Czy to ostatnia sesja terapii ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Czy to ostatnia sesja terapii ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 30 ]

Temat: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Witam wszystkich . Rzadko tu pisze na poważne tematy ale dziś spotkało mnie coś niemiłego .
Chodzę na regularne wizyty do psychoterapeuty (Jakieś półtorej roku) i dziś zauważyłem że chyba nie jestem mile widziany.
Widać było to po zachowaniu , kończyliśmy sesje , Pani od razu wyszła sama na korytarz przygotować płatność , nawet nie zapytała czy spotykamy się kolejny raz ani nic , co nigdy nie miało miejsca.
Płacąc kartą , powiedziała tylko dziękuje z kwaśną miną, ja powiedziałem dziękuje  dowiedzenia , też nic nie odpowiedziała ,ani do widzenia , nic , też nigdy się to nie zdarzało .
Fakt że kiedyś na sesjach zdarzyło się dwa razy , że była jakaś zła , aż ton głosu się jej zmieniał.
Rozumiem że psychoterapeuta to też człowiek i może mieć różne humory , no ale dziś poczułem się jak gówno , idz i nie wracaj .
Sam nie wiem , może powiedziałem coś nie tak , może ją uraziłem ? Może to że proponowane przez nią sposoby na redukcję bólu , takie jak ogladanie filmu , czy filiżanka herbaty , powiedziałem wtedy że mnie to z nerwicy nie wyleczy.
Nigdy się tak nie czułem wychodząc z sesji , normalnie mnie to dobiło, tym bardziej że ostatnio moje samopoczucie i sytuacja jest gorsza niż zwykle. Podejrzewam u siebie tez wypalenie zawodowe , czuje się trochę jak by mnie ktoś zostawił na lodzie . No szczerze odechciało mi się tam iść kolejny raz .
Nie wiem co o tym myśleć . Przepraszam ze trochę chaotycznie to opisałem ale nie jestem w najlepszym samopoczuciu dziś.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

A poza negowaniem jej rad, próbowałeś się zastosować i zobaczyć, czy zadziałają?

3 Ostatnio edytowany przez Joker20 (2023-02-09 22:20:44)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Lady Loka napisał/a:

A poza negowaniem jej rad, próbowałeś się zastosować i zobaczyć, czy zadziałają?

No właśnie czasami z tym mam problem , wiem że to też praca pacjenta , no ale czy to jest powód aby w taki sposób pozbywać się pacjenta ?
W sumie do wielu rzeczy się stosuję , nie zawsze też mam siłe czy moje samopoczucie na to pozwala , fakt jest że od jakiś 3 tyg kompletnie nic nie zrobiłem ,w sumie nie chce się tłumaczyć . Miałem cięzki okres w pracy , sama psychoterapeutka jakiś czas temu mówiła ,że to wygląda na dużą ilość stresu gdzie doszło do tzw, wypalenia zawodowego , a dochodzi do  tego nerwica i różne stany .

4 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-09 22:25:57)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Błagam, powiedz że żartujesz. Terapeutka strzeliła focha i dała ci kosza? Czyżby to był nurt psychodynamiczny? Nie mieliście ustalonego planu terapii, konkretnych problemów do rozwiązania? W normalnej terapii na początku ustala się plan działania i terapia nie kończy się, aż nie rozwiążesz problemów z którymi przyszedłeś. 1,5 roku, pewnie po 150 za godzine to pewnie z 10 k u niej zostawiłeś, a twoje problemy jak były tak są i pewnie jeszcze długo będą. Mechanik też bierze od ciebie kase, strzela focha i odmawia zmiany opon na zimowe jak ma gorszy dzień?
Dałeś się zrobić w konia, to nie jest prawdziwa terapeutka. W normalnym kraju straciłaby licencje, a czemu ją jeszcze ma to sam sobie dokończ.

5

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Joker20 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A poza negowaniem jej rad, próbowałeś się zastosować i zobaczyć, czy zadziałają?

No właśnie czasami z tym mam problem , wiem że to też praca pacjenta , no ale czy to jest powód aby w taki sposób pozbywać się pacjenta ?
W sumie do wielu rzeczy się stosuję , nie zawsze też mam siłe czy moje samopoczucie na to pozwala , fakt jest że od jakiś 3 tyg kompletnie nic nie zrobiłem ,w sumie nie chce się tłumaczyć . Miałem cięzki okres w pracy , sama psychoterapeutka jakiś czas temu mówiła ,że to wygląda na dużą ilość stresu gdzie doszło do tzw, wypalenia zawodowego , a dochodzi do  tego nerwica i różne stany .

