Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

1 Ostatnio edytowany przez ewelinaL (2016-03-24 21:37:05)

Temat: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

No, właśnie…
„Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać, a chcę przystąpić w święta do eucharystii.”
Czy zdarzyło się Wam usłyszeć taką wypowiedź?
Moje uszy doznają jej w ostatnim czasie nader często, bo na przestrzeni roku (nie kalendarzowego) dwukrotnie, czyli przed Bożym Narodzeniem i obecnie, przed Wielkanocą.

Jako osoba obeznana z doktryną wiary katolickiej, odruchowo odpowiadam: „To się nie spowiadaj.”.

Nawet nie pomyślałam, że moje słowa rozwiążą wór z wywodami.
Jak to? Nie spowiadać się przed Wielkanocą? Chcę przystąpić do komunii, więc muszę pójść do spowiedzi, święta trzeba przeżyć z Bogiem, godnie. Itd… Itp…

Wbrew pozorom, mój temat nie będzie traktował o spowiedzi, tych mamy na forum aż nadto. Chciałabym porozmawiać o ludziach, którzy mają przed przystąpieniem do konfesjonału dylemat braku grzechów.

Pytania z mojej strony są krótkie:
Hipokryzja? Obłuda? Niedostrzeganie własnych ułomności?
A może:
Doskonałość? Życie według prawd wiary? Czyste sumienie i intencje?

Jak w Waszych oczach postrzegane są osoby, które nie mają za uszami niczego, co można by wyznać na sakramencie spowiedzi?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

ewka3,
Ty tak na serio smile ?

Święci to są w niebie.

Chyba każdy coś tam za uszami większego albo mniejszego ma ;/

Czasem z zewnątrz może wyglądać idealnie a w środku zgnite (jak jabłko)

3

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Jeżeli ktoś nie wie z czego się spowiedzi to zawsze może z pychy tongue

4

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
serce1 napisał/a:

ewka3,
Ty tak na serio smile ?

Święci to są w niebie.

Chyba każdy coś tam za uszami większego albo mniejszego ma ;/

Czasem z zewnątrz może wyglądać idealnie a w środku zgnite (jak jabłko)

Też uważam, że nie ma ideałów, dlatego zastanawiam się, co o takiej osobie myśleć.

Iceni napisał/a:

Jeżeli ktoś nie wie z czego się spowiedzi to zawsze może z pychy tongue

No, właśnie. Może pycha.
A może nieuznawanie niektórych zachowań za karygodne?

Ciekawe jak tacy ludzie oceniają innych, a może nie oceniają, są w końcu nieskazitelni;)

5

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

a skad zalozenie, ze kazdy musi miec cos na sumieniu? Ja sie nie spowiadam. Raz, ze uwazam to za zbedne, dwa, nie mam z czego wlasnie. Pierdolami nie mialabym serca zawracac ksiedzu gitary. I tak maja oblezenie przy konfesjonale i sluchaja wydumanych grzechow.

6

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Znam ludzi co oceniają innych, a sami nie mają sobie nic do zarzucenia i jest to zdecydowanie pycha.

adiaphora,
dlatego że nie ma ludzi idealnych (czasem sami chcemy w kimś widzieć taką osobę)

Spowiedź można lubić lub nie jak i kościół ale w dzisiejszym zabieganym świecie czasem warto zwolnić, przystanąć i się zastanowić czy w dobrą stronę idę. Kościół daje taką alternatywę. Miejscu temu sprzyja cisza i zmienia klimat, daje człowiekowi wgląd w głąb siebie, i zmusza do zastanowienia się nad sobą, własnej oceny. Jak się tak szczerze wtedy pomyśli można różne wnioski wyciągnąć.
Najgorsze nie widzieć własnych błędów, a tak jest często. I rośniemy w przekonaniu że jesteśmy najmądrzejsi, najlepsi, wszystko wiemy najlepiej itd.,

7

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Bardzo rozbawił mnie ten tytuł smile
Nie umiem wyobrazić sobie osoby, która faktycznie nie miałaby się z czego spowiadać i podpisuję się pod tym, że pierszą pozycję na liście grzechów powinna im zając pycha...potem powinno być łatwiej.

