Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Osobiście uważam, że taki układ nie ma szans. Choćby nie wiem jak silna miłość była to brak seksu, zbyt mała częstotliwość aż w końcu jego słaba jakość prędzej czy później doprowadzi albo do zdrady albo do załatwiania spraw własnoręcznie co i tak znajdzie swój finał w kryzysie związku. O ile technikę można poprawić to różnica w libido jest nie do ominięcia i prędzej czy później się wszystko posypie. Co myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Ja mogę się tylko zgodzić. Ale podobne libido to chyba za mało. Dobrze żeby jeszcze nasze temperamenty do siebie pasowały . Jeden woli na ostro drugi w nocy pod kołdrą. Choćby chcieli równie często to się będą męczyć. Dlatego lepiej się przetestować przed ślubem. Czekać to można jesli ma się szczęście w życiu albo bardzo silne przekonania. Poza tym z czasem i doświadczeniem nabieramy ochoty na różne nowości. Lepiej przekonać się co nas kręci żeby kiedyś partner nie był zaskoczony.

3

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
da.vinci01 napisał/a:

Osobiście uważam, że taki układ nie ma szans. Choćby nie wiem jak silna miłość była to brak seksu, zbyt mała częstotliwość aż w końcu jego słaba jakość prędzej czy później doprowadzi albo do zdrady albo do załatwiania spraw własnoręcznie co i tak znajdzie swój finał w kryzysie związku. O ile technikę można poprawić to różnica w libido jest nie do ominięcia i prędzej czy później się wszystko posypie. Co myślicie?

A jeżeli ja byłem po uszy zakochany w mojej dziewczynie, zanim w ogóle jeszcze ją pocałowałem? Na szczęście jesteśmy dopasowani, ale miałbym wielki dylemat gdyby było inaczej, bo to cudowna dziewczyna jakich mało w świecie wyzwolonych kobiet.

4

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Jestem z chłopakiem ponad 2 lata i najpierw zrodziła się miłość, do seksu doszło po ponad roku od podjęcia decyzji o wspólnym byciu. To jakiego ma penisa ,, sprawdziłam'' po ponad 5 miesiącach więc co? Nie zgadzam się ze stwierdzeniem. Oczywiście, że gdyby libido i cała reszta się różniła to byłby kłopot ale wtedy nie myśleliśmy o tym. Powoli się poznawaliśmy i było cudownie. Dziś się zdarzy, że jedno chce a drugie nie ma ochoty ale nie robi się afery. Czasem się nie widzimy ponad 2 tygodnie z powodu odległości i masturbacja w grę wchodzi ale nie robimy z tego powodu tragedii bo wiemy, że za sobą tęsknimy i jesteśmy młodzi. A o zdradzie nie ma mowy. Jesteśmy otwarci na nowości i próbujemy jak coś nam się spodoba to zostaje a jeśli nie to tego nie robimy. W związkach brakuje rozmów i otwartości. A jak jest miłość, chemia to nie wierze, że o seks trzeba się prosić wink. Wystarczy seksu w naszym przypadku kilka dni nie uprawiać to mamy ochotę rzucić się w drzwiach na siebie... i po co zdrada, jak można mieć wszystko z jednym partnerem? Ludzie szukają nowości, wrażeń i to ich gubi... bardzo gubi. Kiedyś seks był po ślubie, dzieci się rodziły nikt nie narzekał. Teraz pornole, wyzwolenie i się dzieje źle.

5

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Ja tez sie nie zgadzam. Jak kobieta kocha i wie ze jest kochana to sprawia jej poprostu przyjemnosc sprawianie przyjemnosci ukochanemu. I moze robic wiele. Nie mowie tu o zboczeniach typu trojkaty, pary itp, bo to juz nic nie ma wspolnego z miloscia. Glowa nigdy mnie nie bolala, sex byl super i nie zdradzalismy sie. Z tym libido to tez nie rozumiem. Jak np w zwiazku mam w sumie zawsze ochote, a jak jestem sama to sobie zyje w celibacie bez problemu. A co do par to wiadomo, ze powinno sie dobierac podobnie. Ja jestem energiczna i tylko z kims takim jak ja jestem w stanie byc szczesliwa. I to ma wplyw na sex. Moim zdaniem ludzie powinni sie dobierac podobnie I wtegy jest ok. A nie, ze niby przeciwienstwa sie przyciagaja

6

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Wszystko zależy od priorytetów, jak zawsze.
Jeśli dla kogoś jednym z priorytetów jest spełnienie seksualne to będzie się męczył w związku z bardzo niedopasowanym partnerem. Ale znam pary, gdzie jedna osoba stawia na dopasowanie osobowością i charakterem i mają tzw. "otwarte związki" i (o dziwo wink) są w nich szczęśliwi. A znam pary, gdzie ktoś odchodził z powodu niedopasowania w preferencjach i tu też trudno tego nie rozumieć w sumie.