Jak się nie stosujesz do zaleceń, to terapeutka ma prawo skończyć z Tobą spotkania. Fakt, powinna o tym powiedzieć. Zawsze możesz zadzwonic i ją o to zapytać.

6

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Uzytkowniczka napisał/a:

Błagam, powiedz że żartujesz. Terapeutka strzeliła focha i dała ci kosza? Czyżby to był nurt psychodynamiczny? Nie mieliście ustalonego planu terapii, konkretnych problemów do rozwiązania? W normalnej terapii na początku ustala się plan działania i terapia nie kończy się, aż nie rozwiążesz problemów z którymi przyszedłeś. 1,5 roku, pewnie po 150 za godzine to pewnie z 10 k u niej zostawiłeś, a twoje problemy jak były tak są i pewnie jeszcze długo będą. Mechanik też bierze od ciebie kase, strzela focha i odmawia zmiany opon na zimowe jak ma gorszy dzień?
Dałeś się zrobić w konia, to nie jest prawdziwa terapeutka. W normalnym kraju straciłaby licencje, a czemu ją jeszcze ma to sam sobie dokończ.


Na początku wyglądało to tak , że zbierała informację . Jeśli chodzi o nurt ,to jest to CBT  , na początku terapii szliśmy według sam nie wiem jakim planem , pózniej według książki ,,Transdiagnostyczna terapia poznawczo-behawioralna zaburzeń emocjonalnych,, Co właściwie mi sie spodobało , bo jest to dość podobne do tzw, terapii ACT .
Nie wie czy to był foch , no ale tak to wyglądało , nie mówiła żebym nie przychodził ale tak można by to odczuć ,

7 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-09 22:42:01)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Joker20 napisał/a:

Na początku wyglądało to tak , że zbierała informację . Jeśli chodzi o nurt ,to jest to CBT  , na początku terapii szliśmy według sam nie wiem jakim planem , pózniej według książki ,,Transdiagnostyczna terapia poznawczo-behawioralna zaburzeń emocjonalnych,, Co właściwie mi sie spodobało , bo jest to dość podobne do tzw, terapii ACT .
Nie wie czy to był foch , no ale tak to wyglądało , nie mówiła żebym nie przychodził ale tak można by to odczuć ,

Ale jak to? Masz nerwice, objawy nerwicy nie zmniejszyły się, masz trudny okres w pracy, czyli dokładnie teraz powinieneś ćwiczyć te umiejętności które wypracowaliście na terapii, a ona stosuje podejście "domyśl się, czytaj mi w myślach". Czy ona podlega superwizji, jest licencjonowaną terapeutką CBT, przyjmuje w ośrodku jakimś pod NFZ czy samodzielnym gabinecie? Okazywanie wrogości pacjentowi i fochy nie są normalne.
Jaka jest struktura w gabinecie gdzie cie przyjmuje? Ona jest szefem czy ktoś inny?

8

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Wiesz, ja się z moją psychoterapeutką dopiero zapoznaję... ale ona mi powiedziała, że to co będę do niej czuć, może być skrajnie różne, a część rzeczy w ogóle nie będzie prawdziwa, tzn nie to co czuję, ale to jak postrzegam jakieś jej reakcje. Powiedziała, że to ważne i potrzebne żebym mówiła o wszystkich takich pojawiających się myślach. Skoro jesteś w terapii już połtóra roku to nie możesz jej po prostu powiedzieć o swoich odczucia następnym razem? Będziesz wiedział na czym stoisz.
Z tym że się nie zapytała czy przyjdziesz na kolejny raz, to nie macie regularnego dnia i godziny, że wiadome jest że przyjdziesz? Ja tak mam. Więc ona nie musi o nic pytać, z resztą dziwnie bym się czuła gdyby pytała skoro termin jest stały.
I jeszcze mam tak, że nie płacę jej bezpośrednio po spotkaniu, tylko zazwyczaj wieczorem idzie przelew i to jest ok, jakoś bardzo źle bym się czuła, taki powrót do rzeczywistości z tym płaceniem kartą big_smile

9 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-02-09 22:57:40)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Chwila, chwila, bo tutaj jakieś szarżowanie się odbywa. Użytkowniczka, na spokojnie big_smile

Po pierwsze, mamy na razie relację tylko z przeżycia Jokera. Nie wiemy tak naprawdę co się wydarzyło w tym gabinecie, jak to się różniło od poprzednich sesji, jakie były powody terapeutki itp. Wiemy że Joker poczuł się źle otraktowany - ok. Jest to bez wątpienia coś co powinien poruszyć na dzień dobry na kolejnym spotkaniu, bo jest to bardzo ważna rzecz która się zadziała między nim a terapeutką. To jak to pociągnie wiąże się też z tym jak zachowuje się w innych relacjach w swoim życiu.

