Zakładam ten temat, bo mnie zaczyna powoli irytować pewien problem.
Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś desperatem szukającym związku na siłę.
Od kilku ładnych lat próbuję sobie "znaleźć" kobietę - ale po prostu ciągle trafiam na nieodpowiednie osoby.
Po kolei.
Kilka lat temu "spotykałem się" ze swoją znajomą jeszcze z liceum. Byłem zakochany, może nie po uszy, ale silnie. Niestety ta osoba mną manipulowała przez kilka miesięcy, a mnie traktowała, jak śmiecia. Wiem, byłem zaślepiony, ale tak to już bywa. W końcu się od Niej odciąłem, a w grudniu 2013 roku popełniła samobójstwo - nie z mojego powodu.
Później, miałem epizod internetowy z jedną dziewczyną, która mnie traktowała podobnie, ale ostatecznie zerwałem z Nią kontakt.
Następnie epizod z dziewczyną, która nie wiedziała czego chciała, ostatecznie stwierdziła, że woli być z facetem, który ją stopniowo wyniszczał.
Od września do listopada poprzedniego roku miałem epizod z dziewczyną poznaną przez internet - ostatecznie wróciła do swojego byłego chłopaka.
W grudniu próbowałem poderwać dziewczynę. Również sobie odpuściłem, bo zachowywała się i wypowiadała co najmniej mało inteligentnie.
No i teraz - byłem na spotkaniu w innym mieście w sobotę. Niczego nie wyobrażałem sobie specjalnie, było miło, fajnie, przytulaliśmy się, wróciłem do siebie, kontakt był normalny, aż w końcu zaczęła mnie ignorować, żeby potem mi cisnąć. Nie wiem już o co chodzi.
Coraz bardziej mam wrażenie, że mam chyba jakiegoś pecha. Pracuję, mam kilka umów, pracuję nad sobą i swoim zachowaniem. Mam swoje pasje, zainteresowania. Kobiety mi mówią, że jestem przystojny, że ładnie się ubieram etc. Nie jestem jakimś mułem, nieśmiały też już nie, lubię kontakt z ludźmi, lubię się rozwijać. Tylko ciągle brakuje tutaj czegoś, czego nie rozumiem. Szanuję ludzi i kobiety.
No tylko co jest ze mną nie tak, że ciągle trafiam na tego typu osoby?
Witaj.
Niestety w naszym życiu często spotykamy się z kłamstwem i fałszywosią...
Ludzie często nas wykorzystują widząc ze nam na nich zależy.
Możliwe, że za bardzo chcesz,za bardzo się starasz aby było wszystko cudownie ale niestety tak nie jest w życiu...
Przeżyłam wiele zawodów miłosnych, zawsze za bardzo ufalam,kochalam...
Zawiodłam się na wielu ludziach i teraz jest mi bardzo ciężko zaufać drugiemu człowiekowi.
Widzę, że mamy podobny problem,czujemy się samotni...
Jeżeli chciałbyś się bliżej poznać, napisz do mnie.
Pozdrawiam,
Kasia
Witaj.
Napisałem
Muszę Ci przyznać @skorpion ze nie jesteś sam w tej materii .Nie jest w cale tak łatwo poznać osobę empatyczną która wie co to jest partnerstwo , koleżeństwo i wzajemny szacunek. Tyczy się to za równo kobiet jak i mężczyzn . W dzisiejszym świecie dużo jest osób z problemami emocjonalnymi co przerobiłem na własnym przykładzie , potrafią nie szanować lub ciągnąć w dół manipulować . I wydaje mi się że nie ma większego znaczenia czy facet jest bardziej lub mniej przystojny po prostu trzeba przerobić kilka znajomości zanim człowiek ułoży sobie szczęśliwy związek oparty na szacunku , prawdzie i zaufaniu .Czasami czeka się 5 lat a czasami 5 miesięcy , co nie znaczy ze sa uwarunkowania (predyspozycje) że interesujemy się nie tymi osobami co odwzajemnia nam uczucia i pozwolą żyć normalnie i szczęśliwie .
nie chce Cie dolowac, ale mozesz nigdy nie trafic na te "odpowiednia", czyli taka, z ktora bedziesz szczesliwy.
Na pewno jestes jeszcze mlody, wiec masz czas. Nie szukaj na sile. Jak ma sie znalezc, to sie znajdzie. Przyjdzie w niespodziewanym momencie i bedziesz wiedzial, ze to jest to, na co czekales.
A dotychczasowe niepowodzenia potraktuj z dystansem. Pomysl o tym w ten sposob, ze lepiej byc samemu, niz budowac na sile relacje z kims dlatego, ze nie spotkalo sie jeszcze tej "odpowiedniej".