Mnie trudno wyobrazić sobie związek bez dobrego seksu, tak samo jak związek otwarty - 2 skrajności jak dla mnie, raczej nie do przyjęcia.

7

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Musze dodac, ze to nie tak, ze preferuje celibat. Oj nie, lubie sex i to bardzo, ale nie nadaje sie na sam sex. W taki przypadku nie jestem w stanie nic dac z siebie.

8

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Jesli ludzie sa szczesliwi w takich ukladach, to ich sprawa, ale to nie jest milosc. A jak jest milosc to sex bedzie udany, bo da sie z siebie wszystko.

9

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
esthera napisał/a:

Musze dodac, ze to nie tak, ze preferuje celibat. Oj nie, lubie sex i to bardzo, ale nie nadaje sie na sam sex. W taki przypadku nie jestem w stanie nic dac z siebie.

NO ja tak samo. Musi być jakieś uczucie choćby zauroczenie, sam seks dla seksu - odpada, wiadomo.

10

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Miłość zawsze powinna być pierwsza ale nie oszukujmy się - jeżeli dwie osoby nie dopasowały się pod względem seksu to co to za związek? Jeżeli jedno chce raz na tydzień, pod kołdrą przy zgaszonym świetle a drugie ma codziennie ochotę i ma głowę pełną pomysłów to w takim związku przynajmniej jedna osoba się męczy chcąc uszczęśliwić tą drugą.

11

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Dla mnie jedno napędza drugie i odwrotnie.  Wszystko musi grać aby było dobrze.

12

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
DS1977 napisał/a:

Dla mnie jedno napędza drugie i odwrotnie.  Wszystko musi grać aby było dobrze.

Ale miłość nie zagwarantuje Ci udanego pożycia. Uczucie do drugiej osoby to najważniejsza część składowa ale jednak tylko część. Nie zaspokoi ona różnicy w libido, fantazji i pomysłowości w łóżku.

13

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Jesli jest milosc to I sex bedzie udany. Jak ludzie sa dobrani temperaentem to I sex bedzie ok. Np. Jedno energiczne a drugie flegmatyczne, no to tak to I w zyciu I w lozku nie bedzie fajnie.

14

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
esthera napisał/a:

Jesli jest milosc to I sex bedzie udany. Jak ludzie sa dobrani temperaentem to I sex bedzie ok. Np. Jedno energiczne a drugie flegmatyczne, no to tak to I w zyciu I w lozku nie bedzie fajnie.

Pogubiłem się - to ty się ze mną zgadzasz czy nie;)??

15

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Nie zgadzam sie. Mowie, ze jak jest milosc to I sex bedzie udany. Nie powinno sie zaczynac znajomosci od sexu. Poznajesz kogos jest wam fajnie razem, podobni do siebie, cele w zyciu itp. Jak jestescie zgrani to I w lozku bedziecie. Przyklad ja nie moglabym pokochac flegmatyka za nic, bo bym psychicznie nie wyrobila. Moge sie zakochac w kims podobnym do mnie, I wtedy wszystko gra. Moim zdaniem te pary co im w lozku nie idzie to moze sa ze soba, bo nie chca byc sami. Nie wiem. Wiem jedno, jesli kocham z wzajemnoscia, jestem w stanie dac z siebie wszystko I to nie na sile, tylko poprostu sprawia mi to przyjemnosc.

16

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Skoro twierdzisz, że jak miłość to i seks to dlaczego na forum jest pełno historii o tym, jak brak seksu w związku lub jego marna jakość niszczą związek? Pełno jest wpisów "kocham go/ją ale myślę o skoku w bok bo mam swoje potrzeby..."?

17

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
da.vinci01 napisał/a:

Skoro twierdzisz, że jak miłość to i seks to dlaczego na forum jest pełno historii o tym, jak brak seksu w związku lub jego marna jakość niszczą związek? Pełno jest wpisów "kocham go/ją ale myślę o skoku w bok bo mam swoje potrzeby..."?

Bo każdy ma swoją "filozofię życiową". Niektórzy potrafią się wzbić ponad nią i przyjąć do wiadomości, że ich doświadczenia nie są uniwersalną receptą dla wszystkich, inni nie...
Ja też uważam, że miłość to nie wszystko. Trzeba dopasować się pod każdym względem i nie przymykać oczu na wyraźne niedopasowania, bo dopóki motylki fruwają wszystko będzie cacy, kiedy odfruną pojawiają się problemy, których staraliśmy się usilnie nie widzieć.

