Hej, przychodzę do was z pytaniem - a mianowicie mój facet od początku naszego związku ogląda półnagie kobiety na instagramie, filmy pornograficzne (masturbując się przy tym). Nie ukrywa tego przede mną w żaden sposób. Na początku specjalnie mi to nie przeszkadzało i starałam się zrozumieć i tolerować (PODOBNO nie brakuje mu niczego we mnie, bo prowadziliśmy dużo rozmów i dyskusji na ten temat, a zawsze jesteśmy szczerzy i mówimy sobie wszystko). Od jakiegoś czasu jak zaczął być w tej kwestii jeszcze bardziej otwarty - mówić mi rzeczy typu ,,no musiałem sobie zwalić dzisiaj.." ,, zwaliłem sobie dzisiaj, bo chciałem coś sprawdzić" zaczęło mnie to doprowadzać do takiego spadku własnej wartości, że nie jestem w stanie już patrzeć nawet na to, że ogląda jakiekolwiek kobiety. Przez cały ten czas jest tylko mówienie, że on nie chce tego robić i ,,tylko chciał coś sprawdzić", a oboje wiemy jaka jest prawda. Szczerze już nie wiem czy to problem we mnie i może to ja powinnam pójść na terapię żeby podbudować własną samoocenę czy może to faktycznie nie jest zbyt okej z jego strony w stosunku do mnie.
Powinnam wprost powiedzieć mu, że ma z tym skończyć, bo źle to się na mnie odbija czy może mam popracować nad sobą?
Z góry mówię, że na ogół jesteśmy bardzo zgrani i szczęśliwi ze sobą, więc żadne rozstanie nie wchodzi w grę, ale niestety tym co robi nadwyręża moje zaufanie.
Nie wiem, może tylko dla mnie, ale mówienie swojej partnerce teksty typu "muszę sobie zwalić" i oglądanie porno w jej obecności jest po prostu obrzydliwe.
rozumiem, oglądanie porno wraz z partnerka, ale samemu przy partnerce, z masturbacją?
Powiedz mu otwarcie że nie życzysz sobie takiego zachowania, i dlaczego sobie tego nie życzysz.
zobaczysz jak zareaguję.
Jeżeli będzie miał gdzie gdzieś, to juz wiesz jak będzie wyglądała reszta życia przy jego boku.
Nie wiem, może tylko dla mnie, ale mówienie swojej partnerce teksty typu "muszę sobie zwalić" i oglądanie porno w jej obecności jest po prostu obrzydliwe.
rozumiem, oglądanie porno wraz z partnerka, ale samemu przy partnerce, z masturbacją?
Powiedz mu otwarcie że nie życzysz sobie takiego zachowania, i dlaczego sobie tego nie życzysz.
zobaczysz jak zareaguję.
Jeżeli będzie miał gdzie gdzieś, to juz wiesz jak będzie wyglądała reszta życia przy jego boku.
Może niejasno się wyraziłam, jeśli tak to przepraszam - natomiast nie robi on tego bezpośrednio przy mnie, ale wiem konkretnie kiedy i co robi oglądając to.. po prostu mnie o tym informuje (zazwyczaj od razu po fakcie dokonanym)
Nie wiem, może tylko dla mnie, ale mówienie swojej partnerce teksty typu "muszę sobie zwalić" i oglądanie porno w jej obecności jest po prostu obrzydliwe.
rozumiem, oglądanie porno wraz z partnerka, ale samemu przy partnerce, z masturbacją?
Powiedz mu otwarcie że nie życzysz sobie takiego zachowania, i dlaczego sobie tego nie życzysz.
zobaczysz jak zareaguję.
Jeżeli będzie miał gdzie gdzieś, to juz wiesz jak będzie wyglądała reszta życia przy jego boku.
W sumie racja; razem z moją partnerką regularnie oglądamy np. "Magię nagości", ale właśnie chodzi o to żeby oglądać razem (czy to w celach edukacyjnych czy dyskusyjnych), natomiast opisany wyżej przykład stanowi swego rodzaju wykluczenie partnerki, zupełnie jakby jej powiedzieć że brak jej wystarczających umiejętności, że nie sprawdza się tutaj. Owszem, naprawdę podniecające jest patrzenie jak kobieta robi solówkę, ale w formie swego rodzaju gry wstępnej, celowego podniecania tej drugiej strony, a nie (jak wyżej) w formie jakby wyrzutu.
