Osobowość zależna - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Osobowość zależna

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Osobowość zależna

Dostałam diagnozę osobowości zależnej. Objawia się u mnie tym, że nadmierne ulegam życzeniom innych osób i podporządkowuję własne potrzeb innym;
Jednym słowem jestem bardzo "dobra" dla innych, biorę wszystko "do siebie" i "na siebie". Dodatkowo męczy mnie poczucie osamotnienia, taka "samotność w tłumie". No i często czuję się wykorzystana, zauważana tylko wtedy, gdy ktoś czegoś potrzebuję, bo ja, gdy jestem w potrzebie boję się prosić o pomoc. A nawet, gdy się odważę mam wyrzuty sumienia. Czy ktoś tak ma?/miał?
Czy udało wam się wyprostować to zaburzenie i żyć zdrowiej? Wiki

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Osobowość zależna

Baaardzo ciężko, ja szczerze gdy po 5 latach opowiedziałam rodzinie jak na prawdę wyglada mój związek i żeby znów nie ulec wzięłam mamę żeby zabrać rzeczy od chłopa po roku zrozumiałam jak byłam traktowana, w niektórych kwestiach dalej jestem ustepliwa za bardzo ufna oddana lojalna itd ale myśle ze 50:50 odpuściłam i zaczynam patrzeć na siebie, potem zapominam znów i żyje życiem innych ale wracam, mam nadzieje ze będę coraz czesciej dla siebie ☺️

3

Odp: Osobowość zależna

Milenką .... podziwiam Cię. Ja troszkę opisałam w jednym z wątków, co się wczoraj stało. Dostałam kilka odpowiedzi, ale doszłam do wniosku, ze temat zamykam. Nie było sensu go dalej ciągnąć, bo jakbym to dalej pociągnęła, to wyszłąbym na tą złą.... Miałaś faceta jak rozumiem, który stosował wobec Ciebie przemoc psychiczną i emocjonalną?

4

Odp: Osobowość zależna
MariaMarkowa napisał/a:

Milenką .... podziwiam Cię. Ja troszkę opisałam w jednym z wątków, co się wczoraj stało. Dostałam kilka odpowiedzi, ale doszłam do wniosku, ze temat zamykam. Nie było sensu go dalej ciągnąć, bo jakbym to dalej pociągnęła, to wyszłąbym na tą złą.... Miałaś faceta jak rozumiem, który stosował wobec Ciebie przemoc psychiczną i emocjonalną?


Niestety, zawsze go tłumaczyłam w tej chorej głowie i dopiero teraz widze jak głupia byłam. Jedna sytuacja, mieszkałam u jego rodziców z nim na wiosce, ograniczał mi kontakty z bliskimi, gdy jechałam do mamy z wizyta bałam się jak się zasieddze zaraz będzie telefon gdzie ja kurwa jestem. Albo leżę w naszym łóżku gram w coś na telefonie grzeczniiutko, do niego wpadł przyjaciel piją wódkę i zaczyna się ich temat czy w wojsku na poligonie się pije on mówi ze tak a tamten nie, dochodzi do awantury kłócą się, on wstaje wyrywa mi telefon łamie go w pół i mówi ze to moja wina? Lol, wyjechałam za granice do pracy przyjechał po miesiącu do mnie na noc jak poprosiłam czy pójdzie ze mną do pokoju żebym się przebrała po pracy to powiedział spierdalaj xd jak zjechałam do pl zadzwonił w nocy ze jest pijany i czy go odwiozę do domu, głupia się zgodziłam, a ten otworzył okno mojego auta walił w nie pięścią puszczał piosenki z dedykacja ze jestem szmata dziwka kurwa taka sraka gdzie ja wczoraj byłam gdzie mnie ruchali zeszłego wieczoru… byłam ciagle u rodziców i co jak co ale te epitety zdecydowanie nie są o mnie. Raczej o nim, łapał inne za kolano w barze wychodziłam z płaczem do auta chcąc jechać do domu a on wchodził i mówił ,,to Twoja wina, zasłużyłaś sobie” kurwa czym ?!?!? Jestem pewna zd gdybym nie wzięła mamy do niego jak pojechałam po wszystkie swoje rzeczy to już by mnie przepraszał i obiecał zmianę, oczywiście nic by się nie zmieniło. Jak ochłonęłam wzięłam go na rozmowę i powiedziałam ze tyle krzywdy nikt mi nigdy nie zrobił co on, ze jest potworem, nie potrafi kochać i uszczęśliwiać drugiej osoby, jest zwykłym nieczułym zadufanym kutasem i nigdy nikogo nie znajdzie normalnego jak się nie zmieni (3 lata minęły wciąż sam u rodziców) tongue po tej rozmowie nie mamy kontaktu, był częścią mojego życia okej dzięki za lekcje, ale nie będę dłużej frajerka. Nigdy nawet się nie zwierzałam nikomu z tego żeby mnie nie oceniali lub jego negatywnie, ot dbałam o dobre imię skurwysyna. Upokarzał mnie, ale dopiero jak poczujesz ze żyjesz na nowo zobaczysz jak bardzo zatruwał Ci toksyk życie.. mówię Ci odizoluj się bo oni pięknie manipulują, najpiękniej, składają najpiękniejsze nic nie warte obietnice. Czas by ktoś zainteresował się Twoim dobrem a nie tym żeby Cię zgnoic , zadbaj o siebie i otocz się przyjaciółmi i rodzina. W końcu minie, dzięki za obecność ale twój czas na zatruwanie mi życia minął NARA

