Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
Pozdrawiam
1 2024-04-04 14:48:00 Ostatnio edytowany przez Drings (2024-04-04 15:11:28)
Ja mam tak,ze sa osoby z ktorymi chetnie spedzam czas, jak jest czas pozegnania to nie chce zeby wracaly do domu, chetnie bym sie spotykala z nimi itp.... a sa tez takie osoby, ze jak sie z nimi spotkam to juz odliczam czas,zeby sobie poszly, mam spadek energii przy nich, bierze mnie depresja, stres itp sobie mysle moze jakies wampiry energeryczne to sa
Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
Pozdrawiam
Ludzie po prostu nie wiedzą czego chcą. Będąc z innym dostrzegła, że jesteś bardziej odpowiedni dla niej.
Ja mam tak,ze sa osoby z ktorymi chetnie spedzam czas, jak jest czas pozegnania to nie chce zeby wracaly do domu, chetnie bym sie spotykala z nimi itp.... a sa tez takie osoby, ze jak sie z nimi spotkam to juz odliczam czas,zeby sobie poszly, mam spadek energii przy nich, bierze mnie depresja, stres itp sobie mysle moze jakies wampiry energeryczne to sa
Też miałem takie sytuacje, z jednymi osobami czułem się naprawdę dobrze, z drugimi zaś strasznie dziwnie, bardzo często spotykałem takie przypadki na siłowni, co najlepsze, nie po stronie wielkich chłopów jak to trener Paweł mówi, a ludzi, po których totalnie bym się nie spodziewał. Z takimi osobami kontakt zacząłem ograniczać do minimum, obecny etap ogranicza się tylko do powiedzenia sobie "Cześć".
Drings napisał/a:Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
PozdrawiamLudzie po prostu nie wiedzą czego chcą. Będąc z innym dostrzegła, że jesteś bardziej odpowiedni dla niej.
Coś na zasadzie kaca moralnego? Po którejś z rzędu relacji dochodzą może do wniosku "Ej, kurde, ale on/ona, nie byli tacy najgorsi", dobrze rozumiem?
Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
Pozdrawiam
Skąd wiesz ze akurat do ciebie? Może próbuje wracać do każdej.
Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
Pozdrawiam
Tylko idiota wraca do czegos toksycznego. To tak, jakbys chcial sie zranic ponownie tej samej osobie. Chore. najlepsze lekarstwo na toksycznych ludzi- brak kontaktu. Obojetnie, czy to dziewczyna , chlopak, matka, maz , siora, ojciec, brat. Mi zostala z toksykow siora, Nie moge sie doczekac, kiedy sie od niej uwolnie.
PiotrNet77 napisał/a:Drings napisał/a:Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
PozdrawiamLudzie po prostu nie wiedzą czego chcą. Będąc z innym dostrzegła, że jesteś bardziej odpowiedni dla niej.
Coś na zasadzie kaca moralnego? Po którejś z rzędu relacji dochodzą może do wniosku "Ej, kurde, ale on/ona, nie byli tacy najgorsi", dobrze rozumiem?
Tak. Ja po latach dobrze wspominam moje byłe i często mówię "Przecież ona nie była taka zła. Kochała mnie, była troskliwa i seks całkiem dobry". Nie o wszystkich tak myślę, ale jednak.
Drings napisał/a:Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
PozdrawiamTylko idiota wraca do czegos toksycznego. To tak, jakbys chcial sie zranic ponownie tej samej osobie. Chore. najlepsze lekarstwo na toksycznych ludzi- brak kontaktu. Obojetnie, czy to dziewczyna , chlopak, matka, maz , siora, ojciec, brat. Mi zostala z toksykow siora, Nie moge sie doczekac, kiedy sie od niej uwolnie.
Tego nie da się w żaden sposób wyleczyć? Czy to nie jest pewnego rodzaju choroba, jak np, zaburzenia odżywania, tutaj ludzie kiedyś myśleli, że jest to przypadłość, a okazało się, że jest to choroba psychiczna, którą da się wyleczyć, ciężko, ale się da.
Drings napisał/a:Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
PozdrawiamSkąd wiesz ze akurat do ciebie? Może próbuje wracać do każdej.
