Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

Temat: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Witam, mam na imię Dominika I jestem w związku małżeńskim od dwóch lat, ale męża poznałam 6 lat temu. Historia naszej miłości zaczyna się tak, że poznaliśmy się na portalu randkowym. On był świeżo po rozwodzie a ja po długoletnim związku. On na stałe wyjeżdżał do Niemiec, do pracy a ja byłam świeżo po stażu i mogłam pracowac w swoim zawodzie ale wyszlo inaczej... Zakochałam się po uszy, wszystko postawiłam na jedną kartę. Albo z nim albo z nkim. po pewnym czasie stwierdziłam że skoro jest nam ze sobą dobrze to wyjedziemy razem. Początki za granicą były fatalne. Z wygodnej pracy w salonie trafiłam początkowo na pole... praca przy winogronie. Później żeby z czegoś się utrzymać poszłam na sprzątania mieszkań z babeczka z okolicy. I tak mijały kolejne lata. W pewnym momencie stwierdziłam że mam dość. Muszę znaleźć coś, gdzie będę miała z tego jakieś korzyści i zatrudniłam się w knajpie jako pomoc kuchenna. Wykorzystywanie na każdym kroku, gdzie ktoś nie mógł pójść, wysyłali mnie. Od ponad pół roku cały czas powtarzam do męża że jestem w Niemczech do końca roku, bo mam dość takiego życia. Bez rodziny, bez przyszłości. Rachunki nas wykańczają i mam dość życia z miesiąca na miesiąc. Chcę iść do przodu, rozwijać się, mieć swój dom. Ale w Polsce. Nie tu. W naszej okolicy mieszka jego siostra, a ja jestem cały czas sama. To straszne. Miesiąc temu dowiedziałam się ze jestem w ciąży. .. kiedy mu o tym powiedziałam, załamał się. Dosłownie. Następnego dnia do dziś mówiłam że nie będę tu mieszkać ani rodzic dziecka. Kupiłam kartony i zaczęłam się pakować. Kiedy go zapytałam Kiedy On cokolwiek spakuje powiedział, że on nigdzie nie jedzie . Że to ja podjęłam decyzję a nie On. Ale kiedy zaczynałam jakikolwiek temat On uciekał albo ucinał rozmowę. Jemu jest tu wygodnie, rodzice mu nie trują że drinkuje robi co chce. To co ja chce się nie liczy. Mam wrażenie że w tym związku ja noszę spodnie bo chce czegoś więcej a on nie widzi miezzkania w Polsce. Tym bardziej że tam jest jego córka... nie rozumiem jak można lubić życie z miesiąca na miesiąc bez perspektyw. Jestem załamana i nie wiem co robić. Dodatkowo jestem na zwolnieniu z powodu wysokiego ciśnienia. Dopiero wyszłam ze szpitala. Gdzie powinnam się oszczędzać on mi dzisiaj dołożył do pieca. Pomocy. I zrozumienia.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Jak jestes w niemczech juz 6 lat i dalej wykonujesz najgorsze prace, to wracaj do Polski. Nie ma sensu sie meczyc. Z tym facetem ci nie po drodze, zmarnowalas na niego 6 lat, kazdy byl kiedys mlody i glupi ale nie ma co dalej marnowac z nim czasu. Jak chcesz to dziecko zatrzymac, to w polsce przy rodzinie bedzie ci i tak wygodniej. Zakladajac, ze masz tam rodzine czy przyjaciol. Z tego chlopa to i tak chyba malo pozytku masz? No tylko, ze opieka zdrowotna w niemczech lepsza, i obywatelstwo z urzedu nadane jednak tez moze kiedys sie temu dziecku przydac, no chyba ze by mialo przez ojca jak on ma albo jesli ty juz masz. Ja bym sciagnela sobie kogos z rodziny, poszla na zwolnienie z tej okropnej roboty, niech sie gonia - nie ma co sie jeszcze stresowac albo na zasilek jak ci przysluguje. Doczekala az sie urodzi a pozniej wyjechala. Tylko co on na to. Jak bedzie chcial brac udzial w wychowaniu, to problem.

3

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Ja tu chce być do końca roku i ani minuty dłużej a jeśli mnie sprowokuje spakuje się i wyjadę z dnia na dzień bo mam dość już teraz. W pracy tak samo, wczoraj zaniosłam zwolnienie to wielkie pretensje że ja sobie w domu siedzę bezczynnie a przecież mogę do nich przyjść i pracowac . Że oni i tak mi muszą za darmo płacić. Fakt płacą ale kasa chorych im za to zwraca. Przecież ciąża to nie choroba ale zapieprzanie od 17:00 do północy to w sam raz na dobry rozwój dziecka.

4

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

I to na dodatek praktycznie dzień w dzień! Bo tylko dwa dni wolnego mam.

5

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

I to na dodatek praktycznie dzień w dzień! Bo tylko dwa dni wolnego mam.

No to szczerze wspolczuje

6

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

Ja tu chce być do końca roku i ani minuty dłużej a jeśli mnie sprowokuje spakuje się i wyjadę z dnia na dzień bo mam dość już teraz. W pracy tak samo, wczoraj zaniosłam zwolnienie to wielkie pretensje że ja sobie w domu siedzę bezczynnie a przecież mogę do nich przyjść i pracowac . Że oni i tak mi muszą za darmo płacić. Fakt płacą ale kasa chorych im za to zwraca. Przecież ciąża to nie choroba ale zapieprzanie od 17:00 do północy to w sam raz na dobry rozwój dziecka.

