2 lata po zerwaniu on nadal pisze - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

Temat: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Witam. Już dwa razy pisałam tu o trudnej sytuacji w jakiej stawia mnie pewien mężczyzna. W skrócie sytuacja wygląda tak, że zerwałam z nim, bo nie akceptowałam jego niejednoznacznych relacji z innymi kobietami i tego, że lajkował nagie zdjęcia koleżanek. Dodatkowo, to patologiczny kłamca i toksyk, który innym opowiadał, że mu się narzucam jeszcze rok po rozstaniu, chociaż ja nigdy nie incjowałam kontaktu a nawet w większości przypadków ignorowałam jego wiadomości. On miał do mnie wyłącznie wymagania, miałam zmienić styl ubierania, iść na siłownię itd. A ja nie zamierzałam się zmieniać dla faceta, zwłaszcza, że on nadal robił rzeczy, których ja nie akceptowałam, kłamał innym na mój temat i, wyglądało na to, że możliwość postawienia lajka gołym cyckom koleżanki-mężatki ceni bardziej, niż nasz związek. Zerwałam i, miałam nadzieję, że da mi spokój, ale się przeliczyłam. Rok po zerwaniu przeprowadził się do mojego miasta i zaczął regularnie przysyłać zdjęcia mojego bloku z prośbami, lub żądaniem, żebym wyszła. W tej chwili wygląda to tak, że odzywa się co kilka tygodni, twierdzi, że przez resztę czasu mieszka poza miastem. Z tym, że te momenty to nie jest jedną wiadomość a przynajmniej tydzień SMS-ów od 6 rano do 3 w nocy, o treści wyjdź, kocham cię, wyjdź za mnie. Kilka razy go już blokowałam, to zakładał nowe konta. Problem jest taki, że mieszkam z mamą, która naciska, żeby mu odpisywać, bo jej imponuje jego "wytrwałość". Odpisuję więc, ale w zasadzie już metodą zdartej płyty "nie chciałeś zaakceptować moich granic, nie możemy być razem", ale z nim nie można nawet zmienić tematu - ostatnio prosił o przyjaźń ale po 3 minutach znowu było "wyjdź za mnie". To jest po prostu błędne koło i chciałabym to przerwać, bo mam możliwość wejść w nowy związek, ale, on nie daje spokoju nawet swojej byłej, która od kilku lat jest mężatką i zmusza ją do kontaktu szantażem. Wiem, że nowy facet go nie przestraszy a zdjęcie z nim, wywołałoby tylko natychmiastowy kontakt z jego strony. Chciałam ostatnio już wezwać policję, jak o północy mi wysyłał zdjęcia moich drzwi, ale usłyszałam od mamy "przestań, on jest zakochany, po co policja". Czuję, że sytuacja jest patowa i chyba będę musiała być do śmierci sama użerając się co parę tygodni z tłumaczeniem mu "nie, nie będziemy razem". Mam już po prostu dość.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze
Domella napisał/a:

Witam. Już dwa razy pisałam tu o trudnej sytuacji w jakiej stawia mnie pewien mężczyzna. W skrócie sytuacja wygląda tak, że zerwałam z nim, bo nie akceptowałam jego niejednoznacznych relacji z innymi kobietami i tego, że lajkował nagie zdjęcia koleżanek. Dodatkowo, to patologiczny kłamca i toksyk, który innym opowiadał, że mu się narzucam jeszcze rok po rozstaniu, chociaż ja nigdy nie incjowałam kontaktu a nawet w większości przypadków ignorowałam jego wiadomości. On miał do mnie wyłącznie wymagania, miałam zmienić styl ubierania, iść na siłownię itd. A ja nie zamierzałam się zmieniać dla faceta, zwłaszcza, że on nadal robił rzeczy, których ja nie akceptowałam, kłamał innym na mój temat i, wyglądało na to, że możliwość postawienia lajka gołym cyckom koleżanki-mężatki ceni bardziej, niż nasz związek. Zerwałam i, miałam nadzieję, że da mi spokój, ale się przeliczyłam. Rok po zerwaniu przeprowadził się do mojego miasta i zaczął regularnie przysyłać zdjęcia mojego bloku z prośbami, lub żądaniem, żebym wyszła. W tej chwili wygląda to tak, że odzywa się co kilka tygodni, twierdzi, że przez resztę czasu mieszka poza miastem. Z tym, że te momenty to nie jest jedną wiadomość a przynajmniej tydzień SMS-ów od 6 rano do 3 w nocy, o treści wyjdź, kocham cię, wyjdź za mnie. Kilka razy go już blokowałam, to zakładał nowe konta. Problem jest taki, że mieszkam z mamą, która naciska, żeby mu odpisywać, bo jej imponuje jego "wytrwałość". Odpisuję więc, ale w zasadzie już metodą zdartej płyty "nie chciałeś zaakceptować moich granic, nie możemy być razem", ale z nim nie można nawet zmienić tematu - ostatnio prosił o przyjaźń ale po 3 minutach znowu było "wyjdź za mnie". To jest po prostu błędne koło i chciałabym to przerwać, bo mam możliwość wejść w nowy związek, ale, on nie daje spokoju nawet swojej byłej, która od kilku lat jest mężatką i zmusza ją do kontaktu szantażem. Wiem, że nowy facet go nie przestraszy a zdjęcie z nim, wywołałoby tylko natychmiastowy kontakt z jego strony. Chciałam ostatnio już wezwać policję, jak o północy mi wysyłał zdjęcia moich drzwi, ale usłyszałam od mamy "przestań, on jest zakochany, po co policja". Czuję, że sytuacja jest patowa i chyba będę musiała być do śmierci sama użerając się co parę tygodni z tłumaczeniem mu "nie, nie będziemy razem". Mam już po prostu dość.

