Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 59 ]

Temat: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Dzień dobry

Zwracam się do Was z pytaniem jak byście odebrały sytuację w której wasz facet jeździ do wmuczki i córki w odwiedziny do domu w którym mieszka jego była żona, która otwarcie na niego leci... on mówi mi o tym otwarcie, kiedy razem gdzieś jadą to zazwyczaj ta eks żona jedzie z nimi no i te wizyty. Ostatnio on nie chce się ze mną kochać...twierdzi, że to przez to, że stwierdziłam, że jest ze mna wyłącznie dla seksu, ale już się ze mną kochał po tym co powiedziałam. W nocy po wizycie w domu eks kiedy coś tam mu wyrzucałam, że jezdzi tam gdzie mieszka była żona przepraszająco prztulał gdzie on zawsze foszył na moje wszelkie marudzenie. Wiem, że jego poprzednia partnerka odeszła od niego właśnie ze względu na jego kontakt z eks żoną

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Długo jesteście razem? Czy od samego początku Waszej znajomości wiedziałaś o tych jego wyjazdach? Sam Ci o tym powiedział czy wyszło tak jakoś przypadkiem?

3

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Długo jesteście razem? Czy od samego początku Waszej znajomości wiedziałaś o tych jego wyjazdach? Sam Ci o tym powiedział czy wyszło tak jakoś przypadkiem?

Jesteśmy razem pół roku od powrotu do siebie. Za sobą mamy kilkuletni związek z przerwą. Dla tej eks która podobno przez te ich wyjazdy odeszła. On odszedł do niej ode mnie. Powiedział mi sam o tym. Za każdym razem wiedziałam dokąd i z kim jedzie. Wiedziałam od samego początku. Powiedziałam mu, że jesli kiedykolwiek wyjedzie gdzieś z nią sam to z nami koniec

4

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Czy Tobie zależy na tym związku? Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nie znam powodów, dla których znów jesteście razem, przede wszystkim dlaczego Ty zgodziłaś się na to. Nie będę zajmować się gdybaniem, ponieważ to nie ma sensu.
Uważam, że powinnaś solidnie przepracować ten temat w swojej głowie. Jako facet powiem Ci, że gdybym znajdował się w takiej sytuacji, to raczej spakowałbym walizki i tyle.
Nie musze być wróżką, żeby stwierdzić, że takie sytuacje nie są komfortowe dla Ciebie. Owszem, wyjazdy celem spotkania się z córką i wnuczką, ok, nie widzę problemu, ale z eks, to już delikatnie mówiąc przegięcie.
Dlatego uważam, że powinnaś to przemyśleć, spróbować nabrać dystansu. Powinnaś także bardziej zacząć szanować siebie. I więcej myśleć o sobie.
To Twoje życie, Twoje decyzje, Twoje wybory, Twoje konsekwencje.

5

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Przejrzałem Twoje wcześniejsze posty. Czy Twój obecny partner to ten sam, o którym pisałaś w swoich wcześniejszych wątkach?

6

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Przejrzałem Twoje wcześniejsze posty. Czy Twój obecny partner to ten sam, o którym pisałaś w swoich wcześniejszych wątkach?

Tak, to ten sam. Wiesz ciężko mi z tym, że głupio wpakowałam się w to samo. Myślałam, że się zmienił. Przepraszał, że popełnił wielki błąd odchodząc, wyznawał miłość, zrobiło mi się go szkoda. Widzę, że po tej ostatniej wizycie zrobił się zupełnie inny. Kiedyś też byli gdzieś razem, ale nie czułam, że coś jest nie tak. Powiedziałam mu, że ma serce z kamienia

7 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-11 20:25:41)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Dlatego zacznij myśleć o sobie i dziecku. To Ty jesteś najważniejsza. A temu panu podziękuj. Wasza dalsza wspólna relacja nie wróży nic dobrego... dla Ciebie. To będzie najlepsza Twoja decyzja. Nie myślę, że jesteś desperatką.
Zacznij bardziej szanować siebie. Skup się na dziecku. Reszta sama się ułoży. Najważniejsze są Twoje dobro, spokój, komfort.
Myśl pozytywnie. Czas jest najlepszym lekarstwem. Nie twierdzę, że będzie łatwo, lekko i prosto. Jednak będziesz musiała dokonać wyboru.