8

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

bycie nieidealnym nie oznacza zaraz grzesznym smile

9

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

adiaphora Jeśli chodzi o rodzaj ludzki bycie nieidealnym znaczy bycie grzesznym.Odkąd na ziemi pojawił się grzech, ludziom towarzyszy poczucie winy, bezradności oraz oddalenia od Boga. Człowiek chciałby uwolnić się od tych uczuć. Łatwo więc zrozumieć, że w tak rozpaczliwym położeniu odczuwa potrzebę proszenia Boga o pomoc. Nie będę się wypowiadała w temacie spowiedzi, bo to nie moja religia, ale czytając niektóre wypowiedzi, dostrzegam ogromną potrzebę nauczenia się miłowania współbraci. Nie jesteśmy od osądzania, ale od budowania się nawzajem w wierze. Zamiast się gorszyć lub dziwić , gdy widzimy , że nasi współbracia w wierze błądzą,  pouczajmy ich z  miłością. To właśnie miłość jest oznaką prawdziwych naśladowców Jezusa.

10

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Szczerze to po za tym że nie chodzę do kościoła, nie modle się, to zbytnio nie grzeszę, jestem antykościelna, nikogo ale żyję tak by nikogo nie krzywdzić, ot tak po prostu wink

11 Ostatnio edytowany przez woman_in_red (2016-03-26 03:59:44)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Być może ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co według Kościoła Katolickiego jest grzechem i stąd też problem typu "nie mam się z czego spowiadać". Niewiele osób na przykład bierze pod uwagę, że brak codziennej modlitwy, opuszczenie niedzielnej mszy świętej to może być grzech.
Druga sprawa to pycha i zapatrzenie w siebie albo... własny "kodeks" grzechów (właśnie typu: popełniam błędy, ale to ludzkie i nie ma o co robić szumu).

Sama się nie spowiadam, bo raczej powoli odchodzę od katolicyzmu, niemniej w moim otoczeniu spowiedź jawi się jako obowiązek, który trzeba odbębnić, aby "pójść do komunii" na święta. Ludzie nie są jakoś szczególnie refleksyjni w  tej kwestii...

12 Ostatnio edytowany przez last1 (2016-03-26 11:17:48)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Zaniedbanie modlitwy pociąga za sobą konsekwencje w postaci oddalenia się od Boga. Czym jest modlitwa? Rozmową z Bogiem. która pomaga nam zaprzyjaźnić się z Nim.  Jeśli przestajemy rozmawiać, więzi słabną, a to już prosta droga do zejścia na przysłowiowe manowce i podążanie własnymi ścieżkami. Może się wówczas zdarzyć, że zaczniemy tworzyć własną hierarchię wartości i mierniki moralne. Wydawałoby się, że życie polegające na nie krzywdzeniu innych jest słuszne i cieszy się aprobatą Boga. To rzeczywiście jest ważne, jednak nie wyrządzanie zła, a czynienie dobra to spora różnica. Możemy nie krzywdzić i jednocześnie nie pomagać. Obojętność też jest zła.Przykazanie, by miłować bliźniego jak samego siebie, zostało nazwane „prawem królewskim”  Musimy zatem miłować bliźniego niezależnie od tego, czy jest prawy, czy nieprawy. Błądzenie jest wpisane w naszą naturę, ale Bóg daje zrozumienie przez co możemy uczyć się nie powielania błędów, a nawet unikania ich. Warunkiem jest bliskie przebywanie z Nim. Zapewnia nam to modlitwa i wspólne zgromadzanie się w celu wielbienia Boga i uczenia się naśladowania Jego Syna. Przeciwieństwem pychy jest pokora. Jak reagujemy na pouczenia? Czy mamy skłonności do buntowania się ? Warto analizować swoje pobudki. Może w podejmowaniu różnych decyzji kierujemy się egoizmem? Ile czasu poświęcamy na rozmyślaniu o tym co szlachetne, uczciwe, o czym mówi się tylko dobrze? Pomyślmy nad sobą, wtedy upewnimy się w czym nie dopisujemy. Aby analiza była prawdziwa , musimy szczerze odpowiadać na swoje pytania. smile

13

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
ewka3 napisał/a:

Jako osoba obeznana z doktryną wiary katolickiej, odruchowo odpowiadam: „To się nie spowiadaj.”.

Jeśli ktoś nie widzi w sobie żadnej winy i nie czuje potrzeby spowiedzi, to moim zdaniem nawet nie powinien tego robić, bo wyznanie grzechów prawdopodobnie będzie nieszczere, a obietnica poprawy bez pokrycia.

