nie potrafię rozmawiać z mężem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » nie potrafię rozmawiać z mężem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

Temat: nie potrafię rozmawiać z mężem

Dzień dobry,
jestem Ania, jestem z mężem od dwóch lat i nie cały rok po ślubie, mamy półroczną córeczkę mam problem taki, iż od pewnego czasu nie potrafię dogadać się z mężem, w ogóle nie umiem z nim rozmawiać. Zacznę od tego, że mój mąż ma bardzo trudny charakter jest uparty, bardzo skryty w sobie i zamknięty szczególnie na otaczające go problemy a najgorsze jest w tym wszystkim to że jest kłamczuchem niestety. W dużej mierze wynika to z jego trudnych relacji z ojcem i przez to trudnego dzieciństwa( tak w skrócie to jego ojciec ma bardzo dominujący charakter i nie rozmawia z dziećmi tylko rozkazuje, i prowadzi monologi i twierdzi że ma zawsze racje). jestem w stanie męża zrozumieć bo miałam podobnie i staram się delikatnie z nim rozmawiać, nie być zachłanna, nie atakować go, nie oceniać, a mimo tego on jest zamnknięty, mam wrażenie że mi nie ufa. była między nami kiedyś taka sytuacja że mój mąż, jak byłam w ciąży miał"koleżankę" na boku....ja się zaraz zorientowałam że coś jest nie tak. widziałam że kłamie, kombinuje, jestem badzo na to wyczulona. Kiedy to odkryłam no to były tłumaczenia że tylko jeden pocałunek nic więcej między nimi nie było, to tylko koleżanka z pracy. po jakimś mięsiącu dowiedziałam sie że ona nie pracuje już z moim mężem, okazało się że mój mąż mnie okłamał....w żywe oczy kłamał że to nie ona kiedy ją widziałam z nim... zmienił nawet jej nazwe w telefonie. bardzo się zawiodłam na nim, bo tych kłamstw było dużo więcej, ale nie o tym chce pisać. spakowałam go i chciałam do wyrzucić z domu, błagał mnie bym tego nie robiła, że to się nie powtórzy że ona tylko koleżanką jest nic więcej a nie chciał bym się denerwowała, i takie tam. od tego czasu minęło pół roku. miał budować moje zaufanie bo kompletnie je straciłam. i było w miare ok. od pewnego czasu mamy taki problem że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy. przedstawię jak wygląda nasz dzień. rano jasie zajmuje dzieckiem on śpi do 10.00, 10.30, wcześniej nie można go w ogóle dobudzić. wstaje i idzie do pracy,wraca po 22.00 siada przed komputerem i gra i pyta czy jest coś do jedzenia, ja mu robie to co jest i stoje nad nim i nic, wiec próbuje cos zagadać to on tylko jest w stanie powiedziec "yhm..." czasami coś powie. jak pytam co w pracy to mówi że nic. i td. kiedy zaś jest cały dzien w domu to siedzi przed komputerem i...gra, ewentualnie ze mną oglądnie telewizje, potrafi się nie odezwać cały dzień jak go nie poprosze to nic nie zrobi, dzieckiem się nie zajmie. jak coś próbuje do niego zagadać to potrafi tylko powiedzieć tak albo nie. za to skrytykować mnie to umie to robi świetnie. wczoraj bardzo się pokłóciliśmy chciałam żeby mi powiedział co jest grane to on się zaczyna śmiać, i zawsze tak robi kiedy mówi mu że jest jakiś problem i chce z nim porozmaWIAĆ, i on nie widzi problemu pogłaśnia spacjalnie muzykę i się smieje....:( nie wiem co mam zrobić...nie odzywamy się do siebie, ja nie jestem zwolenniczką cichych dni....już wcześniej pytałam czy coś się stało, on że nic. a ja widze że jescoś nie tak. próbowałam spokojnie. nawet chciałam żeby mi napisał jak nie umie powiedzieć...ale nic. kocham go bardzo chce o niego walczyć bo to dobry człowiek tylko gdzieś się pogubił. chce żeby on też mi zaufał i traktował jak żone a nie jak piąte koło u wozu. jestem sama z dzieckiem w domu. jest mi potrzebny, tyle razy mówiłam mu to czego chce. pytałam czego on chce. ale do niego nic nie dociera. mam wrażenie, że ten śmiech to jest rodzaj ucieczki, maski od problemu. Ja tego nie nawidze, to jest kompletny brak szacunku. Błagam pomóżcie bo nie wiem co mam robić, jak mam z nim rozmawiać. jeszcze chwila a sie z nim rozstanę bo jest mi bardzo ciężko, a z drógiej strony bardzo go kocham i nie potrafię i dla mnie sakrament małżeństwa to rzecz święta.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nie potrafię rozmawiać z mężem

