"Gwoździe w płot”
Dawno temu, wysoko w górach stary mistrz prowadził szkołę walki. Miał wielu
znakomitych uczniów, którym mógł spokojnie powierzyć wszystkie sekrety i tajemnice
pchnięć, uderzeń i chwytów.
Jeden uczeń był szczególnie zdolny i zwrócił uwagę mistrza, ale było w nim też coś, co
mistrza powstrzymywało.
Uczeń był bardzo złośliwy. Tu komuś coś złego powiedział, tego obraził, innego pchnął
niespodziewanie, komuś zrobił jakieś świństwo. Jakby nie było tego dosyć, mistrz
zauważył, że uczeń odczuwał wręcz „małpią” satysfakcję, gdy ktoś przez niego zapłakał,
gdy zrobił mu przykrość.
Żaden szanujący się nauczyciel nie poniżyłby się do tego, aby w takiej sytuacji zwrócić
uczniowi uwagę i powiedzieć wprost, by tak nie postępował. Dlatego mistrz wezwał do
siebie ucznia i rzekł:
- Masz tu wiadro gwoździ i młotek, a tu jest płot wokół naszej szkoły. Za każdym razem,
gdy powiesz lub zrobisz komuś coś złego, gdy ktoś przez ciebie zapłacze lub zrobi mu się
smutno, masz wbić jeden gwóźdź w płot. Rozumiesz?
- Tak, mistrzu - odparł uczeń i odszedł.
Następnego dnia uczeń wbił osiemdziesiąt siedem gwoździ w płot. Kolejnego
sześćdziesiąt, potem pięćdziesiąt, sześćdziesiąt osiem, czterdzieści dziewięć itd.
Po mniej więcej dwóch tygodniach, uczeń zauważył, że łatwiej jest nie mówić przykrych
rzeczy niż wbijać gwoździe w płot. Bo przy tym wbijaniu młotek się obsuwa i trafia w palec,
gwóźdź się czasem wygina i trzeba go prostować, drzazga z płotu skaleczy lub przebije
rękę. Zaczął wbijać coraz mniej gwoździ, aż pewnego dnia przyszedł do mistrza i
powiedział:
- Mistrzu od kilku dni nie wbiłem żadnego gwoździa w płot. Co mam robić?
- Dobrze - odparł mistrz. - Jeżeli będzie taki dzień, w którym nie zrobisz lub nie powiesz
nikomu niczego złego, nikt przez ciebie nie zapłacze i nie będzie ci złorzeczył, będziesz
miał prawo wyjąć jeden gwóźdź z płotu!
Mijały dni, miesiące, lata. Uczeń mozolnie wyjmował codziennie po jednym gwoździu z
płotu. Aż w końcu, niemłody już, przyszedł do starego mistrza i powiedział:
- Dzisiaj wyjąłem ostatni gwóźdź z płotu. Co mam robić?
Mistrz wstał, wyszedł na środek placu i spojrzał na płot.
- Rzeczywiście - powiedział - wyjąłeś wszystkie gwoździe, ale popatrz na ten płot.
Spójrz na te dziury.
Źródło: "Bajki Chińskie" Zbigniewa Królickiego.