5

Odp: Osobowość zależna
Milenką napisał/a:
MariaMarkowa napisał/a:

Milenką .... podziwiam Cię. Ja troszkę opisałam w jednym z wątków, co się wczoraj stało. Dostałam kilka odpowiedzi, ale doszłam do wniosku, ze temat zamykam. Nie było sensu go dalej ciągnąć, bo jakbym to dalej pociągnęła, to wyszłąbym na tą złą.... Miałaś faceta jak rozumiem, który stosował wobec Ciebie przemoc psychiczną i emocjonalną?


Niestety, zawsze go tłumaczyłam w tej chorej głowie i dopiero teraz widze jak głupia byłam. Jedna sytuacja, mieszkałam u jego rodziców z nim na wiosce, ograniczał mi kontakty z bliskimi, gdy jechałam do mamy z wizyta bałam się jak się zasieddze zaraz będzie telefon gdzie ja kurwa jestem. Albo leżę w naszym łóżku gram w coś na telefonie grzeczniiutko, do niego wpadł przyjaciel piją wódkę i zaczyna się ich temat czy w wojsku na poligonie się pije on mówi ze tak a tamten nie, dochodzi do awantury kłócą się, on wstaje wyrywa mi telefon łamie go w pół i mówi ze to moja wina? Lol, wyjechałam za granice do pracy przyjechał po miesiącu do mnie na noc jak poprosiłam czy pójdzie ze mną do pokoju żebym się przebrała po pracy to powiedział spierdalaj xd jak zjechałam do pl zadzwonił w nocy ze jest pijany i czy go odwiozę do domu, głupia się zgodziłam, a ten otworzył okno mojego auta walił w nie pięścią puszczał piosenki z dedykacja ze jestem szmata dziwka kurwa taka sraka gdzie ja wczoraj byłam gdzie mnie ruchali zeszłego wieczoru… byłam ciagle u rodziców i co jak co ale te epitety zdecydowanie nie są o mnie. Raczej o nim, łapał inne za kolano w barze wychodziłam z płaczem do auta chcąc jechać do domu a on wchodził i mówił ,,to Twoja wina, zasłużyłaś sobie” kurwa czym ?!?!? Jestem pewna zd gdybym nie wzięła mamy do niego jak pojechałam po wszystkie swoje rzeczy to już by mnie przepraszał i obiecał zmianę, oczywiście nic by się nie zmieniło. Jak ochłonęłam wzięłam go na rozmowę i powiedziałam ze tyle krzywdy nikt mi nigdy nie zrobił co on, ze jest potworem, nie potrafi kochać i uszczęśliwiać drugiej osoby, jest zwykłym nieczułym zadufanym kutasem i nigdy nikogo nie znajdzie normalnego jak się nie zmieni (3 lata minęły wciąż sam u rodziców) tongue po tej rozmowie nie mamy kontaktu, był częścią mojego życia okej dzięki za lekcje, ale nie będę dłużej frajerka. Nigdy nawet się nie zwierzałam nikomu z tego żeby mnie nie oceniali lub jego negatywnie, ot dbałam o dobre imię skurwysyna. Upokarzał mnie, ale dopiero jak poczujesz ze żyjesz na nowo zobaczysz jak bardzo zatruwał Ci toksyk życie.. mówię Ci odizoluj się bo oni pięknie manipulują, najpiękniej, składają najpiękniejsze nic nie warte obietnice. Czas by ktoś zainteresował się Twoim dobrem a nie tym żeby Cię zgnoic , zadbaj o siebie i otocz się przyjaciółmi i rodzina. W końcu minie, dzięki za obecność ale twój czas na zatruwanie mi życia minął NARA


Dodam jeszcze ze w tym czasie mój brat miał wypadek w którym stracił rękę i nogę, mama zachorowała na raka, zawsze żyłam i pewnie będę żyć żeby być dla innych, ale staram się stawiać pewne granice. Kocham pomagać, wspierać, nie oceniać zbytnio, po prostu jak jest bliski w potrzebie Wie ze ja będę. Niestety ale sama nie mam zbyt wielu którzy się interesują tym żeby mi pomoc, ale staram się sama sobie pomagać ile mogę