Nie wiem po co tego w ogole sluchasz. I tak chcesz wyjechac. Idz po zwolnienie od psychiatry na mobbing i niech sie wala. I tak ci musza placic. Zazwyczaj nie uwazam, ze to ok robic cos takiego ale w tej sytuacji, to serio nie ma sensu sie meczyc w jakims niemieckim kolchozie.

7

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Halina3.1 napisał/a:
Domi9403 napisał/a:

Ja tu chce być do końca roku i ani minuty dłużej a jeśli mnie sprowokuje spakuje się i wyjadę z dnia na dzień bo mam dość już teraz. W pracy tak samo, wczoraj zaniosłam zwolnienie to wielkie pretensje że ja sobie w domu siedzę bezczynnie a przecież mogę do nich przyjść i pracowac . Że oni i tak mi muszą za darmo płacić. Fakt płacą ale kasa chorych im za to zwraca. Przecież ciąża to nie choroba ale zapieprzanie od 17:00 do północy to w sam raz na dobry rozwój dziecka.

Nie wiem po co tego w ogole sluchasz. I tak chcesz wyjechac. Idz po zwolnienie od psychiatry na mobbing i niech sie wala. I tak ci musza placic. Zazwyczaj nie uwazam, ze to ok robic cos takiego ale w tej sytuacji, to serio nie ma sensu sie meczyc w jakims niemieckim kolchozie.

Dokladnie ja bym.nie chciala u Niemiec mieszkac

8

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Dobrze zrozumiałem, że oboje pracujecie?
Jeżeli tak, to poszukajcie gdzie wam się rozchodzą te pieniądze bo to nie jest normalne, żeby nie móc w stanie się utrzymać. Jak przyjdzie dziecko będzie jeszcze trudniej finansowo.
I jak ze znajomością języka?
Piszesz że pracujesz 17-24 a to nie jest jakoś dużo a jeszcze + 2 dni wolnego
Równie dobrze mogłabyś pracować (przed ciążą) np. po 9h gdzieś gdzie dobrze byś się czuła i wracałabyś mniej zmecozna niz teraz

9

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

Ja tu chce być do końca roku i ani minuty dłużej a jeśli mnie sprowokuje spakuje się i wyjadę z dnia na dzień bo mam dość już teraz.

I się tego trzymaj, musisz być konsekwentna i nie rób nic wbrew sobie.
Mąż powinien Cię zrozumieć, jak nie to trudno, jak za Tobą nie przyjedzie, to jego strata.

Lepiej nawet jak dziecko urodzi się w Polsce.

10

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
wieka napisał/a:
Domi9403 napisał/a:

Ja tu chce być do końca roku i ani minuty dłużej a jeśli mnie sprowokuje spakuje się i wyjadę z dnia na dzień bo mam dość już teraz.

I się tego trzymaj, musisz być konsekwentna i nie rób nic wbrew sobie.
Mąż powinien Cię zrozumieć, jak nie to trudno, jak za Tobą nie przyjedzie, to jego strata.

Lepiej nawet jak dziecko urodzi się w Polsce.

No ja bym wolala rodzic w Niemczech lepsze warunki do urodzenia cesarki latwiej robic plus znieczulenia ale juz po porodzie wziela bym do Polski dziecko a jej partner moze tak gada a jakby zobaczyl ze wyjechala do Polski z dzieckiem to sam by za nia przylecial big_smile

11

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:
Domi9403 napisał/a:

Ja tu chce być do końca roku i ani minuty dłużej a jeśli mnie sprowokuje spakuje się i wyjadę z dnia na dzień bo mam dość już teraz.

I się tego trzymaj, musisz być konsekwentna i nie rób nic wbrew sobie.
Mąż powinien Cię zrozumieć, jak nie to trudno, jak za Tobą nie przyjedzie, to jego strata.

Lepiej nawet jak dziecko urodzi się w Polsce.

No ja bym wolala rodzic w Niemczech lepsze warunki do urodzenia cesarki latwiej robic plus znieczulenia ale juz po porodzie wziela bym do Polski dziecko a jej partner moze tak gada a jakby zobaczyl ze wyjechala do Polski z dzieckiem to sam by za nia przylecial big_smile

Gorzej jakby mu sie odmienilo i by chcial miec dziecko na miejscu, to jak w niemczech urodzone, to moze byc problem.

12 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-10-17 08:36:15)

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Kobiety maja taki wypracowany mechanizm zrzucania z siebie odpowiedzialności. To jest dobre i warto się tego uczyć. Bo są osoby, które same chcą ciągnąć małżeński wózek w imię miłości, mitów, czy jeszcze innych różnych głupstw.
Ale tutaj trzeba jednak o tej kobiecej odpowiedzialności powiedzieć. Facet nadawał się średnio na partnera życiowego.
Jest po rozwodzie, no i ciekawe dlaczego tam nie pykło? Może przyczyną była jego praca w Niemczech?
Jesteście oboje z dwóch światów. On zdaje się lubi ciężką pracę, przy której trzeba sobie drinknąć dla rauszu, żeby znosić jej trudy. Ty ciężkiej pracy nie lubisz, no i co za tym idzie takiego stylu życia.
Na nieszczęście jest jeszcze dziecko. Znaczy u niego historia zdaje się powtarzać. Rozwodnik podwójny z dziećmi w tle.

