Czy terapia jest skuteczna? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy terapia jest skuteczna?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 62 ]

Temat: Czy terapia jest skuteczna?

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad podjęciem terapii indywidualnej, jednak zastanawiam się czy jest skuteczna. Chciałabym poznać wasze opinie na ten temat. Naci

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
natalia7 napisał/a:

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad podjęciem terapii indywidualnej, jednak zastanawiam się czy jest skuteczna. Chciałabym poznać wasze opinie na ten temat. Naci

To zależy tylkoki wyłącznie od Ciebie. To Ty musisz wykonać pracę. I to od tego zależy czy będą efekty.

3

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

W sumie racja. Tyle tylko, że moja znajoma chodzi już chyba ze cztery lata a na zdrową to ona nie wygląda. Trochę mnie to przeraża. Poza tym to dość kosztowna "przygoda":(

4

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
natalia7 napisał/a:

W sumie racja. Tyle tylko, że moja znajoma chodzi już chyba ze cztery lata a na zdrową to ona nie wygląda. Trochę mnie to przeraża. Poza tym to dość kosztowna "przygoda":(

Ale to nie Tobie oceniać jak zdrowa jest Twoja znajoma.

5

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
natalia7 napisał/a:

W sumie racja. Tyle tylko, że moja znajoma chodzi już chyba ze cztery lata a na zdrową to ona nie wygląda. Trochę mnie to przeraża. Poza tym to dość kosztowna "przygoda":(

Terapia właśnie w tym pomaga - znajoma ma Twoje zdanie w dupie a ty siedzisz i oceniasz obcych ludzi czy są zdrowi czy nie, mimo że w ogóle nie polepsza to jakości twojego zycia.

I tak, psychoterapia jest skuteczna, statystycznie najbardziej nurt poznawczo-behawioralny.

6 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2022-06-08 21:09:54)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

...byłam u 3 psychoterapeutów, nie liczę babki która podnosiła na mnie głos jak traciła argumenty na 1spotkaniu.. Nie trafiłam na swojego terapeutę albo "nie chce" dać sobie pomóc, no ale mam chyba za dużo problemów...  Nurt p-b, do ostatniej chodziłam ponad pół roku (pewnie za krótko)... może ktoś mi doradzi co trzeba zrobić by ta terapia była skuteczna? Jak zmienić myślenie, jak zaakceptować to co jest nie do zaakceptowania?

7

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Ja chodzę do mojej psycholog już dwa miesiące. Nie mam raczej konkretnego nurtu, bo nie pracuję nad dzieciństwem, bardziej przychodzę się wygadać i dostaję rady, które potem mogę sobie przemyśleć. I mnie to pomaga. Samo takie wyrzucenie z siebie emocji mi daje bardzo dużo. I punkt widzenia osoby z zewnątrz spoza mojego grona znajomych też jest cenny.

8

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Najbardziej pomaga ludziom, którzy właśnie potrzebują się wygadać. Gdy w grę wchodzą poważniejsze problemy to właśnie takie terapie ciągną się latami i nawet jak coś się poprawi to na przestrzeni lat ciężko ocenić ile dała sama terapia. Osobiście będąc już jakiś czas w terapii i próbując różnych metod czuję, że obecny (a trochę ich było) terapeuta jest najlepszy, ale jednocześnie nie mam jakiegoś super przekonania do tego wszystkiego. Pewnych rzeczy nie da się "odzobaczyc" i usunąć z puli doświadczeń i osobiście dalej nie bardzo rozumiem jak można zaakceptować coś co niszczy nam życie (a niby akceptacji uczy terapia). Powiedziałbym, że gdyby to była darmowa przyjemnośc to jestem "za", jednak dobry specjalista to już nie jest wydatek na kieszeń każdego potrzebującego...

9

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

wlasnie po to poszlam... wygadac sie osobie trzeciej, no i za to placilam przeciez - by ktos spojrzal trzezwym nie moim skrzywionym okiem...  Teoretycznie to niby taki nurt, ale nie znam sie - cos tam grzebala w dziecinstwie, nic konkretnego tam nie ma (zadnych dd czy czegos tam)... sa rzeczy trudne do zaakceptowania i ja wiem ile trace na braku tej akceptacji, nie mniej... nie dostalam rad czy wskazowek jakby choc w minimalnym stopniu przeskoczyc pewne tematy, jak przestawic myslenie, bagatelizowac "wymyslone" problemy, skupic sie na czyms innym... bo przeciez inni maja gorzej i nie jest tak zle, zauwazac to co sie ma a nie czego sie nie ma.... latwo sie mowi.... Chodzilam co 2tygodnie przez pol roku... grochem o sciane...

10

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Powiedziałabym - zależy. Zależy w czym skuteczna - w zmienieniu ciebie? Nie. W naprawieniu Cię żebyś działała? Nie. We wsparciu Cię, żebyś stale polepszała swoje życie? Tak, jeśli włożysz w nią pracę.

W badaniach nad skutecznością terapii są brane pod uwagę różne nurty i różnego rodzaju zaburzenia oraz trudności - nie da się podać cyfry, mówiąc że pomaga 6/10 osób. Ale jeszcze ze studiów pamiętam porównania opisujące deklarowane przez ludzi zadowolenie z życia po terapii, terapii połączonej z lekami, i bez terapii, i takie empiryczne badania, których można znaleźć na pęczki, dowodzą że terapia jest skuteczna - i nie trzeba tylko wierzyć ludziom, co przez nią przeszli.

Nie każdy będzie z terapii zadowolony, ale ja uważam, że każdy kto chce - z niej skorzysta.

11

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

W większości nurtów głównym mechanizmem leczącym jest tzw. relacja terapeutyczna, czyli bezpieczny, profesjonalny i swobodny kontakt z terapeutą. Dlatego bardzo ważne jest żeby terapeuta nam "podpasował" osobowościowo a to da się wyczuć już po 2-3 spotkaniach. Sesje to niejako poligon do ćwiczenia różnych sytuacji z życia codziennego ale w kontrolowanych warynkach. Terapeuta może stać się obiektem naszych nieprzezytych emocji - do rodziców, byłego partnera, gburowatego szefa.

Dobrze jest kiedy terapeuta nie daje bezpośrednich rad - ważne jest rozwinięcie bądź wzmocnienie u pacjenta tak zwanej wewnątrzsterowności, czyli akceptacji pacjenta na to co czuje w sobie i jakie objawy wysyła jego ciało. Ma to służyć temu żebyśmy sami podejmowali decyzje zgodne z naszym wewnętrznym systemem wartości, a nie zmieniali zdanie w zależności kto co powie.

Terapeuta ma też możliwość przytrzymania pacjenta w niekomfortowym położeniu (temacie). Tak jak fizjoterapeuta naciska mocniej ten mięsień który najbardziej zabolał, tak samo psychoterapeuta będzie drążył wątek w którym bardziej drży nam głos, skraca się oddech bądź pocą się ręce. Terapia odrzuca w dialogu takie hasła jak "wszyscy uważają", "ludzie mówią" a zastępuje je "co ty uważasz? Co ty czujesz?"

Większość nurtów bazuje też na tzw. Dialogu Sokratejskim który zakłada, że terapeuta nie sugeruje odpowiedzi, ale pyta swobodnie i pozwala pacjentowi nadać ton historii - wychodzi się bowiem z założenia, że to zawsze pacjent zna prawdę o sobie, a terapeuta może ja jedynie pomóc odkryć, nie jest natomiast osobą nadrzędną która wszystko wie lepiej.

Długo by jeszcze pisać!

12 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2022-06-09 06:12:48)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

tak... tez cos wspominala o Sokratesie..
Moze ktos doradzi jaki nurt w przypadku braku akceptacji siebie, swojego ciala (i odwrotnie), braku akceptacji pewnych dysfunkcji, poczucia bycia gorszym (wiem ze kazdy jest inny, nie mozna sie porownywac, sa gorsi, zycie jest piekne, trzeba szukac... pasji itp itd) ... raczej nie depresja... jeszcze, chyba... moze to nie ten nurt? Terapeutka byla spoko, ale po kilku miesiacach wyczulam w niej znuzenie brakiem postepow (i wzajemnie oczywiscie) .. chyba psychiatra i leki (?) bo przeszczep mozgu odpada...

