czy moja książka nadaje się do publikacji - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » Debiuty literackie - artykuły, opowiadania Netkobietek » czy moja książka nadaje się do publikacji

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1

Temat: czy moja książka nadaje się do publikacji

Nie umiera się wtedy kiedy trzeba ale kiedy można to zrobić. Garcia Marquez "Sto lat samotności"
Leży, bez ruchu w tę chłodną noc dławiąc się własną rozpaczą. Chłód przenika jej twarz, gdyż okno pozostawiła uchylone, a resztę ciała szczelnie otuliła kołdrą. Nagle uświadamia sobie co ma zrobić i zrywa się. Nie chce wracać myślami do tamtych wydarzeń, ale paskudne wspomnienia wciąż do niej powracają. Kolebią się w jej głowie jak piłeczka tenisowa odbijająca się po stole, jak kulki kołyski Newtona. Koncentruje więc swoją uwagę na przygotowaniach do zakończenia tej marnej egzystencji. Żyletki, całe opakowanie, ostre nówki w szafce tuż przy łóżku, a także tabletki. Wszyscy śpią, środek nocy, cisza. Gdyby jednak, ktoś się zbudził i wtargnął do jej sali pomyśli że śpi. Nie interesowało ją, jak zareagują obcy na wieść o jej śmierci, a najbliżsi zrozumieją. Nikt nie ma prawa jej oceniać, tak jak i decydować o jej ciele. To ona cierpi, to ona nie ma już sił na dalszą wegetację. Bo czymże innym byłoby jej życie, jak nie nieustannym zmaganiem się z przeszłością. Od dawna wszyscy wciąż powtarzali, jaka jest silna. Miała ochotę wyrzucić z pokoju każdego, kto naruszał jej przestrzeń, jej oazę spokoju i wykrzyczeć żeby zamknęli swe parszywe usta. Zaglądali do niej, ciesząc się w duchu na widok tak okrutnie zranionej, tak przeraźliwie nieszczęśliwej osoby. Przyjmowali wtedy ten swój zgnębiony wyraz twarzy, pełen fałszywego współczucia i rzekomej troski. Inni gotowi byli pomyśleć, że sama jest sobie winna. Winna! Ale czy można było im się dziwić, skoro ona sama też miała tego typu obiekcje. Bo gdyby mu znów nie zaufała, gdyby się tak głupio nie zakochała, i nie wymknęła się na tę imprezę taka wtedy odważna i radosna. Gdyby nie jej chęć zabawy, wrażeń i nowych doświadczeń. Nie o takie doświadczenia i nie o taką zabawę jej chodziło i nic już tego nie zmieni. Stało się i albo da radę z tym żyć, albo nie. Dla niej budzenie się każdego kolejnego poranka stanowiło psychiczną udrękę. Cierpienie i niezacierająca się pamięć o tamtym wydarzeniu, nie malały mimo upływu czasu. Może więc umierać w spokoju. Odkąd pojawiły się pierwsze myśli samobójcze bała się tylko jednej rzeczy, że jej się nie uda, że przeżyje. Tak było w książce Paula Coello "Weronika postanawia umrzeć", ją odratowali. Tylko, że po tej próbie i po usłyszeniu diagnozy, nastąpiła rzecz niespodziewana. Pokochała życie, zapragnęła go i nie chciała już umierać. Walczyła o każdy dzień i cieszyła się z każdego darowanego poranka. Chciała przeżyć te ostatnie dni najlepiej jak potrafi. Endzi jednak wiedziała, że w jej przypadku scenariusz się nie powtórzy. Jej nie uratują, a nawet gdyby tak się stało, nie będzie im za to wdzięczna. Strach że przeżyje, bo zrobi to zbyt delikatnie, niezbyt głęboko by szybko się wykrwawić, lub że jej instynkt samozachowawczy popsuje plany powodował, że realizacja przeciągała się w czasie. Najpierw weźmie tabletki nasenne i uspokajające przepisane przez lekarza, po tych dramatycznych wydarzeniach. Nie brała ich a zbierała, licząc na rychły kres cierpień. Przez ostatni  miesiąc zgromadziła ponad sto tabletek. Roztarła je na miałki proszek i przesypała do woreczka z taśmą zamykającą, by nie było po nich śladu. By móc je wszystkie szybko wypić rozcieńczone w kubku z wodą. Potem zrobi w krótkim czasie cięcia, długie i głębokie, wzdłuż żyły, bo na poprawki nie będzie miała dość siły, i zaśnie ogłupiona upływem krwi i lekami. Zdecydowała się na taki koniec, po odrzuceniu innych opcji. Najłatwiej i najszybciej byłoby się zastrzelić, ale skąd wziąć spluwę. Odpadła też opcja powieszenia się jako że, miałaby w pamięci tamto przyduszanie, zanim wydałaby ostatnie tchnienie. Mogłaby jeszcze zostać na torach i czekać na przejeżdżający pociąg, ale nie chciała by ktokolwiek przeżywał tę jej śmierć, a tak byłoby zapewne z maszynistą, który by ją przejechał, nie mówiąc już o pasażerach którzy mogliby odnieść rany w wyniku tego zdarzenia. A ona nie chciała krzywdzić nikogo. Zresztą ten incydent miała już za sobą. Pozostało jej więc to. Nikt nic nie znajdzie, nie będzie śladu. Po północy tego dokona, gdy wszyscy śpią, a nad ranem będzie już po wszystkim. Będzie wolna od cierpienia i męki udowadniania wszystkim, że jakoś sobie radzi. Nie radzi sobie, nie jest okej i nigdy nie będzie. Znikam stąd pierdolony świecie krzyczała w myślach. Śmierci moja miła nadchodzę.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-23 08:03:43)