Domi9403 napisał/a:

Zakochałam się po uszy, wszystko postawiłam na jedną kartę.

W innej historii wątkowej, jeden taki  w imię miłości, obrobił pytę koledze swojej dziewczyny. Bo ona miała taką "swoją" fantazję.

13

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Ja nie pracuje tylko w knajpie. Tak jak wspomniałam sprzątam prywatnie u Niemców. Od godziny 8:00 do 14-15:00 jestem w pracy. Później szybko obiad, pralka i dalej na 18 do knajpy.  Moich pieniędzy nie widać, on więcej zarabia a bierze jeszcze odemnie.

14 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-10-17 09:08:54)

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Jakie jest uzasadnienie stanowiska Twojego męża? Dlaczego on nie chce wyjechać? Jak on zapatruje się na to, że jeśli wyjedziesz to pociągnie to za sobą rozwód i rozstanie z dzieckiem? Z jakiego powodu się rozwiódł?
I czy dobrze zrozumiałam, że jego dziecko jest w Polsce?

15

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Halina3.1 napisał/a:

Jak jestes w niemczech juz 6 lat i dalej wykonujesz najgorsze prace, to wracaj do Polski. Nie ma sensu sie meczyc. Z tym facetem ci nie po drodze, zmarnowalas na niego 6 lat, kazdy byl kiedys mlody i glupi ale nie ma co dalej marnowac z nim czasu. Jak chcesz to dziecko zatrzymac, to w polsce przy rodzinie bedzie ci i tak wygodniej. Zakladajac, ze masz tam rodzine czy przyjaciol. Z tego chlopa to i tak chyba malo pozytku masz? No tylko, ze opieka zdrowotna w niemczech lepsza, i obywatelstwo z urzedu nadane jednak tez moze kiedys sie temu dziecku przydac, no chyba ze by mialo przez ojca jak on ma albo jesli ty juz masz. Ja bym sciagnela sobie kogos z rodziny, poszla na zwolnienie z tej okropnej roboty, niech sie gonia - nie ma co sie jeszcze stresowac albo na zasilek jak ci przysluguje. Doczekala az sie urodzi a pozniej wyjechala. Tylko co on na to. Jak bedzie chcial brac udzial w wychowaniu, to problem.

Jesli zadne z rodzicow nie ma pochodzenia niemieckiego, dziecko rodzac sie w Niemczech dostaje pochodzenie niemieckie, dopiero kiedy jeden z rodzicow mieszka wiecej niz 8 lat.
U mnie wlasnie tak bylo, starsze po ojcu mialy niemieckie, a najmlodsza dostala z automatu, bo mieszkalam wiecej niz osiem lat.

Jesli dziewczyna ma klopoty ze znalezieniem satysfakcjonujacej pracy - teraz kiedy jest w ciazy, nikt jej nie zatrudni, nie wiem na jakich warunkach pracowala do tej pory, bo nalezy sie wychowawcze albo przez dwa lata, albo przez rok, mozna to sobie rozlozyc, tak bylo za "moich czasow" moze teraz sie zmienilo.

Chyba najlepszym rozwiazaniem byloby wrocic do pl, ale tez nie bedzie tam lekko, niewiadomo co z mieszkanie, potem przedszkola drogie? tego konkretnie nie wiem, trudna decyzja, obojetnie co wybierze.

16

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

Ja tu chce być do końca roku i ani minuty dłużej a jeśli mnie sprowokuje spakuje się i wyjadę z dnia na dzień bo mam dość już teraz. W pracy tak samo, wczoraj zaniosłam zwolnienie to wielkie pretensje że ja sobie w domu siedzę bezczynnie a przecież mogę do nich przyjść i pracowac . Że oni i tak mi muszą za darmo płacić. Fakt płacą ale kasa chorych im za to zwraca. Przecież ciąża to nie choroba ale zapieprzanie od 17:00 do północy to w sam raz na dobry rozwój dziecka.

to nie wiem co ty masz za pracodawcow. Ale moze warto przecierpiec ich fochy, albo sie postaw, bo masz prawo chorowac.

17

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

Ja nie pracuje tylko w knajpie. Tak jak wspomniałam sprzątam prywatnie u Niemców. Od godziny 8:00 do 14-15:00 jestem w pracy. Później szybko obiad, pralka i dalej na 18 do knajpy.  Moich pieniędzy nie widać, on więcej zarabia a bierze jeszcze odemnie.

Ty harujesz, niszczysz zdrowie niedosypiając a on korzysta z Twoich pieniędzy zarabiając więcej.
Na co wydaje te pieniądze?
Alimenty na pierwsze dziecko, drinkowanie z kolegami i co jeszcze?

