Jak przetrwać, jak nie zwariować... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1 Ostatnio edytowany przez Ania_85 (2022-09-07 15:13:05)

Temat: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Znam się z moim mężem 20 lat. Małżeństwem jesteśmy 12 lat. Mamy 3 dzieci, które bardzo kochamy.  Od jakiegoś czasu nie ukladalo się między nami . On myślał że mnie nie obchodzi i Mam go gdzies,  natomiast ja miałam w głowie że jestem mu obojetna.  Teraz wiem , że zawiodła u nas komunikacja. Do sedna ..... W marcu odkryłam, że mój mąż z kimś pisze na messengerze- byłam tak zaplakana,  że w tych emocjach prawie nic nie przeczytałam - pamiętam tylko zdjęcia. Mąż się przyznał. Podobno opowiedział mi całą prawdę co robił i co miał w głowie- zalogowal się na portal,  bo chciał się kogoś poradzić jak rozbudzić nasz związek- była to niby jego koleżanka do rozmów i porad , z którą  pisał rzadko Ale 4 razy się spotkal. Na jednym spotkaniu ona zaczęła się do niegio dobierać Ale mu zmiekl.  Mąż zaklina  się i przysięga na dzieci że tego nie chciał,  nie To miał w głowie że był sparaliżowany, że do niczego nie doszło. Niby po tym jak mu zmiekl wyszedł,  nie wrócił  - ona niby go Jeszce zachecala,  on odmawiał.  Mąż powiedział że wykasowal wszystko Ale  okazało się że nieudolnie bo messenger został. Koleżanka znowu się do niego odezwała bo chciała się wygadać o swoich problemach i poradzić- tak mi mówi .  Mąż podjął kontakt , terapeutka określiła to że wzięła go na biednego misia. Na początku marca czy ko córce lutego  Jeszce się spotkali by wymienić się prezentami urodzinowym tak po koleżeńsku. Mąż mówi że mnie i tylko mnie kocha, że to była koleżanka- nie było sexu,  przytulania , lizania , że ona w żaden sposób go nie pociagala.  nie wiem czy wierzyć , choć przysięga na dzieci. Raz niby się pocalowali,  ona zaproponowała buziak.do.zdjecia i on się zgodził- jak mógł??.  Na messengerze widziałam że wysłał jej swojego penisa.- dzień później odkryłam rozmowę.  On mówi że zachował się jak szczeniak,  w tamtym momencie myślał że to śmieszne. Jak mozna sadzic ze wyslanie obcej kobiecie penisa za zabawne? Kocham go , on mnie też- widzę jak cierpi , mocno się stara. Udostępnił mi swoją lokalizację bym.wiedziala w każdej chwili gdzie jest. Wiem,  ja nie byłam idealna Ale czy można usprawiedliwić zdrade? Nie wiem co mam robić.  Z jednej strony chce z nim.byc, z   drugiej go nienawidzę że ponad rok pisał z podtekstami seksualnymi z inną kobietą, że 4 razy potajemnie się z nią spotkal i Jeszce kupił jej  prezent mimo że prawie doszło do sexu ... A może i doszło- mąż  mówi ze był.w szoku, jak  ona zaczęła się do niego dobierać, był.tak sparaliżowany,  nic nie czuł. Mówi.ze może ona mu coś dosypala.  Nie wiem czy mu wierzyć,  czy on mnie oklamuje. Jak.mozna byc tak.sparalizowanym i nie odepchnac kogos jak siada na kolanach i rozpina rozporek i zakłada prezerwatywe  ?Nie wiem co robić. Nie wiem jak mam sobie z tym.wszystkim poradzić, jestem w psychicznym dołku. Jak człowiek,  który mówi że kocha tak rani druga osobę? Jedzie na potajemne spotkania zamiast do pracy , idzie na " kawe" do mieszkania " kolezanki" , wysyła jej penisa i pornograficzne giphy, mówiąc mi że chciał kończyć ta relacje bo miał wyrzuty sumienia? O co tu chodzi ? Czy on mną manipuluje ? Czy robi że mnie wariatke czy RZECZYWIŚCIE się pogubił?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Jak chcesz zachować rodzinę, to wierz w to co mówi, wybacz z czasem dla siebie. Nie rozkminiaj jak mogło być, bo wszyscy się domyślamy, tylko co to zmienia...
Może to sprawi, że wasza relacja nabierze kolorytu...albo się rozjedzie, to zależy od was.