13 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-06-09 06:32:35)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Na takie coś moim zdaniem najlepszym jest terapia stacjonarna w ośrodku prywatnym. Wtedy w dużej grupie się pracuje...tylko koszt znaczny, bo to ok 10000zl za miesiąc. Sam byłem i można się poczuć jak wśród swoich i zobaczyć, że różni ludzie którzy nawet odnoszą w życiu sukcesy też mają problemy. Właściwie każdy chyba je ma...tylko po wyjściu też trzeba wiedzieć co robić. Mnie nastawili pozytywniej, sam pobyt wspominam super, ale jednak pozytywne nastawienie zawiodło mnie do kolejnych rozczarowan i dołka. Może Ty byś miała więcej szczęścia.

14 Ostatnio edytowany przez femte (2022-06-09 08:30:34)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Zarzucono psychologom, że doświadczenia w psychologii są niepowtarzalne. Czyli że psychologia nie jest nauką. Psycholodzy się oburzyli, porobili doświadczenia. I były niepowtarzalne.

Znam przypadek młodej kobiety z problemami, leczonej przez psychologów. Gdy w końcu poszła do psychiatry ten dał skierowanie na rezonans- trzy guzy w mózgu, już nieoperacyjne. Kobieta zmarła po 3 tygodniach od diagnozy.
Inny przypadek - oponiak. A psycholodzy wymyślali cuda na kiju.
Najlepiej iść do psychiatry, to lekarz. Są teraz skuteczne leki, nie ma co się bawić w terapie kognitywne.
Kiedyś zapytałam pani psycholog jak się mają teorie terapii kognitywnej do działania mózgu - okazało się że nie wie ani jak jest mózg zbudowany ani jak działa. Czyli idąc do psychologa idziecie jak do mechanika samochodowego który nie ma pojęcia o budowie silnika i diagnozuje na podstawie tego, że silnik robi brum-brum.

15

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
cześka8 napisał/a:

tak... tez cos wspominala o Sokratesie..
Moze ktos doradzi jaki nurt w przypadku braku akceptacji siebie, swojego ciala (i odwrotnie), braku akceptacji pewnych dysfunkcji, poczucia bycia gorszym (wiem ze kazdy jest inny, nie mozna sie porownywac, sa gorsi, zycie jest piekne, trzeba szukac... pasji itp itd) ... raczej nie depresja... jeszcze, chyba... moze to nie ten nurt? Terapeutka byla spoko, ale po kilku miesiacach wyczulam w niej znuzenie brakiem postepow (i wzajemnie oczywiscie) .. chyba psychiatra i leki (?) bo przeszczep mozgu odpada...

Nurt musi pasować Tobie i Twoim poglądom. Jeśli nie chcesz krótkiej terapii skupionej na rozwiązaniach, to na taką nie idź. Ja osobiście najmocniej polecam Gestalt jako terapię, która widzi człowieka jako całość, a nie tylko myśli i zachowania (poznawczo behawioralna na tym najmocniej się skupia), ale jeśli twoim celem jest tylko i wyłącznie wyjście z uzależnienia, no to jednak poznawczo-behawioralna szybciej przyniesie zrozumienie i efekt. Jeśli chcesz pogadać o sensie życia, to miałam przygodę z terapią egzystencjalną i facet był szalenie madry i ciepły, i bardzo to zmieniło nastawienie do życia.
Gestalt widzi człowieka jako całość. Nie zagłębia się w przeszłość żeby rozwikłać nagle jakiś supeł i już, jesteś szczęśliwsza, tylko na bazie tego co tu i teraz dzieje się w twoim życiu sprawdza, skąd Ci się to bierze, co to mówi o Tobie, jak Ci to pomagało w przeszłości, co możesz zrobić żeby to zmienić, czy warto... Ja dowiaduję się co robi moje ciało kiedy przeżywam panikę (do tej pory nie widziałam skąd mam różne bóle, nie miałam takiej świadomości), i że mój lęk w relacjach to się wziął z domu, z konkretnych wydarzeń, ale już nie jest mi potrzebny, już mnie nie chroni, już mogę go odpuścić i tego się uczę. Mój terapeuta zadaje tak trafne pytania że czasem myślę, że to magia, bo od jakiejś błahej historii o tym, że mnie wzruszyła dziewczyna na maturze docieram do najgłebszej prawdy o sobie...

16

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
femte napisał/a:

Zarzucono psychologom, że doświadczenia w psychologii są niepowtarzalne. Czyli że psychologia nie jest nauką. Psycholodzy się oburzyli, porobili doświadczenia. I były niepowtarzalne.

Znam przypadek młodej kobiety z problemami, leczonej przez psychologów. Gdy w końcu poszła do psychiatry ten dał skierowanie na rezonans- trzy guzy w mózgu, już nieoperacyjne. Kobieta zmarła po 3 tygodniach od diagnozy.
Inny przypadek - oponiak. A psycholodzy wymyślali cuda na kiju.
Najlepiej iść do psychiatry, to lekarz. Są teraz skuteczne leki, nie ma co się bawić w terapie kognitywne.
Kiedyś zapytałam pani psycholog jak się mają teorie terapii kognitywnej do działania mózgu - okazało się że nie wie ani jak jest mózg zbudowany ani jak działa. Czyli idąc do psychologa idziecie jak do mechanika samochodowego który nie ma pojęcia o budowie silnika i diagnozuje na podstawie tego, że silnik robi brum-brum.

Dlatego psycholog nie mówi co masz robić tylko zadaje pytania. Odpowiedz na każdy problem czy chorobę jest w Tobie. Są też psychologowie będący lekarzami. Leki to syf i często tylko szkodzą i wiele osób ma po nich mega jazdy, to ostateczność. Tradycyjna medycyna i tak już budzi coraz mniejsze zaufanie, a ludzie zdają się na prace z mentalem (Dispenza!) I podglądają np Chiny.

17

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Jesteś lekarzem albo farmakologiem?
W tej chwili dzięki lekom wielu ludzi może prowadzić normalne życie. Np. znam kobiete ze schizofrenią, jakieś trzydzieści lat temu pełny odjazd, teraz w miare normalnie funkcjonuje. Dzięki lekom.
Leki zwiększające poziom serotoniny, czyli działające na przyczynę depresji, działają też na zwierzęta. Więc nie jest to mambo jumbo tylko realnie działający lek. Przyczyną agresji wielu ras, np. terierów ttb jest właśnie zaniżony poziom serotoniny. Utrwalony przez hodowców.
Osobą z oponiakiem jestem ja. Skierowano mnie do psycholog kognitywnej, okazało się że guzik wie. Wymyślała jakieś urazy z dzieciństwa, kazała jakieś testy rozwiązywać. Dopiero gdy pojawił się oczopląs zrobiono mi tomografie i wyszedł oponiak.

18

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
Lady Loka napisał/a:
natalia7 napisał/a:

W sumie racja. Tyle tylko, że moja znajoma chodzi już chyba ze cztery lata a na zdrową to ona nie wygląda. Trochę mnie to przeraża. Poza tym to dość kosztowna "przygoda":(

Ale to nie Tobie oceniać jak zdrowa jest Twoja znajoma.

Nie, nie. Daleka jestem od oceniania. Zwyczajnie dzielę sie swoimi spostrzeżeniami. Załóżmy, że miałabym przykładowo inwestować w terapię i po 4 latach (przecież to szmat czasu) nie mieć namacalnych efektów to średnio mi się to opłaca. To tak jakbyś chciała kupić sobie no nie wiem jakiś extra sprzęt no i widzisz, że ktoś z twojego otoczenia zainwestował sporo i to jest bezużyteczne. Kupiłabyś?:)

19

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
Be. napisał/a:

Najbardziej pomaga ludziom, którzy właśnie potrzebują się wygadać. Gdy w grę wchodzą poważniejsze problemy to właśnie takie terapie ciągną się latami i nawet jak coś się poprawi to na przestrzeni lat ciężko ocenić ile dała sama terapia. Osobiście będąc już jakiś czas w terapii i próbując różnych metod czuję, że obecny (a trochę ich było) terapeuta jest najlepszy, ale jednocześnie nie mam jakiegoś super przekonania do tego wszystkiego. Pewnych rzeczy nie da się "odzobaczyc" i usunąć z puli doświadczeń i osobiście dalej nie bardzo rozumiem jak można zaakceptować coś co niszczy nam życie (a niby akceptacji uczy terapia). Powiedziałbym, że gdyby to była darmowa przyjemnośc to jestem "za", jednak dobry specjalista to już nie jest wydatek na kieszeń każdego potrzebującego...

No właśnie... za wygadanie się 150- 200 PLN średnio raz w tygodniu to trochę drogo:(.