18

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

ktos tu wyzej napisal o obywatelstwie dla dziecka, tylko ze go sie nie dostaje z automatu tylko dlatego ze urodzone w niemczech. poki co bedzie miec polskie po rodzicach, chyba ze jedno z nich niemieckie ma.


bedziesz miala dziecko, wiec warto to jeszcze raz przemyslec. po pierwsze czy nie warto dac drugiej szansy mezowi, chocby po to, zeby miec czyste sumienie i dziecko nie mialo do ciebie pretensji. ja odeszlam od meza, ale tez dalam taka ostatnia szanse wlasnie ze wzgledu na dziecko.

po drugie czy masz rodzine w Polsce? nie przyjaciol, tylko rodzine, np mame i czy sa REALNE szanse, ze ci pomoze przy dziecku? na przyjaciol w tym wypadku bym nie liczyla.


po trzecie wybadaj sytuacje finansowa po urodzeniu na miejscu i w Polsce, bo musisz sie liczyc z tym, ze mozesz na kilka lat wypasc z rynku zawodowego. sa coprawda zlobki i przedszkola, ale dzieci czesto choruja w takim zlobku/przedszkolu. moj byl 3 tygodnie chory, 3 dni zdrowy, 3 tygodnie chory ii tak w kolko. zaden pracodawca nie bedzie tego tolerowal. musisz sie zorientowac jak z alimentami, rodzinnym itd. biorac pod uwage alimenty, napewno byloby sie oplacac przeliczajac eurony na zlotowki przy kosztach zycia w plnach.

19 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-10-17 11:52:05)

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Gosiawie napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Jak jestes w niemczech juz 6 lat i dalej wykonujesz najgorsze prace, to wracaj do Polski. Nie ma sensu sie meczyc. Z tym facetem ci nie po drodze, zmarnowalas na niego 6 lat, kazdy byl kiedys mlody i glupi ale nie ma co dalej marnowac z nim czasu. Jak chcesz to dziecko zatrzymac, to w polsce przy rodzinie bedzie ci i tak wygodniej. Zakladajac, ze masz tam rodzine czy przyjaciol. Z tego chlopa to i tak chyba malo pozytku masz? No tylko, ze opieka zdrowotna w niemczech lepsza, i obywatelstwo z urzedu nadane jednak tez moze kiedys sie temu dziecku przydac, no chyba ze by mialo przez ojca jak on ma albo jesli ty juz masz. Ja bym sciagnela sobie kogos z rodziny, poszla na zwolnienie z tej okropnej roboty, niech sie gonia - nie ma co sie jeszcze stresowac albo na zasilek jak ci przysluguje. Doczekala az sie urodzi a pozniej wyjechala. Tylko co on na to. Jak bedzie chcial brac udzial w wychowaniu, to problem.

Jesli zadne z rodzicow nie ma pochodzenia niemieckiego, dziecko rodzac sie w Niemczech dostaje pochodzenie niemieckie, dopiero kiedy jeden z rodzicow mieszka wiecej niz 8 lat.
U mnie wlasnie tak bylo, starsze po ojcu mialy niemieckie, a najmlodsza dostala z automatu, bo mieszkalam wiecej niz osiem lat.

Jesli dziewczyna ma klopoty ze znalezieniem satysfakcjonujacej pracy - teraz kiedy jest w ciazy, nikt jej nie zatrudni, nie wiem na jakich warunkach pracowala do tej pory, bo nalezy sie wychowawcze albo przez dwa lata, albo przez rok, mozna to sobie rozlozyc, tak bylo za "moich czasow" moze teraz sie zmienilo.

Chyba najlepszym rozwiazaniem byloby wrocic do pl, ale tez nie bedzie tam lekko, niewiadomo co z mieszkanie, potem przedszkola drogie? tego konkretnie nie wiem, trudna decyzja, obojetnie co wybierze.



a kiedy to dziecko dostalo z automatu po 8 latach? bo o ile mi wiadomo to ty musialabys podejsc do tego testu o spoleczenstwie i jezyka. a dziecko chyba skonczyc jakas tam szkole i miec abschluss.

pytam z ciekawosci, bo tak czy siak troche sie to gryzie z planami autorki, ktora juz tam nie moze wytrzymac, a co dopiero jeszcze siedziec lata, a docelowo i tak chce zjechac. moja kuzynka byla w podobnej sytuacji. wyjechala do niemiec, ale nie czula sie dobrze. urodzila dziecko, od 3 lat jest w Polsce, urodzila drugie, ma prace, czuje sie szczesliwa i nie chce wracac. ktos inny- jak jej maz- moze wyjechac i byc mu obojetne gdzie jest, dobrze znosic emiracje. zalezy od typu czlowieka.

na dodatek w perpektywie ma prace sprzataczki. nie mowie, ze to zle, mam mega szacun do pan sprzatajacych, bo to ciezka praca. niestety 99% Polakow zagranica wykonuje "proste" prace i juz w tym zostaje. dla kobiet to najczesciej sprzatanie i opieka osob starszych, a mezczyni budowa lub produkcja. akurat wszystko, do czego ja sie nie nadaje, nawet gdybym chciala. moze autorka tez tak ma, nie to ze nie lubi pracowac, ale sie nie nadaje. ja poszlam inna droga, ale skonczylam szkole w niemczech. niemcy niby akceptuja zagraniczne dyplomy, ale tylko w teorii. pamietam jak na szkole mialam nauczycielke z polski, miala egzamin czy praktyki juz nie pamietam. narzekala, ze  polskim dyplomem moze sobie podetrzec 4 litery. az sie zdziwilam, ze nauczycielka i tajie wyrazenie, ale moze dala upust swojej frustracji. jesli tak to sie jej nie dziwie, bo musiala pozaliczac cos, cos ie wyuczyla i miala juz doswiadczenie w Polsce czyli znala sie na tym, co robi,a traktowali ja jak podlotka. koniec koncow nic z tego nie wyszlo i wrocila. bo co miala zrobic? sprzatac? dlatego nie robilabym z autorki lenia, co sie ciezkiej pracy nie tknie. - to do Lgeat: "Ty ciężkiej pracy nie lubisz".