8

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Dlatego zacznij myśleć o sobie i dziecku. To Ty jesteś najważniejsza. A temu panu podziękuj. Wasza dalsza wspólna relacja nie wróży nic dobrego... dla Ciebie. To będzie najlepsza Twoja decyzja. Nie myślę, że jesteś desperatką.
Zacznij bardziej szanować siebie. Skup się na dziecku. Reszta sama się ułoży. Najważniejsze są Twoje dobro, spokój, komfort.
Myśl pozytywnie. Czas jest najlepszym lekarstwem. Nie twierdzę, że będzie łatwo, lekko i prosto. Jednak będziesz musiała dokonać wyboru.

Już raz odeszłam, wróciłam bo było mi go.szkoda. chyba te litość powinnam skierować w swoją stronę. Widzimy się bardzo rzadko, raz na tydzien, raz na dwa tygodnie bo priorytetem dla mnie jest własnie moja córka

9

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Ta kobieta wie o Tobie i leci na niego? Nie martw sie to sie skonczy niedlugo ona zrozumie ze zle robi. Czemu kobiety sa takie wredne dla siebie czasami? Widza ze inna kobieta moze cierpiec a pchaja sie do zajetych facetow

10

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
New Me napisał/a:

Ta kobieta wie o Tobie i leci na niego? Nie martw sie to sie skonczy niedlugo ona zrozumie ze zle robi. Czemu kobiety sa takie wredne dla siebie czasami? Widza ze inna kobieta moze cierpiec a pchaja sie do zajetych facetow

Nie sądzę, aby o mnie wiedziała. Oficjalnie jest sam na terenie swojego dawnego miejsca zamieszkania. To, że na niego leci to jest jego interpretacja. On często coś nadinterpretuje. Ale sądzę, że tu jest coś na rzeczy. Widzę, że jemu sprawia to przyjemność.

11 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-11 20:43:23)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Dlatego uważam, że powinnaś zakończyć tą znajomość. Chyba, że wolisz znosić te wszystkie upokorzenia z jego strony, które trwają już od wielu lat. On zawiódł Cię totalnie. Wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale oboje wiemy, że życie potrafi być brutalne.
Masz córkę, masz pracę. Jesteś niezależną, samodzielną kobietą. Poza tym jesteś jeszcze młodą kobietą. Wszystko przed Tobą. Wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Jeśli masz jakieś pasje, hobby, to poświęć im więcej czasu. Może nawet Twoja córka je podziela. Razem możecie więcej, lepiej, wspanialej.
Walcz o siebie, o swoje lepsze jutro, o swoje szczęście (ale na pewno z nie z tym panem). Bądź pozytywnie zakręconą kobietą.

12

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Dlatego uważam, że powinnaś zakończyć tą znajomość. Chyba, że wolisz znosić te wszystkie upokorzenia z jego strony, które trwają już od wielu lat. On zawiódł Cię totalnie. Wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale oboje wiemy, że życie potrafi być brutalne.
Masz córkę, masz pracę. Jesteś niezależną, samodzielną kobietą. Poza tym jesteś jeszcze młodą kobietą. Wszystko przed Toba. Wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Jeśli masz jakieś pasje, hobby, to poświęć im więcej czasu. Może nawet Twoja córka je podziela. Razem możecie więcej, lepiej, wspanialej.