20

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

...byłam u 3 psychoterapeutów, nie liczę babki która podnosiła na mnie głos jak traciła argumenty na 1spotkaniu.. Nie trafiłam na swojego terapeutę albo "nie chce" dać sobie pomóc, no ale mam chyba za dużo problemów...
A propo`s traktowania pacjentów. Koleżanka opowiadała, że gdy już sobie kompletnie nie radziła powiedziała o tym na sesji, a terapeutka do niej, że jak nie da rady przychodzić na sesje to ma się "przyczołgać":) Więcej tam nie poszła...

21

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
Monoceros napisał/a:

Powiedziałabym - zależy. Zależy w czym skuteczna - w zmienieniu ciebie? Nie. W naprawieniu Cię żebyś działała? Nie. We wsparciu Cię, żebyś stale polepszała swoje życie? Tak, jeśli włożysz w nią pracę.

W badaniach nad skutecznością terapii są brane pod uwagę różne nurty i różnego rodzaju zaburzenia oraz trudności - nie da się podać cyfry, mówiąc że pomaga 6/10 osób. Ale jeszcze ze studiów pamiętam porównania opisujące deklarowane przez ludzi zadowolenie z życia po terapii, terapii połączonej z lekami, i bez terapii, i takie empiryczne badania, których można znaleźć na pęczki, dowodzą że terapia jest skuteczna - i nie trzeba tylko wierzyć ludziom, co przez nią przeszli.

Nie każdy będzie z terapii zadowolony, ale ja uważam, że każdy kto chce - z niej skorzysta.

Chodzi mi o namacalną skuteczność w pozbyciu się nadmiernego stresu związanego z relacjami z ludźmi. Np masz przeprowadzić wystąpienie publiczne i tak się stresujesz, że serce wali ci jak oszalałe, ręce ci się trzęsą itd. To będzie może jakiś rodzaj fobii społecznej czy coś w tym stylu. Czy po terapii to mija?

22 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-06-09 13:36:51)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
natalia7 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
natalia7 napisał/a:

W sumie racja. Tyle tylko, że moja znajoma chodzi już chyba ze cztery lata a na zdrową to ona nie wygląda. Trochę mnie to przeraża. Poza tym to dość kosztowna "przygoda":(

Ale to nie Tobie oceniać jak zdrowa jest Twoja znajoma.

Nie, nie. Daleka jestem od oceniania. Zwyczajnie dzielę sie swoimi spostrzeżeniami. Załóżmy, że miałabym przykładowo inwestować w terapię i po 4 latach (przecież to szmat czasu) nie mieć namacalnych efektów to średnio mi się to opłaca. To tak jakbyś chciała kupić sobie no nie wiem jakiś extra sprzęt no i widzisz, że ktoś z twojego otoczenia zainwestował sporo i to jest bezużyteczne. Kupiłabyś?:)

No ale Ty nie wiesz, jakie są efekty. Efekty są często wewnętrzne, a nie widoczne dla innych. Zwłaszcza, że ludzie często przed innymi udają. Więc Ty nie wiesz tak naprawdę, jakie są zmiany wewnętrzne w Twojej koleżance.
Nie mówiąc o tym, że często ludzie zmieniają zachowanie tak, że otoczeniu wydaje się, że jest gorzej, a tak naprawdę jest lepiej, bo np. są bardziej asertywni albo lepiej potrafią komunikować swoje potrzeby i nagle okazuje się, że mają swoje zdanie.

Wiesz, to jest niby wygadanie się za 150zł, ale to psycholog trzyma rękę na pulsie. Mnie takie wygadanie się pomaga bardzo. A co specjalista to specjalista. Ktoś, kto ma więcej wiedzy i potrafi dojrzeć rzeczy, których Ty nie chcesz dojrzeć. Nie mówiąc już o tym, że czasami żeby dogrzebać się do powiedzenia na głos tego, co Cię najbardziej boli, to czasu trochę mija.

23 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-06-09 13:50:47)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
femte napisał/a:

Jesteś lekarzem albo farmakologiem?
W tej chwili dzięki lekom wielu ludzi może prowadzić normalne życie. Np. znam kobiete ze schizofrenią, jakieś trzydzieści lat temu pełny odjazd, teraz w miare normalnie funkcjonuje. Dzięki lekom.
Leki zwiększające poziom serotoniny, czyli działające na przyczynę depresji, działają też na zwierzęta. Więc nie jest to mambo jumbo tylko realnie działający lek. Przyczyną agresji wielu ras, np. terierów ttb jest właśnie zaniżony poziom serotoniny. Utrwalony przez hodowców.
Osobą z oponiakiem jestem ja. Skierowano mnie do psycholog kognitywnej, okazało się że guzik wie. Wymyślała jakieś urazy z dzieciństwa, kazała jakieś testy rozwiązywać. Dopiero gdy pojawił się oczopląs zrobiono mi tomografie i wyszedł oponiak.


Nie, ale znam prywatnie z 30 lekarzy i mam duże doświadczenie z lekami i terapiami. Równie dobrze Ciebie mogę zapytać o CV skoro tak promujesz farmaceutów. Leki na schizofrenię to co innego, aczkolwiek gwarantuje Ci że za kilka lat podejście do tego schorzenia totalnie się zmieni. Natomiast co do zaburzeń nerwicowo depresyjnych to trzeba wiedzieć, że leki uszkadzają nasze organy i same bez terapii nie pomogą. Do tego momentalnie nas uzależniają i potem ciężko jest z nich zejsc. I może okazać się, że nie ma leków  = nie ma życia.

24

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Wiesz, ja osobiście znam 30 mechaników samochodowych, a może więcej. I mam samochód, rodzina i znajomi mają samochody. Co czyni mnie mechanikiem samochodowym i ekspertem.
Poczytaj troche o farmakodynamice, o rejstracji leków, dopuszczaniu do obrotu. I nie opowiadaj głodnych kwałków jakoby "leki uszkadzały organy".
Opony siem psujo bo szyby są podnoszone elektrycznie....

25 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-06-09 14:11:38)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Myślałem że Ty mnie uświadomisz, biednego głupca mającego służbę zdrowia w rodzinie w liczbie sztuk kilka i wśród kumpli kolejnych. Rozumiem, że oni wszyscy są debilami ci wszyscy lekarze, a każdy kto ma inne zdanie niż ty...ma sobie poczytać bo nie jesteś w stanie obronić swoich głupawych tez. PS sporo topowych lekarzy poluje na m.in homeopatów do współpracy, ciekawe czemu...

Ciekawe czemu w USA tylu ludzi ma problemy zdrowotne i z uzależnieniami m.in od Opioidów...może dlatego, że tam się promowało właśnie wpieprzanie leków na wszystko?

Typiara chyba pracuje dla big pharmy.

26

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Kto i gdzie używa opioidów w psychiatrii? W ogóle masz pojęcie o farmakologii?
Homeopatia działą na poziomie placebo - są na to badania.
Tak jak homeopatia "leczy" hipohondryków, tak terapie "leczą" histeryków.

27

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
natalia7 napisał/a:

Chodzi mi o namacalną skuteczność w pozbyciu się nadmiernego stresu związanego z relacjami z ludźmi. Np masz przeprowadzić wystąpienie publiczne i tak się stresujesz, że serce wali ci jak oszalałe, ręce ci się trzęsą itd. To będzie może jakiś rodzaj fobii społecznej czy coś w tym stylu. Czy po terapii to mija?

Nie "mija" tylko człowiek własną wkłada pracę pod kierownictwem "trenera" jak zwiększyć zadowolenie ze swojego życia. Więc jeśli do szczęścia potrzebne jest Ci wystąpienie publiczne, to po rozmowie z kimś, kto WIE jakie zadać pytania, i nie jest koleżanką co boi sie obrazić czy nadepnąć na czuły punkt, tylko pomoże naświetlić twoje zachowania, przekonania które ci to wystąpienie publiczne utrudniają.

