mieszkam ze współlokatorka, pokoje mamy osobne, ale wiadomo łazienke i kuchnie dzielimy. Mieszkamy dopiero niecały miesiąc razem. Zauważyłam (podłapałam), że używa moich rzeczy. tzn np bierze moją herbatę bez pytania, mój proszek bo jej sie skonczył bez pytania, moje pudełka plastikowe na śniadanie bez pytania, a akurat potrzebowałam, jej chłopak nawet umył moją pastą zęby. Otóż jakby ZAPYTAŁA czy może sie poczęstować, czy może pożyczyć proszek, bo sie skończył a jutro idzie do sklepu TO OKEJ, WIADOMO. ale do szału mnie doprowadza, że sie nie pyta. NIe znam jej na tyle, nie jest moją przyjaciółką. Jest w zasadzie na razie dosyć obcą osobą. W łazience pochowałam do szafki moje mydła i szampony, bo jeszcz tych zacznie używać, masakra...powiedziałam jej, że niech sie pyta, i na nic to sie zdało.
Co robic?
Powiedz jej jasno i dobitnie, ze nie chcesz, żeby używała Twoich rzeczy. Nie "żeby się pytała", ale żeby nie używała w ogóle. Że to jest warunek tego, zeby wasze stosunki się poprawnie układaly. To dopiero początek waszego wspólnego mieszkania, więc to czas ustalania granic i określenia oczekiwań.
racja, ale chcę uniknąć tej atmosfery, mieszkają z nami jeszcze dwaj chłopacy i już czasem robią wielkie oczy, że taka jestem "niekoleżenska" tylko sprawa jest taka, że oni się znają od kilku lat a ja tak jakby do nich doszłam bo szukali jednej osoby do mieszkania. Dziś lub jutro z nią pogadam. dzięki
hej. może chce oszczedzic i woli uzywac Twoje. to nie nie wporządku, porozmawiaj z nią szczerze , a jesli to nie poskutkuje to moze zacznij zamykac wszystkie swoje rzeczy na klucz
Wszystko zależy od tego jak przeprowadzisz taką rozmowę. Możesz z grobową miną obwieścić, że "nie życzysz sobie", a możesz tez życzliwie pogadać, że dziwnie się z tym czujesz, nie jesteś przyzwyczajona do takiego zachowania i prosisz, żeby nie korzystała z Twoich rzeczy. I że swoją "koleżeńskość" na pewno uda Ci się okazać w inny sposób
o, super, pomogło mi to trochę, bo własnie nie wiedziałam jak to przedstawić, żeby nie zepsuć relacji
dzięki dziewczyny !
a co do zamykania swoich rzeczy na klucz to wolałabym uniknąć, mieszkam tu chcę się czuć swobodnie ;p