3

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
Ania_85 napisał/a:

Czy robi że mnie wariatke czy RZECZYWIŚCIE się pogubił

Pogubil sie I robi z Ciebie wariatke.
Ona sie do niego dobierala on nie chcial i dlatego jej zdjecie swojego interesu wysylal.

To, ze Cie zdradzil to jest jeden problem.
To, ze ma do Ciebie zerowy szacunek co okazuje tak bezczelnie klamiac i Toba manipulujac pokazuje grubszy problem i to ze szanse na naprawe sa zerowe.

Nie znam nikogo kto bedac szczerym czulby potrzebe zarzekania sie na wlasne dzieci, czy na cokolwiek innego.
Szczera osoba dowodzi swojej szczerosci na zasadzie argumentacji, o ktora nie trudno bo wystarczy szczerze i wyczerpujaco przedstawic swoj tok myslenia, gdzie w tym mysleniu popelnilo sie blad i dlaczego ten blad nie byl oczywisty w tamtym momencie.
Nieszczera osoba opowiada historie, ktora zawiera skoki logiczne, nie trzyma sie kupy i dopycha ta pigulke sciemy w gardlo drugiej osoby zarzekajac sie na zycie swoje, dzieci, rodzicow itd.
Nikt jeszcze nie udowodnil, ze klamanie zarzekajac sie na zycie dzieci sprawilo, ze dzieciom cokolwiek sie stalo.

Ania_85 napisał/a:

zalogowal się na portal,  bo chciał się kogoś poradzić jak rozbudzić nasz związek

Jaki to portal? Znanylekarz?

Wspolczuje, bo jego bezczelnosc wynika ze swiadomosci, ze nie czekaja go zadne konsekwencje.

4

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
wieka napisał/a:

Jak chcesz zachować rodzinę, to wierz w to co mówi, wybacz z czasem dla siebie. Nie rozkminiaj jak mogło być, bo wszyscy się domyślamy, tylko co to zmienia...
Może to sprawi, że wasza relacja nabierze kolorytu...albo się rozjedzie, to zależy od was.

wieka dobrze Ci napisała.
Jeśli za bardzo zaczniesz tutaj roztrząsać swoje sprawy rodzinne, masz jak w banku, że całkiem stracisz zaufanie do męża.
Zbyt wiele tutaj osób zranionych, zbyt wiele oszukanych i skrzywdzonych, abyś mogła znaleźć tutaj plasterek na swoje pęknięte serduszko.
Przysięganie na własne dzieci to mocna przysięga, chyba nie ma nic ważniejszego na co można przysięgać. Jeśli mąż jest z natury szczery i uczciwy to mu uwierz i zamknij tą sprawę.

5 Ostatnio edytowany przez Ania_85 (2022-09-07 16:43:16)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Ja kazałam mu przysięgac na dzieci , wierząc że na dzieci by nie kłamał.  Argumenty kontaktu były takie, że czuł się przeze mnie niekochany,  czuł się nie najważniejszy w moim życiu, mówił że czuł , że jest mi obojętny. Jak napisałam szybciej były braki w naszej komunikacji. A ja nie bylam bez winy. Powiedział , że po przemyśleniach on uważa że " kolezanka" go zmanipulowala i chciała go wykorzystać by odegrać się na swoim facecie.  Mój mąż się niby jej zwierzal A ona braki między nami wykorzystywała. Nie moge pojac , ze jak po tym jak wszystko poszło za daleko on znów podjął kontakt , spotkal się Jeszce raz i wysyłał siebie,  niby dla zabawy? Ja tego nie rozumiem i dlatego nie mogę mu uwierzyć do końca w to co mówi.  Co to była za relacja między nimi? On mówi - to była anonimowa dla niego osoba. Czy on robi że mnie idiotke? Znamy się 20 lat i myślałam że możemy sobie ufać....

6

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Rozumiem rozgoryczenie, ale może warto wziąć temat na tapetę i go przegadać, wzdłuż i wszerz? Po milion razy, tak mega szeroko, ze wszelkimi swoimi myślami, emocjami, jak się kochacie to też wzajemnymi propozycjami zmian w związku.
Bo jak mąż czuł się tylko jak lokator, bankomat, ojciec dzieci, organizator życia, opiekun itd. to słabo...
Jak Ty czułaś się tylko jak opiekunka dzieci , kobieta od ogarniania domu, zakupów, spraw życia codziennego to też słabo... Pytanie, w jakim "stanie" było Wasze małżeństwo.

7

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
Agnes76 napisał/a:

Zbyt wiele tutaj osób zranionych, zbyt wiele oszukanych i skrzywdzonych, abyś mogła znaleźć tutaj plasterek na swoje pęknięte serduszko.