Samo "pogadanie" nie jest leczące, dlatego nie uzdrawiają nas pogaduchy z przyjaciółmi. Leczącym czynnikiem jest relacja, w której ktoś jest skierowany tylko na Ciebie (a nie również na swoje kłpoty, chęć podzielenia się z nimi i uzyskanie wsparcia), obrazu nie zamazują wspólne przeżycia czy zobowiązania (nie mogę powiedzieć terapeucie czegoś trudnego bo mamy razem dziecko i to źle na nas wpłynie), ktoś kto już przeszedł własną terapię więc wie co mu robi, jak opowiadasz o traumatycznym przeżyciu (przyjaciółka na przykład może zalać współczuciem, a terapeuta oprócz współczucia pokaże inną perspektywę, korzyści, metody). Mnie wszystkie przyjaciółki tak bardzo współczuły strasznego dzieciństwa, były przytłoczone moimi przeżyciami. A terapeuta oprócz współczucia powiedział mi - ale słuchaj, nie jesteś już dzieckiem, rany się goją, nie masz ludzi wokół siebie których musisz się bać, więc możesz się złościć bo nie zostaniesz za to uderzona. Terapeuta przez swoj wieloletni trening wie, jak delikatnie ale stanowczo Ci powiedzieć, kiedy opowiadasz głupoty i nie mówisz prawdy. Ponieważ nie łączy bliska osobista więź terapeuta może szczerze opowiedzieć ci jak odbierają ci ludzie, bo wie, że więcej ci da pożytku mówiąc prawdę - że np. masz napastliwy ton głosu i nikogo nie słuchasz, niż przyjaciółka która nie chce cię zranić, więc odpowie wymijająco, że mogłabyś mówić delikatniej.

Płaci się duuuużo więcej niż za pogadanie, bo pogadanie możesz mieć za darmo. 150zł za godzinę z kimś, kto przeszedł lata treningu, opłacił drogie szkoły i udoskonalił siebie przez terapie i superwizje, żeby teraz Tobie pomóc swoje życie poprawić, to nie jest jakoś ekstremalnie dużo.

28

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
natalia7 napisał/a:

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad podjęciem terapii indywidualnej, jednak zastanawiam się czy jest skuteczna. Chciałabym poznać wasze opinie na ten temat. Naci

To zależy czego oczekujesz. Tak naprawdę to Ty musisz mieć motywację i chęć do zmian.

29

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
femte napisał/a:

Jesteś lekarzem albo farmakologiem?
W tej chwili dzięki lekom wielu ludzi może prowadzić normalne życie. Np. znam kobiete ze schizofrenią, jakieś trzydzieści lat temu pełny odjazd, teraz w miare normalnie funkcjonuje. Dzięki lekom.
Leki zwiększające poziom serotoniny, czyli działające na przyczynę depresji, działają też na zwierzęta. Więc nie jest to mambo jumbo tylko realnie działający lek. Przyczyną agresji wielu ras, np. terierów ttb jest właśnie zaniżony poziom serotoniny. Utrwalony przez hodowców.
Osobą z oponiakiem jestem ja. Skierowano mnie do psycholog kognitywnej, okazało się że guzik wie. Wymyślała jakieś urazy z dzieciństwa, kazała jakieś testy rozwiązywać. Dopiero gdy pojawił się oczopląs zrobiono mi tomografie i wyszedł oponiak.

Czyli rezygnacja z relacji z psychologami uratowała Ci życie i to dosłownie.

30

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

I co dowiedziałaś/ es się czegoś? A no własnie.... To jest to forum pełne "wszechwiedzących" specjlistów z bożej łaski nadętych i zadufnych w sobie, nie potrafiacych poradzić sobie w swoich życiu "cioteczek dobra rada" wiedzących lepiej niż ty. OdpowiedX? Kobieto/facecie kimkolwiek jesteś nie pisz tu o poradę bo i tak jej nie dostaniesz. To banda przegrywów!

31

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Myślę że terapia jest skuteczna ,zależy jaki problem ,jedne są łatwiejsze do ogarnięcia drugie trudniejsze.
Nie jestem ekspertem oczywiście smile
Zależy też na jakiego specjalistę trafisz ,niektórzy są z przypadku smile
Znam osobę która wyleczyła się z anoreksji a anoreksja to nie jest bułka z masłem.
Była w stanie już  nieciekawym ,nie chodziła na psychoterapię ,nie chciała iść ,było jej chyba wstyd , bo że co powie ,że się boi jeść .
Pomogłem tej osobie z pomocą dobrej książki:)
Duże znaczenie ma też budowa mózgu , kształtuje się on w dzieciństwie i to dzieciństwo ma dość spore znaczenie jeśli chodzi o budowę mózgu , ciężko hardware poprawić , ale czasem dobry soft może pomóc smile
A jeśli chodzi o hardware ,można go trochę stuningować medytacją.

32

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Jestem bardzo ciekawa czy faktycznie ktoś może powiedzieć, tak dzięki terapii moje życie uległo znacznej poprawie.
Rozpoczynam terapię, behawioralna poznawcza. Jestem pełna optymizmu i nadziei. Cieszę się, ze wreszcie się zdecydowałam na to. Czy ktoś miał syndrom porzuconego dziecka i czy jakkolwiek ruszył do przodu z taka diagnoza?

33

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
WiosnaLatoZima napisał/a:

Jestem bardzo ciekawa czy faktycznie ktoś może powiedzieć, tak dzięki terapii moje życie uległo znacznej poprawie.
Rozpoczynam terapię, behawioralna poznawcza. Jestem pełna optymizmu i nadziei. Cieszę się, ze wreszcie się zdecydowałam na to. Czy ktoś miał syndrom porzuconego dziecka i czy jakkolwiek ruszył do przodu z taka diagnoza?

Mam indywidualną terapię od trzech miesięcy i uważam, że jakość mojego życia się poprawia, a ja sama po sesjach czuję się o wiele lepiej.
Wprawdzia ja nie mam behawioralnej i moje problemy wynikają z innej natury, ale terapia pomaga mi zorganizować sobie życie.

Jak mam jakiś problem, to sobie zapisuję na kartce na terapię, przez co też sama go bardziej analizuję i często na terapii już przedstawiam go razem z wnioskami i potencjalnym działaniem.

Jak ktoś chce wynieść coś z terapii to wyniesie. Jeżeli nie chce, to nie wyniesie. Terapia to praca nad sobą z pomocą kogoś, kto nas kieruje.

34 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-13 15:06:44)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
WiosnaLatoZima napisał/a:

Jestem bardzo ciekawa czy faktycznie ktoś może powiedzieć, tak dzięki terapii moje życie uległo znacznej poprawie.
Rozpoczynam terapię, behawioralna poznawcza. Jestem pełna optymizmu i nadziei. Cieszę się, ze wreszcie się zdecydowałam na to. Czy ktoś miał syndrom porzuconego dziecka i czy jakkolwiek ruszył do przodu z taka diagnoza?

Tylko jeżeli sama zaczniesz pracować nad sobą terapia przyniesie skutek.
Im więcej włożysz wysiłku i pracy tym szybciej wyjdziesz z tego.
Są ludzie którzy mają i skupiają swój cały wolny czas i przepracowują lżejszy problem w miesiąc czy dwa.
A są tacy którzy latami nie mogą się takiego pozbyć.

Co znaczy przepracować? Czyli być świadomym złego mechanizmu przy każdej nadarzającej się okazji w życiu.
Na przykład z kłamaniem. Łap się na tym gdy spróbujesz skłamać. Zapisz w telefonie co Ci obecnie towarzyszy, uczucia, emocje. Poczekaj chwilę. Przejdzie. Wtedy postąp słusznie i powiedz prawdę.
Mózg człowieka jest neuroplastyczny. "Wystarczy" pewien mechanizm powtórzyć setki razy i stary toksyczny mechanizm zostanie zastąpiony nowym, zdrowym.
Ale połączenie ze starym mechanizmem zostanie przez długi czas, tylko głęboko schowane i zapomniane. Więc taki osobnik będzie zawsze mieć większe ciągotki do kłamania niż zdrowy. Ale to wcale nie znaczy, ze tak zrobi. Po prostu jak palacz nie może już więcej palić, albo uzależniony od telefonu korzystać z niego.

Na tym forum jest wiele bzdur dotyczących tego, że ludzie się nie zmieniają.
Zmieniają. Organizm ludzki jest mega plastyczny pod prawie każdym względem. Wszystko się da zrobić. Wystarczy chęci.
Faktem jest, że mało kto te chęci i zaparcie ma.

Jedynym typem ludzi którzy według nauki się nie zmieniają to psychopaci, socjopaci i pochodne.
Oni od urodzenia mają trochę inaczej zbudowany mózg i tego nie da się żadną neuroplastyką naprawić.

