Czy ładny brzuch i ogólnie zadbane ciało przyspieszy w znalezieniu partnerki
Już nie liczę na dużą ilość kobiet czy jakąś piękność myślę o jednej jak się uda zwyczajnie wyglądającą kobietę ale zadbana znaczy się trochę wysportowana ?
Odpowiadając na pytanie: NIE.
Zadbane ciało to jedynie dodatek do osobowości.
Odpowiadając na pytanie: NIE.
Zadbane ciało to jedynie dodatek do osobowości.
A jak do tego jestem nie pijący sympatyczny grzeczny dla ludzi
Wada jestem palący
A czy Ty musisz zakładac kolejne tematy zamiast trzymać się jednego?
A czy Ty musisz zakładac kolejne tematy zamiast trzymać się jednego?
W jednym i tym samym temacie ludzie przestali odpowiadać
Bo jesteś męczydupa.
Nie pomaga, a jest niezbędna.
Oczywiście że pomaga, chyba normalnym jest że ktoś atrakcyjny syzbciej i łatwiej przyciągnie uwagę niż ktoś nieatrakcyjny?
9 2023-07-03 11:27:33 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2023-07-03 11:28:50)
Czy ładny brzuch i ogólnie zadbane ciało przyspieszy w znalezieniu partnerki
Już nie liczę na dużą ilość kobiet czy jakąś piękność myślę o jednej jak się uda zwyczajnie wyglądającą kobietę ale zadbana znaczy się trochę wysportowana ?
Człowiek, wedle jednych kanonów, może być uważany za atrakcyjnego fizycznie, a wedle innych - być bardzo nieatrakcyjny.
Dodatkowo tzw. atrakcyjność fizyczna nie gwarantuje znalezienia partnera/partnerki, ułatwiać też nie ułatwia. Wystarczy, że tak atrakcyjna fizycznie osoba otworzy usta i już wiadomo, czy chce się z nią nawiązać kontakt, czy nie, o bliskości nie wspominając.
Wystarczy rozejrzeć się, jest mnóstwo osób, które nie mają ładnego brzucha i ogólnie zadbanego ciała a są w udanym związku. Bo "opakowanie" nie jest na tyle istotne, by niwelować "braki", w tym namolność i upierdliwość, w funkcjonowaniu.
Tylko tyle i aż tyle.
10 2023-07-03 12:37:29 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-07-03 12:38:15)
Wystarczy rozejrzeć się, jest mnóstwo osób, które nie mają ładnego brzucha i ogólnie zadbanego ciała a są w udanym związku. Bo "opakowanie" nie jest na tyle istotne, by niwelować "braki", w tym namolność i upierdliwość, w funkcjonowaniu.
Tylko tyle i aż tyle.
Jasne, ale zależy też o jakim zakresie wiekowym mówimy. Spójrz na taki zakres wiekowy np. 25-30. Ile widzisz par, gdzie facet wygląda gorzej od dziewczyny? Prawie żadnej. Ewentualnie ten sam poziom. Jeśli ktoś jest gruby/z nadwagą, to to prawie zawsze jest dziewczyna. Faceci wyglądają co najmniej dobrze. Jak facet w tym wieku ma jakieś "niedoróbki", to jest sam.
11 2023-07-03 12:41:22 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-03 12:49:04)
Spójrz na taki zakres wiekowy np. 25-30. Ile widzisz par, gdzie facet wygląda gorzej od dziewczyny?
Przecież to norma. Kompletnie nie mogę się zgodzić, że to kobiety szybciej się zapuszczają. W związku większość facetów bardzo szybko wykazuje zachowanie, ze jak już ma, to nie musi się starać.
Jasne, ale zależy też o jakim zakresie wiekowym mówimy. Spójrz na taki zakres wiekowy np. 25-30. Ile widzisz par, gdzie facet wygląda gorzej od dziewczyny? Prawie żadnej. Ewentualnie ten sam poziom. Jeśli ktoś jest gruby/z nadwagą, to to prawie zawsze jest dziewczyna. Faceci wyglądają co najmniej dobrze. Jak facet w tym wieku ma jakieś "niedoróbki", to jest sam.
1. Mam inne zdanie i przy nim pozostanę.
2. Autor wątku nie mieści się we wskazanym przez Ciebie zakresie.
Przykład jako-tako zadbanego faceta i grubej babki, to po prostu preferencja seksualna, często to tz wypasacze. Było o tym dość głośno kilka lat temu. Podniecają ich zwały tłuszczu lub jest to ich sposób na emocjonalne uwiązanie (czyt. babka nie odejdzie przez niską samoocenę i kompleksy i będzie trwać w wierze, że tylko ten jeden koleś ją akceptuje).
14 2023-07-03 13:13:29 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-07-03 13:18:29)
2. Autor wątku nie mieści się we wskazanym przez Ciebie zakresie.
Wiem, ale piszę ogólnie. Jak się ma ~40 lat, to już to wygląda inaczej.
jakis_czlowiek napisał/a:Jasne, ale zależy też o jakim zakresie wiekowym mówimy. Spójrz na taki zakres wiekowy np. 25-30. Ile widzisz par, gdzie facet wygląda gorzej od dziewczyny? Prawie żadnej. Ewentualnie ten sam poziom. Jeśli ktoś jest gruby/z nadwagą, to to prawie zawsze jest dziewczyna. Faceci wyglądają co najmniej dobrze. Jak facet w tym wieku ma jakieś "niedoróbki", to jest sam.
1. Mam inne zdanie i przy nim pozostanę.
A co, widzisz coś odwrotnego niż ja zaobserwowałem? Ciekawe. Wśród znajomych też mam same przypadki, że wysportowany facet ma dziewczynę z nadwagą. W drugą stronę tak nie działa - faceci z nadwagą są sami.
Ten sam przypadek jest np. na szybkich randkach - zdarzają się dziewczyny z nadwagą, grube, źle ubrane, itp. Takich facetów tam nie ma, może czasem jakiś wyjątek się trafi. Ale tak to sami przystojni, szczupli, wysportowani, zadbani, itp.
(...) A co, widzisz coś odwrotnego niż ja zaobserwowałem? Ciekawe. (...)
Widuję ładne, zadbane i zgrabne kobiety u boku niezadbanych, z nadwagą lub otyłością, mężczyzn, widuję także niezadbane kobiety u boku zadbanych mężczyzn (w przypadku i jednych, i drugich wiek od lat nastoletnich do mocno dojrzałych).
Wniosek? Wygląd nie jest aż tak ważny, jak to niektórzy na forum usiłują wmówić.
16 2023-07-03 13:35:01 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-07-03 13:35:51)
jakis_czlowiek napisał/a:(...) A co, widzisz coś odwrotnego niż ja zaobserwowałem? Ciekawe. (...)
Widuję ładne, zadbane i zgrabne kobiety u boku niezadbanych, z nadwagą lub otyłością, mężczyzn, widuję także niezadbane kobiety u boku zadbanych mężczyzn (w przypadku i jednych, i drugich wiek od lat nastoletnich do mocno dojrzałych).
Wniosek? Wygląd nie jest aż tak ważny, jak to niektórzy na forum usiłują wmówić.