Szeptuch napisał/a:Nie wiem, może tylko dla mnie, ale mówienie swojej partnerce teksty typu "muszę sobie zwalić" i oglądanie porno w jej obecności jest po prostu obrzydliwe.
rozumiem, oglądanie porno wraz z partnerka, ale samemu przy partnerce, z masturbacją?
Powiedz mu otwarcie że nie życzysz sobie takiego zachowania, i dlaczego sobie tego nie życzysz.
zobaczysz jak zareaguję.
Jeżeli będzie miał gdzie gdzieś, to juz wiesz jak będzie wyglądała reszta życia przy jego boku.W sumie racja; razem z moją partnerką regularnie oglądamy np. "Magię nagości", ale właśnie chodzi o to żeby oglądać razem (czy to w celach edukacyjnych czy dyskusyjnych), natomiast opisany wyżej przykład stanowi swego rodzaju wykluczenie partnerki, zupełnie jakby jej powiedzieć że brak jej wystarczających umiejętności, że nie sprawdza się tutaj. Owszem, naprawdę podniecające jest patrzenie jak kobieta robi solówkę, ale w formie swego rodzaju gry wstępnej, celowego podniecania tej drugiej strony, a nie (jak wyżej) w formie jakby wyrzutu.
Może niejasno się wyraziłam, jeśli tak to przepraszam - natomiast nie robi on tego bezpośrednio przy mnie, ale wiem konkretnie kiedy i co robi oglądając to.. po prostu mnie o tym informuje (zazwyczaj od razu po fakcie dokonanym).
W każdym razie zgadzam się z powyższym jak najbardziej, no i jednak nie wiem jak rozwiązać ten problem, bo dużo różnych opinii na ten temat, a ja zaczynam nabierać dystansu do niego..
6 2023-02-16 19:28:20 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-02-16 19:29:19)
A dlaczego zamiast przy tych kobietach robić sobie dobrze, nie robi tego z Tobą? Jak to tłumaczy?
Wygląda, że jest uzależniony od tych bodźców, ale po co Ci to mówi, to już pojąć ciężko.
Może niejasno się wyraziłam, jeśli tak to przepraszam - natomiast nie robi on tego bezpośrednio przy mnie, ale wiem konkretnie kiedy i co robi oglądając to.. po prostu mnie o tym informuje (zazwyczaj od razu po fakcie dokonanym).
W każdym razie zgadzam się z powyższym jak najbardziej, no i jednak nie wiem jak rozwiązać ten problem, bo dużo różnych opinii na ten temat, a ja zaczynam nabierać dystansu do niego..
nie ważne sa opinie innych ludzi, tylko to jak TY sie z tym czujesz.
a czujesz sie źle.
Jasno i klarownie mu o tym powiedz.
W sumie racja; razem z moją partnerką regularnie oglądamy np. "Magię nagości", ale właśnie chodzi o to żeby oglądać razem (czy to w celach edukacyjnych czy dyskusyjnych), natomiast opisany wyżej przykład stanowi swego rodzaju wykluczenie partnerki, zupełnie jakby jej powiedzieć że brak jej wystarczających umiejętności, że nie sprawdza się tutaj. Owszem, naprawdę podniecające jest patrzenie jak kobieta robi solówkę, ale w formie swego rodzaju gry wstępnej, celowego podniecania tej drugiej strony, a nie (jak wyżej) w formie jakby wyrzutu.
My z żona oglądamy właśnie w celach edukacyjnych.
Gdy chcemy przetestować nowa pozycje.
O wiele lepiej zobaczyć to w formie filmu, niz ilustracji i opisu z książki.
A dlaczego zamiast przy tych kobietach robić sobie dobrze, nie robi tego z Tobą? Jak to tłumaczy?
Wygląda, że jest uzależniony od tych bodźców, ale po co Ci to mówi, to już pojąć ciężko.