35

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Dzięki Lady Loka.
No właśnie Niebieski Kwiat. Ja mam takie doświadczenia, że bardzo mi pomogła medytacja, praca z intencją. Bo tak naprawdę czy trzeba dotrapac się aż do spodu problemów? Przecież nie wrócę się do dzieciństwa, a mózg jest na tyle plastyczny, że jak będzie działać w określony sposób, mówić sobie to i owo, zastępować jedne nawyki innymi to dam rady.
Wczoraj miałam takie, hurra terapia. Ale teraz myślę, że tak dotychczas mimo różnych prób wcześniej, tylko takie działania są skuteczne bezpośrednio w problem.
Co mi z tego, że będę się rozczulać nad sobą, że byłam niekochanym, niechcianym dzieckiem i teraz mam problem w relacjach. Wydaje mi się, że ja znam przyczynę, wiem co czuje jak zbliża się coś wielkiego i co czuje, kiedy jestem w relacji z osobami o takich deficytach jak ja.
Na ten moment tylko medytacja, praca z uwalnianiem emocji, przynosi korzyści. O terapii jeszcze pomyśle, wstrzymam się narazie chyba

36

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Dzięki Lady Loka.
No właśnie Niebieski Kwiat. Ja mam takie doświadczenia, że bardzo mi pomogła medytacja, praca z intencją. Bo tak naprawdę czy trzeba dotrapac się aż do spodu problemów? Przecież nie wrócę się do dzieciństwa, a mózg jest na tyle plastyczny, że jak będzie działać w określony sposób, mówić sobie to i owo, zastępować jedne nawyki innymi to dam rady.
Wczoraj miałam takie, hurra terapia. Ale teraz myślę, że tak dotychczas mimo różnych prób wcześniej, tylko takie działania są skuteczne bezpośrednio w problem.
Co mi z tego, że będę się rozczulać nad sobą, że byłam niekochanym, niechcianym dzieckiem i teraz mam problem w relacjach. Wydaje mi się, że ja znam przyczynę, wiem co czuje jak zbliża się coś wielkiego i co czuje, kiedy jestem w relacji z osobami o takich deficytach jak ja.
Na ten moment tylko medytacja, praca z uwalnianiem emocji, przynosi korzyści. O terapii jeszcze pomyśle, wstrzymam się narazie chyba

37 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-13 15:56:37)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
WiosnaLatoZima napisał/a:

Dzięki Lady Loka.
No właśnie Niebieski Kwiat. Ja mam takie doświadczenia, że bardzo mi pomogła medytacja, praca z intencją. Bo tak naprawdę czy trzeba dotrapac się aż do spodu problemów? Przecież nie wrócę się do dzieciństwa, a mózg jest na tyle plastyczny, że jak będzie działać w określony sposób, mówić sobie to i owo, zastępować jedne nawyki innymi to dam rady.
Wczoraj miałam takie, hurra terapia. Ale teraz myślę, że tak dotychczas mimo różnych prób wcześniej, tylko takie działania są skuteczne bezpośrednio w problem.
Co mi z tego, że będę się rozczulać nad sobą, że byłam niekochanym, niechcianym dzieckiem i teraz mam problem w relacjach. Wydaje mi się, że ja znam przyczynę, wiem co czuje jak zbliża się coś wielkiego i co czuje, kiedy jestem w relacji z osobami o takich deficytach jak ja.
Na ten moment tylko medytacja, praca z uwalnianiem emocji, przynosi korzyści. O terapii jeszcze pomyśle, wstrzymam się narazie chyba

Terapia to jak korepetycje. Można samemu się nauczyć materiału, ale z korepetytorem jest szybciej, bo ktoś nadzoruje Twój postęp i kieruje Cię w dobrą stronę kiedy zbłądzisz.

Terapia nie jest potrzebna jeżeli sama jesteś w stanie wychwytywać te mechanizmy i z nimi walczyć. To jest jak najbardziej do zrobienia. Wystarczy odpowiednia wiedza. Polecam kanał Jarosława Gibasa. Tam jest wystarczająco dużo wiedzy aby samemu zacząć się naprawiać. Mowa o lekkim stadium problemów jak kłamanie, lęki, strachy, niska samoocena.

Masz przeróżne fora czy grupy dotyczącego autoterapii. Tam przeważnie znajdziesz darmową pomoc forumowiczów.

38 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-13 15:58:45)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Nie wiem, ale czasem czuję, że ja to mam „syndrom porzuconego dziecka” lub coś podobnego.

Być może tylko wydaję mi się.

Tak czy siak, do tej pory noszę jakiś żal, co prowadzi do poczucia winy.

Nieistotne w sumie. Dam SAM radę i dalej hipokrytom i kretynom będę pluł w twarz.

39

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
GOSTY napisał/a:

Nieistotne w sumie. Dam SAM radę i dalej hipokrytom i kretynom będę pluł w twarz.

To niestety Gosty trochę tak jak byś ćpał tyle że bez substancji

40 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-13 16:20:50)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Nieistotne w sumie. Dam SAM radę i dalej hipokrytom i kretynom będę pluł w twarz.

To niestety Gosty trochę tak jak byś ćpał tyle że bez substancji

Bo dam SAM radę czy będę pluł im w twarz?

Proszę jaśniej. smile

---------------

Wiesz, gdyby nie to, to nie jeden muzyk by nie istniał.

Zaistnieli dzięki narkotykom.

41 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-13 16:21:29)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
GOSTY napisał/a:
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Nieistotne w sumie. Dam SAM radę i dalej hipokrytom i kretynom będę pluł w twarz.

To niestety Gosty trochę tak jak byś ćpał tyle że bez substancji

Bo dam SAM radę czy będę pluł im w twarz?

Proszę jaśniej. smile

Chodzi o to jak regulujesz swoimi emocjami co Ci daje to "plucie w twarz" ludziom których nazywasz hipokrytami
samoregulację nastrojami samopoczuciem to to zawsze robisz sam nawet przy terapeucie czy grupie podobnych ancymonów.

GOSTY napisał/a:

Proszę jaśniej. smile

Jak tak mówisz, to pewnie zacznę ćpać.

Wiesz, gdyby nie to, to nie jeden muzyk by nie istniał.

Zaistnieli dzięki narkotykom.

Wcale nie jest powiedziane i nie jest to pewnik że dragi dadzą Ci ukojenie  jakiego byś może oczekiwał,nawet jeżeli jesteś potencjalnie w grupie ryzyka czyli jakimś Dorosłym Dzieckiem - nie ma gwarancji że się uzależnisz i nie ma gwarancji że dragi jak wytrych poszerzą świadomość w jakimś stopniu.
Z tym zaistnieniem to różnie bywało jedni niby zaistnieli inni sobie zablokowali rozwój,innych to bym zostawił w spokoju
i naśladowanie kogokolwiek
Na "club 27" to jesteś za stary stuknęła trzydziecha u Ciebie z tego co zeznałeś smile

42 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-07-13 16:12:08)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Wiosna, jeżeli coś rzutuje na Twoje życie obecnie i przeszkadza Ci w funkcjonowaniu, to ja bym się starała to przepracować, a to już kwestia doboru terapeuty w tym, czy będziesz kopać do dzieciństwa czy nie.

Ja poszłam na terapię z konkretną rzeczą, czyli ze stratą dziecka. Więc nie dokopujemy się do mojego dzieciństwa, bo to się mija z celem, ale teraz, kiedy wyszłam z największego dołka, pojawiają się inne rzeczy, o których chcę z moją terapeutką porozmawiać. Lubię ją, dobrze się z nią czuję, takie wygadanie się raz w tygodniu dużo mi daje. Autoterapią bym tego nie zrobiła, bo wiem, że drugi człowiek mi zmienia sprawę.

Przykładowo teraz skupiam się bardziej na pracowaniu nad stresem i lękami. Nie dokopuję się do niczegi, uczę się jak żyć teraz i jak sobie radzić w konkretnym momencie.

Tylko to, co ja mam właśnie nie ma nurtu. To raczej takie, jak to określa terapeutka, "amerykańskie". Że możesz przyjść, raz na tydzień, raz na dwa, raz na miesiąc i po prostu się wygadać. Opowiedzieć, jakie masz problemy, co się dzieje i dostać jakąs radę. To takie spotkania, które mogą trwać wiele lat, ale nie skupiają się na żadnym konkretnym problemie, który trzeba przejść, żeby terapię skończyć.

43 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-13 16:20:25)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:
paslawek napisał/a:

To niestety Gosty trochę tak jak byś ćpał tyle że bez substancji

Bo dam SAM radę czy będę pluł im w twarz?

Proszę jaśniej. smile

Chodzi o to jak regulujesz swoimi emocjami co Ci daje to "plucie w twarz" ludziom których nazywasz hipokrytami.

Daje mi to chwilową ulgę. Może szukam zrozumienia?

Nie wiem, ale to "plucie" już mi przechodzi. Bo wiem, że to walka z wiatrakami.

44 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-13 16:24:47)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
GOSTY napisał/a:
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Bo dam SAM radę czy będę pluł im w twarz?

Proszę jaśniej. smile

Chodzi o to jak regulujesz swoimi emocjami co Ci daje to "plucie w twarz" ludziom których nazywasz hipokrytami.

