Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Proszę o rady. Kupiłam w zeszłym roku mieszkanie na kredyt. Dążyłam do tego celu kilka lat, kosztowało mnie to wiele wyrzeczeń. Sama odkładałam każdą kasę na kupę, uzbierałam na wkład, w końcu dostałam kredyt. Nie mogłam przeżyć, że od 7 lat wynajmuje mieszkanie i komuś spłacam kredyt, więc kupienie własnego było dla mnie w tamtym czasie najważniejsze. Kupiłam mieszkanie w odległej części miasta, w stanie deweloperskim. Wraz z partnerem wykończylismy to mieszkanie sami. Byłam ogromnie zmęczona tym wszystkim. Po przeprowadzce, kiedy usiadłam na kanapie zaczęłam płakać. Tłumaczyłam sobie, że to ze skrajnego zmęczenia. Dojazdy do pracy zaczęły doskwierać coraz bardziej, wcześniej szłam do pracy 5 min, teraz dojazd zajmuje prawie godzinę. Zaczęłam coraz bardziej smutniec. Zamiast się cieszyć to ja popadłam w depresję. Oliwy do ognia dodali sąsiedzi ktorzy sprowadzili się nad nami - otóż facet który kupił nad nami mieszkanie wynajął je agencji pracy i dzięki temu nad nami mieszka 6 dorosłych facetów z innego kraju, którzy często hałasują, mam wrażenie, że ściany są z papieru, często robią imprezy i się z nimi użeramy. Na dodatek każdy wie co się stało z kredytami i teraz zamiast 1400 zł raty mamy już 2500 zł. Nie cieszy mnie to mieszkanie, mimo, że jest ładnie urządzone, tyle pracy w to włożyliśmy to wszystkie te sprawy nałożyły się na siebie. Co mam zrobić ? Nie chce wracać do tego mieszkania, nie chce tam sypiać, źle się tam czuję. Często śpimy u rodziców, to nie jest normalne hmm kiedy zacznę się nim cieszyć ktoś ma rady? Czy w ogóle ? Rozmyślam, żeby wynająć to mieszkanie i żeby znaleźć mieszkanie inne do wynajęcia dla nas, w lepszej okolicy , z innymi ludźmi wokół... Teraz jak wspominam to wynajmowane mimo że było na 5 piętrze i mniejsze to płakać mi się chce, tak mam ochotę tam wrócić. Boje się też wynajmu, jeśli nam lokatorzy nie zapłacą choć raz czynszu ,to będziemy w ciemnej D bo trzeba będzie spłacić ratę kredytu plus wynajem naszego mieszkania. Rozmyślam też nad sprzedażą tego, ale boje się że będę żałować a tyle pieniędzy i energii w to włożyliśmy
Jestem załamana help

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-07-04 22:55:12)

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

dlugofalowo to swoje mieszkanie to najlepsza inwestycja. kiedys mozecie nawet dolozyc i pojsc na dom. pewnie jeszcze dalej do pracy, ale zadnych sasiadow. ja tez dojrzezdzam 1,5 godz. i bede tak conajmniej jeszcze 2 lata
szkoda, ze nie potrafisz sie cieszyc, ale nic dziwnego: rata podskoczyla, uzeranie sie z sasiadami. nie mozna dzwonic na policje/straz miejska? w koncu imprezy robia pewnie w czasie ciszy nocnej. zapisuj daty i co robia i powiadom wlasciciela- ten urzad czy czyje ono jest. jesli byla policja to tez dopisz, bo robia notatki. bedziesz miala dowody. zadna spoldzielnia sie nie opiekuje czasem budynkiem?

3 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-05 07:23:09)

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

W domu chcemy ciszy.
Jeśli sąsiad imprezuje, niech on sobie kupi dom.
Ty się nie wahaj że zwróceniem mu uwagi i zawolaniem Policji w razie czego.
Reszta to kwestia kalkulacji: wynająć, zy sprzedać to mieszkanie? Wynająć inne, ?
Co postanowicie oboje  będzie dobrze.
Sprzedaż też skalkuluj: ile możesz dostać, ile wyniesie spłata  kredytu przy tej sprzedazy: dowiedz się w banku wcześniej,  i
Wazne: Co zrobisz z pieniędzmi by nie straciły na wartości.