Sytuacja patowa.
Z faectem jest jak z krową - jak sam nie chce to go nie ruszysz.
Wg. mnie to on cie nie kocha i jest z Tobą tylko ze wzgl. na dziecko.
Zostaw go i poukładaj życie sobie i dziecku - ono jest w póki co najważniejsze.
On nie wykazuje inicjatywy, więc nie bedzie dobrym ojcem. Już lepiej takiego nie mieć.
Oboje się meczycie i nie widać poprawy. Dla mnie to skończona sprawa.
Ale decyzję musisz podjąć sama.

3

Odp: nie potrafię rozmawiać z mężem

mam taki sam problem ale ja jestem od 10 lat po ślubie i jesteśmy razem tylko dlatego,że ja uważam,że małżeństwo to święty sakrament.Nasze dzieć mają 9 i 8 lat i tylko patrzą jak to mi ciągle coś przeszkadza.Jemu wszystko jedno czy jesteśmy razem czy nie.Ważne,że jak jestem w domu dzieci mają być oporzadzone ma być wyprane wyprasowane.Próbowałam wszystkiego i prośbą i groźbą i szantażem.I dalej jesteśmy razem.Nie mam odwagi tego przerwać i Ty też nie będziesz miała.Widzisz w tym wszystkim rodzinę a nie każde z was z osobna.Nie masz z kim usiąśc pogadać do kogo się przytulić.Nie mozecie zrobić nic razem.Nie czujesz się jak żona,nawet nie jak matka -tylko służąca.Może jeszcze tak nie masz ale za parę lat będziesz przypominać sobie te wcześniejsze i stwierdzisz,że się nic nie zmieniło.A i tak na nikogo innego nie spojrzysz bo nie będziesz poprostu umiała...

4

Odp: nie potrafię rozmawiać z mężem

Skoro zalezy Ci na nim, to chyba zamiast isc mu na reke i podawac obiadki,  musisz wywalczyc sobie troche jego szacunku. Nie wiem czy to ma zwiazek z jego uczuciami wobec Ciebie, czy po prostu niedojrzaloscia do roli ojca, a moze i meza. Dodatkowo osoby ktore klamia, sa po czesci dziecinne, mysla, ze klamstwo je wybawi, ale tak sie nie dzieje.
Uwazam, ze w wolny dzien,kiedy jest czas,  powinnas przycisnac go do sciany, powiedziec czego oczekujesz, jakiej pomocy, ze Waze malzenstwo jest dla Ciebie bardzo wazne, tak samo jak rodzina ktora budujecie i ze on zwyczajnie nie moze wylaczac sie i uciekac w swiat gier (tez jak dziecko). Nie boj sie tez powiedziec mu do czego doprowadzi, jestescie razem od niedawna, dziecko jest male, rownie dobrze za pol roku moze Ci zabraknac wiary w sens siedzenia przy nim i odejdziesz, z powodzeniem ulozysz sobie zycie z kims kto wychowa Wasze dziecko. Powiedz to mezowi, ze kiedys ,dalej ignorowana i oklamywana ,zwyczajnie spakujesz walizke i pojdziesz do sadu po rozwod i alimenty.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » nie potrafię rozmawiać z mężem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024