Tak, to prawda. Dziękuję za przypomnienie mi czasów po jego odejściu, ale przed powrotem gdzie odzyskując równowagę potrafiłam cieszyć się z bardzo małych rzeczy, poświęcałam się swojej pasji jazda na rowerze i fotografia, wspólne wyjazdy z dzieckiem tam dokąd mogłyśmy i ta fajna codzienność, czasem nudna i oklepana szczególnie w weekend jesienią, a innym razem ciekawa i różnorodna. Zawsze wspólnie z córką. Czasem sama. Bywały lepsze i gorsze dni, ale nie płakałam wieczorem przed spaniem w poduszkę. Wydaje mi się, że głównym 'problemem' nie są te jego wizyty które obciążają mnie psychicznie mimo,.że mi o tym mówi lecz mój brak zaufania po tym co zrobił. Na dłuższą metę będę się męczyć z nim. Czy warto ? Pytanie retoryczne. W pierwszym miesiącu kiedy do mnie wrócił mówił, że mnie kocha. Kilka razy. Że popełnił błąd odchodząc głupio zrobił. Że najprawdopodobniej jestem jedyną kobietą, która go kocha. Od początku powrotu do niego miałam ogromne wątpliwości. Kompletnie nie byłam do tego przekonana. Już kilka razy powiedziałam mu w złości, że żałuję, że wtrącił się akurat wtedy gdy naprawdę zaczęłam być szczęśliwa sama z sobą w swoim życiu

13

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Asia2006? napisał/a:

wróciłam bo było mi go.szkoda

big_smile

14 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-11 21:22:16)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Wiesz dlaczego powiedział, że jesteś jedyną kobietą, która go kocha? Bo zawsze go przyjmowałaś, bo zawsze wiedział, że może wrócić do Ciebie, że będzie mieć takie miękkie lądowanie. To zimna, wyrachowana manipulacja z jego strony.
Dlatego to Ty powinnaś zakończyć tą toksyczną i chorą relację. Zdecydowanie i stanowczo. Innej opcji nie ma. On zna Twoje słabości i z całą pewnością wykorzysta je przeciwko Tobie, a na swoją korzyść. W przeciwnym razie wyjdziesz z tego bardzo poraniona i poturbowana, a sklejanie się na nowo zajmie Ci wiele czasu. Po co go marnować na to. To Ty wiesz co jest dla Ciebie i Twojej córki najlepsze. Wykorzystaj to. Bo warto, naprawdę warto smile
Zrobisz jak zdecydujesz, ale pamiętaj o jednej jeszcze ważnej kwestii. Ta cała niezdrowa relacja odbija się negatywnie nie tylko na Tobie, ale również na Twojej córce.

15

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Legat napisał/a:
Asia2006? napisał/a:

wróciłam bo było mi go.szkoda

big_smile

No jesteśmy inne Legat, różnimy się

16

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Wiesz dlaczego powiedział, że jesteś jedyną kobietą, która go kocha? Bo zawsze go przyjmowałaś, bo zawsze wiedział, że może wrócić do Ciebie, że będzie mieć takie miękkie lądowanie. To zimna, wyrachowana manipulacja z jego strony.
Dlatego to Ty powinnaś zakończyć tą toksyczną i chorą relację. Zdecydowanie i stanowczo. Innej opcji nie ma. On zna Twoje słabości i z całą pewnością wykorzysta je przeciwko Tobie, a na swoją korzyść. W przeciwnym razie wyjdziesz z tego bardzo poraniona i poturbowana, a sklejanie się na nowo zajmie Ci wiele czasu. Po co go marnować na to. To Ty wiesz co jest dla Ciebie i Twojej córki najlepsze. Wykorzystaj to. Bo warto, naprawdę warto smile
Zrobisz jak zdecydujesz, ale pamiętaj o jednej jeszcze ważnej kwestii. Ta cała niezdrowa relacja odbija się negatywnie nie tylko na Tobie, ale również na Twojej córce.

Moja córka ma z nim sporadyczny kontakt. Jeśli chodzi o mnie nie jestem w to tak zaangażowana jak kiedyś. Wiem, że to strata czasu i energii. Poraniona i poturbowana wyszłam kiedy okazało się, że odszedł ode mnie do innej. Teraz to mam na niego bardziej wywalone niż kiedyś. Nie wiąże z nim jakiejś świetlanej przyszłości. Odnośnie jego słów o tym, że jestem jedyną kobietą która go kochała i kocha, bez urazy Alessandro, ale współczesna psychologia tyle rzeczy uznaje za manipulację, że czasem ciężko wyrazić się w jakikolwiek sposób, aby to nie brzmiało jak manipulacja. To prawda, że on dobrze mnie zna, ale to nie jest ten sam człowiek co kiedyś z tych postów sprzed lat. Trochę zmadrzał, przestał pić, nie lata po mieście w weekend. Podejrzewam, że ma depresję i naprawdę jego widok kiedy siedzi sam lub odbiera telefon smutnym głosem chwyta mnie za serce no kurna chyba musiałabym go nie mieć zeby nie było mi go szkoda bo jest samotnym człowiekiem. Na własne życzenie oczywiście.