4 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-07-05 08:44:06)

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Dopadł cię tzw. syndrom nowego domu smile Niektórzy tak mają, że jak dom/mieszkanie zostało nabyte ogromnym wysiłkiem i włożono wiele pracy w to, aby wyglądał pięknie, to po wszystkim, kiedy powinno się być zadowolonym że wreszcie jest koniec... Dopada chandra, zmęczenie i czuje się że właściwie nic nie cieszy, pewne rzeczy są nie takie jak byśmy chcieli i właściwie po co nam to było smile Tak mieli moi znajomi którzy stali się właścicielami "czterech kątów" i sama też tak kiedyś miałam. Na pocieszenie powiem ci, że to mija po jakimś czasie, zwykle niezbyt długim.

Zrobiłaś dobry krok z kupnem mieszkania, choć raty kredytu galopują. Jednak mieszkanie na wartości nie traci i nawet gdy będziesz chciała je sprzedać, to pieniądze zainwestowane zwrócą ci się, co przy najmie niestety miejsca nie ma. Gdy będziesz myślała o racie, pomyśl że to po prostu wpłata na twoje osobiste konto, gdzie te pieniądze sobie leżą i procentują, a ty nic nie tracisz. Nie myśl o nich jak o straconych, bo to przecież nieprawda. Co do głośnych sąsiadów to może trzeba powiadomić właściciela mieszkania, aby zrobił porządek ze swoimi najemcami? Może zawiadom też administrację, że ci ludzie zakłócają ci spokój. Nie załamuj się, dasz radę. smile

5

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

uciążliwych sąsiadów zgłoś właścicielowi. Być może on nie wie, że tam są ciągłe imprezy. Nowe mieszkanie to on też pewnie oczekuje, że ktoś kto tam zamieszka będzie o nie dbał. Mój sąsiad też wynajmuje mieszkanie. Ostatnio wynajął je studentom. Po jednej głośnej imprezie skontaktowaliśmy się telefonicznie z właścicielem. Zrobił z nimi porządek. Jemu też zależało, żeby mu "nie zdemolowali" mieszkania podczas imprez. Już drugiej takiej imprezy nie było.

Jeśli nie masz kontaktu do tego właściciela to skontaktuj się z zarządcą nieruchomości. Poproś, aby przekazali temu właścicielowi twój numer telefonu bo potrzebujesz sie z nim pilnie skontaktować. Oddzwoni na pewno. U nas tak właśnie było. Nie mieliśmy numeru telefonu, ale zarządca nieruchomości przekazał mu nasz numer i on sam zadzwonił do nas.

Z reguły blokach cisza zależy od tego jakich się ma sąsiadów, a nie od grubości ścian.

6

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Popełnić błąd- zwykła rzecz.
Tkwienie w błędzie - karygodna głupota.

Autorka wygłupiła się z tym mieszkaniem i najwyższa pora to przyznać przed samą sobą.
Pocieszanie w stylu, że to jakiś 'syndrom' czy w ogóle przypadłość psychologiczna (czemu ten dział???) to pogrążanie jej w błędzie.

Spłacanie kredytu 'komuś' było złe, ale sprzedanie się w niewolę bankowi jest super. Jassne.
Autorko przyznaj, że dałaś ciała, pogódź się ze STRATĄ i graj tak, żeby się ta strata nie zwiększała. Na zero już nie wyjdziesz i z tym też się pogódź.

7 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-07-09 14:20:37)

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Noben, po pierwsze sprzedaż mieszkania przed upływem 5 lat wiąże się z zapłatą podatku od sprzedaży w wysokości 19%, jeśli nie kupi zaraz następnego.  Dodaj do tego koszty bankowe, bo bank na pewno się zabezpieczył na wypadek nie zarobienia na procentach spłacanego przez lata kredytu karami umownymi, można tylko spekulować jakimi bo nie widzimy umowy, ale na pewno nie skończy się na spłacie wziętego kredytu 1/1. Poniesione koszty notarialne przy zakupie, podatki itd. też przecież trzeba wziąć pod uwagę. Dodaj  do tego ceny najmu jakiegoś sensownego mieszkania, bo to już nie jest to co nawet rok temu. Trzeba jeszcze doliczyć wpłatę kaucji i inne koszty jak np. przeprowadzka i robi się z tego naprawdę pokaźny koszt. Pewnie, że można autorce doradzać sprzedaż tego mieszkania w którym na razie jakoś źle i obco się czuje, ale trzeba pomyśleć trzeźwo. Na tym interesie straci może nawet 30% wartości rynkowej tego mieszkania jeśli nie więcej, ot tak.. Otworzy okno i wywali tę kasę. Może też oczywiście zamieszkać pod mostem, wiele świeżego powietrza i inne walory smile A resztę kasy ze sprzedaży zostawić na nieoprocentowanym koncie w banku i za jakiś czas będzie mogła sobie za to na wycieczkę pojechać, last minute, ale na pewno nie all inclusive. smile
Kupiła to mieszkanie, włożyła w nie kupę energii i kasy i teraz w tych niepewnych czasach lepiej naprawdę przeczekać niż zrobić następny krok, którego się będzie żałowało. Zrobić jeden błąd można, ale serię błędów to już głupota. Oczywiście autorka zrobi co zechce, w końcu to jej kasa i ona decyduje co z nią zrobi.