Daje mi to chwilową ulgę. Może szukam zrozumienia?

Nie wiem, ale to "plucie" już mi przechodzi. Bo wiem, że to walka z wiatrakami.

A SAM siebie tak super rozumiesz zawsze i wszędzie ?
Jeżeli szukasz zrozumienia u innych to już nie jesteś taki bardzo sam

45 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-13 18:16:28)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:
paslawek napisał/a:

Chodzi o to jak regulujesz swoimi emocjami co Ci daje to "plucie w twarz" ludziom których nazywasz hipokrytami.

Daje mi to chwilową ulgę. Może szukam zrozumienia?

Nie wiem, ale to "plucie" już mi przechodzi. Bo wiem, że to walka z wiatrakami.

A SAM siebie tak super rozumiesz zawsze i wszędzie ?

Tak myślę, albo mi się wydaję, ale to by wymagało głębszej analizy lub pewnie długiej dyskusji.

Wiesz, mam w głowie pewne idee. I się ich sztywno trzymam. I to mnie denerwuję. Np. jestem szczery i nie manipuluję. Inni plują na to, kłamią i manipulują. Nie są tacy, jak ja po prostu.

Wkurza mnie coś takiego. Walka ze złem, to walka z wiatrakami.

Bo po jakiego ch**a się poświęcasz. Po jakiego ch**a trzymasz się tych zasad (rzeczy)?

Wu**ia mnie coś takiego.

Inny przykład, w kontekście kobiet jesteś wierny i lojalny. Okazuje się, że ona zdradza cię czy coś tam podobnego.

No jak tu się nie wku**ć.

Nie to żebym się utożsamiał z tymi przykładami, ale taki jest mechanizm.

Przypomniał mi się teraz taki stary, nieistniejący kanał RTL7 (od TVN)

To tam puszczali serial 007 (Święty)

Roger Moore grał tam dżentlmana smile

Narkotyków nie brał. To ZŁO. SAM wiesz. Jednak nie każdy ma rodzinę, która mogłaby pomóc... czy wesprzeć.

Jednak to wszystko przeszłość, nie teraźniejszość. Może jakaś podświadomość, która dalej mnie dołuje?

Właściwie to teraźniejszość jest. Nie mam JUŻ przyszłości.

Dziś słucham między innymi Tangerine Dream? Znasz? Ja też uwielbiam...

https://www.youtube.com/watch?v=mp7n8bX8d2g

Sorry za ten długi post. NIE czytajcie tego...

Bo jestem w kiepskiej formie dziś... pójdę się najebać SAM. I usnę w lesie. Tak, zamarznę na śmierć! Trudno się mówi. Takie życie. KROPKA.

Skończę jak mój kolega. Tak samo!

Już mi obojętne, wszystko. Obrażajcie mnie, plujcie na mnie, ile tylko chcecie. Chcę tego słuchać! Tego mi trzeba! NIE litości nie potrzebuję.

Potrzebuję linczu! Jak dawniej to robiliście tu. Serce mi pęka, ale chcę tego bardzo.

Tylko po to tu jestem. Aby dostać kolejny LINCZ. Jak za dawnych czasów! To mnie przecież rajcuję. tongue

46

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Rozumiem Lady Loka, każdy potrzebuje czegoś innego. To teraz dość popularne i uważam, że potrzebne. Zawsze lepiej jak ktoś obiektywnie spojrzy na nasza sytuację.

Kurcze, Gosty Ty piszesz jak taki mój kolega. Nigdy nie wiedziałam, czy jest pozerem czy faktycznie tak mówi o swoich emocjach. Szkoda mi Cię trochę, bo zakładam że rzeczywiście bardzo cierpisz.
Ale z drugiej strony trochę mnie to śmieszy, bo pamiętam jak mój znajomy zapalal się przy swoich wywodach, głupoty mówiąc niejednokrotnie. Ale każdy ma prawo czuć, myśleć przecież jak chce, wolność. Jeszcze tyle mamy wolności! Jeszcze.

Także cóż ktoś taki ja może powiedzieć o stabilności czy tam czymś, nic więc nt Twoich trosk się nie wypowiem. smile

47

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
GOSTY napisał/a:

Potrzebuję linczu! Jak dawniej to robiliście tu. Serce mi pęka, ale chcę tego bardzo.

Tylko po to tu jestem. Aby dostać kolejny LINCZ. Jak za dawnych czasów! To mnie przecież rajcuję. tongue

To na mnie nie licz z tym linczem ja nie konfrontuje i nie prowokuje dla linczu i zabawy płochej z tego


tylko w tym działaniu nieco lepiej można kogoś poznać jak ktoś unika i się ukrywa ,w warunkach bardzo kiepskiej komunikacji i barier jakim bywa forum.
Piosenkę masz ode mnie w innym wątku.

48 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-13 18:56:53)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Potrzebuję linczu! Jak dawniej to robiliście tu. Serce mi pęka, ale chcę tego bardzo.

Tylko po to tu jestem. Aby dostać kolejny LINCZ. Jak za dawnych czasów! To mnie przecież rajcuję. tongue

To na mnie nie licz z tym linczem ja nie konfrontuje i nie prowokuje dla linczu i zabawy płochej z tego


tylko w tym działaniu nieco lepiej można kogoś poznać jak ktoś unika i się ukrywa ,w warunkach bardzo kiepskiej komunikacji i barier jakim bywa forum.

Niby margines, ale nie do końca.

Piosenkę masz ode mnie w innym wątku.

Forum jest takie samo dla wszystkich tu obecnych. Bez ukrywania się. Nigdy tego tu nie robiłem.

Jak mnie obrażano, to odpowiedziałem. Nigdy sam nie obrażałem bez powodu. Karma jednak wraca.

Kurczę, i nagle znalazłem sposób na spokój? Dokładnie, tak. Jak masz wyjebane na 100%, to ludzie też. Nie ma nagle znaczenia.

WiosnaLatoZima napisał/a:

bo zakładam że rzeczywiście bardzo cierpisz.

Przyzwyczaiłem się. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Do cierpienia też...

49

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
NiebieskiKwiat napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Dzięki Lady Loka.
No właśnie Niebieski Kwiat. Ja mam takie doświadczenia, że bardzo mi pomogła medytacja, praca z intencją. Bo tak naprawdę czy trzeba dotrapac się aż do spodu problemów? Przecież nie wrócę się do dzieciństwa, a mózg jest na tyle plastyczny, że jak będzie działać w określony sposób, mówić sobie to i owo, zastępować jedne nawyki innymi to dam rady.
Wczoraj miałam takie, hurra terapia. Ale teraz myślę, że tak dotychczas mimo różnych prób wcześniej, tylko takie działania są skuteczne bezpośrednio w problem.
Co mi z tego, że będę się rozczulać nad sobą, że byłam niekochanym, niechcianym dzieckiem i teraz mam problem w relacjach. Wydaje mi się, że ja znam przyczynę, wiem co czuje jak zbliża się coś wielkiego i co czuje, kiedy jestem w relacji z osobami o takich deficytach jak ja.
Na ten moment tylko medytacja, praca z uwalnianiem emocji, przynosi korzyści. O terapii jeszcze pomyśle, wstrzymam się narazie chyba

Terapia to jak korepetycje. Można samemu się nauczyć materiału, ale z korepetytorem jest szybciej, bo ktoś nadzoruje Twój postęp i kieruje Cię w dobrą stronę kiedy zbłądzisz.

Terapia nie jest potrzebna jeżeli sama jesteś w stanie wychwytywać te mechanizmy i z nimi walczyć. To jest jak najbardziej do zrobienia. Wystarczy odpowiednia wiedza. Polecam kanał Jarosława Gibasa. Tam jest wystarczająco dużo wiedzy aby samemu zacząć się naprawiać. Mowa o lekkim stadium problemów jak kłamanie, lęki, strachy, niska samoocena.

Masz przeróżne fora czy grupy dotyczącego autoterapii. Tam przeważnie znajdziesz darmową pomoc forumowiczów.

Mnie interesuje to konkretne schorzenie. Masz rację, zgadzam się z tym, że jeśli ktoś jest świadomy i rzeczywiście chce, sam podoła. Z powyższymi zaburzeniami nie mam chyba wiele wspólnego, więc poszukam czego dopasowanego do siebie.

