Co zrobić z życiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Co zrobić z życiem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Co zrobić z życiem

Piszę po latach w miejscu które mi kiedyś pomogło bo niestety czuję się beznadziejnie.

Żeby nie pisać elaboratów, 28 lat na karku, mieszkanie udało się kupić, kochająca żona. Niestety, ale oboje mamy gwóźdź który dobija nas jak do trumny. Praca 

Pol roku temu zmienił się nam TL, na antypatycznego, który nie daje prawa do najmniejszego błędu, widzący każdą najmniejszą krytykę jako atak. Prawdopodobnie wynika to z presji managera która to jest IMO socjopatką.

Chcemy zmienić zatem prace tylko niestety skończyliśmy niewiele warte studia w mieście akademickim tylko z nazwy. Nie wiem na kogo mógłbym się przebranżowić i jak zacząć. Dobija mnie śmieszny cash i nudna, powtarzalna praca która już nie jest nawet stabilna.

Czasami mamy ochotę to zakończyć, bo nie widzimy wyjścia z tunelu. A na aplikacje które przecież wysyłamy nikt nawet nie raczy odpowiadać.

Pewnie napisze ktoś Idz na terapię. Tylko to kosztuje a nigdy nie spotkałem się żeby psychiatra mnie wysłuchał, zrobił wywiad. Raczej l4 i tabsy i elo. I spoko bo wtedy to mi wystarczało by życie poukładać.

Tylko ze co poradzi terapeuta na to że moja wartosc na rynku pracy jest zerową. Gdybym przewidział jak świat zwariuje przez ostatnie 10 lat sam bym nim został, sprzedawał głodne kawałki biednym ludziom. A takich ludzi będzie tylko więcej z rozwojem ai o których psychopaci na gorze nie dbają za grosz.

Dziękuję wszystkim co poświęcili czas na moje wypociny

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co zrobić z życiem
pan_areo napisał/a:

Piszę po latach w miejscu które mi kiedyś pomogło bo niestety czuję się beznadziejnie.

Żeby nie pisać elaboratów, 28 lat na karku, mieszkanie udało się kupić, kochająca żona. Niestety, ale oboje mamy gwóźdź który dobija nas jak do trumny. Praca 

Pol roku temu zmienił się nam TL, na antypatycznego, który nie daje prawa do najmniejszego błędu, widzący każdą najmniejszą krytykę jako atak. Prawdopodobnie wynika to z presji managera która to jest IMO socjopatką.

Chcemy zmienić zatem prace tylko niestety skończyliśmy niewiele warte studia w mieście akademickim tylko z nazwy. Nie wiem na kogo mógłbym się przebranżowić i jak zacząć. Dobija mnie śmieszny cash i nudna, powtarzalna praca która już nie jest nawet stabilna.

Czasami mamy ochotę to zakończyć, bo nie widzimy wyjścia z tunelu. A na aplikacje które przecież wysyłamy nikt nawet nie raczy odpowiadać.

Pewnie napisze ktoś Idz na terapię. Tylko to kosztuje a nigdy nie spotkałem się żeby psychiatra mnie wysłuchał, zrobił wywiad. Raczej l4 i tabsy i elo. I spoko bo wtedy to mi wystarczało by życie poukładać.

Tylko ze co poradzi terapeuta na to że moja wartosc na rynku pracy jest zerową. Gdybym przewidział jak świat zwariuje przez ostatnie 10 lat sam bym nim został, sprzedawał głodne kawałki biednym ludziom. A takich ludzi będzie tylko więcej z rozwojem ai o których psychopaci na gorze nie dbają za grosz.

Dziękuję wszystkim co poświęcili czas na moje wypociny


Praca to praca, sposób na zarabianie kasy, która jest potrzebna do tego, o co tak naprawdę w życiu chodzi, czyli do życia.
Dlatego na Twoim miejscu mało przejmowałabym się antypatycznym team leaderem w pracy, miała gdzieś jego fochy i skupiłabym się na robieniu swojego. Proponuję Tobie po prostu skupieniu się na tym, co istotne.

A zamiast terapeuty to może lepszy byłby jakiś kołcz ;-), który pomógłby Tobie odnaleźć coś, co mógłbyś robić, co by Ciebie mobilizowało i napędzało do działania. Np. jakby mi nie odpowiadała moja praca, to mam plan B, własną działalność, która od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie, ale z pewnych względów osobistych odsuwam to w czasie. Ale sam ten projekt powodował, że w mojej obecnej pracy byłam dość wyluzowana i choćby mniej przejmowałam się upierdliwymi ludźmi.