14 Ostatnio edytowany przez lewiatan (2016-03-26 15:13:38)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

last1 smile

Nie daj się wciągać w te trollowane gadki.

"Jeśli ktoś nie widzi w sobie żadnej winy"- dobre. Takie głębokie.

15 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2016-03-26 16:29:30)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
lewiatan napisał/a:

"Jeśli ktoś nie widzi w sobie żadnej winy"- dobre. Takie głębokie.

Za to Twoja wypowiedź w całości zawiera głębię wink. Może to jakoś rozwiniesz?

16

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Podświadome wołanie o pomoc?

17 Ostatnio edytowany przez ewelinaL (2016-03-26 19:05:42)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
last1 napisał/a:

Odkąd na ziemi pojawił się grzech, ludziom towarzyszy poczucie winy, bezradności oraz oddalenia od Boga. Człowiek chciałby uwolnić się od tych uczuć. Łatwo więc zrozumieć, że w tak rozpaczliwym położeniu odczuwa potrzebę proszenia Boga o pomoc. Nie będę się wypowiadała w temacie spowiedzi, bo to nie moja religia, ale czytając niektóre wypowiedzi, dostrzegam ogromną potrzebę nauczenia się miłowania współbraci. Nie jesteśmy od osądzania, ale od budowania się nawzajem w wierze. Zamiast się gorszyć lub dziwić , gdy widzimy , że nasi współbracia w wierze błądzą,  pouczajmy ich z  miłością. To właśnie miłość jest oznaką prawdziwych naśladowców Jezusa.

last1 napisał/a:

Przykazanie, by miłować bliźniego jak samego siebie, zostało nazwane „prawem królewskim”  Musimy zatem miłować niezależnie od tego, czy jest prawy, czy nieprawy.

Chyba za bardzo nie odbiegnę tematu, zwłaszcza, że brak poczucia winy jest jego sednem, i pozwolę sobie zwrócić uwagę na sprzeczność pewnego rozumowania, które jest powszechne.
W pierwszej części przytoczonej przez mnie Twojej wypowiedzi, piszesz o niedoskonałości człowieka i potrzebie proszenia o pomoc Boga. Ok. Człowiek jest ułomny, bo grzech towarzyszy mu od narodzin. Jako ułomny powinien wyzbyć się pychy i przyznać do swoich błędów (choćby po to, żeby mieć się z czego wyspowiadać;). Przyznanie się do "braków" sprawia, że człowiek nienawidzi w sobie cech, które są przyczyną grzechu. Te cechy są nieodłączną naturą człowieka i nie może się ich wyzbyć, bo jest ułomny i grzech został mu wbudowany genetycznie, urodził się ze znamieniem grzechu. Człowiek zaczyna się nienawidzić za swoją niedoskonałość, bo doskonałość, którą pragnie, nie może osiągnąć ze względów genetycznych (czyt. grzech pierworodny, czyli wada, z która się urodził).
Teraz nawiążę do drugiej części Twojej wypowiedzi.
Mamy kochać bliźniego jak siebie samego? Oj, coś zgrzyta... Siebie nienawidzimy, więc bliźniego traktujemy tak samo. Człowiek powinien najpierw nauczyć się szacunku do siebie, żeby z miłością traktować innych. Wmawianie ludziom, że są grzeszni i nie mają możliwości tego zmienić, podważa najważniejszą z prawd wiary, czyli przykazanie miłości Boga i bliźniego.

Olinka napisał/a:
ewka3 napisał/a:

Jako osoba obeznana z doktryną wiary katolickiej, odruchowo odpowiadam: „To się nie spowiadaj.”.

Jeśli ktoś nie widzi w sobie żadnej winy i nie czuje potrzeby spowiedzi, to moim zdaniem nawet nie powinien tego robić, bo wyznanie grzechów prawdopodobnie będzie nieszczere, a obietnica poprawy bez pokrycia.

Wiesz, że zostałam tak zastrzelona wypowiedzią znajomej, że nawet nie pomyślałam o rozwinięciu swojego stwierdzenia. Czułam, że przystąpienie przez tę osobę do sakramentu pokuty jest niewłaściwe, jeżeli rzeczywiście nie nagrzeszyła, ale zabrakło mi języka w gębie.
W sumie, to możliwe, że ktoś nie złamał od Bożego Narodzenia przykazań. Dlaczego nie?

lewiatan napisał/a:

last1 smile

Nie daj się wciągać w te trollowane gadki.

