Mam super chłopaka, ale... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam super chłopaka, ale...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

1 Ostatnio edytowany przez maszja30 (2022-10-21 10:02:32)

Temat: Mam super chłopaka, ale...

Spotykałam się 4 lata z chłopakiem, ale niestety był to trudny „związek", bo nie dość ze jego ojciec był zawodowo moim najważniejszym klientem, to gdy wyszło ja jaw, ze jesteśmy parą nie zaakceptowali tego i ostatecznie nasza znajomość była kontynuowana w ukryciu. Cieszyłam się każdym wspólnym wyjazdem, dogadywaliśmy się i mieliśmy super seks. Chłopak jednak nigdy nie miał odwagi sprzeciwić się rodzicom - wspólna firma, głęboka więź rodzinna i nie stworzyliśmy normalnego związku. W końcu nie wytrzymałam, potrzebowałam normalności - spacerów, spędzania wspólnie wieczorów, wypadów do znajomych - i zakończyliśmy to.

Rozstaliśmy się, a ja po czasie poznałam nowego chłopaka. I naprawdę było fantastycznie, ale po kilku tygodniach zauważyłam ze ja wcale nie angażuje się w tę relacje. Nie jestem sobą, nie potrafię się zbliżyć, nie chce seksu, jestem bo jestem - chciałam związku wiec mam. Mam spacery, wieczory i co? Okazuje się, że to wcale nie daje mi szczęścia. Wszyscy dookoła cieszą się, bija brawo, kibicują - końcu mam super chłopaka, normalny związek. Rodzice ciągle go chwalą i wypytują,a ja się irytuje, zamiast cieszyć. Czuje już presję, ze nie powinnam wybrzydzać. Mam 30 lat, w końcu ktoś normalny i dziękować Bogu ze mnie uratował przed tamtą toksyczną relacją. Ale ja nigdy nie przestałam kochać tamtego chłopaka. Ciągle myślami jestem gdzieś przy nim, wiem ze on tez tęskni ale tamten związek nie miał szans.
Może to głupio zabrzmi, ale nie potrafię pójść do łóżka z nowym chłopakiem, bo moje ciało należy do innego...
Może wydawać się to niedorzeczne ale ja naprawdę nigdy nie rozstałam się mentalnie z tamtym chłopakiem ale zrozumiałam to dopiero teraz. Byliśmy kochankami, przyjaciółmi, rozdzieliły nas jedynie jakieś bariery ideologiczne.

Nie wiem co robić. Nie chce stracić nowego - to naprawdę dobry chłopak i będę niala z nim dobre życie. Może z czasem się zakocham. Może zapomnę. Ale z drugiej - moje serce jest gdzieś indziej i czasem ciężko mi udawać.

Kompletnie nie wiem co robić, nikt mnie nie rozumie, każdy potępia więc przestałam się komukolwiek zwierzać. Proszę Was o przemyślenia, może rady. Być może też ktoś był w podobnej sytuacji i podzieli się ze mną swoją historią i doświadczeniami.
Z góry za to dziękuje, pozdrawiam M.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mam super chłopaka, ale...

Masz 30 lat, a zachowujesz się jak 15 latka, która naczytała się za dużo młodzieżowych romansów.

A teraz do konkretów smile
To, że Twój obecny facet jest miły, dobry i chodzi z Tobą na spacery, nie znaczy, że jest dobrym kandydatem dla Ciebie. Wiesz, że będziesz miała z nim dobre życie? Skąd to wiesz? Ile jesteście razem? Jak długo ze sobą mieszkacie? Ile razy Ci udowodnił, że radzi sobie w naprawdę trudnych sytuacjach i ile razy dał Ci poważne wsparcie?

Do tamtego tęsknisz, bo łączyły Cię z nim silne emocje, a kobiety są emocjonalne i przywiązują się przez emocje. Im więcej tym lepiej, bez względu na jakość smile Tamten związek był dynamiczny, intensywny, tajemniczy ze "złym ojcem" w tle big_smile Cały świat przeciwko Wam! No jak z filmu smile Ale rzeczywistość w końcu doszła do głosu i uznaliście, że dalej tak być nie może no i się skończyło.