Szczerze sama nie jestem w stanie tego pojąć, widzimy się dosłownie 24/7.. z każdej okazji korzystamy - wiadomo zdarza się, że nie mamy czasu i nie ma tego przez np. dwa dni, ale czy to mogłoby być głównym problemem? Dużo rozmawiamy i bardzo dobrze wie, że jeśli czegoś by mu brakowało albo byłoby coś nie tak to może mi powiedzieć i wspólnie spróbujemy to zmienić
Patrycja835 napisał/a:Może niejasno się wyraziłam, jeśli tak to przepraszam - natomiast nie robi on tego bezpośrednio przy mnie, ale wiem konkretnie kiedy i co robi oglądając to.. po prostu mnie o tym informuje (zazwyczaj od razu po fakcie dokonanym).
W każdym razie zgadzam się z powyższym jak najbardziej, no i jednak nie wiem jak rozwiązać ten problem, bo dużo różnych opinii na ten temat, a ja zaczynam nabierać dystansu do niego..nie ważne sa opinie innych ludzi, tylko to jak TY sie z tym czujesz.
a czujesz sie źle.
Jasno i klarownie mu o tym powiedz.
Może faktycznie masz rację, a ja niepotrzebnie szukam problemu w sobie i na siłę staram się zrozumieć takie zachowania
Hej, przychodzę do was z pytaniem - a mianowicie mój facet od początku naszego związku ogląda półnagie kobiety na instagramie, filmy pornograficzne (masturbując się przy tym). Nie ukrywa tego przede mną w żaden sposób. Na początku specjalnie mi to nie przeszkadzało i starałam się zrozumieć i tolerować (PODOBNO nie brakuje mu niczego we mnie, bo prowadziliśmy dużo rozmów i dyskusji na ten temat, a zawsze jesteśmy szczerzy i mówimy sobie wszystko). Od jakiegoś czasu jak zaczął być w tej kwestii jeszcze bardziej otwarty - mówić mi rzeczy typu ,,no musiałem sobie zwalić dzisiaj.." ,, zwaliłem sobie dzisiaj, bo chciałem coś sprawdzić" zaczęło mnie to doprowadzać do takiego spadku własnej wartości, że nie jestem w stanie już patrzeć nawet na to, że ogląda jakiekolwiek kobiety. Przez cały ten czas jest tylko mówienie, że on nie chce tego robić i ,,tylko chciał coś sprawdzić", a oboje wiemy jaka jest prawda. Szczerze już nie wiem czy to problem we mnie i może to ja powinnam pójść na terapię żeby podbudować własną samoocenę czy może to faktycznie nie jest zbyt okej z jego strony w stosunku do mnie.
Powinnam wprost powiedzieć mu, że ma z tym skończyć, bo źle to się na mnie odbija czy może mam popracować nad sobą?
Z góry mówię, że na ogół jesteśmy bardzo zgrani i szczęśliwi ze sobą, więc żadne rozstanie nie wchodzi w grę, ale niestety tym co robi nadwyręża moje zaufanie.
Jezu, uważam ze to mega obleśne. Ja bym nie mogła być z takim człowiekiem, ale może to ja jestem staroświecka na ten świat. Obrzydlistwo, jeszcze chwalenie się tym
Szczerze odnoszę wrażenie , że od początku tak naprawdę tego nie chciałaś, tylko tolerowałas to dla faceta, że to niby nic takiego i jesteś na to otwarta. Po prostu udawałas że to jest ok. Z czasem zaczęło Ci to coraz bardziej przeszkadzać
Jestem za tym by w związku niczego nie udawać w imię miłości.
Jeśli coś nam nie pasuje, należy to zakomunikować od razu i na siłę nie starać się tego tolerować, bo mamy jak mamy.
Mylę się? Jeśli tak to Dobrze
Jeśli macie tak dobrą komunikację, to w czym leży problem by wyraźnie postawić granice?
Natomiast pamiętaj, możesz poprosić, on ma prawo odmówić. Ty nie masz prawa wymagać zmian.
Jeśli rozmowa o tym jak się z tym czujesz i prośba nie pomogą. To masz dwa wyjścia. Zaakceptować lub się pożegnać i szukać takiego, który da Ci pełnię szczęścia, bez żadnych poświęceń