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Jaki tytuł ma książka i o czym opowiada? Wrzuciłaś, autorko, fragment i nie wiem, co byś sobie życzyła, żeby oceniać?

3

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Witaj. Dziękuję za odpowiedz. Tytuł mojej powieści to Karuzela krzywd. Chciałabym wiedzieć czy czytelnicy sięgnęliby po te moje "wypociny", czy ktokolwiek byłby tą książką zainteresowany. Streszczenie: Historia ta ukazuje, jak zdawałoby się błahe wybory w swoim łańcuszku zdarzeń, prowadzą do kolejnych nieszczęść. Endzi, Maro i niepełnosprawna Kinga to nastolatki z bidula. Gdy Endzi wybiera się na imprezkę, razem ze swoim chłopakiem Staszkiem, nigdy z niej nie wraca. Zostaje tam brutalnie zgwałcona. W tym czasie, jej przyjaciółka Kinga po powrocie ze szpitala od trzech dni nie może się do niej dodzwonić. Informuje o tym Mara, platonicznie zakochanego w Endzi chłopaka. Natychmiast wyrusza on na poszukiwania. Odnajduje ją w pobliżu torów kolejowych, nieprzytomną i zmasakrowaną. Po wybudzeniu Endzi ze śpiączki Maro obiecuje jej zemstę. Nie zacierająca się pamięć o tamtym koszmarze powoduje, że Endzi popełnia samobójstwo. Gdy Kinga odnajduje jej pamiętnik, dowiaduje się z niego, jak wyglądała jej relacja ze Staszkiem. Narkotyki i alkohol, to tylko zalążek tego toksycznego związku. Po usamodzielnieniu przyjaciele na miarę swoich możliwości próbują stawić czoła brutalnej rzeczywistości. W końcu Maro decyduje się spełnić obietnicę daną Endzi i pomścić tamten gwałt. Dołączają do niego dorosłe już koleżanki z bidula Iwona, Edyta, oraz Kinga poruszająca się już na wózku inwalidzkim. W tym czasie Tosia, siostra Mara dochodzi do siebie po próbie samobójczej. Jest ona uwikłana w przemocowy związek z Tomkiem, u którego powtarzają się gwałtowne napady agresji. Gdy krzywda Endzi zostaje pomszczona, Maro zostaje pobity. W odwecie ponownie wymierza sprawiedliwość. A karuzela krzywd i śmierci wciąż się kręci. Dorosłe życie tych przyjaciół sprawia, że ich drogi się rozchodzą. Próbują oni na własną rękę poradzić sobie z nieszczęściami, których im nie szczędzi los. Jakie wydarzenia spowodują, że historia znów zatoczy koło i śmierć znów zapuka do ich drzwi.
Jest to szczera opowieść o dzieciach gorszego boga, ich wyborach, ranach, których nie można wylizać, bo pozostają po nich blizny. Nie ma w niej zgody na ból, strach i krzywdę. Ukazuje siłę przyjaźni, ból pamięci i walkę o godne trwanie w rzeczywistości naznaczanej co i rusz okrucieństwem i pechem. Ten manifest samobójców odsłania niezgodę na życie w cierpieniu, oraz samotną walkę o godną egzystencję w obliczu niepełnosprawności. I pozostawia otwarte pytania. Czy zaniechanie dzisiaj, to zgoda na przemoc w przyszłości? I czy zemsta przynosi uwolnienie, czy jest to raczej forma wprawionej w ruch karuzeli.