"Jeśli ktoś nie widzi w sobie żadnej winy"- dobre. Takie głębokie.

"Trollowane gadki" poproszę na mail. No, chyba że o publikę chodzi, to poczta niedobra - pozbawia widowni.

lewiatan napisał/a:

Podświadome wołanie o pomoc?

O! Coś może w tym być. Ale jaką pomoc?


Nawracając do meritum tematu, to wciąż nie wiem, co myśleć o ludziach, którzy nie mają się z czego spowiadać, będąc praktykującymi katolikami.
Są idealni, dotarli za życia do doskonałości, bo przestrzegają przykazań, czy są pyszni, bo nie widzą swoich błędów, które każdy człowiek posiada z racji bycia człowiekiem, czyli istotą ułomną.

18

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
ewka3 napisał/a:
lewiatan napisał/a:

Podświadome wołanie o pomoc?

O! Coś może w tym być. Ale jaką pomoc?


Napiszę Ci w mailu.

19

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
lewiatan napisał/a:
ewka3 napisał/a:
lewiatan napisał/a:

Podświadome wołanie o pomoc?

O! Coś może w tym być. Ale jaką pomoc?


Napiszę Ci w mailu.

Uważam, że mail jest dobrym miejscem na odbieganie od tematu, dlatego czekam z niecierpliwością. Być może rzucisz na moje rozterki nowe, całkowicie inne światło.

20 Ostatnio edytowany przez lewiatan (2016-03-27 00:40:04)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Eeeee..... .
Jednak to tu wolę z siebie barana robić.

Jak tam Twoje starania, o awans? (sorki: o "awans")

21 Ostatnio edytowany przez last1 (2016-03-26 22:14:37)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Dziękuję Ci Lewiatanie za ostrzeżenie wink.    Ewo, gdzie ja napisałam , że człowiek nienawidzi siebie? Napisałam , że- Odkąd na ziemi pojawił się grzech, ludziom towarzyszy poczucie winy, bezradności oraz oddalenia od Boga- oraz-  Człowiek chciałby uwolnić się od tych uczuć. Czy poczucie winy sprawia , że nienawidzimy siebie?Czasem tak się może zdarzyć , gdy jest ono nadmierne. Jeśli ktoś na przykład jest perfekcjonistą i stawia sobie nierealistyczne wymagania, to każde niepowodzenie wywołuje w nim nieuzasadnione poczucie winy. Ktoś inny natomiast pozwala, by słuszne wyrzuty sumienia z powodu jakiegoś błędu lub występku przerodziły się w piekący wstyd, który popycha do niepotrzebnego zadręczania się. Z nadmiernym poczuciem winy trzeba walczyć. Czy poczucie winy może mieć także dobre strony? Tak, gdyż porusza nasze sumienia, a wyrzuty sumienia mogą powstrzymać nas przed niewłaściwym postępowaniem. Jak ból fizyczny sygnalizuje potencjalne zagrożenie dla zdrowia, tak ból emocjonalny związany z winą uczula nas na moralny lub duchowy problem, któremu powinniśmy poświęcić uwagę. Gdy jesteśmy świadomi własnych słabości, łatwiej nam unikać ranienia siebie, bliskich czy kogokolwiek innego. Czytanie Biblii pomoże wyrobić nam zrównoważony pogląd na poczucie winy. To właśnie w modlitwie wyjawiamy Bogu nasze winy. Nie rozumiem dlaczego mnie atakujesz. Skup się na tych, którzy są Twoimi braćmi w wierze. Ja zdaję sobie sprawę z moich przewinień i staram się walczyć z własnym słabościami. smile

22 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-03-26 20:56:34)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Trudno mi uwierzyć że ktos może nie miec grzechów, człowiek jest takim stworzeniem które zawsze znajdzie sposób żeby cos złego zrobić czy nawet pomyśleć bo tak to mielibyśmy sporo świętych tongue Niech troche pomyśli, musi się coś znaleźdź. Nawet święci spowiadali się ze swojego życia, nie mogę uwierzyć że ktoś nawet przez sekunde nie pomyśli o czymś złym.

