja bym na Twoim miejscu panowała nad emocjami i korzystała z tego, że jest fajnie - a jak potoczy się znajomość, to się okaże. Daj mu się wykazać dla Ciebie, niech Ci się nie załącza "przylepa" tak szybko. Bo widać jeszcze nie zasłużył.

6

Odp: koło zapasowe?

Hmm...

Z jednej strony pytanie - czy gdybyś nie wiedziała tego, czego się dowiedziałaś, to miałabyś wobec faceta jakieś wątpliwości? Bo spojrzeć na to można również inaczej: może właśnie wasze przypadkowe spotkanie, to był ten uśmiech od losu dla Was dwojga? Spotykał się z innymi, ale jednak okazało się, że Ty je wszystkie zdeklasowałaś. Wybrał Ciebie.

Natomiast moim zdaniem, o ile może nie jesteś "tą, która się napatoczyła" to niestety zawsze jest ryzyko, że jesteś "plastrem". Niestety takie rzeczy wychodzą po jakimś czasie. I trzeba jakoś ryzykować, żeby to sprawdzić. Więc jak ktoś napisał - spokojnie, daj mu się wykazać, obserwuj i ciesz się, tym co jest. Ale spróbuj - jeśli umiesz - jednak się nie angażować.
Bo trudno wyczuć w Twoim przypadku, czy to rozum i urażona duma miesza, czy intuicja podpowiada.
Powodzenia

7

Odp: koło zapasowe?

Macie rację. Dziekuję za odpowiedzi. Gdyby nie to, że to od niego usłyszałam to nie miałabym żadnych zarzutów. To dobry chłopak. Fakt wkręciłam się troszeczkę, bo mnóstwo czasu razem spędzamy ale nie jestem typem bluszcza czy osoby ładującej od razu max swojego zaangazowania na początku. Poprostu zastanawiałam się czy jest sens ryzykować.
Własnie do tej pory tak mi się wydawało, że to taki uśmiech od losu. Bo ja nie szukałam a spotkałam kogoś super. Spróbuje na to spojrzeć tak samo w drugą strone bez roztrząsania.
W moim poprzednim związku były przeczołgał mnie strasznie, tam to dopiero byłam plastrem, ale zdałam sobie sprawę z tego po jakiś 4 latach totalnego zaślepienia jego osobą (za moimi plecami spotykał się z byłymi). Wtedy tego nie widziałam. Dlatego teraz nie chce tracić sił na coś co jest znów bez sensu.
Ale tak jak mówicie, będę obserwować może trochę bardziej na chłodno. Gwarancji nikt nie da smile

8

Odp: koło zapasowe?
ruda.roksolana napisał/a:

Macie rację. Dziekuję za odpowiedzi. Gdyby nie to, że to od niego usłyszałam to nie miałabym żadnych zarzutów. To dobry chłopak. Fakt wkręciłam się troszeczkę, bo mnóstwo czasu razem spędzamy ale nie jestem typem bluszcza czy osoby ładującej od razu max swojego zaangazowania na początku. Poprostu zastanawiałam się czy jest sens ryzykować.
Własnie do tej pory tak mi się wydawało, że to taki uśmiech od losu. Bo ja nie szukałam a spotkałam kogoś super. Spróbuje na to spojrzeć tak samo w drugą strone bez roztrząsania.
W moim poprzednim związku były przeczołgał mnie strasznie, tam to dopiero byłam plastrem, ale zdałam sobie sprawę z tego po jakiś 4 latach totalnego zaślepienia jego osobą (za moimi plecami spotykał się z byłymi). Wtedy tego nie widziałam. Dlatego teraz nie chce tracić sił na coś co jest znów bez sensu.
Ale tak jak mówicie, będę obserwować może trochę bardziej na chłodno. Gwarancji nikt nie da smile

Ja myślę, że skoro dużo czasu razem spędzacie, to trudno się nie angażować, skoro zaangażowanie wyraża się przez zaangażowanie czasowe smile Takie błędne trochę kółko.
Ale masz rozsądne podejście, więc chyba nie pozostaje nic innego, jak świadomie zaryzykować. Niestety stracenia czasu czasem nie da się uniknąć. Może za kilka miesięcy dasz znać, jak się to potoczyło.
Ja trzymam kciuku, żeby się Wam obydwojgu udało smile

9 Ostatnio edytowany przez ruda.roksolana (2016-05-12 15:10:17)

Odp: koło zapasowe?

No i zwracam się do Was z kolejnymi wątpliwościami:)

Jako, ze w moim poprzednim związku dostałam strasznie po dupie i prawdopodobnie bylam zdradzana z ex żoną teraz cały nowy związek analizuje na części pierwsze.

Ogólnie na początku mój nowy luby dużo po imprezach i spożyciu alko potrafił mi opowiadać o tym co robił ale o tym już wspomniałam.

Otwierał się też na wiele tematów dotyczących swojej ex z którą był cztery lata. To ona go zostawiła, o tym też już wspomniałam.
Poprosiłam go po którymś razie, żeby ograniczył mówienie o niej bo ja nie chce tego  słuchać. No i postarał się. Zarzekł też, ze juz wszystkie sprawy mają pozałatwiane i że nie muszą się juz spotykać. Generalnie na początku mi mówił, że jechał do niej oddać coś tam załatwić coś tam. W końcu ze sobą mieszkali. Nie robiłam problemu. Choć miałam na początku wrażenie, że on może jeszcze nie do końca się pogodził z rozstaniem. Ale twierdził że absolutnie już jest pozamiatane.
No i dziś rano jak się szykowałam do pracy zapytałam czy nie boi się czy na imprezę na którą idziemy w sobotę będzie jego była.  A on do mnie, że na pewno nie. No to ja jego się pytam skąd wie i czy gadali, a on że u niej był w niedziele bo sie okazało, że musi mu pita podpisać, którego już dawno wysłał jej mailem. A chce być w porządku do US. Generalnie spoko. Tylko zabolało mnie, że mi o tym nie powiedział.
Przerabiałam już kiedyś coś takiego i mam alergie na byłe. Czy ja znów dramatyzuję? Afery oczywiście nie zrobiłam, ale poprosiłam, żebyśmy się spotkali dopiero w przyszłym tyg. On jakby nie widzi problemu. Co myslicie?

