Pomagać czy nie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Pomagać czy nie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Pomagać czy nie?

Witam, potrzebuje porady. Dojeżdżam do pracy około 12 kilometrów w jedną stronę. Od jakiegoś czasu zabiera się ze mną kobieta z którą współpracuje. Dodam że jest to dalsza rodzina do mojego narzeczonego. Zabrała się ze mną na przełomie jednego miesiąca z dziesięć razy. Raz odwiozłam ją do domu to około ośmiu kilometrów w jedną stronę dodatkowo. Dodam że gdy ona pisze do mnie smsy abym ją zabrała to są w taki sposób napisane że ona mi oświadcza że się zabiera ze mną, nie pyta tylko stwierdza, może ja to tak odbieram ale w jej wiadomościach nie ma znaku zapytania tylko kropka. Za pierwszym i drugim razem powiedziała że "mam wystawić rachunek". Do tej pory nie zapłaciła mi ani złotówki. Jest to dalsza rodzina do mojego narzeczonego i nie wiem jak postąpić.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-02-01 12:24:42)

Odp: Pomagać czy nie?

A wystawiłaś rachunek?
Jak masz ochotę to wystaw.
Nie masz też obowiązku zapewniania jej transportu jeśli nie szukasz dodatkowej pracy i zarobku wink
Naucz się grzecznie odmawiać, to przydatna umiejętność.

3 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-02-01 13:47:01)

Odp: Pomagać czy nie?
Qazwsxedc napisał/a:

Witam, potrzebuje porady. Dojeżdżam do pracy około 12 kilometrów w jedną stronę. Od jakiegoś czasu zabiera się ze mną kobieta z którą współpracuje. Dodam że jest to dalsza rodzina do mojego narzeczonego. Zabrała się ze mną na przełomie jednego miesiąca z dziesięć razy. Raz odwiozłam ją do domu to około ośmiu kilometrów w jedną stronę dodatkowo. Dodam że gdy ona pisze do mnie smsy abym ją zabrała to są w taki sposób napisane że ona mi oświadcza że się zabiera ze mną, nie pyta tylko stwierdza, może ja to tak odbieram ale w jej wiadomościach nie ma znaku zapytania tylko kropka. Za pierwszym i drugim razem powiedziała że "mam wystawić rachunek". Do tej pory nie zapłaciła mi ani złotówki. Jest to dalsza rodzina do mojego narzeczonego i nie wiem jak postąpić.

A co na to Twój narzeczony? Wie w ogóle o Twoim problemie, że ktoś z jego rodziny wykorzystuje Twoją hm…uprzejmość?


PS.
Zawsze możesz na sms z prośbą nie do odrzucenia, odpisać, że dzisiaj to wykluczone/niemożliwe. Bez podawania przyczyny, bo nie musisz się tłumaczyć.

4 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-02-01 13:53:21)

Odp: Pomagać czy nie?

Tak w ogóle to tytuł wątku nie jest adekwatny do treści.
Czy Ty zostałaś poproszona o POMOC?
Bo z treści nie wynika, że ta osoba chce pomocy, raczej chce usługi za która wcale nie musi się poczuwać do wdzięczności czy odwzajemnienia przysługi.
Dobrze jest słuchać co do nas mówią i nie dopowiadać sobie  treści jakich ktoś nie wyrażał.
Jeśli uważasz, ze ta osoba będzie odbierała Twoje zachowanie jako pomoc to raczej się mylisz.
Nie pomaga się ludziom, którzy nie proszą o pomoc.

5

Odp: Pomagać czy nie?

Koleżanka jakiś czas temu powiedziała, byś wystawiła jej rachunek. Wystawiłaś? Powiedziałaś jej, ile chcesz kasy za te podwózki, na jakich warunkach mają się one odbywać? Ona, jak widać, nie ma zamiaru samej zaproponować jakiejś kwoty lub zadośćuczynienia. Ruch więc po Twej stronie.


Z Twych słów wynika, że masz dość bycia jej kierowcą, że jesteś - co najmniej - urażona sposobem traktowania przez nią. Jeśli nie wyjaśnisz z nią sprawy (Ty, wszak jesteś dorosłą i sprawną psychicznie osobą; narzeczonego do tego nie mieszaj), czyli nie poinformujesz jej o swych uczuciach, których źródłem jest jej zachowanie wobec Ciebie, nie powiesz jej o swych oczekiwaniach, to wasza relacja stanie się nieprzyjemną i negatywnie wpływać będzie na wasze kontakty, także zawodowe. Ruch więc po Twej stronie.

6

Odp: Pomagać czy nie?

Pomagać tak, nic Ci nie ubędzie, jak przy okazji ja zabierzesz, ale jak najbardziej wystawić rachunek, tzn.oblicz np. ile razy w miesiącu  x  paliwo, czyli, żeby tak wyszło, że za te przejazdy ona pokrywa koszt paliwa, myślę, że to by było sprawiedliwe.

7

Odp: Pomagać czy nie?

A ty w ogole masz ochote wozić tą znajomą czy tylko nie potrafisz odmówić? Moim zdaniem troche pozwalasz się wykorzystywac.
Jak przyzwyczaisz znajomą do takich praktyk, to juz łatwo jej się nie pozbędziesz.