17 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-11 22:22:38)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Znasz to powiedzenie "kto ma miękkie serce...."?
Chcesz budować swoją przyszłość na mocnych, zdrowych i pewnych fundamentach? To przestań patrzeć w przeszłość, zostaw to, to już nie wróci. Patrz w przyszłość, przede wszystkim tą najbliższą. Na jutro, pojutrze czy miesiąc później. Tam jest miejsce, póki co, tylko dla Ciebie i Twojej córki.
Ktoś kiedyś powiedział, że lepiej dla Ciebie kiedy będziesz pierwszorzędną wersją samej siebie. Dlaczego? Ponieważ lepszą, atrakcyjniejszą, ciekawszą, piękniejszą...
I znów powiem (niczym zdarta zacinająca się płyta), warto, naprawdę warto smile

18

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Łeee biadolenie... Masz to, na co pozwalasz, tak samo On traktuje Ciebie, tak jak na to pozwalasz. Naprawdę chcesz tego? Meeh, nie odpowiadają, zastanów się.
Pozdrawiam

19

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

No właśnie. Jeśli nie chcesz pomóc samej sobie to nikt Ci nie będzie w stanie pomóc. Tylko kto pomoże Twojej córce? Twoja córka jest tak samo jak Ty bardzo ważna w tej całej sytuacji, a dla Ciebie bezcenna.
Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.
To Twoje być albo nie być.
Powodzenia smile

20

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Istotka6 napisał/a:

Łeee biadolenie... Masz to, na co pozwalasz, tak samo On traktuje Ciebie, tak jak na to pozwalasz. Naprawdę chcesz tego? Meeh, nie odpowiadają, zastanów się.
Pozdrawiam

Z nimi wyjechał we wakacje raz na taką jednodniówkę, z nami na wakacje i inne wyjazdy. O każdym ich wyjściu mówi. Powiedział na samym początku jakie ma kontakty z córką, wnuczka i jednocześnie byłą żoną bo mieszkają razem. Bardzo zastanawiałam się czy w to wejść. Miałam ambiwalentne odczucia. Czy ja tego chcę? W dowolnym momencie mogę sobie pójść. Poszłam sobie jakieś 2 tygodnie temu, pierdoła, ale przegiął. Po drodze zaczął się tłumaczyć widząc, że zabieram rzeczy, że źle go zrozumiałam więc to nie do końca tak, że on sobie pogrywa. Oczywiście ma przewagę, mam momentami wrażenie, że to chore ale myślę, że jednocześnie jest świadomy, że mogę w dowolnym momencie sobie pójść kiedy przegnie pałkę, a mnie nie oszuka, zbyt dobrze go znam, on słabo kłamie i w tym przypadku karma zawsze go dopadała i wszystko wychodziło na jaw

21

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

No właśnie. Jeśli nie chcesz pomóc samej sobie to nikt Ci nie będzie w stanie pomóc. Tylko kto pomoże Twojej córce? Twoja córka jest tak samo jak Ty bardzo ważna w tej całej sytuacji, a dla Ciebie bezcenna.
Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.
To Twoje być albo nie być.
Powodzenia smile

Dziękuję

22 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-11 23:03:32)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Bronisz go jak lwica. Nie widzisz jednego, to jest żałosne i słabe. W Twoich wypowiedziach nie widać Twojej własnej samoobrony.
Z jednej strony mówisz, że możesz odejść w kazdej chwili, ale tego tak naprawdę nie robisz.
Najwidoczniej sama nie wiesz czego chcesz, co jest dla Ciebie dobre. Brak w Tobie stanowczosci, zdecydowania, zdrowego rozsądku i dystansu do całej tej sytuacji.
Zresztą, to Twoje życie.