Joker, czy ta sytuacja z terapeutką coś Ci przypomina? Czy zdarzało Ci się trudno przeżywać podobne sytuacje kiedy ktoś jawnie wyraził przy Tobie swoje niezadowolenie/gniew/frustracje? Czy z czymś Ci to rezonuje?

Nie mówię absolutnie że terapeutka jest niewinna i kryształowa, ale w interesie pacjenta jest poruszyć ten temat - jak się czuł, dlaczego się czuł, co to w nim wzbudziło. Dobry terapeuta nie będzie się bał takiego feedbacku i będzie wiedział jak się tym zająć.

Pamiętajmy proszę że w psychoterapii cały czas pracujemy na przeniesieniu (to co z mojego życia przypomina mi mój terapeuta) i przeciwprzeniesieniu (to co z prywatnego życia terapeuty budzi u niego pacjent) i absolutnie wszystko co się dzieje w relacji pacjent/klient - terapeuta powinno zostać omówione. Bo na tym to polega - na doświadczaniu różnego rodzaju kontaktu w bezpiecznych warunkach.

10

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Uzytkowniczka napisał/a:
Joker20 napisał/a:

Na początku wyglądało to tak , że zbierała informację . Jeśli chodzi o nurt ,to jest to CBT  , na początku terapii szliśmy według sam nie wiem jakim planem , pózniej według książki ,,Transdiagnostyczna terapia poznawczo-behawioralna zaburzeń emocjonalnych,, Co właściwie mi sie spodobało , bo jest to dość podobne do tzw, terapii ACT .
Nie wie czy to był foch , no ale tak to wyglądało , nie mówiła żebym nie przychodził ale tak można by to odczuć ,

Ale jak to? Masz nerwice, objawy nerwicy nie zmniejszyły się, masz trudny okres w pracy, czyli dokładnie teraz powinieneś ćwiczyć te umiejętności które wypracowaliście na terapii, a ona stosuje podejście "domyśl się, czytaj mi w myślach". Czy ona podlega superwizji, jest licencjonowaną terapeutką CBT, przyjmuje w ośrodku jakimś pod NFZ czy samodzielnym gabinecie? Okazywanie wrogości pacjentowi i fochy nie są normalne.
Jaka jest struktura w gabinecie gdzie cie przyjmuje? Ona jest szefem czy ktoś inny?

To jest prywatne centrum psychoterapii , pracuję tu około 5 osób , właścicielką raczej nie jest . Co do licencji to nie wiem ,o superwizji też nic nie wiem , być może na samym początku coś wspominała. Niby słuchając jej , to wiedze raczej ma sporą .

11 Ostatnio edytowany przez Joker20 (2023-02-09 23:31:17)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Tak, mam stałe wizyte o takich samych porach . Może tak być jak piszecie ,  bardzo nie lubie jak ktoś się złości , cięzko mi powiedzieć co mi to przypomina ale na pewno  coś z przeszłości  , ta pani w sumie raz mi mówiła że ma problemy ze złością właśnie . Raz też tak miałem, że bałem sie tam iść kolejny raz , to był dzień gdzie wyczułem u niej złość ale wtedy na koniec wizyty focha nie było , może dlatego że inni na korytarzu byli i trzeba było trochę inacze sie zachować .
Pamiętam na początku sugerowała mi brać leki , ja sie na to nie zgodziłem , pamiętam wtedy złość u niej , nie chce brać leków bo wiem że leki to brak objawów ,brak objawów to nie ma zbytnio z czym pracować , w sumie nawet w tej książce jest napisane że lepsze rezultaty uzyskuje się bez leków. W sumie pierwsza moja psychoterapeutka powiedziała mi , że ona nie lubi jak pacjent jest na lekach , bo nie wiadomo co to robić wtedy, czy jakoś tak smile Ale wtedy zrezygnowałem , przez    brak  funduszy .
Być może ja coś głupiego powiedziałem i ją to wyprowadziło z równowagi , sam nie wiem , chociaż zachowanie trochę dziwne z jej strony, myśle że sama powinna powiedzieć że stop, że coś sie dzieje , chociaż rozumiem że też jest człowiekiem i może nie być pewnych zachowań świadoma .