To o to tutaj chodzi? O plasterek na serduszko?
Aby maz, ktory rozsyla pannom poznanym w internecie zdjecie swojego kutasa i zgrywa ofiare, biedaczka, ktorego wstretne kobiety z portalu randkowego zmanipulowaly w niewiernosc robil jej kolejne miejsca na "plasterek"?

Autorka potrzebuje sily i odwagi do zmiany a nie srodkow nasennych.
Bol jest informacja, ze dzieje sie cos zlego i trzeba temu zaradzic a nie go w nieskonczonosc usniezac.

Zmiany sa konieczne rowniez dla meza. Widac, ze jest zagubiony i tylko krzywdzi tym swoja kobiete i dzieci.
Autorka wystarczajaco juz sygnalow zignorowala w zaufaniu dochodzac do tego miejsca - bo gdyby wczesniej reagowala to by klamstwa meza byly bardziej wysublimowane, przemyslane a nie tak bezczelne.
Jesli tym razem nie spotkaja go dotkliwe konsekwencje to w pewnym momencie zostanie tylko rozwod.

8

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
JohnyBravo777 napisał/a:
Ania_85 napisał/a:

Czy robi że mnie wariatke czy RZECZYWIŚCIE się pogubił

Pogubil sie I robi z Ciebie wariatke.
Ona sie do niego dobierala on nie chcial i dlatego jej zdjecie swojego interesu wysylal.

To, ze Cie zdradzil to jest jeden problem.
To, ze ma do Ciebie zerowy szacunek co okazuje tak bezczelnie klamiac i Toba manipulujac pokazuje grubszy problem i to ze szanse na naprawe sa zerowe.

Nie znam nikogo kto bedac szczerym czulby potrzebe zarzekania sie na wlasne dzieci, czy na cokolwiek innego.
Szczera osoba dowodzi swojej szczerosci na zasadzie argumentacji, o ktora nie trudno bo wystarczy szczerze i wyczerpujaco przedstawic swoj tok myslenia, gdzie w tym mysleniu popelnilo sie blad i dlaczego ten blad nie byl oczywisty w tamtym momencie.
Nieszczera osoba opowiada historie, ktora zawiera skoki logiczne, nie trzyma sie kupy i dopycha ta pigulke sciemy w gardlo drugiej osoby zarzekajac sie na zycie swoje, dzieci, rodzicow itd.
Nikt jeszcze nie udowodnil, ze klamanie zarzekajac sie na zycie dzieci sprawilo, ze dzieciom cokolwiek sie stalo.

Ania_85 napisał/a:

zalogowal się na portal,  bo chciał się kogoś poradzić jak rozbudzić nasz związek

Jaki to portal? Znanylekarz?

Wspolczuje, bo jego bezczelnosc wynika ze swiadomosci, ze nie czekaja go zadne konsekwencje.

Zdrada i szczerość nigdy nie idą w parze... Bo to nikomu i tak by nie wyszło na zdrowie...

9 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-09-07 17:32:26)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
Ania_85 napisał/a:

Ja kazałam mu przysięgac na dzieci , wierząc że na dzieci by nie kłamał.  Argumenty kontaktu były takie, że czuł się przeze mnie niekochany,  czuł się nie najważniejszy w moim życiu, mówił że czuł , że jest mi obojętny. Jak napisałam szybciej były braki w naszej komunikacji. A ja nie bylam bez winy. Powiedział , że po przemyśleniach on uważa że " kolezanka" go zmanipulowala i chciała go wykorzystać by odegrać się na swoim facecie.  Mój mąż się niby jej zwierzal A ona braki między nami wykorzystywała. Nie moge pojac , ze jak po tym jak wszystko poszło za daleko on znów podjął kontakt , spotkal się Jeszce raz i wysyłał siebie,  niby dla zabawy? Ja tego nie rozumiem i dlatego nie mogę mu uwierzyć do końca w to co mówi.  Co to była za relacja między nimi? On mówi - to była anonimowa dla niego osoba. Czy on robi że mnie idiotke? Znamy się 20 lat i myślałam że możemy sobie ufać....

Nie oczekuj prawdy, bo ona tu nie ma miejsca.

Tak czy tak, była zdrada i nic nie usprawiedliwia, ale powiedz czy mąż nalegał na bliskość/intymność, Ty odmawiałaś czy odwrotnie?

Zaufanie w związku musi być, ale nie bezgraniczne.

