Cześć Wszystkim,
Moja historia jest związana z tematem tego posta, a mianowicie zastanawiam się czy nie robie coś źle. Kolega z pracy od początku oferował mi się ze swoją pomocą. Wszystko dotyczyło spraw zwiazanych z pracą, z tym że propozycja pomocy zawsze wychodziła od niego. Nigdy nie prosiłam o nią pierwsza. Rozmawialiśmy typowo po koleżeńsku, głównie rozmowy dotyczyły pracy, jak z innymi osobami z którymi się zakolegowałam. W pracy jak to w pracy miałam trudne okresy, kolega zawsze wspierał mnie słowem pocieszenia i oferował pomoc. Ja byłam biorcą Nie spotykamy się na gruncie prywatnym, nie flirtujemy- czyste koleżeństwo . Jako że nasza praca jest zupełnie inna- pracujemy w różnych zespołach, na okazaną pomoc dziękowałam i zaproponowałam, że w przyszłości może śmiało uderzać do mnie w razie potrzeby, wielokrotnie pytałam czy nie potrzebuje pomocy przy swoim projekcie. Jako że on był "dawca" a ja "biorcą" jest mi trochę głupio mając na uwadze regułę wzajemności. Kolega do tej pory nigdy nie zwrócił się z prośbą o pomoc, sam za to oferuje swoje wsparcie w postaci drobych przysług koleżeńskich ale zauważyłam nagłą zmianę w jego zachowaniu- ograniczył jedyny kontakt ktory mamy skype'owy- pracujemy w rożych budynkach, gdyż firma ma kilka oddziałów w moim mieście telefonów nie odbiera, lub odbiera go po po kilku dniachi mam wrażenie że schładza stosunki (gęsto tlumaczy się nie poproszony o to przy spotkaniu, ze nie miał czasu, czuje się źle , coś go gryzie, ma nadmiar pracy etc.) Z pozostałymi osobami z pracy kontaktuje się normalnie, odpowiedzi są szybkie, konktretne, a humor dopisuje, wychodzą nawet po pracy się rozerwać
Moge zdobyć się na rozmowe, ale kolega jest mistrzem w takie klocki i wyjdzie na to że :wydaje ci się: etc.
Co mi radzicie, kolega wiele razy podniósł mnie na duchu, pocieszał w trudnych chwilach i pomagał. Był solidym kumpelskim wsparciem. Czy to brak równowagi w tej relacji (on zawsze dawca) ja biorca (pomimo zapewnienia o byciu otwartą na pomoc w ramach rewanżu) mogła miec wpływ na te symaptyczna koleżeńska relacje. Prosze o poradę