Wątpię w to, że mają < 30 lat, pewnie są starsi.
Lady Loka napisał/a:A czy Ty musisz zakładac kolejne tematy zamiast trzymać się jednego?
W jednym i tym samym temacie ludzie przestali odpowiadać
Bo nikomu się nie chce cały czas nad Tobą uzalać.
Czy ładny brzuch i ogólnie zadbane ciało przyspieszy w znalezieniu partnerki
Już nie liczę na dużą ilość kobiet czy jakąś piękność myślę o jednej jak się uda zwyczajnie wyglądającą kobietę ale zadbana znaczy się trochę wysportowana ?
Na pewno to jest jakiś wabik, jeśli na faceta miło popatrzeć.
Jak facet jest zadbany, to też mówi coś o jego wnętrzu, a dokładnie, że nie jest leniem i chce mu się trochę popracować nad sobą.
Kiedyś widziałem parę ona ładna i zgrabna a on łysy i gruby
Kiedyś widziałem parę ona ładna i zgrabna a on łysy i gruby
No może tak było. Ale to raczej były osoby koło 40tki, młodsze dziewczyny nie interesują się facetami z sylwetką gorszą niż ich. Ewentualnie gość miał sporo kasy.
Facet nie był stary a dziewczyna koło 20stki może a on nie był bogaty bo starym gruchotem jeździł szlam właśnie do babci i w okolicy była ta parka
Wątpię w to, że mają < 30 lat, pewnie są starsi.
Brawo Ty!
Wiesz lepiej, ile lat mają osoby, które widziałam i z niektórymi z nich rozmawiałam. Z tego względu moja dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu.
23 2023-07-03 15:40:30 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-07-03 15:46:15)
Wiesz lepiej, ile lat mają osoby, które widziałam i z niektórymi z nich rozmawiałam. Z tego względu moja dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu.
No to może w Twojej okolicy tak jest. W mojej jest zupełnie inaczej. Są oczywiście takie przypadki, które opisujesz, ale to są wyjątki od reguły.
Zresztą sama zobacz na forum opinie dziewczyn na temat sylwetki faceta. Żadna by się nie zainteresowała facetem, jeśli ma nadwagę.
Jak każdy człowiek chciał by mieć partnera partnerkę z fajną sylwetką najlepiej choć trochę wysportowana bo każdy chce być z atrakcyjna osobą
25 2023-07-03 17:36:53 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-07-03 17:37:11)
Facet nie był stary a dziewczyna koło 20stki może a on nie był bogaty bo starym gruchotem jeździł szlam właśnie do babci i w okolicy była ta parka
szłam?
Czy ładny brzuch i ogólnie zadbane ciało przyspieszy w znalezieniu partnerki
Już nie liczę na dużą ilość kobiet czy jakąś piękność myślę o jednej jak się uda zwyczajnie wyglądającą kobietę ale zadbana znaczy się trochę wysportowana ?
Nie przyśpieszy ani nawet w ogóle w tym nie pomoże. Sam trenuję już całkiem długo i wyglądam coraz lepiej, nawet przez ubranie już zaczyna być to widać i nie sprawia to, że dziewczyny oglądają się za mną na ulicy. Znam kilku facetów, którzy wyglądają nawet lepiej ode mnie i też są sami. Jakikolwiek trening jest dobry ale nie powinieneś uznawać znalezienie dziewczyny za jego źródło czy cel bo się ostro zawiedziesz.
Jak widzę Jack już podzielił się swoimi złotymi myślami ale co nie powinno dziwić ja się z nimi nie zgadzam. Z tego co ja już wielokrotnie zaobserwowałem, w większości przypadków to kobiety się "zapuszczają". Obserwując znajomych czy rodzinę w większości przypadków para wygląda tak, zadbany mężczyzna i mniej zadbana kobieta. Znam nie jednego faceta, który będąc już kilka lat w związku, po ślubie czy nawet z dziećmi i tak coś trenuje. Nawet ci, którzy pracują od rana do wieczora i tak znajdują choć trochę czasu by potrenować na siłowni, pobiegać czy chociaż pojeździć na rowerze, w przypadku kobiet znam może ze dwie takie z czego jedna do moja siostra. I od razu zaznaczam iż są to wyłącznie moje osobiste obserwacje, a nie prawda objawiona dla całej ludzkości jak niektórzy tu lubią pisać.
27 2023-07-03 18:30:58 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-07-03 18:31:08)
Jak widzę Jack już podzielił się swoimi złotymi myślami ale co nie powinno dziwić ja się z nimi nie zgadzam. Z tego co ja już wielokrotnie zaobserwowałem, w większości przypadków to kobiety się "zapuszczają". Obserwując znajomych czy rodzinę w większości przypadków para wygląda tak, zadbany mężczyzna i mniej zadbana kobieta. Znam nie jednego faceta, który będąc już kilka lat w związku, po ślubie czy nawet z dziećmi i tak coś trenuje. Nawet ci, którzy pracują od rana do wieczora i tak znajdują choć trochę czasu by potrenować na siłowni, pobiegać czy chociaż pojeździć na rowerze, w przypadku kobiet znam może ze dwie takie z czego jedna do moja siostra. I od razu zaznaczam iż są to wyłącznie moje osobiste obserwacje, a nie prawda objawiona dla całej ludzkości jak niektórzy tu lubią pisać.
No ja pisałem o tym samym. Młoda dziewczyna nigdy nie zainteresuje się facetem z widoczną nadwagą. W drugą stronę jest to możliwe.
No tak ale zawsze bardziej pomoże wysportowanemu niż jakiemuś grupszemu
Co ciekawe i znamienne, ci co najbardziej zwracają uwagę na wygląd i uważają, że to on jest najważniejszy to są nawet nie tyle, że samotni, ale wręcz są nieskalanymi prawiczkami.
Hej - teoretycy onaniści - bicie zwierząt chyba wam robi kuku z mózgownicy. Wygląd jest tylko dodatkiem do osobowości. Jak puścice wreszcie siury i zajmiecie się pracą nad sobą zamiast wiecznym narzekaniem, to i partnerki uda wam się znaleźć. Tutaj was nikt nie zna. Nikt was nie widział, a tak biadolicie, takimi męczydupami jesteście, że i tak straciliście jakąkolwiek szansę na zorganizowanie spotkania i poznanie kogoś przez to forum.
Shinigami twoje obserwacje są skrzywione przez twoj brak doświadczenia z kobietami. Masz negatywny stosunek do nich, do tego stopnia, że zawsze bedziesz wyolbrzymiał ich wady i jednocześnie będziesz podkreślał zalety facetów. Jest to pokłosie tego, że żadnej intymnej relacji nie miałeś. Ba! Wielokrotnie podkreślałeś, że miałeś w życiu tylko dwie koleżanki. Jest to tak głębokie zaburzenie, że masz wyrzuty sumienia po skorzystaniu z seks usług.
Twoje postrzeganie świata jest po prostu skrzywione i widzisz rzeczy, których nie ma.
Co ciekawe i znamienne, ci co najbardziej zwracają uwagę na wygląd i uważają, że to on jest najważniejszy to są nawet nie tyle, że samotni, ale wręcz są nieskalanymi prawiczkami.