8

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Jeśli na chłodno kalkuluje sprzedaż tego mieszkania to wyjdę na tym nawet teraz z zyskiem. Kupiłam to mieszkanie po niższej niż rynkowa wtedy cena (było ostatnie, deweloperowi zależało a do tego jestem handlowcem i umiem się targować). Kiedy patrzę na aktualne ceny mieszkań to mogłabym zyskać  nawet 100 tys. Oczywiście od tego zapłacilabym te 19 procent podatku o ile nie przeznacze tych pieniędzy na inny cel mieszkaniowy a z tego co wiem miałabym na to kilka lat. Ale wiecie co, chcę podziękować wam za wsparcie, jestem osobą, która może i jest przytłoczona ale szybko się nie poddaje. Szczególnie chcę podziękować za odpowiedz przyjaciółki tego forum noben za jadowitą wypowiedz, ale naprawdę jestem ci bardzo wdzięczna za nią. Bardzo mnie zmotywowałaś, aby nie dopuścić do myślenia, że się "wygłupiłam" przed takimi zawistnymi osobami jak ty! Na pewno nie dam nikomu tej satysfakcji i zrobię wszystko, żeby polubić to mieszkanie smile podjęłam decyzję, że zostanę, skorzystam najpewniej z wakacji kredytowych a potem nadpłace sobie część kredytu. I spojrzę na mieszkanie jako na inwestycje w przyszłości smile kiedy znów nadejdą lepsze czasy smile dziękuję wszystkim serdecznie!

9

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją
Inga234 napisał/a:

Jeśli na chłodno kalkuluje

Dobry początek...
Niestety szybko wracamy do punktu wyjścia:


Inga234 napisał/a:

aby nie dopuścić do myślenia, że się "wygłupiłam" przed takimi zawistnymi osobami

Masz rację, gdy w grę wchodzi kilkaset tysięcy i paręnaście lat życia, to najważniejszym czynnikiem decyzjotwórczym jest to ''co ludzie pomyślą''.
Tym się kieruj, niczym innym.

10

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Noben bardzo ci współczuję bo nic innego nie robisz na tym forum tylko plujesz jadem, przeglądałam chwilę też inne twoje wypowiedzi w różnych wątkach, mają podobny ton. Sądzę że mój problem z zaklimatyzowaniem się w nowym miejscu jest kropelką w porównaniu do twoich życiowych frustracji. Mnie takie osoby jak ty niezwykle motywują!  Coś czuję, że ciebie nie stać nawet na to żeby taki kredyt dostać, pewnie marnie zarabiasz a i kilkadziesiat tysięcy na wkład też nie ma się ot tak więc tkwisz gdzie tkwisz. Mimo wszystko życzę miłego wieczoru, ja się relaksuje aktualnie w wannie w swojej pięknie zrobionej łazience (kafelki zakupione ekonomicznie z outletu ale przepiękny hiszpański wzór!) Pozdrawiam smile

11

Odp: Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Na moje oko chwila w miarę uczciwej refleksji nad sytuacją byłaby lepiej spędzonym czasem niż wyszukiwanie moich wypowiedzi w innych wątkach, ale jak chcesz.

Podobnież, wyjście z założenia 'na pewno postąpiłam dobrze' i dorabianie do tego argumentów mocno na siłę, nieszczególnie służy trzeźwej ocenie, ale j.w.

Tego, że Twoje życie jest Twoje i generalnie nikogo obcego nie obchodzi co robisz, co masz i jak się z tym czujesz, tłumaczyć Ci nie będę, bo też 'swoje wiesz'.
Miłych wakacji...kredytowych.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Kupiłam mieszkanie, zapłaciłam za to depresją

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024