20

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Drinki kosztują. On woli zamiast chleba kupić sobie drinka i nie raz już tak było. Nie raz było też tak że dzielił się opłatami razem ze mną. W efekcie końcowym musiałam zapłacić drugie tyle bo rachunki nie były zapłacone. On ma swój świat. Uciekł do Niemiec w pierwszym małżeństwie. Była żona też do najmadrzejszych nie należy ale wcale się nie dziwię ze podała go o rozwód.  Nie jednokrotnie mi mówił że tłukła mu alkohol wyrzucając przez okno.

21

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

najczesciej u facetow jest tak, ze z jakiegos powodu tymi rozwodnikami sa. tym bardziej gdy jest dziecko. kobieta ot tak nie odchodzi, gdy sa dzieci. moja babcia zawsze odradzala, gdy ciotka chciala sie zwiazac z rozwodnikiem. i tez dobrze na tym wyszla, ze posluchala.

22

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

zadzwon do mamy. zobacz co ci powie, czy mozesz sie u niej zatrzymac, czy ci moze pomoc przy dziecku. jakies konsultacje z prawnikiem tez by nie zaszkodzily, najlepiej i w Polsce i wniemczech, biorac pod uwage, ze ty tam,a  on tu. zrob to zanim zjedziesz.

23

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

Drinki kosztują. On woli zamiast chleba kupić sobie drinka i nie raz już tak było. Nie raz było też tak że dzielił się opłatami razem ze mną. W efekcie końcowym musiałam zapłacić drugie tyle bo rachunki nie były zapłacone. On ma swój świat. Uciekł do Niemiec w pierwszym małżeństwie. Była żona też do najmadrzejszych nie należy ale wcale się nie dziwię ze podała go o rozwód.  Nie jednokrotnie mi mówił że tłukła mu alkohol wyrzucając przez okno.

Czyli wiedziałaś że jest "trunkowy", że to zniszczyło jego poprzednie małżeństwo, że wybrał ucieczkę do Niemiec zamiast zajęcie się dzieckiem które zotawił żonie na wychowanie.... i chciałaś takie coś? Chcialoby się powiedzieć: Gdzie ty dziewczyno oczy miałaś? O rozumie nie wspomnę..

Już pomijając twój powrót do Polski, ale facet z którym żyjesz do niczego się nie nadaje jak tylko do tego, żeby się z nim rozwieść. Jeśli tego n ie zrobisz, to stawiam dolary przeciw orzechom, że od ciebie też wkrótce ucieknie, jak przytłoczą was obowiązki wobec dziecka i rachunki na które nie będzie mial kasy, bo kupi sobie alkohol.

Twój powrót do Polski to chyba najlepsze wyjście dla ciebie, a dziecko jeśli urodzi się w Polsce nic a nic na tym nie straci. Niemcy już dawno przestały być legendą i jak pisałam już wiele razy tutaj, są na równi pochyłej. Ja sama mieszkam w Niemczech, ale rozmyślam gdzie się ewakuować, w którym kraju można najlepiej żyć z zarobionych pieniędzy. Dla mnie to tylko kwestia czasu, a przecież zarabiam bardzo dobrze i nie mam męża alkoholika.

24

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
blueangel napisał/a:

ktos tu wyzej napisal o obywatelstwie dla dziecka, tylko ze go sie nie dostaje z automatu tylko dlatego ze urodzone w niemczech. poki co bedzie miec polskie po rodzicach, chyba ze jedno z nich niemieckie ma.


bedziesz miala dziecko, wiec warto to jeszcze raz przemyslec. po pierwsze czy nie warto dac drugiej szansy mezowi, chocby po to, zeby miec czyste sumienie i dziecko nie mialo do ciebie pretensji. ja odeszlam od meza, ale tez dalam taka ostatnia szanse wlasnie ze wzgledu na dziecko.

po drugie czy masz rodzine w Polsce? nie przyjaciol, tylko rodzine, np mame i czy sa REALNE szanse, ze ci pomoze przy dziecku? na przyjaciol w tym wypadku bym nie liczyla.


po trzecie wybadaj sytuacje finansowa po urodzeniu na miejscu i w Polsce, bo musisz sie liczyc z tym, ze mozesz na kilka lat wypasc z rynku zawodowego. sa coprawda zlobki i przedszkola, ale dzieci czesto choruja w takim zlobku/przedszkolu. moj byl 3 tygodnie chory, 3 dni zdrowy, 3 tygodnie chory ii tak w kolko. zaden pracodawca nie bedzie tego tolerowal. musisz sie zorientowac jak z alimentami, rodzinnym itd. biorac pod uwage alimenty, napewno byloby sie oplacac przeliczajac eurony na zlotowki przy kosztach zycia w plnach.

to ja powyzej napisalam, dostanie z automatu niemieckie, jesli ktores z rodzicow mieszka w Niemczech wiecej niz osiem lat, nie musi zaden z rodzicow miec obywatelstwa niemieckiego.

