Reguła wzajemności a koleżeństwo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Reguła wzajemności a koleżeństwo

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Reguła wzajemności a koleżeństwo

Cześć Wszystkim,

Moja historia jest związana z tematem tego posta, a mianowicie zastanawiam się czy nie robie coś źle. Kolega z pracy od początku oferował mi się ze swoją pomocą. Wszystko dotyczyło spraw zwiazanych z pracą,  z tym że  propozycja pomocy zawsze wychodziła od niego. Nigdy nie prosiłam o nią pierwsza. Rozmawialiśmy typowo po koleżeńsku, głównie rozmowy dotyczyły pracy, jak z innymi osobami z którymi się zakolegowałam. W pracy jak to w pracy miałam trudne okresy, kolega zawsze wspierał mnie słowem pocieszenia i oferował pomoc. Ja byłam biorcą  Nie spotykamy się na gruncie prywatnym, nie flirtujemy- czyste koleżeństwo smile.  Jako że nasza praca jest zupełnie inna- pracujemy w różnych zespołach, na okazaną pomoc dziękowałam i  zaproponowałam, że w przyszłości może śmiało uderzać do mnie w razie potrzeby, wielokrotnie pytałam  czy nie potrzebuje pomocy przy swoim projekcie. Jako że on był "dawca" a ja "biorcą" jest mi trochę głupio mając na uwadze regułę wzajemności. Kolega do tej pory nigdy nie zwrócił się z prośbą o pomoc, sam  za to oferuje swoje wsparcie w postaci drobych przysług koleżeńskich ale zauważyłam nagłą zmianę w jego zachowaniu- ograniczył  jedyny kontakt ktory mamy   skype'owy- pracujemy w rożych budynkach, gdyż  firma ma kilka oddziałów w moim mieście   telefonów nie odbiera, lub odbiera go po po kilku dniachi mam wrażenie że schładza stosunki (gęsto tlumaczy się nie poproszony o to przy spotkaniu, ze nie miał czasu, czuje się źle , coś go gryzie, ma  nadmiar pracy etc.) Z pozostałymi osobami z pracy kontaktuje się normalnie, odpowiedzi są szybkie, konktretne, a humor dopisuje, wychodzą nawet po pracy się rozerwać wink
Moge zdobyć się na rozmowe, ale kolega jest mistrzem w takie klocki i wyjdzie na to że  :wydaje ci się: etc.

Co mi radzicie, kolega wiele razy podniósł mnie na duchu, pocieszał w trudnych chwilach i pomagał. Był solidym kumpelskim wsparciem. Czy to brak równowagi w tej relacji (on zawsze dawca) ja biorca (pomimo zapewnienia o byciu otwartą na pomoc w ramach rewanżu) mogła miec wpływ na te symaptyczna koleżeńska relacje. Prosze o poradę

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-12 20:23:14)

Odp: Reguła wzajemności a koleżeństwo
Sigrida napisał/a:

Cześć Wszystkim,

Moja historia jest związana z tematem tego posta, a mianowicie zastanawiam się czy nie robie coś źle. Kolega z pracy od początku oferował mi się ze swoją pomocą. Wszystko dotyczyło spraw zwiazanych z pracą,  z tym że  propozycja pomocy zawsze wychodziła od niego. Nigdy nie prosiłam o nią pierwsza. Rozmawialiśmy typowo po koleżeńsku, głównie rozmowy dotyczyły pracy, jak z innymi osobami z którymi się zakolegowałam. W pracy jak to w pracy miałam trudne okresy, kolega zawsze wspierał mnie słowem pocieszenia i oferował pomoc. Ja byłam biorcą  Nie spotykamy się na gruncie prywatnym, nie flirtujemy- czyste koleżeństwo smile.  Jako że nasza praca jest zupełnie inna- pracujemy w różnych zespołach, na okazaną pomoc dziękowałam i  zaproponowałam, że w przyszłości może śmiało uderzać do mnie w razie potrzeby, wielokrotnie pytałam  czy nie potrzebuje pomocy przy swoim projekcie. Jako że on był "dawca" a ja "biorcą" jest mi trochę głupio mając na uwadze regułę wzajemności. Kolega do tej pory nigdy nie zwrócił się z prośbą o pomoc, sam  za to oferuje swoje wsparcie w postaci drobych przysług koleżeńskich ale zauważyłam nagłą zmianę w jego zachowaniu- ograniczył  jedyny kontakt ktory mamy   skype'owy- pracujemy w rożych budynkach, gdyż  firma ma kilka oddziałów w moim mieście   telefonów nie odbiera, lub odbiera go po po kilku dniachi mam wrażenie że schładza stosunki (gęsto tlumaczy się nie poproszony o to przy spotkaniu, ze nie miał czasu, czuje się źle , coś go gryzie, ma  nadmiar pracy etc.) Z pozostałymi osobami z pracy kontaktuje się normalnie, odpowiedzi są szybkie, konktretne, a humor dopisuje, wychodzą nawet po pracy się rozerwać wink
Moge zdobyć się na rozmowe, ale kolega jest mistrzem w takie klocki i wyjdzie na to że  :wydaje ci się: etc.