Hej - teoretycy onaniści - bicie zwierząt chyba wam robi kuku z mózgownicy. Wygląd jest tylko dodatkiem do osobowości. Jak puścice wreszcie siury i zajmiecie się pracą nad sobą zamiast wiecznym narzekaniem, to i partnerki uda wam się znaleźć. Tutaj was nikt nie zna. Nikt was nie widział, a tak biadolicie, takimi męczydupami jesteście, że i tak straciliście jakąkolwiek szansę na zorganizowanie spotkania i poznanie kogoś przez to forum.
Pod kątem osobowości mam wiele do zaoferowania, tylko co z tego, skoro na wstępie tracę szansę zaprezentowania tej osobowości tylko dlatego że nie wyglądam jak model z okładki?
Shinigami twoje obserwacje są skrzywione przez twoj brak doświadczenia z kobietami. Masz negatywny stosunek do nich, do tego stopnia, że zawsze bedziesz wyolbrzymiał ich wady i jednocześnie będziesz podkreślał zalety facetów. Jest to pokłosie tego, że żadnej intymnej relacji nie miałeś. Ba! Wielokrotnie podkreślałeś, że miałeś w życiu tylko dwie koleżanki. Jest to tak głębokie zaburzenie, że masz wyrzuty sumienia po skorzystaniu z seks usług.
Twoje postrzeganie świata jest po prostu skrzywione i widzisz rzeczy, których nie ma.
Ok, tu mnie zaskoczyłeś. Nigdy jeszcze nikt mnie nie posądził o nienawiść czy uprzedzenie w stosunku do kobiet czy w ogóle jakiejś grupy społecznej. Nawet przez myśl mi nie przeszło wyolbrzymianie czegokolwiek czy jakaś stronniczość w moich obserwacjach. Zawsze pisałem dokładnie to co zaobserwowałem, bez żadnych dodatków, bez żadnego koloryzowania. Owszem mam wyrzuty sumienia nawet nie ze skorzystania z takiej usługi bo ostatecznie w ostatniej chwili się wycofałem ale z samej próby zrobienia tego i wcale nie uważam tych wyrzutów sumienia za coś złego czy niewłaściwego.
Czy ładny brzuch i ogólnie zadbane ciało przyspieszy w znalezieniu partnerki
Już nie liczę na dużą ilość kobiet czy jakąś piękność myślę o jednej jak się uda zwyczajnie wyglądającą kobietę ale zadbana znaczy się trochę wysportowana ?
Oczywiste tak samo jakbyś patrzył jakąś ociężałą.
Jack Sparrow napisał/a:Co ciekawe i znamienne, ci co najbardziej zwracają uwagę na wygląd i uważają, że to on jest najważniejszy to są nawet nie tyle, że samotni, ale wręcz są nieskalanymi prawiczkami.
Hej - teoretycy onaniści - bicie zwierząt chyba wam robi kuku z mózgownicy. Wygląd jest tylko dodatkiem do osobowości. Jak puścice wreszcie siury i zajmiecie się pracą nad sobą zamiast wiecznym narzekaniem, to i partnerki uda wam się znaleźć. Tutaj was nikt nie zna. Nikt was nie widział, a tak biadolicie, takimi męczydupami jesteście, że i tak straciliście jakąkolwiek szansę na zorganizowanie spotkania i poznanie kogoś przez to forum.
Pod kątem osobowości mam wiele do zaoferowania, tylko co z tego, skoro na wstępie tracę szansę zaprezentowania tej osobowości tylko dlatego że nie wyglądam jak model z okładki?
Modele z okładek na codzień też tak nie wyglądają.
Ok, tu mnie zaskoczyłeś. Nigdy jeszcze nikt mnie nie posądził o nienawiść czy uprzedzenie w stosunku do kobiet czy w ogóle jakiejś grupy społecznej. Nawet przez myśl mi nie przeszło wyolbrzymianie czegokolwiek czy jakaś stronniczość w moich obserwacjach. Zawsze pisałem dokładnie to co zaobserwowałem, bez żadnych dodatków, bez żadnego koloryzowania. Owszem mam wyrzuty sumienia nawet nie ze skorzystania z takiej usługi bo ostatecznie w ostatniej chwili się wycofałem ale z samej próby zrobienia tego i wcale nie uważam tych wyrzutów sumienia za coś złego czy niewłaściwego.
.
A jakie w tym zaskoczenie? Przecież nie jesteś w stanie rozpoznać gamy podstawowych uczuć ze strony kobiety i nawet nie specjalnie masz odwagę zagadać czy nawiązać jakąkolwiek trwałą relację z kobietą. Nie mówiąc już o relacji romantycznej. To co ty możesz "zaobserwować", skoro nawet nie masz bladego pojęcia co widzisz?
To tak, jakby daltonista lub osoba w 90% niewidoma, opowiadała o tęczy albo zorzy polarnej.
rakastankielia napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:Co ciekawe i znamienne, ci co najbardziej zwracają uwagę na wygląd i uważają, że to on jest najważniejszy to są nawet nie tyle, że samotni, ale wręcz są nieskalanymi prawiczkami.
Hej - teoretycy onaniści - bicie zwierząt chyba wam robi kuku z mózgownicy. Wygląd jest tylko dodatkiem do osobowości. Jak puścice wreszcie siury i zajmiecie się pracą nad sobą zamiast wiecznym narzekaniem, to i partnerki uda wam się znaleźć. Tutaj was nikt nie zna. Nikt was nie widział, a tak biadolicie, takimi męczydupami jesteście, że i tak straciliście jakąkolwiek szansę na zorganizowanie spotkania i poznanie kogoś przez to forum.
Pod kątem osobowości mam wiele do zaoferowania, tylko co z tego, skoro na wstępie tracę szansę zaprezentowania tej osobowości tylko dlatego że nie wyglądam jak model z okładki?
Modele z okładek na codzień też tak nie wyglądają.
Ale i tak są przystojni, a ja tylko przeciętny.
Jack Sparrow napisał/a:rakastankielia napisał/a:Pod kątem osobowości mam wiele do zaoferowania, tylko co z tego, skoro na wstępie tracę szansę zaprezentowania tej osobowości tylko dlatego że nie wyglądam jak model z okładki?
Modele z okładek na codzień też tak nie wyglądają.
Ale i tak są przystojni, a ja tylko przeciętny.
Gdyby tak było, orzecietne z wyglądu osoby przestałyby się parować
Parowali by się tylko modele z okładek z modelkami z okładek.
A jakie w tym zaskoczenie? Przecież nie jesteś w stanie rozpoznać gamy podstawowych uczuć ze strony kobiety i nawet nie specjalnie masz odwagę zagadać czy nawiązać jakąkolwiek trwałą relację z kobietą. Nie mówiąc już o relacji romantycznej. To co ty możesz "zaobserwować", skoro nawet nie masz bladego pojęcia co widzisz?
To tak, jakby daltonista lub osoba w 90% niewidoma, opowiadała o tęczy albo zorzy polarnej.