10

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
wieka napisał/a:

Zdrada i szczerość nigdy nie idą w parze... Bo to nikomu i tak by nie wyszło na zdrowie...

Dla mnie problemem nie jest brak szczerosci przy zdradzie (w koncu oskarzony w sadzie tez jako jedyny nie sklada przysiegi by mowic prawde).
Problemem, ktory widze jest to, ze w tych klamstwach nie widac ani krzty refleksji czy wysilku by byly przekonujace i spojne.

Jesli ktos martwi sie, ze moga go spotkac konsekwencje to wklada mentalny wysilek w swoja linie obrony.
Tutaj ja nie widze zadnego wysilku. Opowiadanie o czerwonym kapturku bardziej sie kupy trzyma niz to.
A to niestety oznacza, ze maz ma autorke w glebokim powazaniu i nie jest zainteresowany naprawa relacji na innych warunkach niz 100% jego.

11

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Mąż mówi,  że brakowało mu czułości z mojej strony. Dużo sobie wyjasnilismy , on się stara wszystko naprawić, ja również pracuje nad sobą,   jednak we mnie tkwi mocna zadra i nie potrafię o tym zapomnieć.  Bardzo mnie to męczy. Od odkrycia zdrady minęło 6 miesięcy.

12 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-09-07 20:38:03)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Zapomnieć, to nie zapomnisz, bo się nie da, jak i innych wydarzeń życiowych, ale czas na pewno pomoże.
Ważne, że chcecie być razem, mimo... Dzieci też tu odgrywają ważną rolę, bo nic nie zastąpi wychowania w pełnej normalnej rodzinie.

Tzn, że mieliście normalnie seks, tylko mu brakowało czułości? A on dawał tę czułość?
Bo takie tłumaczenie nie przekonuje.

13

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Po pierwsze, to On kłamie  na 100 %
Oblecial to strach że zostanie z niczym.
Teraz to już Ty zdecyduj.
Wg mnie warunkiem wybaczenia  czegokolwiek musi być szczerość.
Myślę że się po po prostu zakochał w tamtej, ale nie ma odwagi z nią być i nie chcę rozbijać rodziny, więc stoi w rozkroku.

14

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Żałosne.
Jak ktoś się czuje niekochany w związku, niezauważany czy obojętny to rozmawia sie o tym z partnerem, mówi mu sie o swoich uczuciach.
Jeżeli po mimo takiej szczerej rozmowy,nie ma żadnej poprawy, partner ma to gdzieś to znaczy ze nie kocha, wiec kończy sie ten związek,bierze sie rozwód.
Tutaj mamy "faceta" który zamiast porozmawiać o tym ze swoja żona to pakuje sie w romans i zdradza.
Moim zdaniem do zdrady fizycznej doszło na 100% tak jak i oczywiście do emocjonalnej.
Jak można pakować się w takie bagno mając 3 dzieci?
Nie zazdroszczę wyboru..
Czy dobro rodziny
Czy swoje własne, do którego autorko masz prawo.
Niech tez zrobi badania, bo nie wiadomo ile takich koleżanek do zwierzeń miał

15 Ostatnio edytowany przez Diarmuid (2022-09-07 21:42:35)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
Szeptuch napisał/a:

Żałosne.
Jak ktoś się czuje niekochany w związku, niezauważany czy obojętny to rozmawia sie o tym z partnerem, mówi mu sie o swoich uczuciach.
Jeżeli po mimo takiej szczerej rozmowy,nie ma żadnej poprawy, partner ma to gdzieś to znaczy ze nie kocha, wiec kończy sie ten związek,bierze sie rozwód.
Tutaj mamy "faceta" który zamiast porozmawiać o tym ze swoja żona to pakuje sie w romans i zdradza.
Moim zdaniem do zdrady fizycznej doszło na 100% tak jak i oczywiście do emocjonalnej.
Jak można pakować się w takie bagno mając 3 dzieci?
Nie zazdroszczę wyboru..
Czy dobro rodziny
Czy swoje własne, do którego autorko masz prawo.
Niech tez zrobi badania, bo nie wiadomo ile takich koleżanek do zwierzeń miał

Też tak sądzę. Rada ostatnia również. Zbadaj się kobietko, bo takich kobiet pocieszycielek mogło być więcej.
Chodzicie na terapię małżeńską? Skoro nie dajesz sobie rady, to zalecam z całego serca terapię dla ciebie samej. Może ona trochę cię uspokoi i zdasz sobie sprawę czego naprawdę chcesz.