12

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

No widzisz, i to jest właśnie bardzo dobry moment żeby tą złość w kontakcie z drugim człowiekiem oswoić. Właśnie dla takich momentów się wydaje grubą kasę na psychoterapię. Idź tam za tydzień i powiedz jej o tym co nam tu napisałeś - pójdziecie w dobrym kierunku

13 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-09 23:42:06)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Foxterier napisał/a:

Chwila, chwila, bo tutaj jakieś szarżowanie się odbywa. Użytkowniczka, na spokojnie big_smile

Psychoterapia to usługa jak każda inna i masz prawo do reklamacji, czy stwierdzenia, że zachowanie usługodawcy jest nieadekwatne do zapłaty. Osoba zaburzona, czy chora psychicznie też ma takie prawo.

Foxterier napisał/a:

Joker, czy ta sytuacja z terapeutką coś Ci przypomina? Czy zdarzało Ci się trudno przeżywać podobne sytuacje kiedy ktoś jawnie wyraził przy Tobie swoje niezadowolenie/gniew/frustracje? Czy z czymś Ci to rezonuje?

Tak to może kazdy terapeuta ukrywać swój brak profesjonalizmu. To nie ja jestem wariatem, tylko moi pacjenci, co oni mogą wiedzieć.

Jasne, moze nie powinna od razu zostać wykluczona z polskiego towarzystwa CBT(tak jak na poczatku chciałam zasugerować, dzięki Foksik za ostudzenie moich zapędów). ALE... Jak dla mnie jej zachowanie jest dziwne i jak najbardziej Joker powinien z nią to wyjaśnić ASAP. To że terapia wpędza go w takie zdumienie, że az się boi wrócić do gabinetu i musi zakładać wątek, żeby zrozumieć co się właściwie wydarzyło też powinno zostać z nią omówione.

14

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Waszym zdaniem, lepiej wybrać psychoterapeutę mężczyznę czy kobietę? Czy może nie ma to znaczenia?

15

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
rakastankielia napisał/a:

Waszym zdaniem, lepiej wybrać psychoterapeutę mężczyznę czy kobietę? Czy może nie ma to znaczenia?

Sam nie wiem , chodziłem raz do mężczyzny , znowu kasy mi brakło , ale pamiętam że zadowolony byłem , miał fajne podejście , naciskał trochę na zadania których nie robiłem , w sensie  musiałem przy nim dzwonić do ludzi ,nie ma że nie, tylko dawaj telefon i jazda big_smile
Albo czasami fajne rózne zadania dawał , jakieś takie ciekawe , chciało się to robić. No i w ogóle taki sympatyczny gość to był. Opowiadał mi że bał się dzwonić do ludzi, mówił że w końcu wziął tel , i dzwonił gdzie popadnie i gadał o dupie marynie z ludzmi big_smile
Bardzo spoko gość . Chciałem wrócić ale już miał full ludzi, a i też przyjmuje teraz w innym mieście .

16

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Uzytkowniczka napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Chwila, chwila, bo tutaj jakieś szarżowanie się odbywa. Użytkowniczka, na spokojnie big_smile

Psychoterapia to usługa jak każda inna i masz prawo do reklamacji, czy stwierdzenia, że zachowanie usługodawcy jest nieadekwatne do zapłaty. Osoba zaburzona, czy chora psychicznie też ma takie prawo.

Foxterier napisał/a:

Joker, czy ta sytuacja z terapeutką coś Ci przypomina? Czy zdarzało Ci się trudno przeżywać podobne sytuacje kiedy ktoś jawnie wyraził przy Tobie swoje niezadowolenie/gniew/frustracje? Czy z czymś Ci to rezonuje?

Tak to może kazdy terapeuta ukrywać swój brak profesjonalizmu. To nie ja jestem wariatem, tylko moi pacjenci, co oni mogą wiedzieć.

Jasne, moze nie powinna od razu zostać wykluczona z polskiego towarzystwa CBT(tak jak na poczatku chciałam zasugerować, dzięki Foksik za ostudzenie moich zapędów). ALE... Jak dla mnie jej zachowanie jest dziwne i jak najbardziej Joker powinien z nią to wyjaśnić ASAP. To że terapia wpędza go w takie zdumienie, że az się boi wrócić do gabinetu i musi zakładać wątek, żeby zrozumieć co się właściwie wydarzyło też powinno zostać z nią omówione.