Tak szczerze mówiąc uważam, że powinnaś dać sobie spokój na jakiś czas ze związkami w ogóle i odnaleźć siebie. Dostałaś czego chciałaś, ale to nie było to, bo zapewne nie dokładnie tego chciałaś smile Ty chciałaś normalnego, jawnego związku ale z tamtym chłopakiem, a nie chodzenia na spacery z kimkolwiek smile

Daj sobie czas, poszukaj siebie, poznaj siebie, poukładaj sobie w głowie.

3 Ostatnio edytowany przez M!ri (2022-10-21 10:28:49)

Odp: Mam super chłopaka, ale...
maszja30 napisał/a:

w końcu ktoś normalny i dziękować Bogu ze mnie uratował przed tamtą toksyczną relacją

Klasyczny plaster.
Nie zmusisz się do kochania kogoś. Jedynym wyjściem jest rozstanie. Może później poznasz kogoś w kim się zakochasz.


Edit: Masz 30 lat i jest to jak najbardziej dobry wiek na wielkie, porywające romanse, które powodują, że świat się zatrzymuje, a gwiazdy spadają z nieba. Nie słuchaj defetystów. Tylko musisz sobie dać szansę na przeżycie takiego. Będąc w związku z braku laku odbierasz sobie tę szansę.

4

Odp: Mam super chłopaka, ale...

Żal tego aktualnego. On nawet nie jest plastrem. On starym tamponem dla ciebie, choć zupełnie niczym nie zawinił.

Zostaw go i na kolana do bogatego eksa z rodzinną firmą, jak to dobitnie podkreslilas.

Nie dobieraj ideologi ("moje ciało należy do innego") do zwykłego chamstwa.

5

Odp: Mam super chłopaka, ale...

Jaki był powód, że ojciec tamtego nie zaakceptował waszego związku?

6

Odp: Mam super chłopaka, ale...

"Dziedzic z Januszexu"

Komentujcie państwo i idziemy na bestseller

7

Odp: Mam super chłopaka, ale...

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi na poziomie. Miło czyta się ludzi, którzy maja własne zdanie, ale napisane w sposób, który coś wnosi do tego wątku. Pozwolę sobie tylko dodać, ze nie rozumiem dlaczego niedowartościowane osoby wylewają tutaj swoje smutne frustracje.

Rodzice tego chłopaka nie akceptowali mnie bo jestem starsza o 6 lat, bo nie jestem cytuje odpowiednia dziewczyna dla ich syna, ale nie wiem co to znaczy. Może za biedna, może za głupia (bo studia mam, ale to nie prawo ani medycyna).

Może jestem trochę emocjonalna i chce przezywać miłość w związku. Ale czy to coś złego? Trochę polotu i jakieś uniesienia?
Nie oceniajcie mnie, tylko sytuacje

8

Odp: Mam super chłopaka, ale...
maszja30 napisał/a:

Może jestem trochę emocjonalna i chce przezywać miłość w związku. Ale czy to coś złego? Trochę polotu i jakieś uniesienia?
Nie oceniajcie mnie, tylko sytuacje

To daj temu obecnemu odejść, bo go nie kochasz na tyle, żeby z nim być.
A tamten związek idealizujesz. Nie zamknęłaś rozdziału, zrobiłaś sobie z obecnego pocieszacza. Daj mu znaleźć kogoś, kto go będzie kochał.

9

Odp: Mam super chłopaka, ale...

Tak pomyślałam, że jesteś starsza... Ale to tak wychodzi, jak rodzice wchodzą brutalnie z butami w uczucia swojego dziecka. A on na to pozwoli.

Najpierw musisz się wyleczyć z tamtego uczucia, chemii w tym związku nie ma i nie będzie.

10

Odp: Mam super chłopaka, ale...

W moim odczuciu, ani obecny partner, ani ten były to nie jest przyszłość.
Teraz nie ma chemii, nawet nie próbujesz zasadniczo, aby cokolwiek zaiskrzyło, tak przynajmniej wygląda.
Co do byłego - górę brały emocje, dlatego wydawało Ci się fajne. Mocno też idealizujesz tego byłego partnera, co nie pozwala Ci... pójść do przodu. Zakazany owoc smakuje najlepiej, a tutaj za sprawą jego rodziców... tak było trochę.