4

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Czyli celujesz w  gimbazę albo licealistów? Moim zdaniem temat może zainteresować. Mnie osobiście ciężko się czyta opisy, bo wtedy akcja się wyłącza.

5

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Bardzo dziękuję za Twoją opinię i pozdrawiam.

6 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-24 19:18:13)

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji
Jola76 napisał/a:

Bardzo dziękuję za Twoją opinię i pozdrawiam.

Pozdrawiam również i życzę powodzenia  smile

7

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Żeby wcisnąć w jedno miejsce tyle nieszczęść, tragedii, poplątania, przemocy i samobójstw, trzeba być Jo Nesbo, albo jakimś innym skandynawskim twórcą. Pierwszy fragment toporny, brak mu płynności. Może faktycznie jakaś część gimbazy by to chciała czytać, ale też nie jestem pewna. Ja ogólnie jestem na nie. smile

8

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji
Tylwyth Teg napisał/a:

Żeby wcisnąć w jedno miejsce tyle nieszczęść, tragedii, poplątania, przemocy i samobójstw, trzeba być Jo Nesbo, albo jakimś innym skandynawskim twórcą. Pierwszy fragment toporny, brak mu płynności. Może faktycznie jakaś część gimbazy by to chciała czytać, ale też nie jestem pewna. Ja ogólnie jestem na nie. smile

Dokładnie takie miałam przemyślenia, gdy przeczytałam "Zbrodnię i karę " Dostojewskiego. Miałam wtedy jakieś... 15 lat? Nie mogłam wyjść z podziwu , że tę przerysowaną w emocje powieść można potraktować inaczej niż tylko jako retrospekcję niezbyt skomplikowanych osobowości.

Autorko, nie będę cię porównywać z Dostojewskim, ale jeśli i on nie wzbudził we mnie entuzjazmu na początku  mojego  zycia, to i ty masz szansę na jego końcu smile
Pisz. To co napisałaś do tej pory nie jest złe smile

9 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-26 08:23:27)

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Salomonko, przypomnienie Dostojewskiego ma swoje powody, przecież początkowo miał pisać tylko o pijaństwie bohatera, a wyszło jak wyszło:)

10

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Dziękuję za wsparcie Salomonko:). Mi osobiście Zbrodnia i kara się podobała. Ale czytałam ją znacznie później niż Ty. Chyba każdy z nas ma inną naturę i poszukuje różnych rzeczy. Ja lubię się wzruszać i pewnie wyszukuję w literaturze takich właśnie utworów. Na nieistotne i błahe rzeczy szkoda mi czasu. Jak chcę się pośmiać to oglądam Standup-y. Najgorsze w pisaniu jest to, że autorowi szczerze wydaje się, że to co napisał jest dobre i ważne. I naprawdę chce się tym z kimś podzielić. Rzeczywistość niestety już nie jest tak kolorowa. Szkoda:(

11

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji
Jola76 napisał/a:

Najgorsze w pisaniu jest to, że autorowi szczerze wydaje się, że to co napisał jest dobre i ważne. I naprawdę chce się tym z kimś podzielić. Rzeczywistość niestety już nie jest tak kolorowa. Szkoda:(

Na tym polega artyzm.

12

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Ja też powtórzę za Salomonką, żebyś się nie poddawała. Kiedy byłam na spotkaniu z pewnym poczytnym autorem, nie ukrywał, że jego pierwsza powieść była bardzo nieudana, czyli pierwsze koty za płoty. Natomiast jeśli chodzi o wydawanie  jest wielka niewiadoma.

13

Odp: czy moja książka nadaje się do publikacji

Bardzo Wam dziękuję za miłe i także te trudniejsze w odbiorze słowa:). I powiem szczerze, że jeśli to co napisałam się nie nadaje, to nic lepszego już nie spłodzę. Poświeciłam temu tak wiele uczuć, czasu i energii, że na nic więcej siły nie mam. Może gdy spodoba się choć jednej osobie, to będę wiedziała że było warto. Dzięki Legat:)

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » Debiuty literackie - artykuły, opowiadania Netkobietek » czy moja książka nadaje się do publikacji

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024