23 Ostatnio edytowany przez Pirat (2016-03-27 15:01:07)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Po to stwórca dał ci rozum żebyś go używał.   Musisz mieć  i złe i dobre mysli bo bez złych nie wiesz co dobre.
  I uważasz że stwórca wymaga spowiadania się z nich?  Kościół katolicki tak, ale to nie bóg.  Tylko zbieranina czasami nieźle upośledzonych na umyśle owieczek z obłędem wiary w oczach.  Cały katolicyzm to jak obraz patologicznej rodziny i trzeba pana i władcę na kolanch prosić, bo on sie napije albo co i jaki potop ześle albo do piekła wtrąci.
  To wszystko jest obelgą dla stwórcy. A ci najbardziej święci to pluja mu w twarz.
   Wszystko czego ON może od ciebie chcieć to co masz w sercu i głowie.  I mamy tego używać i nie latać jak idioioci i spowiadac się >prze ksiedza ale ja wyobrażałem sobie koleżanke bez majtek.
Dostaliśmy jeszcze cos takiego co nazywamy sumieniem.  Przesraliśmy cos to już to mamy i najlepszą spowiedzią jest nie dopuścic więcej do takiej sytuacji.   Jeżeli prosic o rozgrzeszenie to tego komu wyrządzilismy krzywdę.  To jest konfesjonał prawdziwy, a nie narzędzie do zdobywania władzy nad innymi.

24

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
last1 napisał/a:

Dziękuję Ci Lewiatanie za ostrzeżenie wink.    Ewo, gdzie ja napisałam , że człowiek nienawidzi siebie? Napisałam , że- Odkąd na ziemi pojawił się grzech, ludziom towarzyszy poczucie winy, bezradności oraz oddalenia od Boga- oraz-  Człowiek chciałby uwolnić się od tych uczuć. Czy poczucie winy sprawia , że nienawidzimy siebie?Czasem tak się może zdarzyć , gdy jest ono nadmierne. Jeśli ktoś na przykład jest perfekcjonistą i stawia sobie nierealistyczne wymagania, to każde niepowodzenie wywołuje w nim nieuzasadnione poczucie winy. Ktoś inny natomiast pozwala, by słuszne wyrzuty sumienia z powodu jakiegoś błędu lub występku przerodziły się w piekący wstyd, który popycha do niepotrzebnego zadręczania się. Z nadmiernym poczuciem winy trzeba walczyć. Czy poczucie winy może mieć także dobre strony? Tak, gdyż porusza nasze sumienia, a wyrzuty sumienia mogą powstrzymać nas przed niewłaściwym postępowaniem. Jak ból fizyczny sygnalizuje potencjalne zagrożenie dla zdrowia, tak ból emocjonalny związany z winą uczula nas na moralny lub duchowy problem, któremu powinniśmy poświęcić uwagę. Gdy jesteśmy świadomi własnych słabości, łatwiej nam unikać ranienia siebie, bliskich czy kogokolwiek innego. Czytanie Biblii pomoże wyrobić nam zrównoważony pogląd na poczucie winy. To właśnie w modlitwie wyjawiamy Bogu nasze winy. Nie rozumiem dlaczego mnie atakujesz. Skup się na tych, którzy są Twoimi braćmi w wierze. Ja zdaję sobie sprawę z moich przewinień i staram się walczyć z własnym słabościami. smile

Biblii? Czemu  nie "Harego Potera"? (Przepraszam za fonetyzm.) Poczucie winy? Temat rzeka, na którym opiera się manipulacja.
"A bliźniego swego, jak siebie samego." Przykazanie, które nie tylko uczy szacunku do innych, ale przede wszystkim nakazuje pokochać siebie. Polubić i zrozumieć na tyle, żeby zrozumieć współbraci. Przyznać się do swojej ułomności i tolerować ją w zachowaniu innych.
Tak. Można nie mieć się z czego spowiadać. Przestrzeganie przykazań jest proste.

25 Ostatnio edytowany przez lewiatan (2016-03-28 02:46:28)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Last1.
Szkoda że dostałaś 'bana', bo temat robił się ciekawy.
Szkoda że nie odpowiesz, ale piszę to bo może przeczytasz.

last1 napisał/a:

To właśnie w modlitwie wyjawiamy Bogu nasze winy.