25 Ostatnio edytowany przez Domi9403 (2024-10-17 12:23:20)

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Nie, nie wiedziałam.  Kiedy się z nim poznałam był na urlopach "oddanym" ojcem bo dziecko i tak mieszka z matką. O wszystkim zaczęłam się dowiadywać po czasie. Trochę od rodziców, trochę samo gdzieś wyszło. Ale małżeństwa fakt, od tak się nie rozpadają. W jego przypadku jest tak, że on bez rodziców nic by nie osiągnął. Tam ojciec jest głową rodziny i on wszystkim kieruje. Oczywiście w dobrej wierze. Nawet kiedyś rozmawialiśmy i zapytałam skąd bym miała mieć ubezpieczenie w Polsce skoro Ty nic nie masz na siebie. To mi odpowiedzial że poprzednie małżeństwo ubezpieczał ojciec to i teraz tak będzie.

26

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
blueangel napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Jak jestes w niemczech juz 6 lat i dalej wykonujesz najgorsze prace, to wracaj do Polski. Nie ma sensu sie meczyc. Z tym facetem ci nie po drodze, zmarnowalas na niego 6 lat, kazdy byl kiedys mlody i glupi ale nie ma co dalej marnowac z nim czasu. Jak chcesz to dziecko zatrzymac, to w polsce przy rodzinie bedzie ci i tak wygodniej. Zakladajac, ze masz tam rodzine czy przyjaciol. Z tego chlopa to i tak chyba malo pozytku masz? No tylko, ze opieka zdrowotna w niemczech lepsza, i obywatelstwo z urzedu nadane jednak tez moze kiedys sie temu dziecku przydac, no chyba ze by mialo przez ojca jak on ma albo jesli ty juz masz. Ja bym sciagnela sobie kogos z rodziny, poszla na zwolnienie z tej okropnej roboty, niech sie gonia - nie ma co sie jeszcze stresowac albo na zasilek jak ci przysluguje. Doczekala az sie urodzi a pozniej wyjechala. Tylko co on na to. Jak bedzie chcial brac udzial w wychowaniu, to problem.

Jesli zadne z rodzicow nie ma pochodzenia niemieckiego, dziecko rodzac sie w Niemczech dostaje pochodzenie niemieckie, dopiero kiedy jeden z rodzicow mieszka wiecej niz 8 lat.
U mnie wlasnie tak bylo, starsze po ojcu mialy niemieckie, a najmlodsza dostala z automatu, bo mieszkalam wiecej niz osiem lat.

Jesli dziewczyna ma klopoty ze znalezieniem satysfakcjonujacej pracy - teraz kiedy jest w ciazy, nikt jej nie zatrudni, nie wiem na jakich warunkach pracowala do tej pory, bo nalezy sie wychowawcze albo przez dwa lata, albo przez rok, mozna to sobie rozlozyc, tak bylo za "moich czasow" moze teraz sie zmienilo.

Chyba najlepszym rozwiazaniem byloby wrocic do pl, ale tez nie bedzie tam lekko, niewiadomo co z mieszkanie, potem przedszkola drogie? tego konkretnie nie wiem, trudna decyzja, obojetnie co wybierze.


a kiedy to dziecko dostalo z automatu po 8 latach? bo o ile mi wiadomo to ty musialabys podejsc do tego testu o spoleczenstwie i jezyka. a dziecko chyba skonczyc jakas tam szkole i miec abschluss.

pytam z ciekawosci, bo tak czy siak troche sie to gryzie z planami autorki, ktora juz tam nie moze wytrzymac, a co dopiero jeszcze siedziec lata, a docelowo i tak chce zjechac. moja kuzynka byla w podobnej sytuacji. wyjechala do niemiec, ale nie czula sie dobrze. urodzila dziecko, od 3 lat jest w Polsce, urodzila drugie, ma prace, czuje sie szczesliwa i nie chce wracac. ktos inny- jak jej maz- moze wyjechac i byc mu obojetne gdzie jest, dobrze znosic emiracje. zalezy od typu czlowieka.

na dodatek w perpektywie ma prace sprzataczki. nie mowie, ze to zle, mam mega szacun do pan sprzatajacych, bo to ciezka praca. niestety 99% Polakow zagranica wykonuje "proste" prace i juz w tym zostaje. dla kobiet to najczesciej sprzatanie i opieka osob starszych, a mezczyni budowa lub produkcja. akurat wszystko, do czego ja sie nie nadaje, nawet gdybym chciala. moze autorka tez tak ma, nie to ze nie lubi pracowac, ale sie nie nadaje. ja poszlam inna droga, ale skonczylam szkole w niemczech. niemcy niby akceptuja zagraniczne dyplomy, ale tylko w teorii. pamietam jak na szkole mialam nauczycielke z polski, miala egzamin czy praktyki juz nie pamietam. narzekala, ze  polskim dyplomem moze sobie podetrzec 4 litery. az sie zdziwilam, ze nauczycielka i tajie wyrazenie, ale moze dala upust swojej frustracji. jesli tak to sie jej nie dziwie, bo musiala pozaliczac cos, cos ie wyuczyla i miala juz doswiadczenie w Polsce czyli znala sie na tym, co robi,a traktowali ja jak podlotka. koniec koncow nic z tego nie wyszlo i wrocila. bo co miala zrobic? sprzatac? dlatego nie robilabym z autorki lenia, co sie ciezkiej pracy nie tknie. - to do Lgeat: "Ty ciężkiej pracy nie lubisz".