Gosty, wszyscy tu jesteśmy jakoś nieszczęśliwi, nie szukałabym też aprobaty na forum, w ogóle w świecie internetu. Niestety anonimowość wzmaga buractwo i frustrację, ktoś kto się przejmuje randomowymi forumowiczami może powinien sobie zrobić przerwę od tego miejsce. Pomysł ile tu samotnych nieszczęśliwych ludzi, których dawno nikt nie kochał, nie przytulal, którzy sami też nie kochali bo się boją.
Nie da się siebie określać poprzez to miejsce ani też ludzi. Trudno też o radę, bo jednak każdy patrzy gdzieś przez toco otrzymał,co by chciał, co ma a czego jeszcze doświadczył.
No co ja Ci będę mówić, chyba duży chłopak jetses. Nie wiem jak tam u Ciebie z wiekiem, ale zdaje się że tak no, młodość druga przeżywać chyba.

50

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
WiosnaLatoZima napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Dzięki Lady Loka.
No właśnie Niebieski Kwiat. Ja mam takie doświadczenia, że bardzo mi pomogła medytacja, praca z intencją. Bo tak naprawdę czy trzeba dotrapac się aż do spodu problemów? Przecież nie wrócę się do dzieciństwa, a mózg jest na tyle plastyczny, że jak będzie działać w określony sposób, mówić sobie to i owo, zastępować jedne nawyki innymi to dam rady.
Wczoraj miałam takie, hurra terapia. Ale teraz myślę, że tak dotychczas mimo różnych prób wcześniej, tylko takie działania są skuteczne bezpośrednio w problem.
Co mi z tego, że będę się rozczulać nad sobą, że byłam niekochanym, niechcianym dzieckiem i teraz mam problem w relacjach. Wydaje mi się, że ja znam przyczynę, wiem co czuje jak zbliża się coś wielkiego i co czuje, kiedy jestem w relacji z osobami o takich deficytach jak ja.
Na ten moment tylko medytacja, praca z uwalnianiem emocji, przynosi korzyści. O terapii jeszcze pomyśle, wstrzymam się narazie chyba

Terapia to jak korepetycje. Można samemu się nauczyć materiału, ale z korepetytorem jest szybciej, bo ktoś nadzoruje Twój postęp i kieruje Cię w dobrą stronę kiedy zbłądzisz.

Terapia nie jest potrzebna jeżeli sama jesteś w stanie wychwytywać te mechanizmy i z nimi walczyć. To jest jak najbardziej do zrobienia. Wystarczy odpowiednia wiedza. Polecam kanał Jarosława Gibasa. Tam jest wystarczająco dużo wiedzy aby samemu zacząć się naprawiać. Mowa o lekkim stadium problemów jak kłamanie, lęki, strachy, niska samoocena.

Masz przeróżne fora czy grupy dotyczącego autoterapii. Tam przeważnie znajdziesz darmową pomoc forumowiczów.

Mnie interesuje to konkretne schorzenie. Masz rację, zgadzam się z tym, że jeśli ktoś jest świadomy i rzeczywiście chce, sam podoła. Z powyższymi zaburzeniami nie mam chyba wiele wspólnego, więc poszukam czego dopasowanego do siebie.

Gosty, wszyscy tu jesteśmy jakoś nieszczęśliwi, nie szukałabym też aprobaty na forum, w ogóle w świecie internetu. Niestety anonimowość wzmaga buractwo i frustrację, ktoś kto się przejmuje randomowymi forumowiczami może powinien sobie zrobić przerwę od tego miejsce. Pomysł ile tu samotnych nieszczęśliwych ludzi, których dawno nikt nie kochał, nie przytulal, którzy sami też nie kochali bo się boją.
Nie da się siebie określać poprzez to miejsce ani też ludzi. Trudno też o radę, bo jednak każdy patrzy gdzieś przez toco otrzymał,co by chciał, co ma a czego jeszcze doświadczył.
No co ja Ci będę mówić, chyba duży chłopak jetses. Nie wiem jak tam u Ciebie z wiekiem, ale zdaje się że tak no, młodość druga przeżywać chyba.

Przypomniał mi się sen, w którym to pisałem. Mam prorocze sny, ale nie o tym...

Jestem wiecznie młody. Lubię lewitować.

Nibylandia to mój dom. Moje szczęście.

51

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Chodzę na terapię od ponad roku. Wcześniej miałam spotkania on line przez kilka miesięcy.
Mój problem to zdrada i rozstanie po długoletnim związku.
Z perspektywy czasu mogę napisać, ci mi dała ta terapia:
Lepsze poznanie siebie, tego co determinuje moje zachowania, reakcje. Czyli skąd bierze się to , że na przykład wycofuje się, a nie konfrontuję. Unikam konfliktów, wolę odpuścić, itp
Kiedyś myślałam " po prostu raka jestem, a teraz widzę, gdzie to ma żrodlo...a nie zawsze te zachowania są dla mnie korzystne. Także świadomość, że mogę robić coś inaczej, jest pierwszym krokiem do zmian na lepsze.
To właściwie najważniejsze, i bardzo szerokie, gdyż jest to kopalnia, i ciągle coś można znaleźć.
Próba spojrzenia na siebie spoza siebie, czyli takie oddzielenie emocji od racjonalnej oceny swojej osoby.
Pewna ulga, takie uspokojenie, że to, co przeżywam nie jest wcale takie odosobnione, dziwne, czy chore. Mnóstwo ludzi ma podobnie. Nie jestem jedyną.
Znalezienie osoby, której mogę powiedzieć WZYSTKO bez obawy oceny z jej strony. Ona nie takie rzeczy słyszała. Można też bezkarnie wypuścić swój żal, gniew, prostrację, niepokój, itp .
Natomiast
Te wizyty nie złagodziły poczucia straty, oszukania, nie zamieniły miłości w obojętność.
Pozwoliły to wszystko dostrzec jako zjawiska, ale nie usunęły ich z mojego serca.

52 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-07-14 10:03:35)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Mnie chyba rozstraja...na jakieś 11 psychologow, z którymi mogłem porozmawiać 9 było totalnie, ale to totalnie beznadziejnych. No i teraz mam dobrego,  fajnie że trochę lepiej wiem co i jak...ale efekt jest taki, że szukam coraz bardziej problemów w sobie i obniża to moja pewność siebie. Czy coś pozytywnego po ok roku mogę powiedzieć? Fajnie gdyby było za darmo...200 za wizytę już nie za bardzo. Uważam, że mamy bardzo słabych psychologów ogólnie.

53 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-14 10:56:28)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
Be. napisał/a:

Mnie chyba rozstraja...na jakieś 11 psychologow, z którymi mogłem porozmawiać 9 było totalnie, ale to totalnie beznadziejnych. No i teraz mam dobrego,  fajnie że trochę lepiej wiem co i jak...ale efekt jest taki, że szukam coraz bardziej problemów w sobie i obniża to moja pewność siebie. Czy coś pozytywnego po ok roku mogę powiedzieć? Fajnie gdyby było za darmo...200 za wizytę już nie za bardzo. Uważam, że mamy bardzo słabych psychologów ogólnie.

I to jest właśnie ten fakt którego nie rozumieją wszystkie kobiety z myśleniem jak beton.

Psycholodzy, terapeuci to ludzie. Lepsi, gorsi. Tak samo jak lekarze, dietetycy i każdy inny specjalista.
Jeżeli trafisz pod złego specjalistę których jest masa to będziesz dalej popełniać błędy i błądzić.
W takim wypadku lepiej samemu się leczyć.
Inna kwestia, że ludzie często kłamią dla terapeutów. To przechodzi z czasem i jest całkiem normalne. Ale to nie zmienia faktu, że spora część z nich jest słaba i pracuje po łebkach aby zgarnąć tylko hajs.

Zmiana się zaczyna wtedy kiedy sam bardzo mocno nad tym pracujesz lub trafisz na ogarniętego specjalistę.

54

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

A czy lekarstwa są skuteczne????

Zależy co, na co i u kogo...

W pewnych przypadkach jest skuteczna, w wielu nie jest.
Wiara we wszechmoc psychologów w rozwiązywaniu problemów natury wszelakiej jest tyleż powszechna, co absurdalna.