6 Ostatnio edytowany przez MariaMarkowa (2022-12-19 11:58:15)

Odp: Osobowość zależna
Milenką napisał/a:
MariaMarkowa napisał/a:

Milenką .... podziwiam Cię. Ja troszkę opisałam w jednym z wątków, co się wczoraj stało. Dostałam kilka odpowiedzi, ale doszłam do wniosku, ze temat zamykam. Nie było sensu go dalej ciągnąć, bo jakbym to dalej pociągnęła, to wyszłąbym na tą złą.... Miałaś faceta jak rozumiem, który stosował wobec Ciebie przemoc psychiczną i emocjonalną?


Niestety, zawsze go tłumaczyłam w tej chorej głowie i dopiero teraz widze jak głupia byłam. Jedna sytuacja, mieszkałam u jego rodziców z nim na wiosce, ograniczał mi kontakty z bliskimi, gdy jechałam do mamy z wizyta bałam się jak się zasieddze zaraz będzie telefon gdzie ja kurwa jestem. Albo leżę w naszym łóżku gram w coś na telefonie grzeczniiutko, do niego wpadł przyjaciel piją wódkę i zaczyna się ich temat czy w wojsku na poligonie się pije on mówi ze tak a tamten nie, dochodzi do awantury kłócą się, on wstaje wyrywa mi telefon łamie go w pół i mówi ze to moja wina? Lol, wyjechałam za granice do pracy przyjechał po miesiącu do mnie na noc jak poprosiłam czy pójdzie ze mną do pokoju żebym się przebrała po pracy to powiedział spierdalaj xd jak zjechałam do pl zadzwonił w nocy ze jest pijany i czy go odwiozę do domu, głupia się zgodziłam, a ten otworzył okno mojego auta walił w nie pięścią puszczał piosenki z dedykacja ze jestem szmata dziwka kurwa taka sraka gdzie ja wczoraj byłam gdzie mnie ruchali zeszłego wieczoru… byłam ciagle u rodziców i co jak co ale te epitety zdecydowanie nie są o mnie. Raczej o nim, łapał inne za kolano w barze wychodziłam z płaczem do auta chcąc jechać do domu a on wchodził i mówił ,,to Twoja wina, zasłużyłaś sobie” kurwa czym ?!?!? Jestem pewna zd gdybym nie wzięła mamy do niego jak pojechałam po wszystkie swoje rzeczy to już by mnie przepraszał i obiecał zmianę, oczywiście nic by się nie zmieniło. Jak ochłonęłam wzięłam go na rozmowę i powiedziałam ze tyle krzywdy nikt mi nigdy nie zrobił co on, ze jest potworem, nie potrafi kochać i uszczęśliwiać drugiej osoby, jest zwykłym nieczułym zadufanym kutasem i nigdy nikogo nie znajdzie normalnego jak się nie zmieni (3 lata minęły wciąż sam u rodziców) tongue po tej rozmowie nie mamy kontaktu, był częścią mojego życia okej dzięki za lekcje, ale nie będę dłużej frajerka. Nigdy nawet się nie zwierzałam nikomu z tego żeby mnie nie oceniali lub jego negatywnie, ot dbałam o dobre imię skurwysyna. Upokarzał mnie, ale dopiero jak poczujesz ze żyjesz na nowo zobaczysz jak bardzo zatruwał Ci toksyk życie.. mówię Ci odizoluj się bo oni pięknie manipulują, najpiękniej, składają najpiękniejsze nic nie warte obietnice. Czas by ktoś zainteresował się Twoim dobrem a nie tym żeby Cię zgnoic , zadbaj o siebie i otocz się przyjaciółmi i rodzina. W końcu minie, dzięki za obecność ale twój czas na zatruwanie mi życia minął NARA

U mnie jest akurat troszke inny problem Milenką z tym. Jak mu wygarnęłam podczas kłótni, że jest toksycznym człowiekiem, wstrętnym manipulantem i zawsze wszyscy wkoło winni tylko on biedny wywrzeszczałam mu to na następny dzień i nie tylko był trochę święty spokój. U mnie to inaczej troszke wygląda. U mnie jest taki problem, że mamy dwoje dzieci małoletnich. Jestem niezależna, ale gdzieś tam jesteśmy razem trochę ze względu dla dzieci, jest uczucie między nami, tli się to wszystko, ale mamy do siebie mnóstwo żalu, ja w szczególności, za to, że myśli ze wszystko co mówi jest idealne. Duuuuużo by opowiadać. Ja wiem jedno.... że raczej.... nie chce z nim przeżyć starości. Jeszcze 9 lat i goodbye.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Osobowość zależna

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024