Co mi radzicie, kolega wiele razy podniósł mnie na duchu, pocieszał w trudnych chwilach i pomagał. Był solidym kumpelskim wsparciem. Czy to brak równowagi w tej relacji (on zawsze dawca) ja biorca (pomimo zapewnienia o byciu otwartą na pomoc w ramach rewanżu) mogła miec wpływ na te symaptyczna koleżeńska relacje. Prosze o poradę

Czy on nagle ochłodził Wasze kontakty, to czas pokaże, bo na razie jego zachowanie naprawdę mogło być przypadkiem. Czasem tak się akurat zdarza, że pechowo zaliczamy wtopę w przypadku jednej osoby.
Chyba powinnaś poobserwować to troszkę dłużej.
A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to jak najbardziej coś takiego może wpłynąć na pogorszenie relacji, a nawet jej zerwanie.
Facet może ma taki charakter, że chętnie pomaga komuś bezinteresownie, ale wiadomo, że wszystko ma swoje granice. Może ktoś uświadomił mu, że z boku wygląda to tak, jakby wchodził Ci bez wazeliny, że inni patrzą i nie wiadomo co myślą itd. Może zwrócił mu uwagę np jego szef?
A może on sam się opamiętał?
Znalazłaś się teraz w niekomfortowej sytuacji, bo wcale tego nie chcąc wyszłaś na osobę żerująca na kimś, kto ma dobre serce.
Co bym zrobiła? Chyba zdecydowałabym się na szczerą rozmowę z kolegą, podziękowała za pomoc i jeszcze raz zapewniła, że w razie czego może przyjść do Ciebie jak w dym.
Nie mowilabym nic o swoich wrażeniach odnośnie domniemanych domysłow co do ochłodzenia kontaktów. Na ten temat w ogóle bym nie rozmawiała, bo rozmowa nie poszłaby w tym kierunku, co trzeba.
Przeprosiłabym go też, że tak wyszło i że od tej pory poradzisz sobie sama, bo będziesz miała większą satysfakcję itd, no tak bym pokierowała taka rozmowa.
Taka jest moja rada.

3

Odp: Reguła wzajemności a koleżeństwo

Zawsze zapewniałam ze mogę pomoc. Nie wiem dlaczego skoro jest taki to ciężar dla danej osoby w zwykłej rozmowie pada „ ja  mogę pomoc” „ja tam pójdę” „ja się podpytam” a ja nie dziękowałam i nie mówiłam ze sama to zrobię gdyż nie chciałam ze odtrącam ofiarowana pomoc. Raz nawet pisałam mu o tym jest mi trochę głupio z tym a on na to ze nie ma problemu zawsze możesz na mnie liczyć. W pracy to damska cześć jest dla mnie wredna o to ze trafiłam do projektu z jego rekomendacji

4

Odp: Reguła wzajemności a koleżeństwo

Damska część jest dla Ciebie wredna - no widzisz, ktoś widocznie coś mu powiedział/la i dlatego nagle zmienił swoje podejście do Ciebie. Baby są okropne, więc pewnie któraś uknuła jakąś intrygę.
Nie przejmuj się tym. Doprowadz tylko do rozmowy z nim, czyli przeproś go i podziękuj oraz zapewnij, że może na Ciebie liczyć w każdej zawodowej sprawie.

5

Odp: Reguła wzajemności a koleżeństwo

Dziękuje Wam za pomoc. Już odbyłam  rozmowę z kolega. Szczerze mówiąc miałam wrażenie ze tez troche mu głupio, widocznie nasłuchał się jakiś plotek.  Dlatego osobiście wole pracować z facetami: proste zasady i brak intryg. Raz 10 lat temu trafiłam na takiego nieprzyjemnego typa  który kopał pode mną dołki ale to był początek mojej drogi zawodowej, teraz trafiłam w typowy babiniec

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Reguła wzajemności a koleżeństwo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024