11

Odp: Mam super chłopaka, ale...
pjack napisał/a:

W moim odczuciu, ani obecny partner, ani ten były to nie jest przyszłość.
Teraz nie ma chemii, nawet nie próbujesz zasadniczo, aby cokolwiek zaiskrzyło, tak przynajmniej wygląda.
Co do byłego - górę brały emocje, dlatego wydawało Ci się fajne. Mocno też idealizujesz tego byłego partnera, co nie pozwala Ci... pójść do przodu. Zakazany owoc smakuje najlepiej, a tutaj za sprawą jego rodziców... tak było trochę.

Niekoniecznie, jak najbardziej mogło to być prawdziwe obopólne uczucie.
Zdarza się, że rodzice lepiej wiedzą z kim ich dziecko będzie szczęśliwe niż ono samo, a ono rezygnuje ze swojego szczęścia na rzecz podporzadkowania się rodzicom.
Nic dobrego z tego z reguły nie wynika.

12

Odp: Mam super chłopaka, ale...

Może pozycja społeczna nie ta. Poprzedni pewnie był wyżej.

13

Odp: Mam super chłopaka, ale...
maszja30 napisał/a:

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi na poziomie. Miło czyta się ludzi, którzy maja własne zdanie, ale napisane w sposób, który coś wnosi do tego wątku. Pozwolę sobie tylko dodać, ze nie rozumiem dlaczego niedowartościowane osoby wylewają tutaj swoje smutne frustracje.

Rodzice tego chłopaka nie akceptowali mnie bo jestem starsza o 6 lat, bo nie jestem cytuje odpowiednia dziewczyna dla ich syna, ale nie wiem co to znaczy. Może za biedna, może za głupia (bo studia mam, ale to nie prawo ani medycyna).

Może jestem trochę emocjonalna i chce przezywać miłość w związku. Ale czy to coś złego? Trochę polotu i jakieś uniesienia?
Nie oceniajcie mnie, tylko sytuacje

Byłaś 6 lat starsza, co oznacza, że "dziedzic" był za młody i za głupi żeby się wiązać ze starszą kobietą. On miał 23-24 jak z nim byłaś, a miał przejąć rodzinną firmę. Rodzice wiedzieli zapewne jak to się skończy, on zamiast się skupić na biznesach zaraz by bawił się w pieluchy, bo 30 letnia kobieta ma inne cele życiowe niż 24 letni facet. Z logicznego i ekonomicznego punktu widzenia, wcale się rodzicom nie dziwię. Swoją drogą Ty też po kilku latach byś się na tym związku przejechała.

14

Odp: Mam super chłopaka, ale...

Popraw, jeśli coś źle zrozumiałem:
Z poprzednim się ukrywałaś i zostałaś "zmuszona" do zerwania.
Od kilku tygodni masz nowego.
Twoi rodzice już go znają.
Jeszcze nie doszło do zbliżenia.

I jesteś z nim bo liczysz, że ci się odmieni? Masz 30 lat - niestety czas na kontakt z rzeczywistością. Bardzo mocno idealizujesz poprzedniego partnera, a w opisanej  konfiguracji ten związek nie miał prawa wypalić. Obecnego plastra z takim podejściem zniszczysz prędzej, czy później. Nie ma co czekać, aż się zakochasz (albo broń boże on), tylko ułożyć sobie głowę i wtedy szukać.

15 Ostatnio edytowany przez maku2 (2022-10-22 08:55:07)

Odp: Mam super chłopaka, ale...
maszja30 napisał/a:

Spotykałam się 4 lata z chłopakiem...

maszja30 napisał/a:

Mam 30 lat...

Jesteś od niego 6 lat starsza, czyli wyrwałaś chłopaka gdy ten miał lat 20, zgadza się?

maszja30 napisał/a:

Cieszyłam się każdym wspólnym wyjazdem, dogadywaliśmy się i mieliśmy super seks. Chłopak jednak nigdy nie miał odwagi sprzeciwić się rodzicom...

