Poznałam GO poprzez moją firmę, która współpracowała z inną firmą przy pewnym projekcie, w którym ja uczestniczyłam. Spodobaliśmy się sobie pierwszego dnia w którym się poznaliśmy. Był delikatny flirt, jakieś podchody, zaczepki, jednak tak aby nikt się nie zorientował. On należał do tych nieśmiałych, więc wszystko szło metodą małych kroczków. Ewidentnie badał teren i im bardziej widział, że On też mi się podoba, tym bardziej On okazywał to samo. Dodatkowo łączyła nas duża sympatia, dobrze wiedział, że go lubię i mi się podoba. Zauroczyłam się nim, chemia była między nami, myslę, że On też się zauroczył... jednak po paru miesiącach z dnia na dzień moja firma przerwała projekt i to złamało mi serce. Nie mogę uwierzyć, że to się tak skończy, ta cała historia. Mnie się nie wypada do niego odezwać, bo zajmował bardzo wysokie stanowisko i to będzie żałosne chyba. Myślicie, że jeżeli mu serio zależy to jakimś cudem zdobędzie mój numer i się odezwie? Z drugiej strony nie chce się łudzić, ale ta sytuacja boli
Poznałam GO poprzez moją firmę, która współpracowała z inną firmą przy pewnym projekcie, w którym ja uczestniczyłam. Spodobaliśmy się sobie pierwszego dnia w którym się poznaliśmy. Był delikatny flirt, jakieś podchody, zaczepki, jednak tak aby nikt się nie zorientował. On należał do tych nieśmiałych, więc wszystko szło metodą małych kroczków. Ewidentnie badał teren i im bardziej widział, że On też mi się podoba, tym bardziej On okazywał to samo. Dodatkowo łączyła nas duża sympatia, dobrze wiedział, że go lubię i mi się podoba. Zauroczyłam się nim, chemia była między nami, myslę, że On też się zauroczył... jednak po paru miesiącach z dnia na dzień moja firma przerwała projekt i to złamało mi serce. Nie mogę uwierzyć, że to się tak skończy, ta cała historia. Mnie się nie wypada do niego odezwać, bo zajmował bardzo wysokie stanowisko i to będzie żałosne chyba. Myślicie, że jeżeli mu serio zależy to jakimś cudem zdobędzie mój numer i się odezwie? Z drugiej strony nie chce się łudzić, ale ta sytuacja boli
Jakby mu zależało to by się odezwał.
Nieśmiali faceci nie lądują na wysokich stanowiskach
Poznałam GO poprzez moją firmę, która współpracowała z inną firmą przy pewnym projekcie, w którym ja uczestniczyłam. Spodobaliśmy się sobie pierwszego dnia w którym się poznaliśmy. Był delikatny flirt, jakieś podchody, zaczepki, jednak tak aby nikt się nie zorientował. On należał do tych nieśmiałych, więc wszystko szło metodą małych kroczków. Ewidentnie badał teren i im bardziej widział, że On też mi się podoba, tym bardziej On okazywał to samo. Dodatkowo łączyła nas duża sympatia, dobrze wiedział, że go lubię i mi się podoba. Zauroczyłam się nim, chemia była między nami, myslę, że On też się zauroczył... jednak po paru miesiącach z dnia na dzień moja firma przerwała projekt i to złamało mi serce. Nie mogę uwierzyć, że to się tak skończy, ta cała historia. Mnie się nie wypada do niego odezwać, bo zajmował bardzo wysokie stanowisko i to będzie żałosne chyba. Myślicie, że jeżeli mu serio zależy to jakimś cudem zdobędzie mój numer i się odezwie? Z drugiej strony nie chce się łudzić, ale ta sytuacja boli
Nie rozumiem, dlaczego nie wypada ci się odezwać? Nie żyjemy w Arabii Saudyjskiej i jeśli czujesz że to może coś zmienić, to się odezwij. Tym bardziej że przecież mieliście jakieś wspólne sprawy, projekty, wystarczy jakiś pretekst, rusz głową. Fakt, że facet powinien również zacząć działać jeśli mu zależy, ale jeśli nie sprawdzisz ty sama, to nie będziesz wiedzieć, co tak naprawdę zaistniało między wami.