23

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

No właśnie. Jeśli nie chcesz pomóc samej sobie to nikt Ci nie będzie w stanie pomóc. Tylko kto pomoże Twojej córce? Twoja córka jest tak samo jak Ty bardzo ważna w tej całej sytuacji, a dla Ciebie bezcenna.
Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.
To Twoje być albo nie być.
Powodzenia smile

Dziękuję

24

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

No właśnie. Jeśli nie chcesz pomóc samej sobie to nikt Ci nie będzie w stanie pomóc. Tylko kto pomoże Twojej córce? Twoja córka jest tak samo jak Ty bardzo ważna w tej całej sytuacji, a dla Ciebie bezcenna.
Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.
To Twoje być albo nie być.
Powodzenia smile

Dziękuję, moja córka żyje naszym życiem, domowym, on jest jakby całkiem z boku. Nie mieszkamy razem. Wątpię abym chciała z nim zamieszkać to trudny charakter z przeróżnymi teoriami spiskowymi w głowie. On najprawdopodobniej ma PTSD i depresję. Bardzo się zapomina to sygnał, że działa w trybie przetrwania. Na codzień jest rozsądnym człowiekiem, można się z nim fajnie pośmiać, ale jest też wybitnie niedojrzały emocjonalnie i wielokrotnie pytałam samej siebie po co było mi to wracanie kiedy sama miałam nudny bo nudny ale święty spokój. Ja już nie mam do niego tyle cierpliwości i czasu co kiedyś. Spotykamy się bardzo rzadko. Dla mnie najważniejszą osobą w moim życiu jest moje dziecko. Stąd tak rzadko się widujemy. To ona ma mieć stabilny dom, matkę nielabilną emocjonalnie, pewność, że jest kochana i najważniejsza. On i ja to poboczna kwestia. Nie zależy mi na nim,tak jak kiedyś zależało i on to czuje mówił mi, że wiele razy mówił mi, że mnie kocha, a ja nie odpowiedziałam mu tym samym. Teraz przyjęłam jakby pozycję obronną, lekko do tego podchodzę, fajnie mieć kogoś zaufanego z kim mam pewność, że mogę gdzieś jechać i wyjść ale jeśli go nie będzie to nic się nie dzieje. Najlepiej czuję się w obecności swojego dziecka na wyjazdach i w domu.

25

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Wystarczy tej powagi i trudnych tematów.
Dla Ciebie kawa i lody, dla Twojej córki tylko lody big_smile

26 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-11 23:20:04)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

To dla rozładowania emocji. Najwyżej wyszedłem na błazna smile takie życie

27

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Bronisz go jak lwica. Nie widzisz jednego, to jest żałosne i słabe. W Twoich wypowiedziach nie widać Twojej własnej samoobrony.
Z jednej strony mówisz, że możesz odejść w kazdej chwili, ale tego tak naprawdę nie robisz.
Najwidoczniej sama nie wiesz czego chcesz, co jest dla Ciebie dobre. Brak w Tobie stanowczosci, zdecydowania, zdrowego rozsądku i dystansu do całej tej sytuacji.
Zresztą, to Twoje życie.

Alessandro to nie kwestia obrony jego tylko uczciwości i lojalności. Mówię jak było. I tak czasem bywam takim adwokatem przeciwnej strony. Taka jestem trochę nonkonformistka. Staram się zrozumieć punkt widzenia,przyczynę zachowania u innych osób. Pisałam dłużej ale niestety mi zniknęło. Podsumowując chciałam powiedzieć, że w ostatecznym rozrachunku znacznie bardziej żal mi samej siebie kiedy przypomnę sobie czas składania siebie z tych kawałków gdy zobaczyłam go z inną na mieście, sąsiadką. I nie, nie pozwalam sobie na wszystko, on dobrze wie, że jeden fałszywy krok zaskutkuje tym że będzie szukał nowej partnerki bo ja nie będę się oglądać i płakać jak to kiedyś było.

