Witam, mam kolegę w pracy, który od jakieś czasu bardzo stara mi się pomagać, jest dla mnie miły i uprzejmy. Kilka razy pytał się mnie, czy pójdziemy razem pocwiczyc(oboje interesujemy się sportem). W sumie nie jest jakiś natarczywy do mnie, nigdy tez nie odczułam od niego jakiegoś dziwnego podtekstu, wspomina tez o swojej żonie w rozmowach( zawsze dobrze się o niej wypowiada). Od jakiegoś czasu tez cały czas na mnie gdzieś wpada niby przypadkiem. Tylko zastanawiam się, skąd wynika ta jego uprzejmość. Wydaje się byc normalnym facetem, któremu nie w głowie jakieś podbije do młodszych dziewczyn, ale różnie to bywa.Może tez to wyolbrzymiam. Tylko nie wiem, czy powinnam normalnie podchodzić do tej relacji, czy jakos się zdystansować. A i od razu dodam, ze nie interesują mnie zadne romanse, tylko chciałabym poznać może wasz spostrzeżenia skąd to może wynikać.
Skoro nie interesują Cię romanse a kolega jest żonaty, to należy jego zachowanie potraktować w kategorii uprzejmości, nie doszukiwać się w tym zachowaniu drugiego dna a za propozycję wspólnych ćwiczeń grzecznie podziękować. W skrócie nie robić niczego co mogłoby sugerować że mimo uprzejmych wstawek o żonie jesteś zainteresowana stopniowym odkrywaniem czy przypadkiem za jego zachowaniem nie kryją się inne intencje niż wspomniana grzeczność.
Skoro nie interesują Cię romanse a kolega jest żonaty, to należy jego zachowanie potraktować w kategorii uprzejmości, nie doszukiwać się w tym zachowaniu drugiego dna a za propozycję wspólnych ćwiczeń grzecznie podziękować. W skrócie nie robić niczego co mogłoby sugerować że mimo uprzejmych wstawek o żonie jesteś zainteresowana stopniowym odkrywaniem czy przypadkiem za jego zachowaniem nie kryją się inne intencje niż wspomniana grzeczność.
Tak, ja wszystko rozumiem. Tylko dla mnie to są jakieś niejasne sygnały, a może po prostu ja wszystko wyolbrzymiam, a on jest po prostu miły i pomocny.
KoralinaJones napisał/a:Skoro nie interesują Cię romanse a kolega jest żonaty, to należy jego zachowanie potraktować w kategorii uprzejmości, nie doszukiwać się w tym zachowaniu drugiego dna a za propozycję wspólnych ćwiczeń grzecznie podziękować. W skrócie nie robić niczego co mogłoby sugerować że mimo uprzejmych wstawek o żonie jesteś zainteresowana stopniowym odkrywaniem czy przypadkiem za jego zachowaniem nie kryją się inne intencje niż wspomniana grzeczność.
Tak, ja wszystko rozumiem. Tylko dla mnie to są jakieś niejasne sygnały, a może po prostu ja wszystko wyolbrzymiam, a on jest po prostu miły i pomocny.
Ignorować. Być miłą, uprzejmą i trzymać na dystans. Jeśli nie jest to zwykła uprzejmość, kolega z pewnością zorientuje się, że nie jesteś zainteresowana wchodzeniem z nim w romans. Jeśli jest to zwykła grzeczność nic się między Wami nie zmieni.
Witam, mam kolegę w pracy, który od jakieś czasu bardzo stara mi się pomagać, jest dla mnie miły i uprzejmy. Kilka razy pytał się mnie, czy pójdziemy razem pocwiczyc(oboje interesujemy się sportem). W sumie nie jest jakiś natarczywy do mnie, nigdy tez nie odczułam od niego jakiegoś dziwnego podtekstu, wspomina tez o swojej żonie w rozmowach( zawsze dobrze się o niej wypowiada). Od jakiegoś czasu tez cały czas na mnie gdzieś wpada niby przypadkiem. Tylko zastanawiam się, skąd wynika ta jego uprzejmość. Wydaje się byc normalnym facetem, któremu nie w głowie jakieś podbije do młodszych dziewczyn, ale różnie to bywa.Może tez to wyolbrzymiam. Tylko nie wiem, czy powinnam normalnie podchodzić do tej relacji, czy jakos się zdystansować. A i od razu dodam, ze nie interesują mnie zadne romanse, tylko chciałabym poznać może wasz spostrzeżenia skąd to może wynikać.
Żonaty- odpuść, bo już się zaczynasz wkręcać.
Tylko dla mnie to są jakieś niejasne sygnały, a może po prostu ja wszystko wyolbrzymiam, a on jest po prostu miły i pomocny.
Zaraz, zaraz... a czego Ty chcesz?
Chesz ćwiczyć z żonatym facetem?
Czy może pójdziesz w romans z nim?
Jak nie chcesz z nim się spotykać poza pracą, nie chcesz romansować, to traktuj go neutralnie.
Na co Ci wiedza, czy to są takie czy siakie sygnały, jak i tak wszystko wrzucisz do wiaderka z napisem "uprzejmość".