Ponownie zapytam, skąd wiesz, że nie mam odwagi skoro nie mam nawet możliwości by to sprawdzić? Ja tego nie wiem więc skąd ty możesz to wiedzieć? Obserwacja to jedyne co mogę robić na obecną chwilę. Obserwować i próbować zrozumieć to co widzę. Piszę tu niektóre z moich obserwacji po to by poznać zdanie innych ludzi na ten temat i porównać je z moim własnym.
Porównanie do daltonisty chyba trochę kiepsko ci wyszło bo daltonista nie może nic zrobić ze swoim schorzeniem, a ja podobno jeszcze mogę coś zrobić.
Zdaje się, że próbujesz w jakiś jeszcze niezrozumiały dla mnie sposób, zmotywować mnie do działania no chyba, że chcesz już tylko mi dowalić.
rakastankielia napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:Modele z okładek na codzień też tak nie wyglądają.
Ale i tak są przystojni, a ja tylko przeciętny.
Gdyby tak było, orzecietne z wyglądu osoby przestałyby się parować
Parowali by się tylko modele z okładek z modelkami z okładek.
Przeciętne kobiety się parują, przeciętni mężczyźni nie, chyba że z desperacji wezmą sobie jakąś brzydką.
rossanka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Ale i tak są przystojni, a ja tylko przeciętny.
Gdyby tak było, orzecietne z wyglądu osoby przestałyby się parować
Parowali by się tylko modele z okładek z modelkami z okładek.
Przeciętne kobiety się parują, przeciętni mężczyźni nie, chyba że z desperacji wezmą sobie jakąś brzydką.
Niezupełnie, bo skoro szansę mają tylko modele to oni parują się z modelkami, więc dla przeciętnych kobiet zostają przeciętni mężczyźni, czyli one są same, bo odrzucają przeciętnych czekając na modelu, którzy się nigdy nie związana z nimi, bo się zwiążą z modelkami.
Czyli Raka Twoja teoria została obalona.
Pod kątem osobowości mam wiele do zaoferowania, tylko co z tego, skoro na wstępie tracę szansę zaprezentowania tej osobowości tylko dlatego że nie wyglądam jak model z okładki?
Zaskakujące, że jesteś tutaj jedyną osobą, która tak uważa, a jeśli weźmiemy pod uwagę RL, to ta liczba nie zwiększy się znacząco.
Ponownie zapytam, skąd wiesz, że nie mam odwagi skoro nie mam nawet możliwości by to sprawdzić? Ja tego nie wiem więc skąd ty możesz to wiedzieć? Obserwacja to jedyne co mogę robić na obecną chwilę. Obserwować i próbować zrozumieć to co widzę. Piszę tu niektóre z moich obserwacji po to by poznać zdanie innych ludzi na ten temat i porównać je z moim własnym.
Bo gdybyś miał tę odwagę, to Twoje posty zapewne dotyczyłyby tych wszystkich zagadywań, na które się odwazyłeś. Przy czym, żeby potem nie było, że pójdziesz za radami stąd ot tak, ja wcale nie uważam, żeby zagadywanie przypadkowych kobiet miało być receptą na znalezienie dziewczyny. Jedyne, w czym może to pomóc, to zwiększenie Twojej pewności siebie i swobody przy zagadywaniu dziewczyn mniej przypadkowych (czyli już nie przypadkiem spotkanych w kawiarni, tylko np. mijanych ileś razy na spacerze z psem), ale tylko jeśli jesteś pewny, że nie zrazisz się ewentualnym brakiem entuzjazmu zagadywanych.
Jak to czytam, to chyba namieszałam, ale nie chce mi się poprawiać.
Legenda:
- przypadkowa dziewczyna - dziewczyna, którą spotkałeś w tramwaju, w kawiarni itd. Tylko na trening interpersonalnych skilli, bo bardzo prawdopodobne, że nie będzie zainteresowana żadną znajomością i to niezależnie od tego, kto ją zagadnie;
- dziewczyna mniej przypadkowa - dziewczyna, z którą przypadkowe spotkania/spotkanie miały szansę na stworzenie pozorów znajomości, czyli codziennie rano kawa w tej samej kawiarni, trzy razy w tygodniu spacer z psem w tym samym parku, spotkanie ze znajomymi, z których jeden wziął siostrę dziewczyny kuzyna żony ze sobą itd. W tym przypadku o zagadnięcie zakończone sukcesem dużo łatwiej. I tu można wykorzystać skille okupione potem, krwią i łzami z dziewczynami przypadkowymi.
rakastankielia napisał/a:rossanka napisał/a:Gdyby tak było, orzecietne z wyglądu osoby przestałyby się parować
Parowali by się tylko modele z okładek z modelkami z okładek.
Przeciętne kobiety się parują, przeciętni mężczyźni nie, chyba że z desperacji wezmą sobie jakąś brzydką.
Niezupełnie, bo skoro szansę mają tylko modele to oni parują się z modelkami, więc dla przeciętnych kobiet zostają przeciętni mężczyźni, czyli one są same, bo odrzucają przeciętnych czekając na modelu, którzy się nigdy nie związana z nimi, bo się zwiążą z modelkami.
Czyli Raka Twoja teoria została obalona.
Nie, przeciętne wiążą się z przystojnymi, ale nie modelami, czyli takimi 8/10. A przeciętnym mężczyznom zostają brzydkie.
Dla mnie odpowiedź jest prosta. Jeśli nie podoba mi się z twarzy to nawet najpiękniejsza sylwetka nic nie pomoże, a nawet jeśli podoba mi się z twarzy ale ma kijowy charakter to i twarz nie pomoże:)
rossanka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Przeciętne kobiety się parują, przeciętni mężczyźni nie, chyba że z desperacji wezmą sobie jakąś brzydką.
Niezupełnie, bo skoro szansę mają tylko modele to oni parują się z modelkami, więc dla przeciętnych kobiet zostają przeciętni mężczyźni, czyli one są same, bo odrzucają przeciętnych czekając na modelu, którzy się nigdy nie związana z nimi, bo się zwiążą z modelkami.
Czyli Raka Twoja teoria została obalona.
Nie, przeciętne wiążą się z przystojnymi, ale nie modelami, czyli takimi 8/10. A przeciętnym mężczyznom zostają brzydkie.
Napisałeś, że kobiety wiążą się z przystojniakami.
Napisałeś też, że przystojniak (nie model) to taki 8/10, czyli podoba się kobietom.
I w jakim celu taki 8/ 10 ma się wiązać z przecietną, skoro sam może mieć lekko taką 8/10, czy 7/10 czyli atrakcyjną? Czemu wybierze przciętną z wyglądu?
Nie, przeciętne wiążą się z przystojnymi, ale nie modelami, czyli takimi 8/10. A przeciętnym mężczyznom zostają brzydkie.
Brzydkie zostają dla przeciętnych.
Przeciętne wiążą się z przystojnymi 8/10.
Zgaduję, że bardzo ładne (te 8/10) wiążą się z modelami 10/10.
Z kim więc wiążą się modelki? Wszystkie są same, bo zostają im tylko brzydcy panowie?