Z tym nie mogę się zgodzić. Ponieważ "winy" i poczucie winy, to dwie sprawy. Czysta gra słów. Do tego
dochodzi grzech.  A to jest najważniejsze w spowiedzi. Pamiętam swoją pierwszą spowiedź,
nigdy już więcej takiego uczucia nie doznałem. Po tej pierwszej spowiedzi czułem się wspaniale.
Napiszę dlaczego. Dlatego bo będąc dzieckiem nie myślałem o wyznawaniu swoich 'win' czy przewinień.
Myślałem o wyznaniu grzechów. Osoba dorosła myśli już innymi kryteriami, zatraca niewinność
i grzech staje się winą, a to nie to samo. Więc osoba dorosła, która nie przebywa w klasztorze lub w innym
odosobnieniu, tylko taka która żyje wśród innych. Twierdzi że niema się z czego spowiadać, po upływie ~tygodnia.
Ma problem. I ten problem dotyczy całego kościoła katolickiego, ponieważ ludzie ci przystępują do komunii świętej.
Oczywiście jest podział na grzechy lekkie, ciężkie i śmiertelne.
Są przypadki gdy zezwala się wiernym do przystąpienia do komunii ś.w bez spowiedzi i dotyczy to tylko
lekkich przewinień. Nas to jednak nie dotyczy.
Poprawka : przy ciężkich (właśnie wyczytałem) też jest to możliwe, ale są to naprawdę wyjątkowe sytuacje.

ewka3
Przestrzeganie przykazań. Nie jestem ekspertem, przykazań jest 10, a grzechów znaczne więcej.
Jak już pisałem są lekkie, ciężkie i śmiertelne. Więc gdy szanujemy tylko przykazania, na pewno coś pomijamy.

Pozdrawiam.

26 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-03-28 02:03:22)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Tu musze się zgodzić z last1 że człowiek musi mieć jakieś wzorce wpajane za młodu czy to przez rodziców czy otoczenie bo skąd będzie wiedział co jest dobre a co nie? Biblia jest jednym z takich wzorców które chrześcijanin powinien czerpać bo jak nie z niej to z czego? Sumienie trzeba sobie wypracować bo ono nie jest w naszym instynkcie od małego.

I tak na koniec jako użytkownik tego forum chciałbym się szanownych moderatorów spytać dlaczego last1 dostała bana? W jej postach nie doszukałem się niczego niestosownego, wręcz uważam że byłaby dobrym rozmówcą nie tylko dla mnie. Mam nadzieje że nie dostała tylko dlatego że miała takie poglądy a nie inne, bo już jeden użytkownik został zbanowany w tym dziale za to że miał swoje zdanie które nie obrażało innych, a ożywiał trochę dyskusje w tym dziale.

27 Ostatnio edytowany przez lewiatan (2016-03-28 02:16:15)

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Mamy jeszcze Katechizm.


Popieram zdanie Revenn do bana Last1. Też nie rozumiem.


Pojawiam się i znikam. Teraz znikam. Narka Revenn.

28

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Lewiatanku jak to jest że jestes nieaktywny a odpisujesz na posty ?:)

29

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Rozbawiłaś mnie tym pytaniem. Przecież każdy ma się z czego spowiadać. Siostra Faustyna często się spowiadała. Jeśli ktoś nie ma się z czego spowiadać, to znaczy, że odznacza się słabą wiarą i mało czasu poświęca modlitwom, a to już grzech zaniechania. A swoją drogą, szkoda, że nie wypowiedział się tu ksiądz.

30

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!
Summerka napisał/a:

Rozbawiłaś mnie tym pytaniem. Przecież każdy ma się z czego spowiadać. Siostra Faustyna często się spowiadała. Jeśli ktoś nie ma się z czego spowiadać, to znaczy, że odznacza się słabą wiarą i mało czasu poświęca modlitwom, a to już grzech zaniechania. A swoją drogą, szkoda, że nie wypowiedział się tu ksiądz.

A niewierząca, która jeszcze nie pogodziła się ze swoją niewiarą, czego ma się wstydzić, żałować? Co Cię tak rozbawia?

31

Odp: Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Nieważne czy ktos jest wierzący czy nie, ale jeżeli uważa że wszystko robi dobrze i to inni są źli to jest coś z nim nie tak.

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Idą święta, a ja nie mam się z czego spowiadać!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024