Doonna:
Wiem, co masz na myśli. Jak jadę w rodzinne strony moich dziadków rozpiera mnie radość, jak również smutek... Miejsca mogą się pustoszyć, budynki poszarzeć, ludzie zgorzknieć... Może to właśnie cały urok dzieciństwa, tj. kolorowy, dobry świat bez zmartwień i obowiązków. Z drugiej strony Polska ma swój urok. Doświadczyć tu można pięknej wiosny, złotej jesieni, zielonego ciepłego lata i urokliwej zimy. Wszystkie szare i brzydkie din mogą być wykorzystywane na czas dla siebie. Z kolejnej strony są ludzie, którzy są bardziej pogrążeni w smutku, w swojej zawiści i zgorzkniałości. Tak zwane renowacje terenów wiecej szkodzą niż cieszą, a mimo wszystko, w moim poprzednim wątku o wakacjach, są ludzie którzy właśnie zachęcają do odwiedzania polskich miejsc. Miejsc, które są piękne i mają bogatą historię. Czy jedno z takich miast, choćby nawet Góry czy Jura Krakowsko-Częstochowska nie byłaby dobrym miejscem na rozpoczęcie nowego życia? Wiadomo, chodzi o finanse (zarobki i wydatki). Ale czy za granicą nie jest tak, że ciężko zarabia się na godne życie, a do tego dochodzi dyskryminacja? Przesądy, że każdy Polak to pijak i złodziej? I weź się wstydź, i naprawiaj reputacje.. Za dużo filozofuję... :-)
bjo:
Mówisz, że chcesz wrócić do Polski, to znaczy że przebywasz za granicą... Mimo wszystko, piszesz, że marzy Ci się coś bardziej egzotycznego, ale czy tam po kilku latach nie miałabyś chęci wrócić do kraju?
Po wielu opowieściach znajomych, zastanawiam się czy mogę stwierdzić, że zawsze Polska będzie domem. Może ktoś jeszcze ma ochotę wyrazić swoją opinię?
Pozdrawiam, Maya