Czy też modeli jest 2x więcej niż modelek, więc mogą obskoczyć i modelki, i te bardzo ładne, ale w takim razie za to całe przesunięcie należałoby właśnie podziękować modelom, a nie czepiać się kobiet?
rakastankielia napisał/a:rossanka napisał/a:Niezupełnie, bo skoro szansę mają tylko modele to oni parują się z modelkami, więc dla przeciętnych kobiet zostają przeciętni mężczyźni, czyli one są same, bo odrzucają przeciętnych czekając na modelu, którzy się nigdy nie związana z nimi, bo się zwiążą z modelkami.
Czyli Raka Twoja teoria została obalona.
Nie, przeciętne wiążą się z przystojnymi, ale nie modelami, czyli takimi 8/10. A przeciętnym mężczyznom zostają brzydkie.
Napisałeś, że kobiety wiążą się z przystojniakami.
Napisałeś też, że przystojniak (nie model) to taki 8/10, czyli podoba się kobietom.
I w jakim celu taki 8/ 10 ma się wiązać z przecietną, skoro sam może mieć lekko taką 8/10, czy 7/10 czyli atrakcyjną? Czemu wybierze przciętną z wyglądu?
Nie może mieć 8/10, bo te celują wyżej i wolą być same niż z facetem na swoim poziomie.
rakastankielia napisał/a:Nie, przeciętne wiążą się z przystojnymi, ale nie modelami, czyli takimi 8/10. A przeciętnym mężczyznom zostają brzydkie.
Brzydkie zostają dla przeciętnych.
Przeciętne wiążą się z przystojnymi 8/10.
Zgaduję, że bardzo ładne (te 8/10) wiążą się z modelami 10/10.Z kim więc wiążą się modelki? Wszystkie są same, bo zostają im tylko brzydcy panowie?
Czy też modeli jest 2x więcej niż modelek, więc mogą obskoczyć i modelki, i te bardzo ładne, ale w takim razie za to całe przesunięcie należałoby właśnie podziękować modelom, a nie czepiać się kobiet?
Część wiąże się z modelami, a część jest sama, bo uważa, że żaden facet nie jest na jej poziomie. Ci modele, dla których nie znalazła się modelka, wiążą się z 8/10 (choć robią to też ci, którzy szukają stałego związku, a modelki nie odpowiadają im z charakteru). Z drugiej strony zdarza się, że te piękne nie mogą nikogo znaleźć, nawet jeśli obniżą wymagania, bo mniej atrakcyjni są onieśmieleni i nie próbują zagadać, a ci bardziej atrakcyjni, którzy są wolni, nie odpowiadają im charakterem.
rossanka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Nie, przeciętne wiążą się z przystojnymi, ale nie modelami, czyli takimi 8/10. A przeciętnym mężczyznom zostają brzydkie.
Napisałeś, że kobiety wiążą się z przystojniakami.
Napisałeś też, że przystojniak (nie model) to taki 8/10, czyli podoba się kobietom.
I w jakim celu taki 8/ 10 ma się wiązać z przecietną, skoro sam może mieć lekko taką 8/10, czy 7/10 czyli atrakcyjną? Czemu wybierze przciętną z wyglądu?Nie może mieć 8/10, bo te celują wyżej i wolą być same niż z facetem na swoim poziomie.
Jak można celować wyżej, skoro już 8 to jest przystojniak? Przystojniak do kwadratu?
I nadal nie odpowiedziałeś, dlaczego jednak przystojniacy godzą się na bycie z przecietnymi? Taki 8 czy 9 - po co ma się wiązać z 4 lub 5???
rakastankielia napisał/a:rossanka napisał/a:Napisałeś, że kobiety wiążą się z przystojniakami.
Napisałeś też, że przystojniak (nie model) to taki 8/10, czyli podoba się kobietom.
I w jakim celu taki 8/ 10 ma się wiązać z przecietną, skoro sam może mieć lekko taką 8/10, czy 7/10 czyli atrakcyjną? Czemu wybierze przciętną z wyglądu?Nie może mieć 8/10, bo te celują wyżej i wolą być same niż z facetem na swoim poziomie.
Jak można celować wyżej, skoro już 8 to jest przystojniak? Przystojniak do kwadratu?
I nadal nie odpowiedziałeś, dlaczego jednak przystojniacy godzą się na bycie z przecietnymi? Taki 8 czy 9 - po co ma się wiązać z 4 lub 5???
Nie z 4, ale z 5-6. Nie ma innej opcji, albo będzie sam albo się zwiąże z taką.
SaraS napisał/a:rakastankielia napisał/a:Nie, przeciętne wiążą się z przystojnymi, ale nie modelami, czyli takimi 8/10. A przeciętnym mężczyznom zostają brzydkie.
Brzydkie zostają dla przeciętnych.
Przeciętne wiążą się z przystojnymi 8/10.
Zgaduję, że bardzo ładne (te 8/10) wiążą się z modelami 10/10.Z kim więc wiążą się modelki? Wszystkie są same, bo zostają im tylko brzydcy panowie?
Czy też modeli jest 2x więcej niż modelek, więc mogą obskoczyć i modelki, i te bardzo ładne, ale w takim razie za to całe przesunięcie należałoby właśnie podziękować modelom, a nie czepiać się kobiet?Z drugiej strony zdarza się, że te piękne nie mogą nikogo znaleźć, nawet jeśli obniżą wymagania, bo mniej atrakcyjni są onieśmieleni i nie próbują zagadać,
Jeden nie próbuje zagadać a drugi spróbuje. Tym się różnią, że ten drugi może coś wskóra.
rossanka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Nie może mieć 8/10, bo te celują wyżej i wolą być same niż z facetem na swoim poziomie.
Jak można celować wyżej, skoro już 8 to jest przystojniak? Przystojniak do kwadratu?
I nadal nie odpowiedziałeś, dlaczego jednak przystojniacy godzą się na bycie z przecietnymi? Taki 8 czy 9 - po co ma się wiązać z 4 lub 5???Nie z 4, ale z 5-6. Nie ma innej opcji, albo będzie sam albo się zwiąże z taką.
Pisałeś, że wszystkim kobietom podobają się przystojniacy. Jak wszystkim to i 1 i 10.
Czyli po co przystojniakowi 5ka jak może mieć 9ke???
Bo gdybyś miał tę odwagę, to Twoje posty zapewne dotyczyłyby tych wszystkich zagadywań, na które się odwazyłeś.
Przy czym, żeby potem nie było, że pójdziesz za radami stąd ot tak, ja wcale nie uważam, żeby zagadywanie przypadkowych kobiet miało być receptą na znalezienie dziewczyny. Jedyne, w czym może to pomóc, to zwiększenie Twojej pewności siebie i swobody przy zagadywaniu dziewczyn mniej przypadkowych (czyli już nie przypadkiem spotkanych w kawiarni, tylko np. mijanych ileś razy na spacerze z psem), ale tylko jeśli jesteś pewny, że nie zrazisz się ewentualnym brakiem entuzjazmu zagadywanych.
Jak to czytam, to chyba namieszałam, ale nie chce mi się poprawiać.