18

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Dobre pytanie I odpowiem na nie pozniej, bo niestety wychodze wlasnie do pracy.

19 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-02-20 19:02:07)

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

tak, zgadzam się, seks, pozadanie jest kluczowe w zwiazku, nie sama miloscia człowiek zyje, ale ponieważ tematy się przewijają i powtarzają, a mnie się nie chce rozwijać tego samego po raz fyfnasty, to pozwol prosze, ze wkleje, co wcześniej pisałam w temacie milosci w związku, seksu, zdrad i uleganiu instynktom, gdy w sypialni się nie układa.

"milosc do seksu nie jest potrzebna. Potrzebne jest pozadanie, stad ludzie sie zdradzaja, pomimo tego, ze moga sie kochac. Nie zawsze jest tak, ze jest wielka milosc i jednoczesnie super seks w sypialni. Wyobraz sobie, ze bardzo kochasz zone, w lozku tez jest dobrze. I spotykasz na swej drodze kogos, do kogo czujesz wrecz zwierzecy pociag. Idziesz z nim do lozka i odkrywasz tak naprawde czym jest seks. I co w tej sytuacji? Masz zone, z ktora laczy Cie uczucie i kochanke, z ktora laczy Cie super seks. Z czego zrezygnujesz?  Zdrowy rozsadek, rozum, serce mowi Ci, ze to nie w porzadku, ze nie powinienes... Z drugiej strony nikt dla czystego seksu nie bedzie rozwalal rodziny.
Gdzies przeczytalam, ze czlowiekiem rzadza instynkty, obudowane spoleczna hipokryzja. I to niestety prawda. Ludzie moga sobie wmawiac rozne rzeczy, ale rzeczywistosc jest taka, ze czlowiek jest stworzeniem podlegajacym tym samym prawom natury, co reszta stworzen. Juz Freud mowil, ze nasze zycie przebiega w ciaglym konflikcie miedzy biologicznymi instynktami a wymaganiami spoleczno kulturowymi. Oczywiscie mozna tlumic te instynkty, opierac sie im, ale na dluzsza mete sie nie da, inaczej cierpi psyche.
Natura ludzka zawsze byla, jest i bedzie taka sama. Poped seksualny jest najsilniejszym popedem czlowieka. Milosc to zupelnie inna historia. Rzecz jasna, idealem byloby, gdyby ludzie tak sie dobierali, ze w najwiekszym stopniu ich wybory odzwierciedlalyby podswiadome wzorce idealnego seksualnego partnera i jednoczesnie  laczylo ich uczucie. Ale w zyciu nie zawsze mozna miec wszystko, wybieramy wiec to, co dla nas w danym momencie wydaje sie najlepsze i najkorzystniejsze. A potem zycie weryfikuje te nasze wybory...I roznie bywa, najczesciej ulegamy instynktom,  co mozemy stwierdzic chocby po lekturze tego forum :-)"

następny: (o zdradzie i uleganiu instynktom)

"Pewne rzeczy i ludzkie reakcje/zachowania  pozostaja niezmienne. Wszyscy a przynajmniej duza wiekszosc mowi, ze ja nigdy, przenigdy, jak tak mozna i w ogole... bla, bla, bla....A potem rozum idzie precz i do glosu dochodza instynkty. Ludzie chca byc szczesliwi, choc przez chwile. Ograniczenia dzialaja na nich destrukcyjnie. Kiedy  w sferze seksualnej odczuwasz deficyt a masz na wyciagniecie reki kobiete, ktora dziala na Ciebie silnie seksualnie, ze az Cie zatyka z wrazenia,  i ona jest rownie napalona na Ciebie, to nie ma bata, zebys powiedzial - nieee, nie moge tego zrobic, nie wypada,  to niemoralne itd. Idzieeeeesz :-)

Broni mozesz nie skladac dlugo, to glownie zalezy od tego czy i kiedy stanie na Twej drodze ktos, kto idealnie wpasuje sie, niczym puzel w ukladanke, w ta brakujaca sfere Twojego zycia, w ktorej odczuwasz wielki niedosyt i tesknote..."