28 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-11 23:21:19)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Prześpij się z tym.  Jutro będzie dzień, nowy, lepszy dzień smile

29

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

To oczywiście żart, nie wiem, czy się spodobał. Najwyżej wyszedłem na błazna smile takie życie

Spoko smile gdzie i kiedy ta kawa z lodami ? Hihi wink
Poważne tematy...hmmm od zawsze zastanawiało mnie dlaczego to tak głupio jest poukładane? Kiedy facet jest dobry trafia na sukowatą babę która najczęściej traktuje go jak pomyje i odwrotnie kiedy facet to typowy lowelas i trafia na porządną dobrą kobietę to czemu nie umie jej docenić? Ale dziś już późno jest. I chyba tak już musi być, że jak się jeden z drugim przejedzie to dopiero otwiera oczy mówiąc glupi/a byłem/am odchodząc, to był błąd. Miej miękkie serce i od razu uposaż się w wiadomo co

30

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Asia2006? napisał/a:

Dzień dobry

Zwracam się do Was z pytaniem jak byście odebrały sytuację w której wasz facet jeździ do wmuczki i córki w odwiedziny do domu w którym mieszka jego była żona, która otwarcie na niego leci... on mówi mi o tym otwarcie, kiedy razem gdzieś jadą to zazwyczaj ta eks żona jedzie z nimi no i te wizyty. Ostatnio on nie chce się ze mną kochać...twierdzi, że to przez to, że stwierdziłam, że jest ze mna wyłącznie dla seksu, ale już się ze mną kochał po tym co powiedziałam. W nocy po wizycie w domu eks kiedy coś tam mu wyrzucałam, że jezdzi tam gdzie mieszka była żona przepraszająco prztulał gdzie on zawsze foszył na moje wszelkie marudzenie. Wiem, że jego poprzednia partnerka odeszła od niego właśnie ze względu na jego kontakt z eks żoną


A gdzie ma jeździć, skoro tam mieszka córką z wnuczką?

31

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Samba napisał/a:
Asia2006? napisał/a:

Dzień dobry

Zwracam się do Was z pytaniem jak byście odebrały sytuację w której wasz facet jeździ do wmuczki i córki w odwiedziny do domu w którym mieszka jego była żona, która otwarcie na niego leci... on mówi mi o tym otwarcie, kiedy razem gdzieś jadą to zazwyczaj ta eks żona jedzie z nimi no i te wizyty. Ostatnio on nie chce się ze mną kochać...twierdzi, że to przez to, że stwierdziłam, że jest ze mna wyłącznie dla seksu, ale już się ze mną kochał po tym co powiedziałam. W nocy po wizycie w domu eks kiedy coś tam mu wyrzucałam, że jezdzi tam gdzie mieszka była żona przepraszająco prztulał gdzie on zawsze foszył na moje wszelkie marudzenie. Wiem, że jego poprzednia partnerka odeszła od niego właśnie ze względu na jego kontakt z eks żoną


A gdzie ma jeździć, skoro tam mieszka córką z wnuczką?

Wiem i rozumiem, ale niezmiernie mnie to wkurza. Czasem zastanawiam się czy aby na pewno to był powód rozstania z poprzednią partnerką...ale w zasadzie to nie moja sprawa.

32 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 08:40:36)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Asia, masz całkowitą rację. Tak to często w życiu wychodzi. Takie przeciwności przyciągają się do siebie, ale żeby to były chociaż dobre przeciwności, wzajemnie uzupełniające się. Takie akurat sytuacje są rzadkością.
Tamten to może spotykać się w różnych miejscach z córką i wnuczką, a nie tylko w jednym i tym samym, czyli u nich w domu. Dla chcącego nic trudnego. Wystarczy tylko pomyśleć.

33

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

A nie mozecie zaprosic corki z wnuczka do siebie?

34

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Asia, masz całkowitą rację. Tak to często w życiu wychodzi. Takie przeciwności przyciągają się do siebie, ale żeby to były chociaż dobre przeciwności, wzajemnie uzupełniające się. Takie akurat sytuacje są rzadkością.
Tamten to może spotykać się w różnych miejscach z córką i wnuczką, a nie tylko w jednym i tym samym, czyli u nich w domu. Dla chcącego nic trudnego. Wystarczy tylko pomyśleć.