Może masz za duże wymagania. nikt nie będzie w 100% idealny, każdy ma wady, które trzeba zaakceptować. jeśli będziesz przez jedną wadę odrzucać dziewczyne, to nigdy nie znajdziesz "odpowiedniej"
no czesc niestety nie tylko Ty masz takie problemy i rozumiem Cie dokładnie. te powtarzane na nowo te same pytania...itd. chciałoby sie już na spokojnie opowiadać bez tzw ankiety..stanąć i mieć to już za sobą. no ale nie..bo wszyscy sa jednak inni i każdy będzie zadawać podobne pytania gdyby tak po prostu zacząć z inej bajki ? stworzyć ja?niech ta cześć zapoznawcza ma jakis urok:) zawsze to cos.
8 2016-02-06 22:48:08 Ostatnio edytowany przez marios34 (2016-02-06 23:03:17)
ziomek nie tylko Ty masz takie problemy:D ja trafiam a to na takie materialistki, świętojebliwe, laski szukające pocieszenia po długich związkach nie wiedzące czego chcą i desperatek hahahhahaha dobre jaja a człowiek chce stworzyć normalny, czasem szalony związek oparty na stabilizacji, uczuciu i wiernośći:D
hahahahha ale lecim dalej jest jak jest:D
Zakładam ten temat, bo mnie zaczyna powoli irytować pewien problem.
Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś desperatem szukającym związku na siłę.
Od kilku ładnych lat próbuję sobie "znaleźć" kobietę - ale po prostu ciągle trafiam na nieodpowiednie osoby.
Po kolei.
Kilka lat temu "spotykałem się" ze swoją znajomą jeszcze z liceum. Byłem zakochany, może nie po uszy, ale silnie. Niestety ta osoba mną manipulowała przez kilka miesięcy, a mnie traktowała, jak śmiecia. Wiem, byłem zaślepiony, ale tak to już bywa. W końcu się od Niej odciąłem, a w grudniu 2013 roku popełniła samobójstwo - nie z mojego powodu.
Później, miałem epizod internetowy z jedną dziewczyną, która mnie traktowała podobnie, ale ostatecznie zerwałem z Nią kontakt.
Następnie epizod z dziewczyną, która nie wiedziała czego chciała, ostatecznie stwierdziła, że woli być z facetem, który ją stopniowo wyniszczał.
Od września do listopada poprzedniego roku miałem epizod z dziewczyną poznaną przez internet - ostatecznie wróciła do swojego byłego chłopaka.
W grudniu próbowałem poderwać dziewczynę. Również sobie odpuściłem, bo zachowywała się i wypowiadała co najmniej mało inteligentnie.
No i teraz - byłem na spotkaniu w innym mieście w sobotę. Niczego nie wyobrażałem sobie specjalnie, było miło, fajnie, przytulaliśmy się, wróciłem do siebie, kontakt był normalny, aż w końcu zaczęła mnie ignorować, żeby potem mi cisnąć. Nie wiem już o co chodzi.
Coraz bardziej mam wrażenie, że mam chyba jakiegoś pecha. Pracuję, mam kilka umów, pracuję nad sobą i swoim zachowaniem. Mam swoje pasje, zainteresowania. Kobiety mi mówią, że jestem przystojny, że ładnie się ubieram etc. Nie jestem jakimś mułem, nieśmiały też już nie, lubię kontakt z ludźmi, lubię się rozwijać. Tylko ciągle brakuje tutaj czegoś, czego nie rozumiem. Szanuję ludzi i kobiety.
No tylko co jest ze mną nie tak, że ciągle trafiam na tego typu osoby?
Jakie masz wymagania?
Czego dokładnie, podkreślam, dokładnie szukasz u dziewczyny i jakie masz sposoby by wybadać to czy kandydatka się kwalifikuje?
Wredny Skorpionie - nie jesteś mułem... ;-) ok, wierzę Ci! :-) Rozbawiło mnie to stwierdzenie, więc coś napiszę. Myślę, że Ty sam nie do końca wiesz czego chcesz ( tylko nie krzycz... ;-) , jakiej kobiety szukasz. Skutek jest taki, że najprawdopodobniej oglądasz się za pannami nie tam, gdzie należałoby szukać :-). Nie wszystkie na tym świecie są rozhisteryzowane, niezdecydowane, zranione ( z takimi jak powyżej, raczej na nic sensownego nie licz ;-) i nie obwiniaj za to siebie ). Myślę, że aż takim ,,starym desperatem'' jeszcze nie jesteś, więc daj czasowi czas, nic na siłę. Myślę, że przyjdzie chwila, gdy zrobisz taaakie wielkie oczęta, bo TA właściwa się sama znajdzie :-) tego Ci życzę! A teraz przyłączam się do stwierdzenia marios34 ,,lecim dalej'' :-).