Albo będziesz słuchać mamy i się męczyć z nim, albo posłuchasz własnej intuicji.
Na pewno nie jest to miłość, a jakaś jego choroba, chore uzależnienie. To co on robi, ociera się o nękanie, a stalking wbrew pozorom nie tak łatwo udowodnić i się przed nim bronić prawnie. W razie postępowania prokuratorskiego na Twoją niekorzyść będzie działało to, że w ogóle mu odpowiadasz - poinformowałaś go, że nie życzysz sobie kontaktu i teraz bądź konsekwentna uparcie blokując kolejne konta.

3

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Problem jest taki, że, z powodu przewlekłej choroby (o której on wiedział i twierdził, że akceptuje, z początku nawet deklarował, że jest gotowy być opiekunem 24/7 a potem zaczął mi z jej tytułu dogryzać i kazał wziąć się do roboty, zamiast robić z siebie ofiarę), jestem zależna finansowo od rodziców a oni są w nim zakochani, bo dla nich jego postępowanie to wytrwałość i wielka miłość - nie winię ich, to starsi ludzie i w czasach ich młodości jeszcze się całowało kobiety w rękę a pojęcia stalkingu nikt nie znał. Jedyna pociecha jest taka, że rodzice akceptują, że ja go nie chcę i nie zmuszają, żebym do niego wychodziła, ale, kiedy przychodzi już 10 SMS tego dnia, słyszę ''odpisz biedakowi, on tam wariuje z tęsknoty'' i, przez układy w domu nie mogę odmówić. A, kiedy już odpiszę, choćby to była 10 rano, będę pisać do co najmniej 3 w nocy, bo ani on ani rodzice nie dadzą mi już spokoju. Ostatnio dałam im do przeczytania, jak mi dogryzał, kiedy odmówiłam. Powiedzieli, żebym im zaufała i, że pomogą mi dać mu nauczkę, to inna kobieta nie będzie przez niego cierpiała. Posłuchałam, ale minęło pół roku i, nie widzę, żeby moje obszerne wyjaśnianie mu gdzie popełnił błędy w relacji powtarzane jako wyłącza odpowiedź na jego codzienne oświadczyny, dawało efekty. Jedyne, co słyszę to, że jestem toksyczną i chorą z zazdrości wariatką a dwie minuty później... wyjdź za mnie. Mam już dość a co gorsza jakiekolwiek rozmowy z rodzicami na jego temat, kończą się sprzeczką. Nasze poglądy się rozmijają w tej materii a ja, póki nie jestem samodzielna nie mogę decydować sama.

4

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze
Domella napisał/a:

(...) póki nie jestem samodzielna nie mogę decydować sama.

Czyżby rodzice uzależniali swą pomoc od utrzymywania przez Ciebie kontaktów ze stalkerem?

5

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Skąd rodzice wiedzą kto i kiedy do ciebie pisze i skąd znają treść tych wiadomości?
Nie masz swojego telefonu i on pisze do rodziców, czy jak to konkretnie w praktyce wygląda?

6

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Dlaczego nie możesz być samodzielna?

7

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Tak czy tak, nie możesz pozwolić rodzicom, żeby Tobą tak manipulowali z tego względu, że jesteś od nich zależna.
Jak nie rozumieją tłumaczeń, że to nie jest miłość z jego strony, to postaw na swoim i nie odpisuj, musisz to zrobić bo oni czy będziesz samodzielna czy nie, nie zmienią swojego postepowania. Dlatego małymi krokami zacznij stawiać na swoim, bo rodzice w tej chwili robią Ci krzywdę, tak jakby nie mieli pojęcia o życiu, albo mają jakieś ograniczenia umysłowe.

8 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-04-08 22:31:41)

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

mam podobny problem. po zerwaniu 17 lat. na szczescie mieszkam dosc daleko. a w necie rozwiazalam tak, ze mam wszystko ukryte. przestalam blokowac, bo to nic nie dalo. nie odpisywanie tez.

teraz gdy wszystko ukryte, oprocz profilowego i tla, pewnie mysli, ze konto nieuzywane. albo przerzuc sie na insta. konto prywatne.

ci ludzie maja cos z psychika. to nie ejst normalne.

co do sms-czemu nie zmienisz nr?

najpierw porob skreeny czy kopie. moze sie kiedys przydac, dybys chciala zalozyc sprawe o stalking.