O tym, że on był u nich w domu wiem pierwszy raz. Wcześniej te spotkania odbywały się tak jakby na neutralnym gruncie lecz zazwyczaj w obecności byłej żony, która pytała córki czy może do nich dołączyć potem córka pytała ojca czy ją zabierze a ten jej nie odmawia. W zasadzie dziwie się i nie dziwię temu, że jej nie odmawia. Odnowili z sobą kontakt po wielu latach.

35

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
blueangel napisał/a:

A nie mozecie zaprosic corki z wnuczka do siebie?

No właśnie o to chciałam go zapytać, ale aktualnie jest w trakcie walenia focha po tym jak śmiałam mu wytknąć, że ja z byłym mężem kawek nie pijam. Choć on twierdzi, że siedział wyłącznie z młodą, ale średnio w to wierzę. Poza tym my nie mieszkamy razem, nie będę mu rządzić co ma robić i podejrzewam, że to zaproszenie z ich strony czy którejkolwiek ze stron wyszło dość spontanicznie. Aktualnie jest na etapie nieodzywam się do Ciebie, zobacz jaki jestem zły, niezależny, samodzielny etc

36

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Olej to, strzela fochy to niech strzela. Skoro jemu jest z tym dobrze, to Tobie powinno być 100 razy lepiej. Jego zachowanie to klasyczna piaskownica, dziecinada.
Poza tym może czasami zabierać samą wnuczkę, a nie całe towarzystwo. A może on potrzebuje spotykać się z nimi wszystkimi? Nie znam go, ale widzę, że on sam jest tak rozgarnięty jak kupa liści w parku.
Gdyby chciał być uczciwy i lojalny wobec Ciebie to zachowywałby się zupełnie inaczej. Jego brak szacunku do Ciebie jest aż nadto widoczny. Do niedawna tylko Ty wracałaś niczym bumerang do niego, chociaż nie pogłaskałbym Ciebie za to po główce, ale to przeszłość. Taką mam przynajmniej nadzieję.

37

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Olej to, strzela fochy to niech strzela. Skoro jemu jest z tym dobrze, to Tobie powinno być 100 razy lepiej. Jego zachowanie to klasyczna piaskownica, dziecinada.
Poza tym może czasami zabierać samą wnuczkę, a nie całe towarzystwo. A może on potrzebuje spotykać się z nimi wszystkimi? Nie znam go, ale widzę, że on sam jest tak rozgarnięty jak kupa liści w parku.
Gdyby chciał być uczciwy i lojalny wobec Ciebie to zachowywałby się zupełnie inaczej. Jego brak szacunku do Ciebie jest aż nadto widoczny. Do niedawna tylko Ty wracałaś niczym bumerang do niego, chociaż nie pogłaskałbym Ciebie za to po główce, ale to przeszłość. Taką mam przynajmniej nadzieję.

Oczywiście, że olałam temat. Niech sobie strzela fochy dowoli. Ja już dawno zauważyłam u niego spory problem w komunikacji. Czasem rzuca takimi głupimi tekstami, że az ręce opadają. Jedna myśl, która towarzyszyła mi kiedy zastanawiałam się czy wrócić do niego to myśl, że przy nim będę się cofać w sensie mentalnym. Czasami świetnie się z nim bawię, smiejemy się razem, mamy podobny światopogląd, lubimy podobne rzeczy, ale momentami tak mnie denerwuje jak nikt inny. W zasadzie to, że powiedział mi o tej wizycie jest jakby wyrazem uczciwości i szacunku do mnie. Widział i słyszał, że do końca tego nie akceptuje. Powiem mu zresztą, że jeśli ma zamiar jeździć tam regularnie to ja pasuję bo nie mam ochoty nosić tego ciężaru niepewności. Już raz odszedł do starszej więc co to za problem, aby odszedł jeszcze raz.

38

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Zatem zrób to i powiedz o tym. Nie zdziwię się, jeśli powie, że to szantaż z Twojej strony, czy coś w tym stylu.
Jesteś wartościową, świetną kobietą. Do tego bardzo inteligentną, ale on akurat tego nie zauważa i lekceważy. Zresztą sama ugruntowałaś jego w takim przekonaniu w przeszłości. Ale to nieważne, gdyż to już nie wróci. Ty już na to nie pozwolisz. Trzymaj się tego, a wtedy wygrasz. Pamiętaj, że zwycięzca bierze wszystko.
Poza tym masz wiele zajęć, szczególnie tych wspólnych z córką. I to jest ważne.