Zrozumialam, ze ona jest w Niemczech 6 lat. To jak urodzi dziecko nie dostanie obywatelstwa niemieckiego, jesli zadne z rodzicow nie ma. Dziecko dostaje automatycznie (PISZE TO JUZ TRZECI RAZ W TYM TEMACIE) kiedy jedno z rodzicow mieszka w DE wiecej niz osiem lat. Czego ty nie rozumiesz?

"bo o ile mi wiadomo to ty musialabys podejsc do tego testu o spoleczenstwie i jezyka. a dziecko chyba skonczyc jakas tam szkole i miec abschluss. " nie rozumiem co chcesz przez to powiedziec.

Serio konczylas szkole w Niemczech i nie wiesz jak to wyglada, o co wyzej pytasz?

Nie, nie prawda, patrza na papiery z pl i Holandii (ja i tu i tu pracowalam) i wzieli to pod uwage, jak rowniez wyksztalcenie z pl. kursy itd. oraz moje dokstalcanie tutaj.

Partner ma wyuczony zawod stolarz/ciesla i jest tutaj doceniany i wrecz rozchwytywany. No ale to tez ze wzgledu, ze jest bardzo pracowity i dokladny, ale kiedy aplikowal o prace, to przyjeli go "od reki".

27 Ostatnio edytowany przez Domi9403 (2024-10-17 12:38:34)

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Prostuje to co ktoś próbuje mi zarzucić. Nie jestem leniem. Żadnej pracy się nie boję i nigdy nie byłam. Pracuje ciężko po 10 godzin dziennie, czasem więcej. Oprócz tego między jedna praca a druga mam obowiązki domowe z których nikt mnie nie wyręczał nie pamiętam od kad. Od 16 lat ciężko pracowałam sezonowo w Belgii. Moje koleżanki jechały z wakacje, a ja do pracy. Łatwo kogoś oceniać bez wejścia w jego buty. Chciałabym sobie tak na prawdę odpocząć... stres i ciśnienie mnie wykańcza... do tego mój mąż który dokłada mi do pieca w pierwszych tygodniach ciąży.

28

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Dla mnie to było oczywiste jak się mieszka w jakimś kraju 6+ lat, to się już raczej ma obywatelstwo.

29

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

W Polsce raczej nie dostaniesz wielkich pieniędzy z racji bycia w ciazy. Wiem o 1 tyś tzw. Kosiniakowego, poźniej jakieś zasiłki na dziecko, ale nie wiem jak to wygląda, nigdy się nie staralam. Pytanie czy autorka pracuje te 6 lat legalnie, czy jest to wlasnie „praca dodatkowa”. Jeśli legalnie, to w Niemczech chyba wiecej dostanie na przezycie. W Polsce musiałby Cię ktoś zatrudnić, zebyś miala ubezpieczenie chorobowe. Moze jakies świadczenie za powrót do kraju, nie wiem. Trzeba by popytać. To chyba lepsze niż siedzenie i wkurzanie się na kolesia, który idzie na dno.
Masz w ogóle jakiś pomysł co dalej w tej sytuacji? Bo mi się włos jeży na głowie. Sama jestem w ciąży, mam wsparcie męża, rodziny, dom nad głową i regularne wplywy kasy i mialam trudne momenty. A gdybym jeszcze martwila się o jutro… brrr
Ja coś czuję, że za bardzo nie masz do czego wracać, bo gdyby było inaczej, juz by Cię tam nie było. Lepszy zły mąż niż bezdomność. Może się mylę, ale tak podpowiada mi intuicja. A no i w Polsce są też te domy samotnej matki, więc gdyby było naprawdę kiepsko, możesz spróbować tam. Pozwać go o alimenty i powoli układać sobie życie od nowa. A dziecko daje energię do dzialania, oj daje.

30

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Jestem z zwolnieniu lekarskim także wypłatę i tak mam. Jeśli zostanę na zwolnieniu do końca ciąży to również mi będzie niemiecka kasa chorych płacić. W Polsce mam gdzie mieszkać i każdy mi bez niczego pomoże. Mam swój rodzinny dom, mamę, siostrę wszyscy są chętni do pomocy.

31

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Więc dla mnie 100% lepiej wrócić do Polski i mieć wsparcie i pomoc niż codziennie się zastanawiać jaki mój mąż dzisiaj wróci z pracy. Czy będzie trzeźwy czy pijany. Nie mam ochoty w tym tkwić. A jemu będzie na rękę że wyjadę bo nikt nie będzie go kontrolował.

32

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

Więc dla mnie 100% lepiej wrócić do Polski i mieć wsparcie i pomoc niż codziennie się zastanawiać jaki mój mąż dzisiaj wróci z pracy. Czy będzie trzeźwy czy pijany. Nie mam ochoty w tym tkwić. A jemu będzie na rękę że wyjadę bo nikt nie będzie go kontrolował.

Szkoda dziecka zeby sie wychowywalo z ojcem alkoholikiem.

33 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-10-17 22:41:10)

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

kurcze, skoro masz dom rodzinny, czyli masz gdzie wracac, masz mame i siostre, ktore by ci pomogly,a na miejscu meza alkoholika, ktorego jeszcze utrzymujesz to nie ma sie nad czym zastanawiac. tylko jesli cokolwiek bylo na siebie, nie zapomnij o wypowiedzeniach umow, pakuj sie i pa.