Już i tak cię urobił, skoro trwasz w tym pół roku. Zdrady raczej nigdy nie zapomnisz. On teraz odgrywa cudownego męża, bo wie ile straci przy rozwodzie z orzeczeniem o winie. Trójka dzieci to wysokie alimenty. smile
Gdybym była tobą to bym nie wybaczyła, ale nie jestem. Albo to łatacie, albo się rozwodzicie. Innego wyboru nie ma.

16

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Myślę, że się nie zakochał,  ponieważ po odkryciu rozmowy bez wahania wszystko wykasowal i usunal kontakt. Raczej podobało mu  się ze ona łechtała jego ego.

17 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-09-07 23:12:38)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
Ania_85 napisał/a:

Myślę, że się nie zakochał,  ponieważ po odkryciu rozmowy bez wahania wszystko wykasowal i usunal kontakt. Raczej podobało mu  się ze ona łechtała jego ego.

Te teksty o tym, ze go zmanipulowala, ze moze cos mu dosypala itp. wskazuja, ze on chcial z nia byc a ona jak przyszlo co do czego to wrocila do swojego faceta.

18 Ostatnio edytowany przez Ania_85 (2022-09-08 09:41:29)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Podobno ich ostatnia rozmowa polegała na tym,  że ona opowiadała czy sie żaliła, że rozstaje się ze swoim facetem. Mój mąż mówi że chciał kończyć te relacje bo go męczyła i nie czuł się z nią dobrze. Ale dlaczego wtedy Jeszcze pisał i tego nie uciął sam od siebie,  zrobił to dopiero po odkryciu rozmowy prze ze  mnie.  On mówi że ja sobie różne rzeczy dopowiadam nieprawdziwych,  że to była " tylko " anonimowa osoba, której mógł się zwierzyć. Dlaczego więc nie poprzestal na samym pisaniu Ale się z nią spotkal? On mówi że to bylo zawsze  jej inicjatywy , że tak go zagadala i on się godzil.  Czasami mam wrażenie,  że ja chyba nie znam mojego męża.  Szybciej bym się śmierci spodziewała niż takiego ciosu. Nie potrafię zaakceptować tego że tak postąpił. Po wielu rozmowach zdałam sobie sprawę, że rzeczywiście byłam osoba , która nie okazywala zbytnio swoich uczuć. Żyjąc nie zdawałam sobie o tym sprawy , mimo że mój mąż czasem cos tam napomknal,  ale do mnie to jakoś nie docieralo. Ale mimo to uważam, że powinien mi to wykrzyczeć,  zagrozić rozwodem bo czuje się źle w małżeństwie A nie tak mnie niszczyć psychicznie robiąc mi takie świństwo. Nie rozumiem jego myślenia- kocham żone Ale pisze z inną? Żałuję, że ja oklamuje Ale mimo to jadę na spotkanie ? Nie wiem czy uda mi się to przepracować.  Chociaż terapeutka mówiła,  że mamy walczyć,  bo widzi między nami miłość i że się pogubilismy.

19

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Walczcie więc, ale jak to jest w Tobie takie żywe, jakby to było wczoraj, to dobrze nie wróży, bo ile można kręcić się wkoło tej zdrady.
Musisz twardo stanąć na ziemi, powiedzieć stało się i zadać sobie pytanie czy chcesz z nim być czy nie.
Daj sobie czas np. jeszcze pół roku i podejmij decyzję w jedną lub drugą stronę, bo się wykończysz...

20

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Rozwiązania szuka się we wspólnej rozmowie albo u psychologa bądź terapeuty, a nie koleżanki, która biednego misia chciała zaliczyć. Nie wiem co Ci da świadomość, że nie było seksu tylko dlatego, że mu nie stanął... Jeśli ten fakt wystarczy Ci by ratować małżeństwo to ratuj. Szkoda tylko, że on nie miał takich planow. Jakim trzeba być ... (Wstaw do chcesz) żeby wciskać kit, że romans był próbą ratowania związku i szukaniem rad? Opadło mi wszystko co jeszcze mogło opaść .. dziewczyny szanujcie się, nie bądźcie jak młode pelikany, które łykają takie absurdy i niedorzeczności, że głowa mała...

21

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Pogubił się? Niektórzy wybaczaja, ale dla mnie karygodna jest jego postawa, w której on nie chciał, on kończył, szukał pomocy dla was, uciekał... Biedactwo ...

