Witajcie,
jestem tutaj świeżynką. Znajduję się w bardzo dziwnej sytuacji i potrzebuję opinii/ porady kogoś neutralnego. Rok temu zakończył się mój związek, który trwał ponad 2lata. Mój ex doszedł do wniosku, że nie darzy mnie już takim uczuciem jak wcześniej. Rozstanie nastąpiło z dnia na dzień, ponieważ wcześniej nic nie wskazywało na to, że nagle zawali się cały mój świat. Bardzo długo dochodziłam do siebie. Spróbowałam związać się z kimś innym, ale wciąż myslałam o moim ex, więc doszłam do wniosku, że taki związek nie ma żadnych perspektyw. Przez pół roku od rozstania nie miałam żadnego kontaktu z moim byłym. Kiedyś nagle odezwał się i w czasie rozmowy czułam znów motyle w brzuchu. Nasz kontakt zaczął się powoli odnawiać. Zaczęliśmy spotykać się, coraz więcej rozmawiać. Zauważyliśmy, że teraz dogadujemy się o wiele lepiej, niż kiedyś. On jest dosyc trudnym facetem, nie otwiera się i nigdy nie wiadomo co tak naprawdę w nim siedzi. Moje uczucie do niego nie zmieniło się....wciąż jest mężczyzną , którego kocham ponad wszystko. Nasze relację są bardzo dziwne. Czasami sypiamy ze sobą (osobiście sama tego nigdy nie popierałam .... ), gdy mu coś wspominam odnośnie tego, że idę gdzieś z kolegą, to zaczyna być zazdrosny, wypytuje kto, gdzie, jak, co etc. Ostatnio powiedział mi, że on wie, że obojętnie z kim teraz związałby się, to ostatecznie i tak będzie ze mną, bo to ja jestem kobietą jego życia. Ale przyznam szczerze, że mam mętlik w głowie. Nie wiem co o nim myśleć, co zrobić z tą sytuacją. Kocham go, ale nie mogę w nieskończoność czekać na niego, bo nie mam pojęcia czy on cokolwiek do mnie czuje. Nie chcę pokazywać po sobie, że dla mnie był i jest najważniejszą osobą.
A Wy co o tym myślicie ? Sama nie wiem co powinnam zrobić .... POMÓŻCIE !!
Przede wszystkim powinien sie określić...
a Ty masz prawo by dowiedziec się o jego zamiarach. Zapytaj
Jestem na forum nowa .Od kilku miesięcy czytam wszystkie wypowiedzi kobiet w sprawie o rozwód.Jestem emerytką z 40 letnim stażem małżeńskim.Obecnie mój syn złożył pozew o rozwód bez orzekania o winie.Wstępnie synowa się na to zgodziła jednak na pierwszej sprawie się wycofała i niewyraża zgody bo nadal męża kocha .Żyję już na tym świecie ładnych parę lat ale to co robią obecnie młode kobiety w sadzie by zyskać jak najwięcej przechodzi ludzkie pojęcie.Jak potrafią być perfidne krzywdzą swoje dzieci w imię dopieczenia drugiej stronie. Buntują dzieci przeciwko ojcu i dziadkom i to jest najgorsze i bardzo boli.Dziecko nie chce z ojcem i dziadkami rozmawiać bo mama mówi o nich żle. Nie zdają sobie sprawy w swej zapiekłości że najwięcej szkody w całej tej sprawie ponosi dziecko i pozostawi ślad w jego psychice na całę życie. Proszę powiedzieć dlaczego tak musi być dlaczego wy m łode kobiety gracie uczuciami własnych dzieci kaleczycie je na całe życie.
Krystyna535353 a mało jest facetów, którzy z zemsty lub czystej złośliwości wpajają swoim dzieciom w trakcie weekendowych widzeń, że mama jest zła i nie kocha? Bez przesady, zależy od człowieka, a nie "wy młode kobiety".
ZagubionaOna dokładnie, zapytaj się go, jakie ma plany względem Ciebie i czym wg niego jest Wasza aktualna relacja. Jeśli odpowie "Nie wiem jeszcze", to ja bym na Twoim miejscu odcięła dostęp do seksu, bo zwyczajnie bym się bała, że będę się angażować coraz bardziej, on sobie poużywa, a nagle kogoś pozna i finito, powtórka z rozrywki.
ZagubionaOna myślę, że Ty nie miałaś możliwości, żeby wyleczyć się z niego ponieważ rozstaliście się z dnia na dzień. Pamiętaj, że nad każdym związkiem trzeba pracować i oprócz sexu filarem relacji jest rozmowa. Jak nie będziecie rozmawiać o swoich uczuciach, to możesz znowu obudzić się w pustym łóżku.
Oczywiście zgadzam się w 100%, że rozmowa i szczerość są podstawą każdego związku. Ale chyba zarówno on jak i ja boimy się rozpocząć poważną rozmowę na temat 'naszej' przyszłości. Od pewnego czasu próbuję zebrać się i w końcu spytać go wprost jak on to sobie wyobraża, ale zwyczajnie się boję kolejnego rozczarowania. Chociaż wiem, że niepewność jest jeszcze gorsza ...
niepewność jest jeszcze gorsza. Macie luźne stosunki, skoro ci to nie odpowiada to nie sypiaj z nim tylko pogadaj o tym co jest grane. I niech się w końcu określi.
Witaj . Jak dla mnie to Twój były sam nie wie czego chce. Najpierw zostawia, później pojawia się z nikąd i jeszcze mówi, że jesteś kobietą jego życia. Moim zdaniem, gdyby tak było, to by cię nie zostawił. Szanuj siebie i nie sypiaj z nim. Popieram resztę kobiet-koniecznie z nim porozmawiaj.