34

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
Domi9403 napisał/a:

Jestem z zwolnieniu lekarskim także wypłatę i tak mam. Jeśli zostanę na zwolnieniu do końca ciąży to również mi będzie niemiecka kasa chorych płacić. W Polsce mam gdzie mieszkać i każdy mi bez niczego pomoże. Mam swój rodzinny dom, mamę, siostrę wszyscy są chętni do pomocy.

a jak placa w ciazy w pl?
jesli masz dom i rodzine, ktora pomoze, to wroc.

35

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Ja bym się dobrze zastanowiła nad wyjazdem i de facto ucieczką od męża. Jesteście małżeństwem, skąd wiesz czy on jakichś głupot nie narobi jak Ty wyjedziesz? Długi, itd. Skoro jesteś na zwolnieniu, przemyśl sobie to wszystko na spokojnie. Musi być Ci ciezko, domyślam się tylko jak bardzo, ale nie rób nic pochopnego czego później będziesz załować. Jeśli znasz jezyk niemiecki spróbuj znaleźć jakąś instytucję, ktora Ci pomoże. Udzieli porady prawnej, pomoże rozernać się. Jesli nie znasz, szukaj znajomych, ktory znają i zachowają dyskrecję. Moja siostra we Francji zalatwiala ludziom masę spraw w urzędach, bo zna biegle francuski. Mize masz taką osobę w swoim otoczeniu. Przede wszystkim ja bym zaprzestała udawanie, ze jestem perfekcyjną panią domu. Skoro nie stać Twojego męża na dokladanie się do budżetu, a Ty za wszystko płacisz przestałabym wykonywac roboty domowe. Niech on sprząta, pierze i gotuje. Myślę, ze najłatwiej jest ucieć i zostawić wszystko za sobą. Czyż nie zrobił tego Twój mąż? Uciekł przed odpowiedzialnością i nie będzie chciał wracać do Polski. Przeciez w Polsce ma długi. Jeśli jego była żona zgłosiła go do sądu o nie płacenie alimentów, to on tutaj może iść nawet do więzienia, zdajesz sobie z tego sprawę?
Dlatego pije, on nie jest w stanie znieść prawdy i brutalnej rzeczywistości. Poczytaj o współuzależnieniu. Moim zdaniem jesteś już współuzależniona i spokojnie mogłabyś chodzić na spotkania aa dla rodzin alkoholików.
Masz teraz czas, żeby poukładać swoje życie, zastanowić się czy dalej chcesz w tym tkwić. Dziecko jesli się urodzi będzie niestety tego częścią i na jego psychice też to się odbije.

36

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.
nim2 napisał/a:

Ja bym się dobrze zastanowiła nad wyjazdem i de facto ucieczką od męża. Jesteście małżeństwem, skąd wiesz czy on jakichś głupot nie narobi jak Ty wyjedziesz? Długi, itd. Skoro jesteś na zwolnieniu, przemyśl sobie to wszystko na spokojnie. Musi być Ci ciezko, domyślam się tylko jak bardzo, ale nie rób nic pochopnego czego później będziesz załować. Jeśli znasz jezyk niemiecki spróbuj znaleźć jakąś instytucję, ktora Ci pomoże. Udzieli porady prawnej, pomoże rozernać się. Jesli nie znasz, szukaj znajomych, ktory znają i zachowają dyskrecję. Moja siostra we Francji zalatwiala ludziom masę spraw w urzędach, bo zna biegle francuski. Mize masz taką osobę w swoim otoczeniu. Przede wszystkim ja bym zaprzestała udawanie, ze jestem perfekcyjną panią domu. Skoro nie stać Twojego męża na dokladanie się do budżetu, a Ty za wszystko płacisz przestałabym wykonywac roboty domowe. Niech on sprząta, pierze i gotuje. Myślę, ze najłatwiej jest ucieć i zostawić wszystko za sobą. Czyż nie zrobił tego Twój mąż? Uciekł przed odpowiedzialnością i nie będzie chciał wracać do Polski. Przeciez w Polsce ma długi. Jeśli jego była żona zgłosiła go do sądu o nie płacenie alimentów, to on tutaj może iść nawet do więzienia, zdajesz sobie z tego sprawę?
Dlatego pije, on nie jest w stanie znieść prawdy i brutalnej rzeczywistości. Poczytaj o współuzależnieniu. Moim zdaniem jesteś już współuzależniona i spokojnie mogłabyś chodzić na spotkania aa dla rodzin alkoholików.
Masz teraz czas, żeby poukładać swoje życie, zastanowić się czy dalej chcesz w tym tkwić. Dziecko jesli się urodzi będzie niestety tego częścią i na jego psychice też to się odbije.

Dokladnie ucieczka od alimentow plus niech wykonuje prace domowe skoro mniej zarabia lub nie placi rachunkow jakos to samo faceci mowia do kobiet to teraz niech sie zastosuja sami do tego co mowia" ze jak kobieta mniej zarabia to wiecej w domu robi"

37

Odp: Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Najlepiej to chyba podac o separcacje i rozwod wyjezdzajac. w Polsce chyba trzeba iles tam byc w separacji najpierw zeby rozwod brac ale to co on narobi w jej czasie chyba juz by autorki nie dotyczylo? Ale nie znam sie.

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pierwsza ciąża i kryzys w małżeństwie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024