3

Odp: Co zrobić z życiem
pan_areo napisał/a:

Piszę po latach w miejscu które mi kiedyś pomogło bo niestety czuję się beznadziejnie.

Żeby nie pisać elaboratów, 28 lat na karku, mieszkanie udało się kupić, kochająca żona. Niestety, ale oboje mamy gwóźdź który dobija nas jak do trumny. Praca 
(...)

Chcemy zmienić zatem prace tylko niestety skończyliśmy niewiele warte studia w mieście akademickim tylko z nazwy. Nie wiem na kogo mógłbym się przebranżowić i jak zacząć. Dobija mnie śmieszny cash i nudna, powtarzalna praca która już nie jest nawet stabilna.

Czasami mamy ochotę to zakończyć, bo nie widzimy wyjścia z tunelu. A na aplikacje które przecież wysyłamy nikt nawet nie raczy odpowiadać.

Pewnie napisze ktoś Idz na terapię. Tylko to kosztuje a nigdy nie spotkałem się żeby psychiatra mnie wysłuchał, zrobił wywiad. Raczej l4 i tabsy i elo. I spoko bo wtedy to mi wystarczało by życie poukładać.

Oboje pracujecie w tej samej firmie? Oboje na tych samych/równoległych stanowiskach?

pan_areo napisał/a:

Tylko ze co poradzi terapeuta na to że moja wartosc na rynku pracy jest zerową.

Co robisz/robicie, aby ja zwiększyć?
I co oznacza ta "zerowa"?

4

Odp: Co zrobić z życiem

Sytuacja w robo sprawia że nie mam ochoty mentalnej do robienia czegokolwiek produktywnego.

Olać, łatwo powiedzieć. Tylko ciągłe czepianie się drobnych błędów skutecznie odbiera jakakolwiek motywację do działania.

Samodzielnie podniosłem swój niemiecki tak do powiedzmy B1. Ale generalnie z jezykami u mnie dupa bo nie umiem gadać. Jestem z tych co budują zdania wielokrotnie złożone co też nie pomaga. Choć do słownictwa pamięć mam, ale i tak nie mam z kim gadać, więc na interview zje mnie stres i tyle. No i jestem w spektrum także sporo dynamicznych hr mnie odrzuci bo w 20 min dziwnie się uśmiechnąłem albo nie patrzę w oczy (a to oznacza psychopatę jak głosi mądrość ludowa)

Z manualnych niestety niewiele potrafię, podejrzewam że mogę mieć dyspraksję bo najprostsze rzeczy mnie przerastają choć nie klei mi się to z tym że prawko w końcu  udało się zrobić. Mniejsza, żadnej renty i tak nikt na to nie daje.

Generalnie chciałbym zacząć robić coś co można nazwać karierą, uczyć się nowych rzeczy, rozwijać, bo w mojej robo klepie na przedpotopowym programie tyle że w obcym języku. Tylko że nie widzę firm chętnych na uczenie czegokolwiek, najlepiej żebyś wszystko już umiał i miał 5 lat doświadczenia na identycznym stanowisku. No chyba że status studenta (za moich czasów i tego nie było).

Podsumowując zje#alem życie wybierając studia na g#nouczelni, nie pojechałem na Erasmusa ani do sensownego miasta bo nie miałem znajomych a samemu to dla mnie za duże wyjście ze strefy komfortu.

Myślałem o podyplomówkach czy kursach ale to jak z bootcampami, 90 proc. To scam gdzie wydasz poduszkę finansową a efekt czyli brak telefonów będzie bez zmian. Brałem udział w takim programie google o e-commerce itp... Gdzie trwało to 2 msc zapewniali że możliwy staż i firmy będą się zabijać.  Po miesiącu nie była znana lista firm a żeby się distac na staż poniżej minimalnej trzeba być bezrobotną matka niepełnosprawnego dziecka z głębokiej prowincji.

Czyli jak jesteś zwykłym szarym robakiem co źle pokierował życiem to wszystkie dopłaty z UE, programy wsparcia cb omijają.

Myślałem o analityce biznesowej/finansowej ale wymagania prawie jak na deva. A i poza wawą ciężko a zdalna jest już passe.

Ja już nie mam siły się szarpać z systemem który mnie zweryfikował jako idealny nawóz.

5

Odp: Co zrobić z życiem

Wyjazd na zachód, język szybko opanujesz.

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Co zrobić z życiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024