22 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2022-09-09 06:08:01)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Aaaa tak sobie czytam wątki i postanowiłem napisać. Szczerze patrząc na ludzi w wieku 40-50+ czyli kiedyś rodzice moich rówieśników. U nich też była taka akcja dzieci dorosły oni się rozstali inny żyją ze sobą bo są za starzy na nowy związek. Ogólnie zapewne gdy twoje dzieci dorosną twój związek się skończy. Właściwie już się skończył a Ty mieszkasz ze zdrajcą. Ja wybaczyłem w życiu 3 zdrady. Nie warto. Gość jest z Toba bo alimenty by mu zjadły całą wypłatę. Jak się kocha swoją kobietę to nie szuka się nowej ^^ Gdyby nie trójka dzieci już by z Tobą nie mieszkał. Jakby mu stanoł to by ja trzaskał aż by wiury leciały. Zdradził psychicznie już Cie sprzedał a to, że jest impotentem wcale go nie ratuje. Ja łykałem takie ściemy przez 12 lat od kilku lasek ty nie musisz. Ale dzieci bla bla bla... Dzieci dorosną i będą miały gdzieś czy jesteś szczęśliwa z ich tatą czy Czesiem. Współczuję jedyne co mogę powiedzieć to zacznij myśleć o "sobie" nie dzieciach i mężu tylko o tym gdzie będziesz i jak siebie widzisz za 5-10 lat. A gość z którym jesteś wali głupa bo nie miałby gdzie iść i trzeba płacić na dzieci. Udam debila żonka wybaczy 2 raz będę sprytniejszy. Gdybym był na jego miejscu bym Cie tak urobił, że po 2 dniach byś myślała, że Cie szczerze kocham. Jemu już się nie chcę widocznie robić takich akcji. A pisał do niej bo nowy świerzy towar gdybyś nie grzebała mu w telefonie nowa Pani by już śpiewała z rozkoszy. A Ty byś nic nie wiedziała. Gość mial Cię dość znalazł nową  a Ty zepsułaś mu romans on raczej ma Cie dość niż chcę z Toba coś ratować. Szczere to już nie będzie. Raczej wygoda... z jego strony. On sobie mysli udam głupa mam co jeść z czasem po-bzykam, ale szkoda, że skok w bok nie wyszedł. Współczuję i życzę wytrwałości.

Dodam, że relacja go nie męczyła z tą Panią skoro wysyłał jej ptaka i pisał z nią rok. Na bank ją trzaskał. Mi kiedyś moja ex mówiła, że jedzie do mamy i mama siedzi obok, gdy dzwoniłem. Jak kończyliśmy rozmowę trzaskała się z innym a ja grzecznie spałem czekając jak jutro do mnie zadzwoni moje ukochane serduszko. Brzmi znajomo? To pomyśl, że Ty teraz masz z kimś takim dzieci i jeszcze mieszkacie razem. Na dodatek łykasz każda jego ściemę dlatego od 6 miesięcy czujesz się źle ponieważ twój związek to ściema.

23

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
Ania_85 napisał/a:

Mąż mówi,  że brakowało mu czułości z mojej strony. Dużo sobie wyjasnilismy , on się stara wszystko naprawić, ja również pracuje nad sobą,   jednak we mnie tkwi mocna zadra i nie potrafię o tym zapomnieć.  Bardzo mnie to męczy. Od odkrycia zdrady minęło 6 miesięcy.

Sama wybierzesz. Gdyby ta zdrada nie została odkryta nawet byś o niczym nie wiedziała.  Na twoim miejscu nie wierzyłabym w żadne zapewnienia.To niby co? Wszystko sobie wyjaśniliście i masz przejść nad tym do porządku dziennego, nie licząc  się ze swoimi odczuciami? Ten gość już pokazał co potrafi, a do ciebie należy decyzja, co z tym zrobisz. Jak widać każdy się zmienia, jest inaczej niż było 20 lat temu.

24 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-09-09 08:36:55)

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Skoro przeprasza, stara się i żałuje to ja bym wybaczyła. Zawsze uważałam że każdy powinien dostać jedną szansę po jednym błędzie.

On raczej kłamie, ale częściowo go rozumiem (dlaczego w tej sytuacji kłamie). Co by dało, gdyby przyznał że uprawiali seks? Skoro Ty i tak rozpaczasz, płaczesz i jesteś wściekła? Zdrada się dokonała i po co znać szczegóły.

Moim zdaniem nie jest sednem problemu czy on kłamie czy nie w tej chwili (serio to sądzę że większość ludzi by kłamała w jego sytuacji), tylko co dalej - czy chcesz wybaczyć?