4 2022-11-01 21:33:04 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-11-01 21:33:52)
Dziwne, że była między wami chemia, lubiliście się, a nie macie swoich nr telefonów?
To raczej mieliście koleżeńskie kontakty.
Bardziej wygląda, że widziałaś to, co chciałaś widzieć...
Jeśli by mu na Tobie zależało, to na pewno byłby kontakt z jego strony.
On jest wolny? Co o nim wiesz?
Nieśmiali faceci nie lądują na wysokich stanowiskach
+1
Lubia tlumaczyc niesmialoscia brak logiki w zachowaniu (ktore byloby logiczne gdybys wiedziala to czego nie chca abys wiedziala).
Dziwne, że była między wami chemia, lubiliście się, a nie macie swoich nr telefonów?
To raczej mieliście koleżeńskie kontakty.
Bardziej wygląda, że widziałaś to, co chciałaś widzieć...
Jeśli by mu na Tobie zależało, to na pewno byłby kontakt z jego strony.
On jest wolny? Co o nim wiesz?
Wolny jest to na pewno.
Wszystko wolno dość szło, ale tez jest ta kwestia, że On chyba nie ma wielkiego doświadczenia z kobietami
bo bardzo się poświęcił pracy.
Wieść o koncu projektu wyszła kilka dni temu.
Ale masz racje, jeżeli by zależało to by w jakiś sposob się odezwał....
Nieśmiali faceci nie lądują na wysokich stanowiskach
Ale masz ciasny umysł
wieka napisał/a:Dziwne, że była między wami chemia, lubiliście się, a nie macie swoich nr telefonów?
To raczej mieliście koleżeńskie kontakty.
Bardziej wygląda, że widziałaś to, co chciałaś widzieć...
Jeśli by mu na Tobie zależało, to na pewno byłby kontakt z jego strony.
On jest wolny? Co o nim wiesz?Wolny jest to na pewno.
Wszystko wolno dość szło, ale tez jest ta kwestia, że On chyba nie ma wielkiego doświadczenia z kobietami
bo bardzo się poświęcił pracy.
Wieść o koncu projektu wyszła kilka dni temu.
Ale masz racje, jeżeli by zależało to by w jakiś sposob się odezwał....
Jakby chciał kontynuować znajomość, to by wziął od Ciebie nr telefonu.
Może on z tych co jeszcze nie byli w związku, a to też dużo mówi...
wieka napisał/a:Dziwne, że była między wami chemia, lubiliście się, a nie macie swoich nr telefonów?
To raczej mieliście koleżeńskie kontakty.
Bardziej wygląda, że widziałaś to, co chciałaś widzieć...
Jeśli by mu na Tobie zależało, to na pewno byłby kontakt z jego strony.
On jest wolny? Co o nim wiesz?Wolny jest to na pewno.
Wszystko wolno dość szło, ale tez jest ta kwestia, że On chyba nie ma wielkiego doświadczenia z kobietami
bo bardzo się poświęcił pracy.
Wieść o koncu projektu wyszła kilka dni temu.
Ale masz racje, jeżeli by zależało to by w jakiś sposob się odezwał....
tobie zależy i w jakiś sposób się nie odzywasz...
Salomonka ma racje, nie jest niczym nienormalnym ze to kobieta zrobi pierwszy krok.
"Mnie się nie wypada do niego odezwać, bo zajmował bardzo wysokie stanowisko i to będzie żałosne chyba"
a teraz postaw sie w jego miejscu: nie odezwę się do niej,bo mam wysokie stanowisko i boje sie ze pomyśli ze to wykorzystuje.
Możesz nam napisać, skąd wniosek że Ty się mu podobasz, że chciałby czegoś więcej niż tylko koleżeństwa? Obawiam się, że sobie coś tu wmówiłaś, wkręciłaś - a to zwykła relacja zawodowa, sympatyczna owszem - ale tylko tyle. Gdyby jemu naprawdę zależało, to już dawno miałby Twój numer. Rozumiem, że nigdy nie byliście nawet na kawie/ piwie/kolacji poza pracą? nie doszło do niczego poza rozmowami?
