Załamana - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » POZNAJMY SIĘ ... » Załamana

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

1

Temat: Załamana

Na wstępie serdecznie pragnę powitać tu wszytkich zalogowanych zarówno tych szczęśliwych jak i załamanych po przejściach jak ja. Może zacznę od kilku słow o sobie. Jestem kobietą po czterdziestce. Totalnie bez chęci do życia. Od trzech lat jestem wdową i wychowuję trójkę dzieci w zasadzie to  Dwie córki 16 i 18 lat, ponieważ syn jest dorosły i mieszka samodzielnie. Mój zmarły mąż był moim pierwszym i jedynym mężczyzną. Jednak nie znaczy to że byliśmy szczęśliwą parą. Wręcz przeciwnie. To był toksyczny związek. Wyszłam za mąż w 1992 roku i już 1997 roku wywaliłam męża z domu. To i tak trwało zbyt długo. Zacznę od początku. Jako młoda dziewczyna z domu nie wyniosłam nic. Mama wiecznie w pracy, system trzyzmianowy telefonistka w wojsku, ojciec również wojskowy - alkoholik, kochali młodszą siostrę bo była zawsze bąbelkiem a ja po prostu istniałam. Nie byłam osobą imprezową  i poprzez to miałam mało koleżanek i kolegów. Dużo zakazów w domu przez ojca. Jako młoda dziewczyna poznałam swojego przyszłego męża i po kilku miesiącach spotykania się poszliśmy do łóżka, czego bardzo załuję, bo nie tak wyobrażałam sobie swój pierwszy raz. Bardzo szybko zaszłam w ciąże co chyba spodobało się rodzicom. Zorganizowali slub i musiałam się wyprowadzic. Nie było czasu na myślenie. Niebyłam pewna tego co robię i nie byłam zakochana. Każdy mi mówił miłość przyjdzie z czasem. Niestety nie przyszła. Moje dzieci nie są owocami miłości ale to długa historia na zupełnie inny temat.  Mój mąż nigdy mnie nie pokochał ani ja jego. Każdy żył sobie i nawet nie spaliśmy w jednym pokoju bo mu przeszkadzał płacz dziecka a mi to pasowało. Czasem wpadł na szybki numerek i dowidzenia. Nie wiedziałam co to czułości, ciepło czy wsparcie. Często mówił do mnie po prostu Krowo, aż mi wstyd że byłam taka głupia. Zaraz po slubie przestał pracować i teraz nawet dzieci nie mają żadnej renty po nim. W 1995 roku gdy zmarła moja siostra już definitywnie wszystko się skończyło ale ja jeszcze chciałam próbować, bo moja matka ciągle mówiła że młodzi jesteśmy i powinniśmy dac sobie szansę. Wtedy zaszłam drugi raz w ciążę. Teraz wiem że nawet nie zaznałam seksu od tego człowieka. Ale o tym potem. Rozstaliśmy się , ale on ciągle pojawiał się w moim życiu. Nie pracował więc nie płacił na dzieci i nawet komornik był bezsilny. Wynajęłam mieszkanko na poddaszu bez łazienki i bez wody ale musiałam gdzieś zamieszkać z dziećmi. Wtedy doszło do czegoś okrutnego ale nie chcę tego opisywać i poprzez to mam trzecie dziecko. Nie chciałam ciąży ani dziecka. Nikomu nic nie mówiłam. Świat mi się zawalił. Był czas że walczyłam sama ze sobą i nie chciałam żyć, ale w końcu wystarałam się o mieszkanie i znalazłam pracę na początku w Urzędzzie Skarbowym a potem w swoim zawodzie. Tak latami ciągnęło się moje życie. Byłam sama i tylko ON czasem wpadał kontrolnie do domu żeby na mnie pokrzyczeć czy wyzwać. Raz zdarzyło się że mocno mnie uderzył trzonkiem noża. Starsza córka pomimo że chciałam ukryć krew i ból widziała wszystko. Nic nas nie łaczyło. Tak mijały lata. Poznawałam wielu mężczyzn ponieważ moja praca była związana z kierowcami i magazynierami. Miałam różne propozycje wyjścia na kawę od kierowników czy prezesów, ale mnie to nie bawiło, bo wszyscy byli w związkach a nie byłam zainteresowana seksem na jeden raz. Kilka lat temu gdy podjęłam decyzję wyjazdu za granicę i postanowiłam że zostawię mu dzieci na czas aż nie stanę na nogi wydarzył sie wypadek i zostałam wdową.  Poznałam mężczyznę który na stałe mieszkał w Angli. Mieliśmy fajny kontakt i zdecydowałam się iść z nim na bankiet. Wiedziałam że może być fajnie i poznam ciekawe osoby ale zapomniałam że on może coś chcieć ode mnie a ja po przejściach i doświadczeniach z życia nie byłam gotowa i nie chciałam mężczyzny do łóżka. Wiele lat byłam zupełnie sama. Aż pewnego dnia poprzez internet poznałam sympatycznego pana.  Po kilku miesiącach pisania i rozmów spotkaliśmy się. Zrobił na mnie ogromne wrażenie . Gdy ujrzałam go w rzeczywistości po raz pierwszy serce mocno mi waliło.Czułam się jak nigdy wcześniej. Ow mężczyzna pomógł mi z pracą i wyjechałam za granicę. Spłacam długi po mężu a w Polsce samej nie da się utrzymać domu i dzieci. Mama jest z dziewczynkami. Widujemy się bardzo często. Z tym nowym mężczyzną byłam 1,5 roku. Był jak książe z bajki. Ale nigdy nie chciał zaakceptować moich dzieci, mówił że to dzieci z h... i on nie chce się konfrontować z nimi. Poza tym ciągle mi powtarzał że nie wybaczy mi głupoty jaką popełniłam przed laty i mówił po co ci to bylo. Pytał jakie motywy mną kierowały . W końcu rozstaliśmy się. Ja byłam przez ten czas bardzo szczęśliwa. Duzo rozmawialiśmy i było nam dobrze. Wszytkie noce były nasze. Teraz nie rozumiem dlaczego tak postąpił i  co nim kierowało?  Czy ja jestem aż tak naiwna czy może głupia. czy przeszłość może mieć aż taki wpływ na miłość ? Dodam że jest 11 lat starszy ode mnie. Nie był nigdy żonaty i nie ma własnego dziecka. Mieszkał wiele lat z kobietą i wychował jej syna. Powiedział że był to wygodny układ a nie miłość dlatego nigdy się z nią nie ożenił. Natomiast ja dostałam pierścionek zaręczynowy.  Proszę pomóżcie mi zrozumieć wszystko i podnieść się aby znowu uwieżyć w siebie. Nie mam już siły sama tego wszystkiego dzwigać. Jest mi bardzo ciężko.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Załamana