Po pierwsze chłopak pewnie w pełni uzależniony od rodziców.
Po drugie po co on miał im się stawiać skoro przez 4 lata miał to co chciał - uwaga odkrycie Ameryki...miał seks.
Po trzecie jeżeli zgodził się na rozstanie to może oznaczać że dla niego ten "związek" nie był tak ważny jak dla Ciebie.

maszja30 napisał/a:

W końcu nie wytrzymałam, potrzebowałam normalności - spacerów, spędzania wspólnie wieczorów, wypadów do znajomych - i zakończyliśmy to.

Nie, to Ty to zakończyłaś on pewnie mógłby tak jeszcze przez lata to ciągnąć.
Zakończyłaś bo masz 30 lat i zegar robi tik tak i zdałaś sobie sprawę że stoicie w miejscu. Ty stoisz w miejscu.

maszja30 napisał/a:

Rozstaliśmy się, a ja po czasie poznałam nowego chłopaka.

Ile czasu trwało jak po zerwaniu ze "starym" weszłaś w związek z nowym chłopakiem?
Jak długo razem jesteście?

maszja30 napisał/a:

I naprawdę było fantastycznie, ale po kilku tygodniach zauważyłam ze ja wcale nie angażuje się w tę relacje. Nie jestem sobą, nie potrafię się zbliżyć, nie chce seksu, jestem bo jestem - chciałam związku wiec mam.

To z czego ta fantastyczność wynikała? Nie chcesz się zbliżyć, nie było/nie chcesz seksu, zero zaangażowania...i fantastycznie?
A może było tak...zerwałaś z tamtym chłopakiem bo myślałaś że chłopak ruszy do przodu, wyjdziecie z ukrycia, może pierścionek, może zawalczy o Ciebie a tamten, o szok, zgodził się na rozstanie?
Kilka tygodni i brak bliskości, brak seksu? Na miejscu tego nowego mocno bym się zastanowił nad związkiem.

maszja30 napisał/a:

Ciągle myślami jestem gdzieś przy nim, wiem ze on tez tęskni ale tamten związek nie miał szans.

A skąd wiesz że tęskni?
Idealizujesz byłego a tak naprawdę nie wiesz jakim byłby partnerem, towarzyszem w życiu, gdyż nigdy nie wyszliście z cienie - czyli nie wiesz jaki on jest na odzień w codziennym życiu.
Musisz sobie zdać sprawę że nawet jeśli Ty kochałaś to były już nie koniecznie Ciebie kochał, a słowa to często puch na wietrze.

maszja30 napisał/a:

Może to głupio zabrzmi, ale nie potrafię pójść do łóżka z nowym chłopakiem, bo moje ciało należy do innego...

Bo Ty nie chciałaś kończyć tamtego związku tylko facet okazał się być doopą i nie zawalczył o was jak tego oczekiwałaś.

maszja30 napisał/a:

Może wydawać się to niedorzeczne ale ja naprawdę nigdy nie rozstałam się mentalnie z tamtym chłopakiem ale zrozumiałam to dopiero teraz. Byliśmy kochankami, przyjaciółmi, rozdzieliły nas jedynie jakieś bariery ideologiczne.

Podziały ideologiczne taaa...wmieszaj w to jeszcze politykę i będzie komplet.
Nie wyszło wam bo facetowi nie zależało tak bardzo jak Tobie. On dostawał co chciał, Tobie przez pewien czas ten układ też pasił, Ty zachciałaś więcej on nie i już. Wzięłaś sobie dzieciaka do wyrka i było fajnie ale jak widzisz do życia to on się nie nadaje. Dla Ciebie.

maszja30 napisał/a:

Nie wiem co robić. Nie chce stracić nowego - to naprawdę dobry chłopak i będę niala z nim dobre życie. Może z czasem się zakocham. Może zapomnę. Ale z drugiej - moje serce jest gdzieś indziej i czasem ciężko mi udawać.

Czyli chcesz byś z facetem z rozsądku? Chcesz go skrzywdzić? Coś złego Ci zrobił?

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam super chłopaka, ale...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024