Ech... Dużo by pisać, może na inny temat to kiedyś wrzucę tongue

17 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-10 10:35:33)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
rakastankielia napisał/a:

Waszym zdaniem, lepiej wybrać psychoterapeutę mężczyznę czy kobietę? Czy może nie ma to znaczenia?

Ty Raka to tylko i wyłącznie do mężczyzny.Gdyby tobie terapeutka, tak jak Jokerowi strzeliła focha, to bys już do końca zycia był incelem. Za duże ryzyko.

18

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Nie chodź tam i nie płać suce więcej

19

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Uzytkowniczka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Waszym zdaniem, lepiej wybrać psychoterapeutę mężczyznę czy kobietę? Czy może nie ma to znaczenia?

Ty Raka to tylko i wyłącznie do mężczyzny.Gdyby tobie terapeutka, tak jak Jokerowi strzeliła focha, to bys już do końca zycia był incelem. Za duże ryzyko.

Serio? Myślisz, że taka "porada" pomoże rakastankielii?

20

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Napisałem dziś do tej pani ,że poczułem że nie jestem mile widziany i czy mam przyjść na kolejną sesję . Powiem szczerze że bałem się co odpisze ,że wywinie kota ogonem . Odpisała że bardzo przeprasza ,i że nie było to profesjonalne z jej strony ,widać było że się tym przejęła.

21

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

No, to już masz wyjaśnienie. A jak się z tym czujesz?
A ja się zastanawiam... o czym można rozmawiać z terapeutą przez 1,5 roku? To naprawdę tyle trwa?

22

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
AnnieF napisał/a:

No, to już masz wyjaśnienie. A jak się z tym czujesz?
A ja się zastanawiam... o czym można rozmawiać z terapeutą przez 1,5 roku? To naprawdę tyle trwa?

Ogólnie to źle ,ale po wiadomości zwrotnej trochę się uspokoiłem .
No trochę to trwa , nie wiem czy to tyle trwać powinno ,no miałem/mam trochę problemów i to tak było ,że było w sumie o czym rozmawiać. Podejrzewam dlaczego tak się czuję ,to nic innego jak odrzucenie . Kiedyś moja mama musiała mnie zostawić w szpitalu gdy byłem małym dzieckiem ,ze szpitala wróciłem przestraszony , miałem żal do mamy ,o ile wiem to długo się do mamy nie odzywałem ,unikałem jej itp.
Też dochodzi były toksyczny związek .
Widzę że dużo moich zachowań jest typowo takich jak z byłą dziewczyną .
Też się nieraz tak czułem będąc z byłą.

23

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
AnnieF napisał/a:

No, to już masz wyjaśnienie. A jak się z tym czujesz?
A ja się zastanawiam... o czym można rozmawiać z terapeutą przez 1,5 roku? To naprawdę tyle trwa?

Moja trwa rok i wcale nie czuję, żeby to było długo tongue
Generalnie trwa tyle, ile Tobie potrzeba na przerobienie tego, z czym przyszłaś.

24 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:08:07)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

1

25 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:06:44)

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

.

26

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Lady Loka napisał/a:
AnnieF napisał/a:

No, to już masz wyjaśnienie. A jak się z tym czujesz?
A ja się zastanawiam... o czym można rozmawiać z terapeutą przez 1,5 roku? To naprawdę tyle trwa?

Moja trwa rok i wcale nie czuję, żeby to było długo tongue
Generalnie trwa tyle, ile Tobie potrzeba na przerobienie tego, z czym przyszłaś.

Z tym, ze gdybys placila psychoterapeucie za wyniki a nie za kanapo-godziny to bys byla zdrowa po 2 miesiacach bo nie mialby motywacji do tego aby Ci opowiadac o fazach / etapach / czasie czyli wszystkim co pozwala mu dluzej wyjmowac pieniadze z twojego portfela i wkladac do swojego.

27

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
JohnyBravo777 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
AnnieF napisał/a:

No, to już masz wyjaśnienie. A jak się z tym czujesz?
A ja się zastanawiam... o czym można rozmawiać z terapeutą przez 1,5 roku? To naprawdę tyle trwa?

Moja trwa rok i wcale nie czuję, żeby to było długo tongue
Generalnie trwa tyle, ile Tobie potrzeba na przerobienie tego, z czym przyszłaś.

