była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli

Moja żona jest osobą spokojną zrównoważoną , nigdy nie przejawiała zainteresowania innymi facetami, gdy próbowałem wziąść ją czasem pod włos gdy była pod wpływem alkoholu , którzy faceci ją kręcą stwierdziła że nie ma takich i żebym ją nie męczył bo jeśli tak będzie to mi powie. Wyjechaliśmy na wakacje nad morze, było gorąco, przychodziliśmy na ustronną plaże(bez parawanów) gdzie było dosłownie kilkanaście osób i jeden zbudowany gość 40+ z rodziną , który robił szum wokół siebie (głośne rozmowy i muzyka). Patrzyliśmy trochę z zarzenowaniem na niego, ale że miejsce było urokliwe godziliśmy się na niedogodności. Pewnego dnia dwa dni przed wyjazdem wracając z plaży ja poszedłem za dziećmi, a Żona szła wolniej za mną co jakiś czas zatrzymując się i robiąc zdjęcia otaczającej zieleni. Ja idąc minołem syna tego "Pakera" około 10 lat szedł w odwrotnym kierunku szukał rodziców. Doszedłem do domu rozpakowałem się żony jeszcze nie było, ale przyzwyczajony że zawsze wracała ostatnia nie robiłem wrzawy. Wróciła po około 30 minutach i opowiedziała że spotkała tego chłopca i zaczęła z nim rozmawiać i po jakimś czasie pojawił się "Paker" i zaczęli rozmawiać.
Na drugi dzień byliśmy na tej samej plaży zauważyłem że żona bardzo często zerka na" pakera" Tak jakby coś nie dało jej się skupić i odciągało od patrzenia w telefon, nie było minuty by nie zerkała na niego. Na początku zaczołęm sobie tłumaczyć że nie pewnie patrzy na tego chłopaka, bo był z tym ojcem. Myślę sobie nie przesadzaj to Twoja wyobrąznia, tak pewnie nie jest, widzisz co chcesz widzieć. Dodam że żona choruje na nerwicę i ma lęki przed kontaktami z innymi ludźmi i nowymi znajomościami. Po jakimś czasie chłopiec poszedł do wody a ojciec jak buchaj rozwalił się na materacu ( staram się pisać obrazowo a nie emocjonalnie, bo można się położyć na plaży nie rzucając się w oczy a można walnąć niechlujnie  na dmuchanym materacu w rozkroku z ręką pod głową- on zrobił to drugie). Żona coraz częściej zerkała,wręcz natrętnie nawet jak ustawiony miała leżak tyłem do niego to co chwila odwracała się za siebie. Zaczęło mi się to nawet podobać , bo miałem poczucie że coś drgnęlo że dała sobie przyzwolenie na inne odczucia, niż tylko lęk. Był moment że zasłoniła siędaszkiem leżaka z przodu by na niego patrzeć, a żeby nie była widoczna( ona twierdzi że słońce ją raziło- tylko że słońce było z przodu- ale może ja sobie coś wyobrażam.gdy zaczeliśmy się zbierać okazało się że "Pakero" w ciemnych okularach też z rodzinąsię zbiera i wyszli przed nami ,ale szli w tym samym kierunku tylko 200 m z przodu. Żona nagle zaczeła wyprzedzać innych nie wiedziałem o co chodzi po kilku minutach na horyzoncie zobaczyłem "Pakera" Żona tak szła zmieniając strony ścieżki że po jakimś czasie była 10 m centralnie za nim ( była w okularach ,więc nie wiem czy sie patrzyła na niego ,na jego tyłek czy na chmury, ale było to dziwne bo zawsze szła na "ogonie" tym razem po fakcie tłumaczyła że chce się spakować  do wyjazdu ( ale mieliśmy dużo czasu , więc nie było takiej potrzeby). Po paru dniach nie wytrzymałem i spytałem czy ten gość jej się podobał, i opowiedziałem jej tą historię ze swojej strony ( nadmienię jeszcze że przez ten okres byliśmy na etapie że czerpaliśmy przyjemność , zaufanie oddanie drugiej osobie z tego że opowiadaliśmy sobie o tajemnicach , które kryliśmy przed sobą przez wcześniejsze lata- to było takie uwalniające i zbliżające)ona stwierzdziła że wymyslam sobie i że to nie prawda. Było to ogromne zaskoczenie. Bo serce mówiło co innego i rozum co innego, czułem rozdarcie. i do dziś przypominając sobie  jak patrzyła natrętnie na niego w taki sposób jakby była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli na niczym innym przez dłuższy czas- nie mogę w to uwierzyć. BARDZO PROSZE SZANOWNE GRONO PAŃ SZCZEGÓLNIE MĘŻATEK O WYPOWIEDZENIE SIĘ NA TEN TEMAT . CZY MIAŁYŚCIE PODOBNE DOŚWIADCZENIA ŻE NIEMOGLIŚCIE ODERWAĆ WZROKU OD INNEGO FACETA BĘDĄC Z MĘŻEM? I CO SOBIE WTEDY MYŚLAŁYŚCIE?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli

Wersja skrócona:

Żona autora obczajała tyłek jakiegoś wysportowanego kolesia w średnim wieku, ale się do tego nie przyznaje.

3

Odp: była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli

Tak zdarzają się takie sytuacje, czasem ktoś po prostu tak przykuwa uwagę, że ciężko nie gapić się. Ale nie sądzę żeby to było groźne. Sama czasem  spotykam  facetów którzy mają to coś że podglądanie ich ukradkiem jest takie fajne i przyjemne, po prostu choćbym chciała nie mogę dyskrenie nie zerknąć, ale to przecież trwa tylko chwilę,  teraz już oczywiście nawet nie pamiętam jak wyglądali Ci faceci i na ulicy bym nie rozpoznała. Ot taka magia chwili.

4

Odp: była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli

Tak a ciekawe ile razy autor postu sie patrzyl na inna kobiete?

5

Odp: była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli

To oczywiste że zaprzeczy, po co ma Ci mówić że patrzyła?
Ogólnie nie rozumiem sensu tego postu. Robić takie hurr durr bo żonie spodobał się inny facet?
Ja mojemu mężowi wręcz specjalnie pokazuję ładne dziewczyny na plaży. No i sama oglądam się za przystojnymi facetami, choć raczej dyskretnie. I gdyby mój mąz spytał, też bym zaprzeczyła.

Zdrowy człowiek zwraca uwagę na atrakcyjnych ludzi i to że jest w związku nie ma nic do rzeczy.

A jeśli bardzo przeszkadzało Ci, że koleś jest muskularny a Ty nie, to zacznij chodzić na siłkę.

6

Odp: była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli
marek35 napisał/a:

Moja żona jest osobą spokojną zrównoważoną , nigdy nie przejawiała zainteresowania innymi facetami, gdy próbowałem wziąść ją czasem pod włos gdy była pod wpływem alkoholu , którzy faceci ją kręcą stwierdziła że nie ma takich i żebym ją nie męczył bo jeśli tak będzie to mi powie. Wyjechaliśmy na wakacje nad morze, było gorąco, przychodziliśmy na ustronną plaże(bez parawanów) gdzie było dosłownie kilkanaście osób i jeden zbudowany gość 40+ z rodziną , który robił szum wokół siebie (głośne rozmowy i muzyka). Patrzyliśmy trochę z zarzenowaniem na niego, ale że miejsce było urokliwe godziliśmy się na niedogodności. Pewnego dnia dwa dni przed wyjazdem wracając z plaży ja poszedłem za dziećmi, a Żona szła wolniej za mną co jakiś czas zatrzymując się i robiąc zdjęcia otaczającej zieleni. Ja idąc minołem syna tego "Pakera" około 10 lat szedł w odwrotnym kierunku szukał rodziców. Doszedłem do domu rozpakowałem się żony jeszcze nie było, ale przyzwyczajony że zawsze wracała ostatnia nie robiłem wrzawy. Wróciła po około 30 minutach i opowiedziała że spotkała tego chłopca i zaczęła z nim rozmawiać i po jakimś czasie pojawił się "Paker" i zaczęli rozmawiać.
Na drugi dzień byliśmy na tej samej plaży zauważyłem że żona bardzo często zerka na" pakera" Tak jakby coś nie dało jej się skupić i odciągało od patrzenia w telefon, nie było minuty by nie zerkała na niego. Na początku zaczołęm sobie tłumaczyć że nie pewnie patrzy na tego chłopaka, bo był z tym ojcem. Myślę sobie nie przesadzaj to Twoja wyobrąznia, tak pewnie nie jest, widzisz co chcesz widzieć. Dodam że żona choruje na nerwicę i ma lęki przed kontaktami z innymi ludźmi i nowymi znajomościami. Po jakimś czasie chłopiec poszedł do wody a ojciec jak buchaj rozwalił się na materacu ( staram się pisać obrazowo a nie emocjonalnie, bo można się położyć na plaży nie rzucając się w oczy a można walnąć niechlujnie  na dmuchanym materacu w rozkroku z ręką pod głową- on zrobił to drugie). Żona coraz częściej zerkała,wręcz natrętnie nawet jak ustawiony miała leżak tyłem do niego to co chwila odwracała się za siebie. Zaczęło mi się to nawet podobać , bo miałem poczucie że coś drgnęlo że dała sobie przyzwolenie na inne odczucia, niż tylko lęk. Był moment że zasłoniła siędaszkiem leżaka z przodu by na niego patrzeć, a żeby nie była widoczna( ona twierdzi że słońce ją raziło- tylko że słońce było z przodu- ale może ja sobie coś wyobrażam.gdy zaczeliśmy się zbierać okazało się że "Pakero" w ciemnych okularach też z rodzinąsię zbiera i wyszli przed nami ,ale szli w tym samym kierunku tylko 200 m z przodu. Żona nagle zaczeła wyprzedzać innych nie wiedziałem o co chodzi po kilku minutach na horyzoncie zobaczyłem "Pakera" Żona tak szła zmieniając strony ścieżki że po jakimś czasie była 10 m centralnie za nim ( była w okularach ,więc nie wiem czy sie patrzyła na niego ,na jego tyłek czy na chmury, ale było to dziwne bo zawsze szła na "ogonie" tym razem po fakcie tłumaczyła że chce się spakować  do wyjazdu ( ale mieliśmy dużo czasu , więc nie było takiej potrzeby). Po paru dniach nie wytrzymałem i spytałem czy ten gość jej się podobał, i opowiedziałem jej tą historię ze swojej strony ( nadmienię jeszcze że przez ten okres byliśmy na etapie że czerpaliśmy przyjemność , zaufanie oddanie drugiej osobie z tego że opowiadaliśmy sobie o tajemnicach , które kryliśmy przed sobą przez wcześniejsze lata- to było takie uwalniające i zbliżające)ona stwierzdziła że wymyslam sobie i że to nie prawda. Było to ogromne zaskoczenie. Bo serce mówiło co innego i rozum co innego, czułem rozdarcie. i do dziś przypominając sobie  jak patrzyła natrętnie na niego w taki sposób jakby była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli na niczym innym przez dłuższy czas- nie mogę w to uwierzyć. BARDZO PROSZE SZANOWNE GRONO PAŃ SZCZEGÓLNIE MĘŻATEK O WYPOWIEDZENIE SIĘ NA TEN TEMAT . CZY MIAŁYŚCIE PODOBNE DOŚWIADCZENIA ŻE NIEMOGLIŚCIE ODERWAĆ WZROKU OD INNEGO FACETA BĘDĄC Z MĘŻEM? I CO SOBIE WTEDY MYŚLAŁYŚCIE?


Ty nie pytaj ryb jak się lowi ryby. Od tego zacznijmy.
Co do tematu, to kolego jeszcze 2-3 dni i miałbyś rogi jak stąd do tamtąd. Każda kobieta ma słaby punkt niestety i u Twojej trafiło na plażowego byczka. Tak po prostu jest. To ten grom z jasnego nieba tak zwany.

To co bym polecał to zachować zimna krew. Będziesz miał okazję jeszcze jej to wygarnąć ale nie teraz. Jesteś i tak na straconej pozycji wiec nie pogarszaj emocjonalna sraczka. Moim zdaniem Twoja pani się trochę rozmarzyła. To co jest słabe to oscentacyjnosc tego wszystkiego. Smutne ale baba zasługuje na nauczkę- niech idzie się ruchac i wroci do pustego mieszkania z papierami rozwodowymi na podłodze.

7

Odp: była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli
apropo_defacto napisał/a:

Smutne ale baba zasługuje na nauczkę- niech idzie się ruchac i wroci do pustego mieszkania z papierami rozwodowymi na podłodze.

Różne rzeczy na tym forum czytałam, ale żeby radzić komuś rozwód, bo kobieta przez dwa dni przyglądała się jakiemuś przystojniakowi, to zdecydowanie nie brzmi jak dobra rada. 
Przemilczę przy tym fakt, że wątek jest z sierpnia, a mamy drugą połowę listopada :ccol:

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » była uzależniona od jego widoku, widać było że nie może skupić myśli

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024