8

Odp: Pomagać czy nie?
Qazwsxedc napisał/a:

Witam, potrzebuje porady. Dojeżdżam do pracy około 12 kilometrów w jedną stronę. Od jakiegoś czasu zabiera się ze mną kobieta z którą współpracuje. Dodam że jest to dalsza rodzina do mojego narzeczonego. Zabrała się ze mną na przełomie jednego miesiąca z dziesięć razy. Raz odwiozłam ją do domu to około ośmiu kilometrów w jedną stronę dodatkowo. Dodam że gdy ona pisze do mnie smsy abym ją zabrała to są w taki sposób napisane że ona mi oświadcza że się zabiera ze mną, nie pyta tylko stwierdza, może ja to tak odbieram ale w jej wiadomościach nie ma znaku zapytania tylko kropka. Za pierwszym i drugim razem powiedziała że "mam wystawić rachunek". Do tej pory nie zapłaciła mi ani złotówki. Jest to dalsza rodzina do mojego narzeczonego i nie wiem jak postąpić.

Zrozumiałam, że kobieta  zabiera się z tobą w tym samym kierunku i nie dowozisz jej dodatkowo za wyjątkiem jednego razu aż 8 km.
Jak mnie ktoś podwozi, a jedzie w tym samym kierunku czyli nie płaci więcej za paliwo z reguły nie chce żadnych pieniędzy, a wtedy staram się wynagrodzić podwiezienie inną przysługą.
Jeśli z powodu podwiezienia ktoś wydaje więcej na paliwo, dostaje tą brakującą kwotę, zależy od tego jak się umówimy. Każdemu się może zepsuć samochód, każdy może być w potrzebie. Jeśli nie chcesz podwozić tej kobiety, to jej możesz dać to do zrozumienia, a jeśli chcesz, żeby ci dopłaciła, to powiedz, ile ci jest winna

9 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-02-02 09:39:30)

Odp: Pomagać czy nie?

Jeśli jedziecie dokładnie w tym samym kierunku i nie nadkładasz drogi (skoro podkreśliłaś że RAZ musiałaś jechać aż 8 km! big_smile ), to nie robiłabym cyrków i zabierałabym ją. To tylko 10 minut. Nie bądź wredną babą.

10

Odp: Pomagać czy nie?
madoja napisał/a:

Jeśli jedziecie dokładnie w tym samym kierunku i nie nadkładasz drogi (skoro podkreśliłaś że RAZ musiałaś jechać aż 8 km! big_smile ), to nie robiłabym cyrków i zabierałabym ją. To tylko 10 minut. Nie bądź wredną babą.

big_smile

Ale możesz od czasu do czasu odmówić informując zwyczajnie, że dzisiaj nie.
Możesz też czasem zażartować, że coś bardzo lubisz, może wtedy się domyśli.
A jeśli kobitka waży ze stówkę, to powiedz, że za dużo ostatnio wydajesz na paliwo.

A swoją drogą, to jednak komuś wyświadczasz grzeczność i szkoda, że ten ktoś nie
zna się na rzeczy. Jakiś mały nawet na słodko gest byłby chyba przez Ciebie mile
przyjęty.
W sumie to może ciut wkurzać.

11 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-02-03 10:13:05)

Odp: Pomagać czy nie?
cisza to ja napisał/a:
madoja napisał/a:

Jeśli jedziecie dokładnie w tym samym kierunku i nie nadkładasz drogi (skoro podkreśliłaś że RAZ musiałaś jechać aż 8 km! big_smile ), to nie robiłabym cyrków i zabierałabym ją. To tylko 10 minut. Nie bądź wredną babą.

big_smile

Ale możesz od czasu do czasu odmówić informując zwyczajnie, że dzisiaj nie.
Możesz też czasem zażartować, że coś bardzo lubisz, może wtedy się domyśli.
A jeśli kobitka waży ze stówkę, to powiedz, że za dużo ostatnio wydajesz na paliwo.

A swoją drogą, to jednak komuś wyświadczasz grzeczność i szkoda, że ten ktoś nie
zna się na rzeczy. Jakiś mały nawet na słodko gest byłby chyba przez Ciebie mile
przyjęty.
W sumie to może ciut wkurzać.

A to akurat fakt! Ja bym na pewno czasami się zrewanżowała jakimś ciastem czy kawą.
Ale chyba nie każdy myśli w taki sposób....

12

Odp: Pomagać czy nie?

Wystaw rachunek za dodatkowe kilometry .Jeżeli chce od czasu do czasu szofera niech zapłaci poprostu.

13

Odp: Pomagać czy nie?

Szkoda, że temat nie został wyjaśniony już na samym początku (może nie przy pierwszej, ale gdzieś po drugiej podwózce), bo na tym etapie znajoma, która sama nie ma wyczucia, ma prawo uznać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Obawiam się, że jeżeli wprost nie powiesz, że sytuacja stała się dla Ciebie niekomfortowa, a ona się nie zreflektuje i nie będzie dążyć do zmiany, to Twoja frustracja będzie coraz bardziej narastać. Nie warto zagryzać zębów i cierpliwie znosić czegoś, co jest dla Ciebie przykre i irytujące. Ty naprawdę masz prawo do dysponowania swoim samochodem, w tym do odmowy regularnego podwożenia kogoś, kto wydaje się Ciebie wykorzystywać.

Prawdę mówiąc ja sama nie żądałabym od nikogo zwrotu za paliwo, jeśli ne musiałabym nadkładać drogi, ale już forma, jaką przyjęła znajoma, byłaby dla mnie nie do przyjęcia i to na pewno starałabym się wyjaśnić.

14

Odp: Pomagać czy nie?

Jeśli ona wsiada/wysiada na mojej trasie i nie muszę nadkładać drogi, to czasem bym ją zabierała - tak mniej więcej połowę tego, ile ona chce. Czyli co drugi raz bym pisała krótko na te roszczeniowe smsy "jutro nie dam rady". I koniec, bez tłumaczenia się. A po jakimś czasie poprosiłabym ją o jakąś przysługę, ale taką, żeby naprawdę miała szansę się zrewanżować. I od jej podejścia i realizacji uzależniłabym dalsze przysługi.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Pomagać czy nie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024