25

Odp: Jak przetrwać, jak nie zwariować...
Ania_85 napisał/a:

Znam się z moim mężem 20 lat. Małżeństwem jesteśmy 12 lat. Mamy 3 dzieci, które bardzo kochamy.  Od jakiegoś czasu nie ukladalo się między nami . On myślał że mnie nie obchodzi i Mam go gdzies,  natomiast ja miałam w głowie że jestem mu obojetna.  Teraz wiem , że zawiodła u nas komunikacja. Do sedna ..... W marcu odkryłam, że mój mąż z kimś pisze na messengerze- byłam tak zaplakana,  że w tych emocjach prawie nic nie przeczytałam - pamiętam tylko zdjęcia. Mąż się przyznał. Podobno opowiedział mi całą prawdę co robił i co miał w głowie- zalogowal się na portal,  bo chciał się kogoś poradzić jak rozbudzić nasz związek-

No jasne. Przecież od dawna wiadomo, że właśnie na portalach towarzyskich ludzie powinni szukać rzetelnych informacji odnośnie prób rozbudzenia obecnych związków. Zawsze się też te obecne związki tak rozbudza, że aż wprost wybuchają i jak pierdutną, to idzie wszystko w drobny mak.

Ania_85 napisał/a:

była to niby jego koleżanka do rozmów i porad , z którą  pisał rzadko Ale 4 razy się spotkal.

No proszę, a nie mówiłam? Portale towarzyskie, to właśnie miejsca, gdzie kompetentni specjaliści udzielają porad odnośnie ratowania małżeństw z dłuższym stażem.

Ania_85 napisał/a:

Na jednym spotkaniu ona zaczęła się do niegio dobierać Ale mu zmiekl.  Mąż zaklina  się i przysięga na dzieci że tego nie chciał,  nie To miał w głowie że był sparaliżowany, że do niczego nie doszło.

Czyli próba gwałtu? Mam nadzieję, że mąż zgłosił to na policję?

Ania_85 napisał/a:

Niby po tym jak mu zmiekl wyszedł,  nie wrócił  - ona niby go Jeszce zachecala,  on odmawiał.  Mąż powiedział że wykasowal wszystko Ale  okazało się że nieudolnie bo messenger został.

Pomylił się, chciał powiedzieć, że miał nadzieję, że wykasował wszystko, abyś Ty nie dowiedziała się prawdy, ale pokpił sprawę, bo zostawił wiadomości w messengerze.

Ania_85 napisał/a:

Koleżanka znowu się do niego odezwała bo chciała się wygadać o swoich problemach i poradzić- tak mi mówi .

A jakieś dowody na to, że to rzeczywiście ona podjęła kontakt? Czy tylko gadanie męża o tym? Niezmiernie szlachetny jest Twój mąż, babka go nęka, usiłuje zgwałcić, wciska się na siłę z niechcianym przez niego kontaktem, a on się na wszystko godzi? Taki człowiek to skarb, cóż za cierpliwość, cóż za wyrozumiałość.

Ania_85 napisał/a:

Mąż podjął kontakt , terapeutka określiła to że wzięła go na biednego misia.

Nie, nikt go na nic nie wziął, ewentualnie mąż wziął Ciebie na idiotkę. Jest upośledzony? Ma jakieś zaniżone IQ? Czy może Twój mąż ma 12 lat, że dysponuje tylko potencjałem intelektualnym nastolatka w takim właśnie wieku?

Ania_85 napisał/a:

Na początku marca czy ko córce lutego  Jeszce się spotkali by wymienić się prezentami urodzinowym tak po koleżeńsku.

A napisz proszę, jak często Ty spotykasz się po koleżeńsku z facetami, których poznajesz na portalach towarzyskich i wręczacie sobie prezenty?

Ania_85 napisał/a:

Mąż mówi że mnie i tylko mnie kocha, że to była koleżanka- nie było sexu,  przytulania , lizania , że ona w żaden sposób go nie pociagala.

Oczywiście, że go wcale nie pociągała i że nic między nimi nie było big_smile to dlatego przecież ciągle się z nią kontaktuje, spotyka, robi jej prezenty. Ty tak nie robisz? Twoje zamężne koleżanki tak nie robią?   

Ania_85 napisał/a:

nie wiem czy wierzyć , choć przysięga na dzieci.

Będzie i na Twoją mamę przysięgał, przysięgnie na co chcesz, żebyś tylko była wystarczająco durna, żeby w to wierzyć, to może się przysięgać co godzinę.

Ania_85 napisał/a:

Raz niby się pocalowali,  ona zaproponowała buziak.do.zdjecia i on się zgodził- jak mógł??.  Na messengerze widziałam że wysłał jej swojego penisa.- dzień później odkryłam rozmowę.

