Hej. Mam problem ze soba i nie umiem sie sama wziasc w garsc i po prostu wziasc za siebie. Sama sobie utrudniam wszystko tzn podcinam sobie skrzydla co do moich ambicji. Wmawiam sobie ze sobie nie poradze bo np nie umiem tego zrobic a nawet nie probuje. Ostatnio bardzo przeszkadza mi to ze nie potrafie sie na niczym skupic. Zapominam o wszystkim doslownie. Nie dopilnuje roznych spraw waznych. Nie wiem co po prostu sie dzieje ze mna. Czy to takie zle myslenie o sobie czy co? A to tylko zalazek problemu. Potrzebuje pomocy specjalisty bo sama wiem ze nie wyjde z tego dolka ale nie za bardzo wiem do kogo sie zwrocic.
Witaj, zacznij od wizyty u lekarza internisty i zrób podstawowe badania kontrolne, stosownie do swojego wieku itd. Potem pomyśl o specjalistach... Powodzenia
Badania mi dobrze wyszly kiedys ale powtorzyc ich nie moge bo jestem w ciazy i lekarze nie bardzo chca
Najgorsze to jest w tym wszystko ze juz sama na siebie sie wkurzam. Reaguje zbyt intensywnie placzem i to jest silniejsze ode mnie. Niedlugo zostane mama a nic nie potrafie przypilnowac. Z wiedza tez u mnie kiepsko to tak jakbym sie zatrzymala w miejscu a czas lecial do przodu. Ciezko nawiazuje kontakty z ludzmi (jest lepiej niz wczesniej).
Jesteś w ciąży, więc możliwe, że to są związane z nią zmiany hormonalne. Jesteś w związku, masz problemy w związku, masz obawy co do ciąży, tego co będzie po porodzie itp? Jeżeli to końcówka ciąży, to może być zwykłe zmęczenie, depresyjna pogoda itp. Ale tak na wszelki wypadek pogadałabym o Twoich problemach z lekarzem który prowadzi Twoją ciążę.
I jak to badania robiłaś "kiedyś"? Przecież w ciąży badania robi się często. Przynajmniej te podstawowe jak np. morfologia.
Troche jest spowodowane ciaza ale przed nia tez tak mialam. Mnie nie chodzi o morfologie itp tylko o powazniejsze badania typu tomografia itp. Do konca zostalo jeszcze 3 miechy
Po pierwsze, to napisz jak się czujesz. Czy jesteś zadowolona ze swojego życia, czy jesteś w dobrej sytuacji materialnej, czy masz wokół siebie bliskich? Czy twoje potrzeby jako człowieka i jako kobiety są spełnione? Masz czas dla siebie? Czujesz się wypoczęta? Dbasz o swoje pasje? Pozwalasz sobie czasem na luksus (np. lody wieczorem;)). Czy znajdujesz czas na wysiłek fizyczny? Czy otaczasz się dobrymi ludźmi?
Pomyśl nad tym. Często jest tak, że nasze problemy z koncentracją, poczuciem własnej wartości, organizacją swojego życia, zaczynają się od tego, że czegoś nam brak. I gdy człowiek jest niezaspokojony - emocjonalnie, na przykład - to trudno zająć się czymś bardziej skomplikowanym, jak na przykład praca, obowiązki, planowanie rodzicielstwa.
Nie wyjaśniaj wszystkiego ciążą. Oczywiście, może tak być, że twoje samopoczucie w jakiejś mierze podlega wpływom hormonów, ale najczęściej to nasze myśli, emocje, obawy wpływają na to, jak się czujemy na dłuższą metę. I nie zwalaj tego na pogodę, ze wszystkich narodowości na Ziemi tylko Polacy to robią...
Samoutrudnianie jest powszechnym zjawiskiem. Nie wiem, jakie u ciebie są tego początki, u każdego pewnie inne, ale w większości wynikają one z obaw - że sobie nie poradzę, że nie dam rady, to trudne a ja czuję, że nie mam aż tyle sił, boję się spróbować, bo gdy mi nie wyjdzie to inni będą się śmiać, komentować, powiedzą mi "a nie mówiłem", "nie nadajesz się", "po co było zaczynać" itd. Jeśli masz wokół takie osoby, poinformuj je o swojej trudności i poproś o wsparcie. Większość ludzi, kiedy szczerze im powiesz o tym, że coś jest dla ciebie trudne, postarają się ci pomóc. [Wiem, że to trudne! Tak się odsłonić, narazić na niezrozumienie... ale z drugiej strony, może tylko tego potrzeba, żeby zdobyć dla siebie sojusznika w zmaganiach. Warto powiedzieć "chciałabym się z czegoś zwierzyć i obawiam się, że mnie wyśmiejesz... mam taką trudność, że nie umiem..., i tak dalej.]
Jak przerwać ten proces? Małymi krokami. Zastanów się, które z rzeczy zawaliłaś. Czy wiesz, czemu - czy bałaś się je wykonać? Czy nie chciałaś ich doprowadzić do końca? Odpowiedz sobie szczerze na te pytania, jaki jest prawdziwy powód, dla którego coś się nie wydarzyło, mimo że to zaplanowałaś i "chciałaś".
Pomagają proste rzeczy, jak założenie kalendarza - zapisuj wszystkie plany. Możesz też skorzystać z opcji za zaawansowanych, i pisać też pamiętnik - łącznie z planami i swoimi obawami dotyczącymi każdego z zaplanowanych punktów. Wpisuj przypomnienia w telefonie. Zostawiaj dla siebie karteczki na lodówce, albo w torebce.
A czy te ważne sprawy są naprawdę ważne? Bo jeżeli pod ważnymi sprawami kryje się, na przykład "nie odwiedziłam teściowej po raz trzeci w tym tygodniu, zapomniałam" albo "nie rozwiesiłam prania" albo "od miesiąca próbuję kupić olej kokosowy", to może zbyt surowo siebie traktujesz.
Zawsze możesz skorzystać z porady psychologa - nie potrzebne jest skierowanie, możliwe są wizyty na nfz, placówek jest coraz więcej. Psycholog pewnie poleci ci badania hormonalne, bo to też ważne - dobrze by było mieć je wcześniej. Pamiętaj, że lekarz nie może ci odmówić zrobienia badań, gdy są ku temu podstawy (np. badania hormonalne robiłaś rok temu). Pobieranie krwi nie szkodzi w ciąży, więc właściwie nie ma wymówek, a dobry lekarz zrobi badania choćby tylko po to, żebyś ty poczuła się lepiej. Niezależnie od wyników, psycholog wypyta cię o samopoczucie, problemy, co myślisz, co czujesz i pokieruje cię dalej. Warto nawet skorzystać z psychoterapii, choć to trudne, bo wymaga podjęcia odpowiedzialności za siebie. Psychoterapii podejmują się osoby, które chcą coś zmienić w swoim życiu, a nie - tak jak się powszechnie myśli - ludzie słabi i bezsilni.
Opowiedz lekarzowi o wszystkich objawach, może jest coś, czego nie mówisz, bo się wstydzisz albo wydaje ci się nieważne, jak np. bóle głowy, bóle brzucha, biegunki, zatwardzenia, budzenie się w nocy, nasilone rozkojarzenie rano, dużo czasu zajmuje ci obudzenie się itd.
Bądź dla siebie wyrozumiała! Daj sobie czas na odpocznienie, żeby skrzydła odrosły. Pozwól sobie odetchnąć.