Legenda:
- przypadkowa dziewczyna - dziewczyna, którą spotkałeś w tramwaju, w kawiarni itd. Tylko na trening interpersonalnych skilli, bo bardzo prawdopodobne, że nie będzie zainteresowana żadną znajomością i to niezależnie od tego, kto ją zagadnie;
- dziewczyna mniej przypadkowa - dziewczyna, z którą przypadkowe spotkania/spotkanie miały szansę na stworzenie pozorów znajomości, czyli codziennie rano kawa w tej samej kawiarni, trzy razy w tygodniu spacer z psem w tym samym parku, spotkanie ze znajomymi, z których jeden wziął siostrę dziewczyny kuzyna żony ze sobą itd. W tym przypadku o zagadnięcie zakończone sukcesem dużo łatwiej. I tu można wykorzystać skille okupione potem, krwią i łzami z dziewczynami przypadkowymi.
Właśnie mi wyjaśniłaś dwie jak się okazuje bardzo ważne rzeczy, dzięki.
1. Nigdy nawet nie pomyślałem o takim podziale, przypadkowa i mniej przypadkowa dziewczyna. Czyli powinienem zagadywać nawet do całkowicie przypadkowych dziewczyn nie mając w tym żadnego celu? Tak po prostu zapytać o coś oczywistego jak godzina czy powiedzieć tekst w stylu "Ale dziś gorąco" i zobaczyć jaka będzie reakcja? O to chodzi z "treningiem skili interpersonalnych"? Przykładowo dziś musiałem iść na SOR, siedziałem tam 3h i były tam dwie dziewczyny, które nieźle mi się podobały, oczywiście tylko z wyglądu. Jedna była recepcjonistką, a druga pielęgniarką, one wiedziały o mnie całkiem sporo bo musiałem podać dane przy rejestracji ale ja nie wiedziałem o nich nic poza wyglądem. Co powinienem zrobić w takiej sytuacji? Próbować zagadywać, nawet jeśli one były w pracy i wokół było sporo ludzi? Jeśli tak to co powinienem powiedzieć?
2. Dziewczyna mniej przypadkowa to w moim przypadku ogromny problem bo w ogóle takich nie ma. Wszystkie czynności, które wymieniłaś są możliwe do zrobienia tylko w mieście. Na wsi nie ma kawiarni, nie ma parków, nie wychodzi się z psem na spacer i wreszcie najważniejsza kwestia, na wsi nie ma żadnych wolnych dziewczyn. Znajomych, którzy mają jakieś koleżanki, siostry, kuzynki czy kogokolwiek takiego też nie mam. Nie mam żadnych możliwości by regularnie spotykać gdzieś te same dziewczyny więc w ogóle nie istnieje coś takiego jak "mniej przypadkowa dziewczyna". Oczywiście jest jedna opcja, która rozwiązałaby chyba wszystkie tego typu problemy ale wciąż daleko poza moim zasięgiem finansowym. Czy jest na to jakiś sposób mieszkając na wsi?
rakastankielia napisał/a:SaraS napisał/a:Brzydkie zostają dla przeciętnych.
Przeciętne wiążą się z przystojnymi 8/10.
Zgaduję, że bardzo ładne (te 8/10) wiążą się z modelami 10/10.Z kim więc wiążą się modelki? Wszystkie są same, bo zostają im tylko brzydcy panowie?
Czy też modeli jest 2x więcej niż modelek, więc mogą obskoczyć i modelki, i te bardzo ładne, ale w takim razie za to całe przesunięcie należałoby właśnie podziękować modelom, a nie czepiać się kobiet?Z drugiej strony zdarza się, że te piękne nie mogą nikogo znaleźć, nawet jeśli obniżą wymagania, bo mniej atrakcyjni są onieśmieleni i nie próbują zagadać,
Jeden nie próbuje zagadać a drugi spróbuje. Tym się różnią, że ten drugi może coś wskóra.
Ale ja próbowałem wiele razy, tylko że nie przynosiło to żadnego rezultatu.
rakastankielia napisał/a:rossanka napisał/a:Jak można celować wyżej, skoro już 8 to jest przystojniak? Przystojniak do kwadratu?
I nadal nie odpowiedziałeś, dlaczego jednak przystojniacy godzą się na bycie z przecietnymi? Taki 8 czy 9 - po co ma się wiązać z 4 lub 5???Nie z 4, ale z 5-6. Nie ma innej opcji, albo będzie sam albo się zwiąże z taką.
Pisałeś, że wszystkim kobietom podobają się przystojniacy. Jak wszystkim to i 1 i 10.
Czyli po co przystojniakowi 5ka jak może mieć 9ke???
Nie może. 9 nie spojrzy na 8, bo może mieć 9 albo i 10.
Właśnie mi wyjaśniłaś dwie jak się okazuje bardzo ważne rzeczy, dzięki.
1. Nigdy nawet nie pomyślałem o takim podziale, przypadkowa i mniej przypadkowa dziewczyna. Czyli powinienem zagadywać nawet do całkowicie przypadkowych dziewczyn nie mając w tym żadnego celu? Tak po prostu zapytać o coś oczywistego jak godzina czy powiedzieć tekst w stylu "Ale dziś gorąco" i zobaczyć jaka będzie reakcja? O to chodzi z "treningiem skili interpersonalnych"? Przykładowo dziś musiałem iść na SOR, siedziałem tam 3h i były tam dwie dziewczyny, które nieźle mi się podobały, oczywiście tylko z wyglądu. Jedna była recepcjonistką, a druga pielęgniarką, one wiedziały o mnie całkiem sporo bo musiałem podać dane przy rejestracji ale ja nie wiedziałem o nich nic poza wyglądem. Co powinienem zrobić w takiej sytuacji? Próbować zagadywać, nawet jeśli one były w pracy i wokół było sporo ludzi? Jeśli tak to co powinienem powiedzieć?
2. Dziewczyna mniej przypadkowa to w moim przypadku ogromny problem bo w ogóle takich nie ma. Wszystkie czynności, które wymieniłaś są możliwe do zrobienia tylko w mieście. Na wsi nie ma kawiarni, nie ma parków, nie wychodzi się z psem na spacer i wreszcie najważniejsza kwestia, na wsi nie ma żadnych wolnych dziewczyn. Znajomych, którzy mają jakieś koleżanki, siostry, kuzynki czy kogokolwiek takiego też nie mam. Nie mam żadnych możliwości by regularnie spotykać gdzieś te same dziewczyny więc w ogóle nie istnieje coś takiego jak "mniej przypadkowa dziewczyna". Oczywiście jest jedna opcja, która rozwiązałaby chyba wszystkie tego typu problemy ale wciąż daleko poza moim zasięgiem finansowym. Czy jest na to jakiś sposób mieszkając na wsi?
1. Nie uważam, żeby SOR (zwłaszcza jeśli chodzi o pracownice, a nie inne pacjentki) był dobrym pomysłem. Generalnie zagadywanie kobiet, kiedy one są w pracy, jest dość ryzykowne. Mogą być albo zajęte, albo - jeśli zawód wydaje się luźniejszy - rzygają już takim zagadywaniem. W tym sensie, że jak uczę jeździć na nartach albo jak prowadziłam zajęcia na basenie, uczyłam pływać czy nawet brałam jakieś pojedyncze (!) zmiany jako ratownik, to właściwie za każdym razem miałam przynajmniej kilku panów, którym wydawało się, że są szalenie zabawni i szalenie oryginalni, a ja ich chciałam posłać do wszystkich diabłów.