20

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Wszystko zależy od faceta. Czasem to, co się dostaje w zamian jest warte więcej niż najlepszy seks. Ale jak nie ma tego czegoś,  to sorry, seks musi być tongue

W końcu człowiek nie wiąże się z kimś tylko po to, by mieć dwa razy więcej do prania big_smile

21

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
Iceni napisał/a:

Wszystko zależy od faceta. Czasem to, co się dostaje w zamian jest warte więcej niż najlepszy seks. Ale jak nie ma tego czegoś,  to sorry, seks musi być tongue

W końcu człowiek nie wiąże się z kimś tylko po to, by mieć dwa razy więcej do prania big_smile

Jak się tego nie ma trzeba to kupić dużo chusteczek higienicznych;)

22

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
adiaphora napisał/a:

tak, zgadzam się, seks, pozadanie jest kluczowe w zwiazku, nie sama miloscia człowiek zyje, ale ponieważ tematy się przewijają i powtarzają, a mnie się nie chce rozwijać tego samego po raz fyfnasty, to pozwol prosze, ze wkleje, co wcześniej pisałam w temacie milosci w związku, seksu, zdrad i uleganiu instynktom, gdy w sypialni się nie układa.

"milosc do seksu nie jest potrzebna. Potrzebne jest pozadanie, stad ludzie sie zdradzaja, pomimo tego, ze moga sie kochac. Nie zawsze jest tak, ze jest wielka milosc i jednoczesnie super seks w sypialni. Wyobraz sobie, ze bardzo kochasz zone, w lozku tez jest dobrze. I spotykasz na swej drodze kogos, do kogo czujesz wrecz zwierzecy pociag. Idziesz z nim do lozka i odkrywasz tak naprawde czym jest seks. I co w tej sytuacji? Masz zone, z ktora laczy Cie uczucie i kochanke, z ktora laczy Cie super seks. Z czego zrezygnujesz?  Zdrowy rozsadek, rozum, serce mowi Ci, ze to nie w porzadku, ze nie powinienes... Z drugiej strony nikt dla czystego seksu nie bedzie rozwalal rodziny.
Gdzies przeczytalam, ze czlowiekiem rzadza instynkty, obudowane spoleczna hipokryzja. I to niestety prawda. Ludzie moga sobie wmawiac rozne rzeczy, ale rzeczywistosc jest taka, ze czlowiek jest stworzeniem podlegajacym tym samym prawom natury, co reszta stworzen. Juz Freud mowil, ze nasze zycie przebiega w ciaglym konflikcie miedzy biologicznymi instynktami a wymaganiami spoleczno kulturowymi. Oczywiscie mozna tlumic te instynkty, opierac sie im, ale na dluzsza mete sie nie da, inaczej cierpi psyche.
Natura ludzka zawsze byla, jest i bedzie taka sama. Poped seksualny jest najsilniejszym popedem czlowieka. Milosc to zupelnie inna historia. Rzecz jasna, idealem byloby, gdyby ludzie tak sie dobierali, ze w najwiekszym stopniu ich wybory odzwierciedlalyby podswiadome wzorce idealnego seksualnego partnera i jednoczesnie  laczylo ich uczucie. Ale w zyciu nie zawsze mozna miec wszystko, wybieramy wiec to, co dla nas w danym momencie wydaje sie najlepsze i najkorzystniejsze. A potem zycie weryfikuje te nasze wybory...I roznie bywa, najczesciej ulegamy instynktom,  co mozemy stwierdzic chocby po lekturze tego forum :-)"

następny: (o zdradzie i uleganiu instynktom)

"Pewne rzeczy i ludzkie reakcje/zachowania  pozostaja niezmienne. Wszyscy a przynajmniej duza wiekszosc mowi, ze ja nigdy, przenigdy, jak tak mozna i w ogole... bla, bla, bla....A potem rozum idzie precz i do glosu dochodza instynkty. Ludzie chca byc szczesliwi, choc przez chwile. Ograniczenia dzialaja na nich destrukcyjnie. Kiedy  w sferze seksualnej odczuwasz deficyt a masz na wyciagniecie reki kobiete, ktora dziala na Ciebie silnie seksualnie, ze az Cie zatyka z wrazenia,  i ona jest rownie napalona na Ciebie, to nie ma bata, zebys powiedzial - nieee, nie moge tego zrobic, nie wypada,  to niemoralne itd. Idzieeeeesz :-)

Broni mozesz nie skladac dlugo, to glownie zalezy od tego czy i kiedy stanie na Twej drodze ktos, kto idealnie wpasuje sie, niczym puzel w ukladanke, w ta brakujaca sfere Twojego zycia, w ktorej odczuwasz wielki niedosyt i tesknote..."

smile.