39

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Zatem zrób to i powiedz o tym. Nie zdziwię się, jeśli powie, że to szantaż z Twojej strony, czy coś w tym stylu.
Jesteś wartościową, świetną kobietą. Do tego bardzo inteligentną, ale on akurat tego nie zauważa i lekceważy. Zresztą sama ugruntowałaś jego w takim przekonaniu w przeszłości. Ale to nieważne, gdyż to już nie wróci. Ty już na to nie pozwolisz. Trzymaj się tego, a wtedy wygrasz. Pamiętaj, że zwycięzca bierze wszystko.
Poza tym masz wiele zajęć, szczególnie tych wspólnych z córką. I to jest ważne.

Dziękuję bardzo za tak miłe słowa. Kiedyś i bardzo tego żałuję mam wyrzuty sumienia z tego tytułu to on stanowił chore epicentrum mojego świata. Obudziło mnie jego odejście. Bardzo dobrze, że ono się wydarzyło. Nie chce mi się nawet do niego jutro zaglądać gdy zawiozę dziewczyny na trening. Wozimy grupowo z innymi rodzicami. Nie chce mi się znosić tej wiecznej ściany milczenia, nie chce mi się moralizować. Już wcześniej mówiłam mu, że jeśli raz wyjedzie gdzieś sam z żoną to koniec i żeby doskonale wiedział, że zwietrzę każde jego kłamstwo. W zasadzie nic nie stoi mu na przeszkodzie, aby kłamać lecz mnie też nie chcę się już tego weryfikować. Jedno co pewne zauważyłam moje zaufanie zostało nadszarpnięte. Bez zaufania to męczarnia. Po co mi to, po co mam męczyć i jego i siebie? Chyba wyłącznie napiszę mu wiadomość oczywiście bez odbioru.

40

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Jak będziesz chciała kiedyś pogawędzić o wszystkim i o niczym, to zapraszam smile Oczywiście to zaproszenie, a nie przymus czy obowiązek.

41 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 21:06:07)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

I wcale nie podlizuję się  big_smile big_smile
Chyba za szybko piszę niż myślę.

42

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Jak będziesz chciała kiedyś pogawędzić o wszystkim i o niczym, to zapraszam smile Oczywiście to zaproszenie, a nie przymus czy obowiązek.

Dziękuję i wzajemnie, jeśli będziesz miał ochotę porozmawiać to wiadomo smile

43

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

I wcale nie podlizuję się  big_smile big_smile
Chyba za szybko piszę niż myślę.

Wiadomix big_smile odnosnie podlizywania się wink

44 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:06:42)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Miło smile Forum czy priv?

45

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Miło smile Forum czy priv?

Nie bardzo wiem jak mogłoby to odbyć się na priv natomiast forum...hmmm jakiego mam tutaj maila ? I czy wciąż posiadam do niego hasło? Nie pamiętam wink

46 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:45:25)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

47 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:36:32)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

48 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-12 22:46:25)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

To mój mail, skopiuj go, bo za 3 sekundy kasuję wszystko
AlessandroNegroni4545@proton.me

.

49 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:45:46)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

50

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Julka, możesz to usunąć? Czy też puścisz to dalej?

Jak to usunac? Ja nic puszczac dalej nie bede

51 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:46:09)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

52

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Rób jak uważasz.

Jak to usunac? Bo niewiem

53 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:49:31)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

54

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Zrób  "edytuj" i usuwasz swoją wiadomość.

Juz edytowalam

55 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:50:19)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

56

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

Dziękuję smile Można na Tobie polegać.

Jeszcze widac Twoj email musisz usunac

57 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 22:55:50)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

58

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc
Alessandro napisał/a:

.

Juz napisałam, możesz usunąć

59 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-12 23:03:04)

Odp: Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

.

Posty [ 59 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie mam pojęcia co o tym myśleć, zgłupiałam proszę Was o pomoc

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024