Oczywiście mówię tu o takim typowym zagadywaniu, bo jak ktoś miał konkretną sprawę, konkretne pytanie - to luz. Więc albo ogarnij sensowny, neutralny temat, albo odpuść. Podejrzewam, że podobnie będą miały kelnerki, barmanki, sprzedawczynie w mniejszych sklepach, no, te wszystkie babki, które przez stanowisko pracy wydają się bardziej przystępne. Z nimi lepiej poczekaj, aż zakwalifikują się do grupy z punktu 2.
Gdzie zacząć? Tam, gdzie masz problem, tak myślę. Jeśli już przy pytaniu o godzinę - pytaj co drugą babkę na ulicy. Jeśli palisz - podchodź do palących i proś o pożyczenie zapalniczki. Jak się oswoisz, to możesz stanąć obok i zamienić parę słów o czymkolwiek. "Ale dziś gorąco" - raczej nie na ulicy, bo to by było dziwaczne. XD Ale np. w pociągu już prędzej. Chociaż na początek chyba lepsze jakieś pytania, prędzej skłonią do odpowiedzi. No i zwracaj uwagę na to, co ta osoba robi, na mimikę itd. - możesz świetnie zagadywać, ale jak dziewczyna marzy o dokończeniu powieści, to i tak ją zirytujesz próbami rozmowy. A jak takie totalnie niegroźne rzeczy przestaną Ci sprawiać problem, możesz próbować innych. Np. wejdź do sklepu z czymś babskim
i poproś oglądającą dziewczynę, żeby Ci doradziła przy kupnie prezentu dla siostry (byle to nie był sklep, w którym są doradcy
). Albo w ogóle wejdź do kwiaciarni, cukierni, sklepu, w którym są jakieś pierdoły za grosze, nie wiem, lusterka, mydełka, świeczki, no, byle to było ładne i spytaj jakąś dziewczynę na zasadzie "to czy to?" - a jak wybierze, to kup obie i daj jej tę, którą wybrała, nawet bez tłumaczeń. Przecież to nie jest egzamin, baw się tym, wszystko na luzie i z uśmiechem.
2. Nie wiem, czy jest sposób - napisałeś, że nie ma tam dziewczyn, które mógłbyś zagadnąć. To Ty już musisz wymyślić, czy może jednak jakieś by się znalazły, czy faktycznie nie istnieją. Jak nie istnieją, to nic nie zrobisz przecież.
Na mnie się czasem krzywo patrzą bo nawet przeciętny nie jestem i już mi mówiono że jestem brzydki
Na mnie się czasem krzywo patrzą bo nawet przeciętny nie jestem i już mi mówiono że jestem brzydki
Przyślij foto. Może być bez twarzy.
Jeśli już przy pytaniu o godzinę - pytaj co drugą babkę na ulicy. Jeśli palisz - podchodź do palących i proś o pożyczenie zapalniczki. .... Albo w ogóle wejdź do kwiaciarni, cukierni, sklepu, w którym są jakieś pierdoły za grosze, nie wiem, lusterka, mydełka, świeczki, no, byle to było ładne i spytaj jakąś dziewczynę na zasadzie "to czy to?" -
Bardzo dobre pomysły. Popieram.
59 2023-07-04 21:27:19 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-07-04 21:35:56)
1. Nie uważam, żeby SOR (zwłaszcza jeśli chodzi o pracownice, a nie inne pacjentki) był dobrym pomysłem. Generalnie zagadywanie kobiet, kiedy one są w pracy, jest dość ryzykowne. Mogą być albo zajęte, albo - jeśli zawód wydaje się luźniejszy - rzygają już takim zagadywaniem.
W tym sensie, że jak uczę jeździć na nartach albo jak prowadziłam zajęcia na basenie, uczyłam pływać czy nawet brałam jakieś pojedyncze (!) zmiany jako ratownik, to właściwie za każdym razem miałam przynajmniej kilku panów, którym wydawało się, że są szalenie zabawni i szalenie oryginalni, a ja ich chciałam posłać do wszystkich diabłów.
Oczywiście mówię tu o takim typowym zagadywaniu, bo jak ktoś miał konkretną sprawę, konkretne pytanie - to luz. Więc albo ogarnij sensowny, neutralny temat, albo odpuść. Podejrzewam, że podobnie będą miały kelnerki, barmanki, sprzedawczynie w mniejszych sklepach, no, te wszystkie babki, które przez stanowisko pracy wydają się bardziej przystępne. Z nimi lepiej poczekaj, aż zakwalifikują się do grupy z punktu 2.
Gdzie zacząć? Tam, gdzie masz problem, tak myślę. Jeśli już przy pytaniu o godzinę - pytaj co drugą babkę na ulicy. Jeśli palisz - podchodź do palących i proś o pożyczenie zapalniczki. Jak się oswoisz, to możesz stanąć obok i zamienić parę słów o czymkolwiek. "Ale dziś gorąco" - raczej nie na ulicy, bo to by było dziwaczne. XD Ale np. w pociągu już prędzej. Chociaż na początek chyba lepsze jakieś pytania, prędzej skłonią do odpowiedzi. No i zwracaj uwagę na to, co ta osoba robi, na mimikę itd. - możesz świetnie zagadywać, ale jak dziewczyna marzy o dokończeniu powieści, to i tak ją zirytujesz próbami rozmowy.
A jak takie totalnie niegroźne rzeczy przestaną Ci sprawiać problem, możesz próbować innych. Np. wejdź do sklepu z czymś babskim
i poproś oglądającą dziewczynę, żeby Ci doradziła przy kupnie prezentu dla siostry (byle to nie był sklep, w którym są doradcy
). Albo w ogóle wejdź do kwiaciarni, cukierni, sklepu, w którym są jakieś pierdoły za grosze, nie wiem, lusterka, mydełka, świeczki, no, byle to było ładne i spytaj jakąś dziewczynę na zasadzie "to czy to?" - a jak wybierze, to kup obie i daj jej tę, którą wybrała, nawet bez tłumaczeń. Przecież to nie jest egzamin, baw się tym, wszystko na luzie i z uśmiechem.
2. Nie wiem, czy jest sposób - napisałeś, że nie ma tam dziewczyn, które mógłbyś zagadnąć. To Ty już musisz wymyślić, czy może jednak jakieś by się znalazły, czy faktycznie nie istnieją. Jak nie istnieją, to nic nie zrobisz przecież.