9 Ostatnio edytowany przez beacia96 (2023-04-09 06:45:12)

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Postrasz go złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa (stalking). Albo zaopatrz się w gaz pieprzowy (taki mocniejszy), wyjdź do niego i go "popieść" big_smile to powinno ostudzić jego zapał

10

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Żle robisz, że cokolwiek mu odpisujesz. Bardzo źle.
Mówi się, że dopóki ktoś reaguje, dopóty jest nadzieja że wróci.

Miałam tez takiego delikwenta, 2 lata po rozstaniu zawracał mi głowę, robił zdjęcia mojego miasta gdy przejeżdżał, chciał przeprowadzić się do mojego miasta.
ANI RAZU MU NIE ODPISAŁAM.
Wiadomości były coraz rzadsze i rzadsze, aż ustały zupełnie.

11

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Miałem nieraz z takimi przypadkami do czynienia. To się szybko i tak samo brutalnie załatwia, bo przecież jeżeli ktoś mnie tak samo traktuje i żyć nie daje?

Wchodź normalnie w związek, tym nie ma co się przejmować i zastanawiać na zapas smile
Tego nie załatwisz skutecznie tylko jak:
Albo poprosić kogoś konkretnego by pomógł, albo ewentualnie ten chłopak nowy powinien się tym zająć.
Krótka piłka.
Pojawia się dręczyciel, to cyk z klatki i z dwa strzały.
Załatwiało się tak sprawy i metoda jest bardzo skuteczna. "Ze złamanym nosem już nie będzie węszył"

12

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze
madoja napisał/a:

Żle robisz, że cokolwiek mu odpisujesz. Bardzo źle.
Mówi się, że dopóki ktoś reaguje, dopóty jest nadzieja że wróci.

Miałam tez takiego delikwenta, 2 lata po rozstaniu zawracał mi głowę, robił zdjęcia mojego miasta gdy przejeżdżał, chciał przeprowadzić się do mojego miasta.
ANI RAZU MU NIE ODPISAŁAM.
Wiadomości były coraz rzadsze i rzadsze, aż ustały zupełnie.

Czasami to nic nie daje.
Ja mam gościa, który mnie stalkuje od 12 lat.
Poważnie. Gość od 12 lat obczaja intensywnie moje media społecznościowe, opisuje w necie każde moje zdjęcie, przyznaje się wprost, że gdzieś tam mnie śledził, że sobie do zdjęć robi dobrze, czasami woada w manię typu "zabić wszystkie kobiety". Raz wpadł, bo przypadkowo mnie gdzieś oznaczył i tak się o tym dowiedziałam. Od tego czasu, jak znajdę jakiś jego nowy profil, to robię screeny i blokuję. Niestety dla policji to ciągle za mało.

13 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-09 23:45:05)

Odp: 2 lata po zerwaniu on nadal pisze
Lady Loka napisał/a:
madoja napisał/a:

Żle robisz, że cokolwiek mu odpisujesz. Bardzo źle.
Mówi się, że dopóki ktoś reaguje, dopóty jest nadzieja że wróci.

Miałam tez takiego delikwenta, 2 lata po rozstaniu zawracał mi głowę, robił zdjęcia mojego miasta gdy przejeżdżał, chciał przeprowadzić się do mojego miasta.
ANI RAZU MU NIE ODPISAŁAM.
Wiadomości były coraz rzadsze i rzadsze, aż ustały zupełnie.

Czasami to nic nie daje.
Ja mam gościa, który mnie stalkuje od 12 lat.
Poważnie. Gość od 12 lat obczaja intensywnie moje media społecznościowe, opisuje w necie każde moje zdjęcie, przyznaje się wprost, że gdzieś tam mnie śledził, że sobie do zdjęć robi dobrze, czasami woada w manię typu "zabić wszystkie kobiety". Raz wpadł, bo przypadkowo mnie gdzieś oznaczył i tak się o tym dowiedziałam. Od tego czasu, jak znajdę jakiś jego nowy profil, to robię screeny i blokuję. Niestety dla policji to ciągle za mało.

Poważne zaburzenia ten osobnik ma i dopóty czegoś nie wywinie to policja będzie to zlewać. Inna spawa, że w przypadku stalkingu bo na to jest paragraf powinni reagować. Wiele zależy też kto przyjmuje zgłoszenie i niejednokrotnie w takich sytuacjach próbują to zamiatać. Musiałyby być przedstawione argumenty typu boisz się, wpływa to źle na Twój stan zdrowia, kwit od lekarza, żeby coś takiego ruszyło.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » 2 lata po zerwaniu on nadal pisze

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024