Podaje tylko przykład, a kiedyś wspomniała mi o tym nasza wspólna znajoma, a raczej była wspólna znajoma, ponieważ odciąłem się od wszystkiego, co było z nią związane.
Drings napisał/a:PiotrNet77 napisał/a:Ludzie po prostu nie wiedzą czego chcą. Będąc z innym dostrzegła, że jesteś bardziej odpowiedni dla niej.
Coś na zasadzie kaca moralnego? Po którejś z rzędu relacji dochodzą może do wniosku "Ej, kurde, ale on/ona, nie byli tacy najgorsi", dobrze rozumiem?
Tak. Ja po latach dobrze wspominam moje byłe i często mówię "Przecież ona nie była taka zła. Kochała mnie, była troskliwa i seks całkiem dobry". Nie o wszystkich tak myślę, ale jednak.
Również czasami wracam do pewnych relacji wspomnieniami, bo akurat było miło, jednak "było miło", nie wystarczyło. Zastanawiam się, dlaczego relacje w tych czasach są tak kruche. Z pozoru idealnie dopasowani ludzie mimo wszystko się rozchodzą.
Mama Emigrantka napisał/a:Drings napisał/a:Cześć,
Byłem w relacji z osobą, która była dosyć toksyczna, na początku nie szło tego poznać, ale później zaczęło mnie to wyniszczać, w każdym razie nie pozwoliłem sobie zbyt długo na to, i relacja się rozpadła, zamknąłem temat, kiedy ona po rozstaniu z inną osobą, kolejną już, próbowała za każdym razem wracać do mnie, na co się nie zgadzałem. Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
PozdrawiamTylko idiota wraca do czegos toksycznego. To tak, jakbys chcial sie zranic ponownie tej samej osobie. Chore. najlepsze lekarstwo na toksycznych ludzi- brak kontaktu. Obojetnie, czy to dziewczyna , chlopak, matka, maz , siora, ojciec, brat. Mi zostala z toksykow siora, Nie moge sie doczekac, kiedy sie od niej uwolnie.
Tego nie da się w żaden sposób wyleczyć? Czy to nie jest pewnego rodzaju choroba, jak np, zaburzenia odżywania, tutaj ludzie kiedyś myśleli, że jest to przypadłość, a okazało się, że jest to choroba psychiczna, którą da się wyleczyć, ciężko, ale się da.
Toksycznosc?
Zalezy. Nie dałes zadnych konkretow.
JuliaUK33 napisał/a:Ja mam tak,ze sa osoby z ktorymi chetnie spedzam czas, jak jest czas pozegnania to nie chce zeby wracaly do domu, chetnie bym sie spotykala z nimi itp.... a sa tez takie osoby, ze jak sie z nimi spotkam to juz odliczam czas,zeby sobie poszly, mam spadek energii przy nich, bierze mnie depresja, stres itp sobie mysle moze jakies wampiry energeryczne to sa
Też miałem takie sytuacje, z jednymi osobami czułem się naprawdę dobrze, z drugimi zaś strasznie dziwnie, bardzo często spotykałem takie przypadki na siłowni, co najlepsze, nie po stronie wielkich chłopów jak to trener Paweł mówi, a ludzi, po których totalnie bym się nie spodziewał. Z takimi osobami kontakt zacząłem ograniczać do minimum, obecny etap ogranicza się tylko do powiedzenia sobie "Cześć".
Ja tak samo ograniczylam kontakty do minimum
Cześć,
Jak myślicie, dlaczego takie osoby nawet, jak znajdą kogoś po waszej relacji i im nie wyjdzie, próbują wrócić akurat do was? Dodam, że chyba spotyka to ludzi, którzy mają sporo empatii w sobie. Nie wkładam kija w mrowisko, nie rozdrapuje starych ran, po prostu naszła mnie taka myśli, kiedy kolega opowiedział mi na treningu jaki rodzaj relacji ma ze swoją drugą połówką. Czy mieliście takie przypadki w swoim życiu? Jaka była wasza historia?
Pozdrawiam
Skąd wiesz, że próbowała wrócić tylko do twojego kolegi? Może do innych też próbowała.