Dzień dobry. Moja dziewczyna i ja od pewnego czasu współżyjemy, ale jakoś nie lubimy tego w prezerwatywie więc robimy to bez zabezpieczenia. Pewnego dnia moja dziewczyna uznała że poczuła w sobie moją spermę co moim zdaniem nie było prawdą jednak uległem jej Jednakże czekaliśmy na jej okres ok tygodnia, który w końcu nadszedł a przynajmniej tak myśleliśmy bo okazał się jednodniowym plamieniem. Zrobiła test który wyszedł negatywnie znaczy jedna kreska więc odetchnęliśmy z ulgą. Cóż nie na długo jej okres taki dłuższy nie nadszedł miała tylko plamienia te co wcześniej pisałem i zaczęła mieć efekt joja czyli nagle po zrzuceniu dużej liczby wagi przytyła. Chce to zrzucić jednak miewa czasem bule w podbrzuszu. Moje pytanie brzmi czy test mógł się mylić? Zrobić drugi czy jeszcze poczekać na okres w tym miesiącu? dodam że minęły już 2 miesiące a ona niema żadnych obiadów jak nudności czy jakieś zachcianki kulinarne.
Dziwisz się? Jak się nie chce dziecka to trzeba zabezpieczać. Wy się nie zabezpieczaliście, więc wychodzi na to, że to zaplanowaliście.
Oczywiście, że test mógł wyjść fałszywie negatywnie. Radzę wizytę u ginekologa, który definitywnie potwierdzi lub zaprzeczy waszym obawom.
A na przyszłość - zabezpieczajcie się. Prezerwatywy to nie jedyna metoda. Znajdźcie coś, co odpowiada wam obojgu.