Dramat. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dramat.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Dramat.

Moje życie ostatnio mogło by stanowić scenariusz beznadziejnej komedii. Serio. Po prostu najzwyczajniej w świecie nie ogarniam.

Narastająca niechęć do własnej osoby i innych ludzi sprawia, że co raz częściej zdarzają mi się dni pt. "nienawidzę świata, dajcie mi wszyscy spokój." Nie, to na pewno nie jest depresja, ale po prostu pomimo najszczerszych chęci, nic mi nie wychodzi! Od kilku lat walczę z zaburzeniami odżywiania, najpierw anoreksja, a teraz bulimia niszczą moje życie. Wysoka samoocena i poczucie własnej wartości to dla mnie egzotyczne słowa. Do tego ten okropny, przesladujacy mnie pech i niezdarnosc. Mylę tramwaje, pociągi, wywracam się na prostej drodze, niszcze telefony, tlukę talerze. Czasami zastanawiam się, czy nie przydałby mi się jakiś opiekun, bo inaczej niedługo skończę pod kołami samochodu. Dramat! Po prostu dramat! Unicestwiam wszystkie potencjalne relacje z mężczyznami, skutecznie zniechęcając do siebie resztę. Skończę jako stara panna z kotami, najlepiej sześcioma. Jako aspoleczna dziwaczka. No najwyżej, że przejedzie mnie wspomniany wcześniej samochód.

Eh. Wyszło chaotycznie, ale mi ułożyło. Do czasu. Do czasu, aż znowu dopadnie mnie dół. Nie musicie radzić i odpowiadać. W sumie to nawet czytać.

Dziękuję. Dobranoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dramat.

Poczekaj, jeszcze za wcześnie żeby iść spać...
Opowiedz coś więcej. Czy zawsze miałaś takie problemy? Jakie masz relacje z rodzicami, z rodzeństwem? Może jakoś źle Cię traktowali, wyśmiewali Cię?...

3

Odp: Dramat.

To może jakaś choroba? Są takie schorzenia, które właśnie sprawiają, że człowiek traci koncentrację i łatwo jest mu popełniać takie błędy, jak rozbijanie talerzy, czy mylenie autobusów/tramwajów. Jeżeli zależy Ci na poprawie stanu rzeczy, to zacząłbym właśnie od wykluczenia przyczyn fizycznych, a potem zajął się psychologicznymi.

Odp: Dramat.

Nie, to na pewno nie jest żadna choroba. Po prostu jestem, roztrzepana i życiowo nieogarnięta, ot co.

A co do kontaktów z rodziną. Cóż... Dla nich nigdy nie będę dostatecznie dobra, zawsze będę porownywana do innych, zwłaszcza do młodszego brata (stosunki z nim to także inna sprawa), choć ambicji nikt mi raczej nie odmówi. Na co dzień studiuje 300 km od domu rodzinnego, na cholernie ciężkim, technicznym kierunku, by móc w jakiś sposób doczekać się choć krzty ich pochwały. Ale nie, bo ja jestem za głupia, i zdaniem ojca w ogóle powinnam zrezygnować ze studiów (chciałbym zwrócić uwagę, że idzie mi całkiem nieźle). W ogóle kontakty międzyludzkie mi nie wychodzą. Nigdy nie miałam żadnej przyjaciółki, w sumie to i z bliższymi znajomymi krucho. Wychodzę na jakieś aspoleczne, psychicznie chore, dziwadlo...

5

Odp: Dramat.

Nie jesteś dziwadłem. W zasadzie wielu ludzi się z tym boryka, ale często "objawy" nie są jednoznaczne i dlatego ciężko się odnaleźć w opisie problemów innych. Na tym forum jednak przewijają się niemal co chwilkę. W skrócie to, jakie miałaś dzieciństwo i jak traktowali Cię rodzice, cały czas wpływa na to, jak postrzegasz świat, co jest dla Ciebie najważniejsze, jak postrzegasz relacje z innymi i na to, czy w ogóle jesteś w stanie je nawiązać. Da się z tego wyjść, choć nie jest to łatwe i będziesz musiała nauczyć się żyć z czymś, co nazywam u siebie "ułomnością". Skrzywieniem, które nadali nam rodzice, które siedzi tak głęboko, że w zasadzie jedynym sposobem na to, by nie wpływało negatywnie na nasze życie, jest ciągła walka z myślami i "znajomość wroga". Nie opisałaś tutaj, jak dokładnie wyglądało Twoje dzieciństwo, ale zakładam, że nie należało do najszczęśliwszych.

Nie jest niczym dziwnym, że walczysz o uznanie rodziców. To w sumie domena ludzi niedocenianych. Problem w tym, że często przez to ktoś robi coś nie dla siebie, tylko dla kogoś innego. Nie układasz idealnego życia dla siebie, tylko robisz wszystko, by wyglądało idealnie, jak wymarzyli Twoi rodzice. To tylko przykład, bo nie wiem, czy lubisz to, co robisz, czy lubisz taki kierunek studiów. To się odnosi do wszystkiego, nie tylko do studiowania.

Rozwiązaniem jest terapia. Nie zawsze jest to opcja darmowa, a jak masz ograniczone środki, istnieje lepszy sposób. Zależnie od tego, gdzie studiujesz, możesz poszukać kogoś, kto jest na ostatnim roku studiów psychologicznych. Tacy ludzie może nie mają ogromnego doświadczenia, ale mają już jakąś wiedzę i czasem są chętni na taki sposób "poćwiczenia". Samo zrzucenie z siebie takiego ciężaru, jakim są myśli i przeżycia, już dużo może dać.

6

Odp: Dramat.

Coś mi się zdaje, że gdy przyszedł na świat braciszek, to cała troska rodziców skupiła się na nim ("nareszcie mamy syna!"), on stał się ulubieńcem, a od Ciebie się odwrócili. Wmówili Ci, że jesteś gorsza, głupsza itp. Ich już nie zmienisz, ale siebie możesz. Pierwszy krok już zrobiłaś, bo chyba świadomie wybrałaś studia daleko od domu. To wspaniale, że sobie radzisz na studiach. Pomyśl jak poprawić relacje towarzyskie. Może jesteś nieśmiała i nie rozmawiasz z innymi?

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dramat.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024