23

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Dla mnie związek bez seksu nie masz szans na przetrwanie. Ja nie potrafiłabym być w takim związku. Nie mówię tutaj o czasowej niedyspozycji, którejś ze stron, ale o braku dopasowania. W moim związku jest tak, że problemy w łóżku bardzo rzutują na ogół relacji i odwrotnie - czasami w sumie ciężko powiedzieć co było pierwsze. Dlatego uważam, że na udany związek składa się kilka elementów a wśród nich miłość, seks, przywiązanie, zaufanie itp. Wszystkie te elementy muszą pasować, bo inaczej nie da się ułożyć dobrze układanki.

24

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Najpierw przydalo by sie zadac pytanie czym jest milosc. Prawdziwa milosc jest bezwarunkowa, jest rodzajem przymierza miedzy kobieta a mezczyzna. Obecnie milosc jest mylona z zauroczeniem I pozadaniem rodem z filmow romantycznych, badz seriali wenezuelskich. Milosc oznacza, ze jestesmy razem nie tylko jak wszystko gra, a jak nie to juz cie nie kocham. Obecnie wyzwolenie sexualne, feminizm I psychological nauczajaca, zeby skupic sie na sobie, wszystko to doprowadzilo do braku moralnosci I upadku stosunkow miedzyludzkich. Padaja tezy o instynkcie. Mnie akurat czyni czlowiekiem to, ze potrafie zapanowac nad swoimi instynktami. Psychologia nauczajaca, zeby najpierw zadbac o siebie, swoja samoocene itp ja, ja I ja. Gdzie jest dobro drugiego czlowieka? Gdzie sa potrzeby drugiego czlowieka. Jesli ludzie sie kochaja prawdziwa miloscia, to I w lozku sie dogadaja. I nie jest to zmuszanie sie do czegos, poprostu radosc ze sprawienia przyjemnosci ukochanej osobie daje sama w sobie przyjemnosc. Ja nigdy nie zdradzilam, a mialam okazje. Nawet jesli by mi facet zaniemogl, tez by nie zdradzila, bo to wlasnie jest milosc. A nie przedmiotowe traktowanie drugiego czlowieka. Jak pisal z wiezienia onanizujacy sie Sade, ze inny czlowiek jest tylko narzedziem do zaspokajania swoich potrzeb. Owy pan skonczyl swoje zycie w zakladzie dla oblakanych. Dla mnie to jest chore. Nie wspominajac, ze wraz z wyzwoleniem sexualnym we Francji doszlo do brutalnych rzezi. Wiec podsumowujac najpierw nauczmy sie kochac drugiego czlowieka.

25

Odp: Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...
esthera napisał/a:

Najpierw przydalo by sie zadac pytanie czym jest milosc. Prawdziwa milosc jest bezwarunkowa, jest rodzajem przymierza miedzy kobieta a mezczyzna. Obecnie milosc jest mylona z zauroczeniem I pozadaniem rodem z filmow romantycznych, badz seriali wenezuelskich. Milosc oznacza, ze jestesmy razem nie tylko jak wszystko gra, a jak nie to juz cie nie kocham. Obecnie wyzwolenie sexualne, feminizm I psychological nauczajaca, zeby skupic sie na sobie, wszystko to doprowadzilo do braku moralnosci I upadku stosunkow miedzyludzkich. Padaja tezy o instynkcie. Mnie akurat czyni czlowiekiem to, ze potrafie zapanowac nad swoimi instynktami. Psychologia nauczajaca, zeby najpierw zadbac o siebie, swoja samoocene itp ja, ja I ja. Gdzie jest dobro drugiego czlowieka? Gdzie sa potrzeby drugiego czlowieka. Jesli ludzie sie kochaja prawdziwa miloscia, to I w lozku sie dogadaja. I nie jest to zmuszanie sie do czegos, poprostu radosc ze sprawienia przyjemnosci ukochanej osobie daje sama w sobie przyjemnosc. Ja nigdy nie zdradzilam, a mialam okazje. Nawet jesli by mi facet zaniemogl, tez by nie zdradzila, bo to wlasnie jest milosc. A nie przedmiotowe traktowanie drugiego czlowieka. Jak pisal z wiezienia onanizujacy sie Sade, ze inny czlowiek jest tylko narzedziem do zaspokajania swoich potrzeb. Owy pan skonczyl swoje zycie w zakladzie dla oblakanych. Dla mnie to jest chore. Nie wspominajac, ze wraz z wyzwoleniem sexualnym we Francji doszlo do brutalnych rzezi. Wiec podsumowujac najpierw nauczmy sie kochac drugiego czlowieka.

Co ma wyzwolenie seksualne i satysfakcja z udanego pożycia do rewolucji francuskiej, rzezi czy markiza de Sade?

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Najpierw miłość - z seksem jakoś się ułoży...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024