Robi to wszystko dlatego, że ona go nie interesuje, że nic między nimi nie było, no chyba, że robi to dlatego, że Ty jesteś kretynką która w takie tłumaczenia wierzy. Wybierz sobie jakie uzasadnienie wolisz.

Ania_85 napisał/a:

On mówi że zachował się jak szczeniak,  w tamtym momencie myślał że to śmieszne. Jak mozna sadzic ze wyslanie obcej kobiecie penisa za zabawne?

A Ty? Ilu kolegom poznanym na portalach wysyłasz zdjęcia swojej pochwy w ramach żartów?

Ania_85 napisał/a:

Kocham go , on mnie też- widzę jak cierpi , mocno się stara.

Tak, wyrazem jego ogromnej miłości do Ciebie, jest utrzymywany przez prawie rok romans. 

Ania_85 napisał/a:

Udostępnił mi swoją lokalizację bym.wiedziala w każdej chwili gdzie jest.

Czy ta lokalizacja pokazuje Ci też z kim jest?

Ania_85 napisał/a:

Wiem,  ja nie byłam idealna Ale czy można usprawiedliwić zdrade?

Nie, nie można. O ile można próbować usprawiedliwiać jednorazowy wyskok alkoholem, dragami, o tyle jak i czym można niby usprawiedliwić ROCZNY romans? To przez rok nie miał świadomości co robi?

Ania_85 napisał/a:

Nie wiem co mam robić.  Z jednej strony chce z nim.byc, z   drugiej go nienawidzę że ponad rok pisał z podtekstami seksualnymi z inną kobietą, że 4 razy potajemnie się z nią spotkal i Jeszce kupił jej  prezent mimo że prawie doszło do sexu ...

Jesteś bardzo nawina, jeśli wierzysz w to, że "prawie doszło do sexu". Nie prawie, tylko doszło do niego wielokrotnie.

Ania_85 napisał/a:

A może i doszło- mąż  mówi ze był.w szoku, jak  ona zaczęła się do niego dobierać, był.tak sparaliżowany,  nic nie czuł. Mówi.ze może ona mu coś dosypala. Nie wiem czy mu wierzyć,  czy on mnie oklamuje. Jak.mozna byc tak.sparalizowanym i nie odepchnac kogos jak siada na kolanach i rozpina rozporek i zakłada prezerwatywe ?

Dobrze kombinujesz. Jeśli do czegoś takiego doszło, w co uwierzy tylko ostatni idiota, to to się nazywa gwałt, molestowanie, doprowadzenie do poddania się innej czynności seksualnej, i podlega odpowiednim paragrafom.

Ania_85 napisał/a:

Nie wiem co robić. Nie wiem jak mam sobie z tym.wszystkim poradzić, jestem w psychicznym dołku. Jak człowiek,  który mówi że kocha tak rani druga osobę? Jedzie na potajemne spotkania zamiast do pracy , idzie na " kawe" do mieszkania " kolezanki" , wysyła jej penisa i pornograficzne giphy, mówiąc mi że chciał kończyć ta relacje bo miał wyrzuty sumienia?

Błagam. Przecież on miał nadzieję, że to się nigdy nie wyda, że nigdy się nie dowiesz, ale jest tak głupi, że nie potrafi nawet skutecznie wyczyścić historii na swoich kontach i w swoich urządzeniach. Ktoś, kto regularnie spotyka się z osobą poznaną na portalu towarzyskim/ erotycznym, kto podtrzymuje z nią kontakt, spotyka się z nią, robi jej prezenty, i wysyła jej swoje intymne zdjęcia, JEST TĄ OSOBĄ BARDZO ZAINTERESOWANY.

Ania_85 napisał/a:

O co tu chodzi ?

Chodzi tu o to, że gdyby miał podzielić Wasz wspólny majątek i płacić Ci alimenty na trójkę dzieci, to by się pewnie zesrał, nie mówiąc już o tym, że nie starczyłoby mu już nawet na najmniejszy prezencik dla koleżanki, która go wcale nie interesuje. A poza tym - nie zna jej jeszcze na tyle. Nie wie, czy mu z nią będzie na tyle wygodnie, co z Tobą.

Ania_85 napisał/a:

Czy on mną manipuluje ? Czy robi że mnie wariatke czy RZECZYWIŚCIE się pogubił?

Sama robisz z siebie wariatkę, wierząc w te brednie, które on wygaduje.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak przetrwać, jak nie zwariować...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024