Mam podobny problem. Jestem sam od kilku lat i również sobie kogoś szukam na stałe. Problem polega na tym, że trafiam na takie same kobiety jak Ty. Najczęściej poznajemy się w internecie na jakimś portalu, żeby nie przeciągać szybko dochodzi do spotkania, przytulanek, buziaków i tych innych pierdółek. Niby wszystko spoko a po 2 tygodniach kontakt się urywa i ze znajomości zostaje popiół. Po kilku lub kilkunastu (bo ileż człowiek może nerwowo wytrzymać) takich spotkaniach totalnie sobie odpuściłem. Te dziewczyny też mówiły że szukają czegoś konkretnego a tak na prawdę bawiły się uczuciami. Cały czas obwiniałem siebie że to ja coś robię źle, że naciskam, że desperat. Może odrobinkę, to fakt bo wszyscy koledzy mają swoje miłości a ja siedzę sam ale myślę, że nie warto szukać bo właśnie wtedy trafiamy na nieodpowiednie osoby i cierpimy a przede wszystkim jesteśmy temu sami sobie winni.
Mam podobny problem. Jestem sam od kilku lat i również sobie kogoś szukam na stałe. Problem polega na tym, że trafiam na takie same kobiety jak Ty. Najczęściej poznajemy się w internecie na jakimś portalu, żeby nie przeciągać szybko dochodzi do spotkania, przytulanek, buziaków i tych innych pierdółek. Niby wszystko spoko a po 2 tygodniach kontakt się urywa i ze znajomości zostaje popiół. Po kilku lub kilkunastu (bo ileż człowiek może nerwowo wytrzymać) takich spotkaniach totalnie sobie odpuściłem. Te dziewczyny też mówiły że szukają czegoś konkretnego a tak na prawdę bawiły się uczuciami. Cały czas obwiniałem siebie że to ja coś robię źle, że naciskam, że desperat. Może odrobinkę, to fakt bo wszyscy koledzy mają swoje miłości a ja siedzę sam ale myślę, że nie warto szukać bo właśnie wtedy trafiamy na nieodpowiednie osoby i cierpimy a przede wszystkim jesteśmy temu sami sobie winni.
gdyby laska nie chciała tego co robiłeś to sądzę że byś jakby co po ryju dostał:D a tak wbiła się w to samo, sprawdziła czy będziecie tworzyli fajną parę ale jak coś brakuje lub laska sądzi że to nie to wtedy się wycofuje, nie powie ci wprost co i jak tylko woli urwać kontakt nic nie mówiąc:) ja tez tak miałem. Wpierw wszystko cacy bo przyjaźni między facetem a kobietą nie ma więc wiadomo na początku wporzo a w miarę upływu czasu coś się zmienia, ja chce dalej a ona nie wie czego chce:) nie ma co płakać nad tym jedziem dalej:) znajdziemy swoje potwory hahahah:D
Potwory??? O.o :-) ulala, trzeba było tak od razu, zgłosiłabym się na ochotniczkę ;-) Myślę, że z potworem nie będziesz miał najmniejszych problemów :-D
Może masz za duze wymagania, albo ciagnie cię do złych lasek...? ale na pocieszenie dodam, że dużo dziewczyn ma taki sam problem z facetami.
możesz mi wierzyć lub nie ale przede wszystkimnaturalna kobieta, rodzinna, dojrzała, stabilna emocjonalnie i fizycznie, mająca poważnie podejście do relacji partnerskich, kochającą dzieci i chcąca założyć rodzinę. Nie akceptuje solar, tipsiar itd wolę po przebudzeniu patrzeć na roztrzepaną, zaspaną naturalną kobietę, miej swój świat, znajomych, ograniczać nie zamierzam . Nieważne gdzie pracujesz, nawet jak na kasie w Biedrze czy jako sprzątaczka itd to nie ma dla mnie znaczenia, ważne co sobą prezentujesz mam bynajmniej takie podejście co do drugiej osoby:)
Jak dobrze wiedzieć, że są jeszcze gdzieś tam normalni, rozsądni i dojrzali mężczyźni, ceniący kobiecą naturalność. Niestety na co dzień bardzo ciężko spotkać taką osobę.
ciężko na codzień znaleźć kobietę która to doceni a nie wykorzysta:)
ciężko na codzień znaleźć kobietę która to doceni a nie wykorzysta:)
w pełni się z tym zgodzę
ciężko na codzień znaleźć kobietę która to doceni a nie wykorzysta:)
Mam nadzieję, że jeszcze nie jesteś na etapie wrzucania wszystkich kobiet do jednego wora :-D. Są jeszcze takie, które niekoniecznie kombinują jakby tu takiego gościa wykorzystać :-). Chcą po prostu mieć odpowiednią osobę u swojego boku - tylko tyle i aż tyle.
są takie i takie potwory:D różnorodne więc wrzucać do jednego wora nie będę:D