Nie rozumiem, długo ze soba współpracowaliście, bo przez kilka miesięcy, to ma chyba Twojego maila. Gdyby chciał się z Toba skontaktować, to już by to zrobił. Patrz na fakty, a nie wymyślasz usprawiedliwienia na jego bierność.
Skończył się projekt skończyła się i miłość.
Korpo zmieniła plany i jesteś jak dziecko we mgle. Korpo steruje waszym istnieniem od A do Z.
Łatwo wam kurwa odciąć zasilanie..
ja nie rozumiem "problemu" - zawsze możesz do niego napisać pierwsza korona z głowy nie spadnie, może czeka na jakiś ruch z twojej strony, jak on będzie zainteresowany to odbije piłeczkę, jak nie to będziesz wiedziała ze nie ma co sobie zawracać głowy, i zostawmy te wybielanie chłopa ze nie ma wiele doświadczenia albo jest nieśmiały i na wysokim stanowisku w korpo, śmiech na sali
Mnie się nie wypada do niego odezwać, bo zajmował bardzo wysokie stanowisko i to będzie żałosne chyba. Myślicie, że jeżeli mu serio zależy to jakimś cudem zdobędzie mój numer i się odezwie? Z drugiej strony nie chce się łudzić, ale ta sytuacja boli
Jeśli nie ma między Wami zależności służbowej, a tak chyba jest, skoro pracujecie w różnych firmach, a jedynie ze sobą współpracowaliście, to tworzysz sztuczny problem.
Coś mi się również wydaje, że widziałaś więcej niż było, w przeciwnym razie nie miałabyś takich wątpliwości, po prostu byłabyś odważniejsza, bo pewniejsza jego reakcji.
Nie masz pewności, prawda? To dlatego boisz się ewentualnej "wpadki", gdyby na Twoją wiadomość nie zareagował zgodnie z oczekiwaniami.
Zamiast odstawiać tu jakąś ponowoczesną parodię Romea i Julii gdzie rolę zaborczych rodzin odgrywają korpo krórym przestało być po drodze, po prostu odezwij się pierwsza i miej jakąś sprawczość w swoim życiu.
Ps: cechy charakteru dawno nie mają nic wspólnego z zajmowamym stanowiskiem niestety co aż nadto widać nawet na tym forum
wieka napisał/a:Dziwne, że była między wami chemia, lubiliście się, a nie macie swoich nr telefonów?
To raczej mieliście koleżeńskie kontakty.
Bardziej wygląda, że widziałaś to, co chciałaś widzieć...
Jeśli by mu na Tobie zależało, to na pewno byłby kontakt z jego strony.
On jest wolny? Co o nim wiesz?Wolny jest to na pewno.
Wszystko wolno dość szło, ale tez jest ta kwestia, że On chyba nie ma wielkiego doświadczenia z kobietami
bo bardzo się poświęcił pracy.
Wieść o koncu projektu wyszła kilka dni temu.
Ale masz racje, jeżeli by zależało to by w jakiś sposob się odezwał....
W jakich my żyjemy czasach ? Dlaczego niby Ty nie miałabyś się do niego pierwsza odezwać ? To jakieś bóstwo ? Co z tego, że na wysokim stanowisku ? Ale nie jest Twoim przełożonym. Są media społecznościowe. Można się np. skontaktować przez fejsa itp. Kto tu jest bardziej nieśmiały ? On, czy Ty ?
Myślicie, że jeżeli mu serio zależy to jakimś cudem zdobędzie mój numer i się odezwie?
Tak właśnie myślę. Jeśli będzie mu zależało, to zdobędzie Twój numer i odezwie się, chociażby przez numer służbowy. Twoją firmę zna.
Tak właśnie myślę. Jeśli będzie mu zależało, to zdobędzie Twój numer i odezwie się, chociażby przez numer służbowy. Twoją firmę zna.
Zgadza się. Mężczyzna, któremu naprawdę zależy, gotów jest zrobić ogromnie dużo, żeby zdobyć pożądany kontakt. Bohater wątku ma sporo możliwości, więc na dobrą sprawę tylko od niego zależy czy z nich skorzysta.
Mimo to będąc na Twoim miejscu sama zainicjowałabym kontakt. Naprawdę można zrobić to na tyle dyplomatycznie, by w razie braku zainteresowania nie czuć się z tym niekomfortowo.