7 2023-05-30 12:51:14 Ostatnio edytowany przez Desiree (2023-05-30 12:54:34)
Jesli nie jestes wyjatkowo nieatrakcyjna osoba, to najprawdopodobniej facet sobie "marzy, ze moze sie przydarzy"...
Kobieta doskonale wyczuwa "coś więcej", nawet kiedy męzczyzna dopiero sonduje, bardzo delikatnie, tak, aby w razie czego móc powiedzieć "przecież ja tylko chciałem być miły". Nie sądzę, abyś się myliła. To się czuje w uśmiechu, tonie rozmowy, spojrzeniu, gdzieś w powietrzu...
Żadnych wyjść wspólnych, żadnych ćwiczeń, kaw poza pracą itp. To się zwykle tak zaczyna - dziewczyny wkręcają się nie wiadomo kiedy. "Nie był w moim typie, tak nam sie super
gadało, nie wiem kiedy się zakochałam".
Ciekawa tez jestem reakcji jego żony na ćwiczenia męża z młodszą koleżanką...
W pracy też neutralnie, miło, ale z dystansem.
Nie dopuść go za blisko, bo popłyniesz.
ja wychodze z zalozenia, ze zaden facet z zadna kobieta nie zadaje sie bezinteresownie i wszedzie widze jakies drugie dno, gdzie nie zawsze ono faktycznie jest...jezeli nie odczuwasz potrzeby szukania sobie towarzystwa, masz co robic po pracy, z kim rozmawiac, wychodzic gdzies itd., to zastanow czy potrzebny Ci jest kolejny kolega, ktory moze tego kolege tylko udawac i gdzies w srodku liczyc na cos wiecej
. a czego Ty chcesz?
Chesz ćwiczyć z żonatym facetem?
Czy może pójdziesz w romans z nim?
Ta mała piła dziś i jest wstawiona ...
10 2023-06-11 13:14:31 Ostatnio edytowany przez SaraRataj (2023-06-11 13:28:58)
ja wychodze z zalozenia, ze zaden facet z zadna kobieta nie zadaje sie bezinteresownie i wszedzie widze jakies drugie dno, gdzie nie zawsze ono faktycznie jest...jezeli nie odczuwasz potrzeby szukania sobie towarzystwa, masz co robic po pracy, z kim rozmawiac, wychodzic gdzies itd., to zastanow czy potrzebny Ci jest kolejny kolega, ktory moze tego kolege tylko udawac i gdzies w srodku liczyc na cos wiecej
Rozumiem i w większości odmawiam, tylko nie chce tez być niekoleżeńska, bo już czasami mi jest głupio, ze cały czas znajduje jakas wymówkę i czuje się jak jakiś odludek. No tak, tylko jakie tu może być drugie dno, raczej nie chce mnie podrywać, bo jak już wspominałam on zawsze coś wspomina o swojej żonie i mówi o niej dobrze, natomiast zastanawia mnie po co chce się czasami ze mną spotkac w wolnym czasie, przeciez pocwiczyc można samemu lub właśnie z żona… Nie wiem chce sobie coś udowodnić , ze może zwrócić uwagę młodszej dziewczyny? Nie wiem w ogóle jak się zachowac. Jeszcze zauwazylam, ze teraz jak widzę go gdzieś w pobliżu zaczynam się stresować, bo dla mnie ta sytuacja jest już męcząca. Boje się, ze ktoś może zauważyć zmianę moje zachowania i jeszcze ktoś pomyśli, ze to może ja sobie coś ubzdurałam i próbuje zabiegać o starszego faceta…A i rozmowa z nim na ten temat nie wchodzi w grę, bo tylko bym się osmieszyla.
Witam, mam kolegę w pracy, który od jakieś czasu bardzo stara mi się pomagać, jest dla mnie miły i uprzejmy. Kilka razy pytał się mnie, czy pójdziemy razem pocwiczyc(oboje interesujemy się sportem). W sumie nie jest jakiś natarczywy do mnie, nigdy tez nie odczułam od niego jakiegoś dziwnego podtekstu, wspomina tez o swojej żonie w rozmowach( zawsze dobrze się o niej wypowiada). Od jakiegoś czasu tez cały czas na mnie gdzieś wpada niby przypadkiem. Tylko zastanawiam się, skąd wynika ta jego uprzejmość. Wydaje się byc normalnym facetem, któremu nie w głowie jakieś podbije do młodszych dziewczyn, ale różnie to bywa.Może tez to wyolbrzymiam. Tylko nie wiem, czy powinnam normalnie podchodzić do tej relacji, czy jakos się zdystansować. A i od razu dodam, ze nie interesują mnie zadne romanse, tylko chciałabym poznać może wasz spostrzeżenia skąd to może wynikać.
Napiszę o odmiennym podejściu do spraw. Piszą na forum, doradzają, że powinna zamknąć się, była wyobcowana w relacjach z ludźmi. Facet jest w normalniejszych relacjach, przejść do strefy przyjaciół - friendzone. Po prostu możecie mieć takie samo podejście do spraw. Większość mężczyzn nie umie zachować się właściwie wobec kobiet.