Z tym, ze gdybys placila psychoterapeucie za wyniki a nie za kanapo-godziny to bys byla zdrowa po 2 miesiacach bo nie mialby motywacji do tego aby Ci opowiadac o fazach / etapach / czasie czyli wszystkim co pozwala mu dluzej wyjmowac pieniadze z twojego portfela i wkladac do swojego.

Bzdura. Akurat w moim przypadku 2 miesiące by w życiu nie zadziałały.

28

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Joker20 napisał/a:

To jest prywatne centrum psychoterapii , pracuję tu około 5 osób , właścicielką raczej
nie jest . Co do licencji to nie wiem ,o superwizji też nic nie wiem , być może na samym początku coś wspominała. Niby słuchając jej , to wiedze raczej ma sporą .

Tu  jest kopalnia wiedzy nt. terapeutów:

https://psych.org.pl/certyfikaty-i-reko … logicznego

29

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?
Joker20 napisał/a:

Witam wszystkich . Rzadko tu pisze na poważne tematy ale dziś spotkało mnie coś niemiłego .
Chodzę na regularne wizyty do psychoterapeuty (Jakieś półtorej roku) i dziś zauważyłem że chyba nie jestem mile widziany.
Widać było to po zachowaniu , kończyliśmy sesje , Pani od razu wyszła sama na korytarz przygotować płatność , nawet nie zapytała czy spotykamy się kolejny raz ani nic , co nigdy nie miało miejsca.
Płacąc kartą , powiedziała tylko dziękuje z kwaśną miną, ja powiedziałem dziękuje  dowiedzenia , też nic nie odpowiedziała ,ani do widzenia , nic , też nigdy się to nie zdarzało .
Fakt że kiedyś na sesjach zdarzyło się dwa razy , że była jakaś zła , aż ton głosu się jej zmieniał.
Rozumiem że psychoterapeuta to też człowiek i może mieć różne humory , no ale dziś poczułem się jak gówno , idz i nie wracaj .
Sam nie wiem , może powiedziałem coś nie tak , może ją uraziłem ? Może to że proponowane przez nią sposoby na redukcję bólu , takie jak ogladanie filmu , czy filiżanka herbaty , powiedziałem wtedy że mnie to z nerwicy nie wyleczy.
Nigdy się tak nie czułem wychodząc z sesji , normalnie mnie to dobiło, tym bardziej że ostatnio moje samopoczucie i sytuacja jest gorsza niż zwykle. Podejrzewam u siebie tez wypalenie zawodowe , czuje się trochę jak by mnie ktoś zostawił na lodzie . No szczerze odechciało mi się tam iść kolejny raz .
Nie wiem co o tym myśleć . Przepraszam ze trochę chaotycznie to opisałem ale nie jestem w najlepszym samopoczuciu dziś.

Psychoterapia to cope, byłem na tym kilka miesięcy i to tylko grzebanie w przeszłości bez przedstawienia realnych rozwiązań. Jedyne co to trochę pogłębiłem swoją wiedzę na temat tego co mnie doprowadziło do złego stanu, ale ja już sam wcześniej znałem główne przyczyny. Nasłuchałem się jak to winna jest moja matka która całe życie też walczy z depresją i nerwicą, szkoda tylko że pan terapeuta nie uwzględnił wszystkich czynników które doprowadziły do tego jak mi się ułożyło w życiu, nie wziął pod uwagę że na każdej wojnie są ofiary postronne i po prostu oberwałem rykoszetem, i zamiast próby pomocy było tylko szukanie winnych.

Zaufaj lekom, tylko chemia jest w stanie realnie pomóc, a nie jakieś polowanie na czarownice.

30

Odp: Czy to ostatnia sesja terapii ?

Leki pomagają to fakt ale samymi lekami sie nie wyleczysz , co prawda efekty leczenia mogą się utrzymać dość długo ,ale niech przyjdzie tylko jakiś duży stres czy jakieś zdarzenie i problem zaczyna się od nowa .
Co do walki z nerwicą , może to dziwnie zabrzmi ale właśnie by sie wyleczyć trzeba zaniechać walki smile Myślę że połaczenie leków z terapią może dać fajne rezultaty , ale dawkę leków dobrać tak by nie wyhamowały całkowicie lęków , tylko je zniwelowały do poziomu który będziesz w stanie wytrzymać. I moim zdaniem  najlepsza terapią ostatnich lat to ACT , techniki zaczerpnięte ze wschodu ,np, z buddyzmu, uważność czy medytacja .

Posty [ 30 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Czy to ostatnia sesja terapii ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024