Możliwe że Cię nie rozumie bo nigdy sam nie był w takiej sytuacji i nie wie jak to jest. Ale nikt nie powinien Cie karac za przesłośc, on musi Cię zaakceptowac. Ale pomyśl tez o dzieciach, czy naprawdę chcesz byc z kims kto nie akceptuję twoich dzieci? Dostałaś pierścionek zaręczynowy to jednak darzył cie uczuciem i mysle że może wam wyjśc, ale powinnas dac mu pare kazan, pierwsze z nich zeby zaakcepetował twoje dzieci zwłaszcza że one z tobą nie mieszkaja i są juz starsze i odpowiedzialne więc co mu one przeszkadzaja i nie powinnien mówic ze są one z h... Nie przejmuj sie przeszłością każdy robi błedy i każdy sie na nich uczy. Życze powodzenia smile

3

Odp: Załamana

Dzień dobry, Ilia! Też jestem wdową, ale po Mężu, z którym się wzajemnie kochaliśmy i szanowaliśmy. Niedługo minie 18 m-cy, odkąd nie umiem się pozbierać po Jego śmierci...
Ale to Twój temat, więc przedstawię Ci mój punkt widzenia Twojego problemu: według mnie przeżyłaś dwa toksyczne związki z facetami mającymi syndrom Piotrusia Pana (to jedna z chorób psychicznych "z pogranicza" charakteryzująca osoby, które nie umieją budować trwałych związków). Nie będę się rozwijać - poczytaj o toksycznych związkach i o różnych odmianach choroby afektywnej dwubiegunowej w Internecie. Obawiam się, że masz typ osobowości przyciągający takie osoby, co nie jest niczym wyjątkowym.  Musisz znaleźć swój sposób, żeby pogodzić się z utratą nowego faceta (albo poszukać pomocy u specjalisty). Nie był Ciebie wart, starając się wpędzić Cię w kompleksy, stosując szantaż emocjonalny dotyczący nawet Twoich dzieci i grając na Twoich uczuciach. Ale to wszystko dowodzi tylko słuszności mojej "diagnozy". Postaraj się myśleć o nim i związku z nim w sposób typu "nie ruszać gó..a, bo śmierdzi". Jesteś na tyle młoda i mądra, żeby ponownie ułożyć sobie życie z kimś, kto na Ciebie zasługuje. Jeśli chciałabyś jeszcze o tym porozmawiać, to napisz na mojego maila. Pozdrawiam i życzę szczęścia!
Beata

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » POZNAJMY SIĘ ... » Załamana

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024