Ten SOR to tylko przykład, który akurat dzisiaj się trafił. A w ogóle taka ciekawostka, którą zauważyłem już jakiś czas temu, w szpitalach, przychodniach i innych placówkach medycznych pracuje mnóstwo bardzo ładnych dziewczyn. Też pomyślałem o tym, że zagadywanie do dziewczyny kiedy ta jest w pracy to kiepski pomysł. Nie jest aż tak źle, zapytać o godzinę to nie problem choć nigdy nie muszę tego robić bo zawsze mam przy sobie coś wskazującego godzinę. Stanąć obok i zamieniać parę słów też daje radę o ile pojawi się jakiś temat do tych paru słów. W pociągu raczej nie da rady bo nigdy nie jeżdżę pociągami, w ogóle nie jeżdżę żadną komunikacją publiczną, z mojego miejsca zamieszkania tylko samochodem da się gdziekolwiek pojechać. Chyba jedyną możliwością są sklepy, ewentualnie duże centrum handlowe oddalone jakieś 15km od domu albo ostatecznie wycieczka do Warszawy. W ogóle nie chodzę do kwiaciarni ani cukierni, chyba spróbuję.
W mojej miejscowości i w jej okolicach nie ma, a przynajmniej nie kojarzę by były jakieś wolne dziewczyny. Wszyscy faceci ze wsi, których znam, i którzy mają dziewczyny lub żony mają je jeszcze od czasów szkolnych. Będąc po studiach znalezienie dziewczyny na wsi jest niewykonalne, a przynajmniej ja nie słyszałem by komuś się to udało.
Twarz mam brzydką a o ciało właśnie walcze więc jeszcze nie mam zbyt ładne i nie pokarzę przykro mi
Parę dni temu byłem u babci i rodzina się pytała dlaczego nie wychodzę z domu nie odpowiedziałem
SaraS napisał/a:1. Nie uważam, żeby SOR (zwłaszcza jeśli chodzi o pracownice, a nie inne pacjentki) był dobrym pomysłem. Generalnie zagadywanie kobiet, kiedy one są w pracy, jest dość ryzykowne. Mogą być albo zajęte, albo - jeśli zawód wydaje się luźniejszy - rzygają już takim zagadywaniem.
W tym sensie, że jak uczę jeździć na nartach albo jak prowadziłam zajęcia na basenie, uczyłam pływać czy nawet brałam jakieś pojedyncze (!) zmiany jako ratownik, to właściwie za każdym razem miałam przynajmniej kilku panów, którym wydawało się, że są szalenie zabawni i szalenie oryginalni, a ja ich chciałam posłać do wszystkich diabłów.
Oczywiście mówię tu o takim typowym zagadywaniu, bo jak ktoś miał konkretną sprawę, konkretne pytanie - to luz. Więc albo ogarnij sensowny, neutralny temat, albo odpuść. Podejrzewam, że podobnie będą miały kelnerki, barmanki, sprzedawczynie w mniejszych sklepach, no, te wszystkie babki, które przez stanowisko pracy wydają się bardziej przystępne. Z nimi lepiej poczekaj, aż zakwalifikują się do grupy z punktu 2.
Gdzie zacząć? Tam, gdzie masz problem, tak myślę. Jeśli już przy pytaniu o godzinę - pytaj co drugą babkę na ulicy. Jeśli palisz - podchodź do palących i proś o pożyczenie zapalniczki. Jak się oswoisz, to możesz stanąć obok i zamienić parę słów o czymkolwiek. "Ale dziś gorąco" - raczej nie na ulicy, bo to by było dziwaczne. XD Ale np. w pociągu już prędzej. Chociaż na początek chyba lepsze jakieś pytania, prędzej skłonią do odpowiedzi. No i zwracaj uwagę na to, co ta osoba robi, na mimikę itd. - możesz świetnie zagadywać, ale jak dziewczyna marzy o dokończeniu powieści, to i tak ją zirytujesz próbami rozmowy.
A jak takie totalnie niegroźne rzeczy przestaną Ci sprawiać problem, możesz próbować innych. Np. wejdź do sklepu z czymś babskim
i poproś oglądającą dziewczynę, żeby Ci doradziła przy kupnie prezentu dla siostry (byle to nie był sklep, w którym są doradcy
). Albo w ogóle wejdź do kwiaciarni, cukierni, sklepu, w którym są jakieś pierdoły za grosze, nie wiem, lusterka, mydełka, świeczki, no, byle to było ładne i spytaj jakąś dziewczynę na zasadzie "to czy to?" - a jak wybierze, to kup obie i daj jej tę, którą wybrała, nawet bez tłumaczeń. Przecież to nie jest egzamin, baw się tym, wszystko na luzie i z uśmiechem.
2. Nie wiem, czy jest sposób - napisałeś, że nie ma tam dziewczyn, które mógłbyś zagadnąć. To Ty już musisz wymyślić, czy może jednak jakieś by się znalazły, czy faktycznie nie istnieją. Jak nie istnieją, to nic nie zrobisz przecież.
Ten SOR to tylko przykład, który akurat dzisiaj się trafił. A w ogóle taka ciekawostka, którą zauważyłem już jakiś czas temu, w szpitalach, przychodniach i innych placówkach medycznych pracuje mnóstwo bardzo ładnych dziewczyn. Też pomyślałem o tym, że zagadywanie do dziewczyny kiedy ta jest w pracy to kiepski pomysł. Nie jest aż tak źle, zapytać o godzinę to nie problem choć nigdy nie muszę tego robić bo zawsze mam przy sobie coś wskazującego godzinę. Stanąć obok i zamieniać parę słów też daje radę o ile pojawi się jakiś temat do tych paru słów. W pociągu raczej nie da rady bo nigdy nie jeżdżę pociągami, w ogóle nie jeżdżę żadną komunikacją publiczną, z mojego miejsca zamieszkania tylko samochodem da się gdziekolwiek pojechać. Chyba jedyną możliwością są sklepy, ewentualnie duże centrum handlowe oddalone jakieś 15km od domu albo ostatecznie wycieczka do Warszawy. W ogóle nie chodzę do kwiaciarni ani cukierni, chyba spróbuję.
W mojej miejscowości i w jej okolicach nie ma, a przynajmniej nie kojarzę by były jakieś wolne dziewczyny. Wszyscy faceci ze wsi, których znam, i którzy mają dziewczyny lub żony mają je jeszcze od czasów szkolnych. Będąc po studiach znalezienie dziewczyny na wsi jest niewykonalne, a przynajmniej ja nie słyszałem by komuś się to udało.
Z Warszawy pociągiem dojedziesz wszędzie, więc możesz spróbować, zrób sobie wycieczkę do mnie raz dziewczyna w pociągu zagadała, żeby jej się nie nudziło w trasie. Do jej wejścia przez całą drogę spałem (jedynie co jakiś czas się przebudzając), a jak ona wsiadła, to przegadaliśmy całą drogę aż do jej wyjścia z pociągu. Niestety dziewczyna była zajęta i mieszka dość daleko ode mnie, ale mamy cały czas kontakt przez fb
Co do zagadywania dziewczyn, to ja szczerze wątpię, czy to jest dobry pomysł. Shinigami wyjdzie tylko na dziwaka i natręta. Spytać się o godzinę - spoko, to jest normalne. Ale nie liczyłbym na jego miejscu na jakąś pogawędkę xD Żadna dziewczyna nie będzie gadać z jakimś randomem z ulicy, którego pierwszy raz widzi. No chyba, że by był mocno przystojny.
Twarz mam brzydką a o ciało właśnie walcze więc jeszcze nie mam zbyt ładne i nie pokarzę przykro mi
W ubraniach.
Nie