10 Ostatnio edytowany przez RavenKnight (2016-05-12 16:35:40)

Odp: koło zapasowe?

Po co tkwić w związku, w którym nie masz zaufania?

Jeśli Twój facet Cię szanuje, to niech Cię uprzedza przed odwiedzinami ex, które tak w ogóle nie powinny mieć miejsca.

Wiadomo jak w większości przypadków kończy się spotkanie byłej pary, która ma się ku sobie(puk puk i sprężyny skrzypią)

11

Odp: koło zapasowe?

Dramatyzujesz. Chłopak przecież nie ukrywa tego, że się z nią widział i miał sensowny powód. Jeśli dalej nie będą mieli kontaktu to wyluzuj, bo go zadusisz.

12

Odp: koło zapasowe?
ruda.roksolana napisał/a:

No wiem, że przesadzam. Z drugiej strony właśnie to szukanie może oznaczać też to, że nie jesteś kims wyjątkowym, tylko skoro dobrze się rozmawiało to mogł poprostu wziąć lepsza opcję, niż ta z którą gadało mu się gorzej. Z założeniem, że lepiej mieć kogokolwiek niż nikogo.
Poprostu wolałabym tego nie usłyszeć. Szczególnie, że w tym barze to na kogoś innego polował ale akurat przyszła z innym wtedy. jakoś prysła magia. Ciekawa byłam co o tym myślicie. ja też uważam, że szukanie na siłe nigdy nie przynosi nic dobrego dlatego podrzuciłam temat


Noszzzz.. rece opadaja....

Nie, nie jestes nikim wyjatkowym! Na swiecie zyje trzy i pol miliarda kobiet - wierz mi NIE JESTES WYJATKOWA.  On tez. Ale z jakichs powodow wybral ciebie. A ty teraz staniesz na uszach zeby to spieprzyc i w koncu znajdziesz pretekst. Tylko po to zeby poczuc sie "wyjatkowa".

Wyjatkowa idiotka?

13

Odp: koło zapasowe?

Nie Iceni jestes w bledzie, nie staje na uszach zeby to spieprzyc tylko zostawiam te dywagacje dla siebie. W pierwszej czesci i to juz kawalek czasu temu chodzilo mi o temat pewnego zdesperowania na kogokolwiek po rozstaniu z wieloletnia partnerka. Wiem jak to jest, bylam zakochana. Mam bylych, pamietam jak bylo jak mnie keden zostawil. Ciezko dochodzilam do siebie i tez mialam mysli zeby sobie costam zabic zeby nie myslec. Sek w tym ze moj byly przejechal po mnie walcem na kazym polu. Zdradzal mnie z ex zona !!! Tez sie z nia kolegowal. Mam zaburzony obraz zwiazku i zamiast robic biedakowi awantury szukam odpowiedzi. Nie mam prawa mu niczego zabraniac i nie bede twgo robic. Zastanawiam sie tylko czy jesli on spotyka sie z byla nie mowiac mi o tym, jezdzi do niej do domu to jest w porzadku gdy ja staram sie informowac go o kazdym nawet spotkaniu z kolega zeby nie poczul sie zle. Ale mam pewnie zla taktyke. Niech kazde z nas robi swoje. Ja tez nie bede sie zbytnio tlumaczyc. Nie sadze zeby to spotkanie (nie wiem czy jedno bo nie wnikalam) bylo powodem do zerwania. Zastanawiam sie tylko czy po dwuch miesiacach ciaglego sluchania o jego bylej kiedy robil sie wylewny, powinnam sie zmartwic ze mi nie powiedzial ze do niej jedzie.

14

Odp: koło zapasowe?

Oczywiscie wyluzuje. Tylko nie wiem czy dlatego ze nie beda mieli kontaktu dalej. Przeciez nie wypytywalam i nie wypytuje. Niestety trafione bezblednie przypadkiem smile

15

Odp: koło zapasowe?

Masz takie podejście do niego bo twój któryśtam były przespał się z byłą żoną będąc z tobą w związku - istna moda na sukces. Teraz masz trochę spaczone podejście i stałaś się podejrzliwa.

Najważniejsza w związku jest rozmowa i komunikacja. Na zaufanie trzeba sobie zapracować.

16

Odp: koło zapasowe?

Komunikacja przedewszystkim. Tyle ze jej nie bylo. Bo ja nie mam.z tym problemu ze musi z nia zalatwic sprawe. Albo z tym ze ma przyjaciolke do ktorej jezdzi bo z nia chlopak zerwal i ja pociesza. Jakos z tym zyje. Powiedzcie mi, naprawde wszyscy jestesc tak wyluzowani zeby dowiedziec sie ot tak ze wasza polowka byla u ex w domu i zapomniala wam powiedziec?:) naprawde tylko ja mam tali dylemat? smile

17

Odp: koło zapasowe?

Skoro nie ma komunikacji to może zacznijcie ze sobą rozmawiać? Wtedy nie będzie domysłów i zagwostek. Zwłaszcza, że masz takie doświadczenia z rozwodnikami jakie masz i to cię w pewien sposób ukształtowało.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024