55

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Czy leki są skuteczne?
Mnie pomogły. Znieść wszechogarniające zmęczenie, brak motywacji do aktywności. Dręczene się tym, że nie czuję radości, przyjemności z wcześniej lubianych rzeczy. Że bardzo bym chciała, żeby cokolwiek mi się chciało. Że wokół jest jakiś inny świat, a ja jakby za szklana bańka. Że ludzie gadają za moimi plecami o mnie. Że jestem kompletnie beznadziejna, nawet jako matka. Że jest mi ciągle zimno, że chce leżeć pod kocem, w kącie, zakryta i żeby nikt nic ode mnie nie chciał. Pozwoliły zwalczyć niechęć do ludzi, zgryźliwość, zgorzknienie.
To wszystko wyregulowany leki.
Są natomiast rzeczy, na które nie pomogą - samoocena, złamane serce,

56 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-15 13:27:08)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
adela 07 napisał/a:

Czy leki są skuteczne?
Mnie pomogły. Znieść wszechogarniające zmęczenie, brak motywacji do aktywności. Dręczene się tym, że nie czuję radości, przyjemności z wcześniej lubianych rzeczy. Że bardzo bym chciała, żeby cokolwiek mi się chciało. Że wokół jest jakiś inny świat, a ja jakby za szklana bańka. Że ludzie gadają za moimi plecami o mnie. Że jestem kompletnie beznadziejna, nawet jako matka. Że jest mi ciągle zimno, że chce leżeć pod kocem, w kącie, zakryta i żeby nikt nic ode mnie nie chciał. Pozwoliły zwalczyć niechęć do ludzi, zgryźliwość, zgorzknienie.
To wszystko wyregulowany leki.
Są natomiast rzeczy, na które nie pomogą - samoocena, złamane serce,

Ciało to świątynia duszy.

Cierpisz na lenistwo, brak motywacji, depresyjne stany? Najbardziej szkodliwym pierdoleniem jest mówienie weź się do roboty leniu. Tak mówi mocno ograniczony na wiedzę lekarską beton.
W dużej części przypadków winowajcą jest ciało. Co? Niedoczynność tarczycy która dosłownie niszczy chęć do życia każdemu, otyłość i skutki z nią związane, zła dieta, brak ruchu, nietolerancje pokarmowe, choroby jelitowe (zdrowe jelita to absolutna podstawa dobrego samopoczucia psychicznego i fizycznego).
Tego jest masa.

Jeżeli to nie ciało to wtedy zostaje psychiatra i leki.

57

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
NiebieskiKwiat napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Czy leki są skuteczne?
Mnie pomogły. Znieść wszechogarniające zmęczenie, brak motywacji do aktywności. Dręczene się tym, że nie czuję radości, przyjemności z wcześniej lubianych rzeczy. Że bardzo bym chciała, żeby cokolwiek mi się chciało. Że wokół jest jakiś inny świat, a ja jakby za szklana bańka. Że ludzie gadają za moimi plecami o mnie. Że jestem kompletnie beznadziejna, nawet jako matka. Że jest mi ciągle zimno, że chce leżeć pod kocem, w kącie, zakryta i żeby nikt nic ode mnie nie chciał. Pozwoliły zwalczyć niechęć do ludzi, zgryźliwość, zgorzknienie.
To wszystko wyregulowany leki.
Są natomiast rzeczy, na które nie pomogą - samoocena, złamane serce,

Ciało to świątynia duszy.

Cierpisz na lenistwo, brak motywacji, depresyjne stany? Najbardziej szkodliwym pierdoleniem jest mówienie weź się do roboty leniu. Tak mówi mocno ograniczony na wiedzę lekarską beton.
W dużej części przypadków winowajcą jest ciało. Co? Niedoczynność tarczycy która dosłownie niszczy chęć do życia każdemu, otyłość i skutki z nią związane, zła dieta, brak ruchu, nietolerancje pokarmowe, choroby jelitowe (zdrowe jelita to absolutna podstawa dobrego samopoczucia psychicznego i fizycznego).
Tego jest masa.

Jeżeli to nie ciało to wtedy zostaje psychiatra i leki.

A mnie irytuje jak nie wiem takie mówienie, że jak masz stany depresyjne to przez brak ruchu i złą dietę czy niedoczynność tarczycy. Jak masz stany depresyjne to ruch i dobre jedzenie to ostatnie o czym się myśli. Ja pomimo, że już czuję się lepiej niż 3 miesiące temu, to dalej mam takie dni, że tylko leżałabym pod kołdrą i nie robiła nic.
Terapia przy stanach depresyjnych to zupełnie coś innego niż terapia, na którą Ty uczęszczasz albo to, o co pyta Wiosna. To nie przepracowanie konkretnego wydarzenia, które faktycznie można zrobić samemu i traktować terapię raczej jak korepetycje czy takie lekkie prowadzenie. Przy depresji jest inaczej, bo walczy się z tym, żeby mieć jakąkolwiek chęć do życia.

Dobry terapeuta popatrzy na to kompleksowo i wyśle na badania i podpowie co z jedzeniem, co z ruchem i jeżeli trzeba będzie, to wyśle do innego lekarza po jakieś konkretne badania albo do psychiatry po leki.
Miałam taki czas, że chodziłam na terapię po to, żeby powiedzieć terapeutce jak strasznie męczy mnie to, że muszę rano wstać z łóżka i funkcjonować. Jakby mi wtedy ktoś powiedział, że mam sobie sprawdzić nietolerancje pokarmowe i zacząć się ruszać, to bym wyśmiała. A dzięki terapii z tygodnia na tydzień było mi lepiej.

58

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Sytuacja, o której piszę- depresja miała miejsce kilka lat temu. To osobna historia, niż ta którą przerabiam teraz. Tamte dolegliwości, trwające kilka lat najpierw leczyłam u różnych lekarzy, bo myślałam że to moje ciało choruje. Kilka lat, powtarzam. Wszystkie badania okej!
Dopiero potem dotarło do mnie, że to dusza a nie serce choruje. A właściwie poszłam do psychiatry, i on mnie oświecił.
I naprawdę, leki mnie ustawiły. Wróciłam do siebie, do normalności.Ktoś pytał, czy pomagają to pisze jak było u mnie.
Obecnie, od czasu zdrady chodzę na terapię, ale do psychiatry też poszłam, i od razu dostałam leki, bo byłam na prostej drodze do nawrotu choroby.

59

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
adela 07 napisał/a:

Sytuacja, o której piszę- depresja miała miejsce kilka lat temu. To osobna historia, niż ta którą przerabiam teraz. Tamte dolegliwości, trwające kilka lat najpierw leczyłam u różnych lekarzy, bo myślałam że to moje ciało choruje. Kilka lat, powtarzam. Wszystkie badania okej!
Dopiero potem dotarło do mnie, że to dusza a nie serce choruje. A właściwie poszłam do psychiatry, i on mnie oświecił.
I naprawdę, leki mnie ustawiły. Wróciłam do siebie, do normalności.Ktoś pytał, czy pomagają to pisze jak było u mnie.
Obecnie, od czasu zdrady chodzę na terapię, ale do psychiatry też poszłam, i od razu dostałam leki, bo byłam na prostej drodze do nawrotu choroby.

I na szczęście nikt mi nie sadził teskstów typu " za duzo mam zajęć, żeby mieć depresję", sugerujących że powinnam się czymś zająć, ruszać. Ruszałam się! Na przekór! O 6 rano zimą na rowerze.
Niestety nikt też nie powiedział, że może powinnam zajrzeć do psychiatry. Każdy raczej " trzeba się przebadać, wysypiać, cieszyć z życia". I to były porady życzliwych osób, widzących że się zmieniłam. A że nie miałam powodów do depresji, bo obiektywnie byłam szczęśliwa - związek, dobre dziecko, stabilna praca- to radzili, jak mogli.

60

Odp: Czy terapia jest skuteczna?
adela 07 napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Sytuacja, o której piszę- depresja miała miejsce kilka lat temu. To osobna historia, niż ta którą przerabiam teraz. Tamte dolegliwości, trwające kilka lat najpierw leczyłam u różnych lekarzy, bo myślałam że to moje ciało choruje. Kilka lat, powtarzam. Wszystkie badania okej!
Dopiero potem dotarło do mnie, że to dusza a nie serce choruje. A właściwie poszłam do psychiatry, i on mnie oświecił.
I naprawdę, leki mnie ustawiły. Wróciłam do siebie, do normalności.Ktoś pytał, czy pomagają to pisze jak było u mnie.
Obecnie, od czasu zdrady chodzę na terapię, ale do psychiatry też poszłam, i od razu dostałam leki, bo byłam na prostej drodze do nawrotu choroby.

I na szczęście nikt mi nie sadził teskstów typu " za duzo mam zajęć, żeby mieć depresję", sugerujących że powinnam się czymś zająć, ruszać. Ruszałam się! Na przekór! O 6 rano zimą na rowerze.
Niestety nikt też nie powiedział, że może powinnam zajrzeć do psychiatry. Każdy raczej " trzeba się przebadać, wysypiać, cieszyć z życia". I to były porady życzliwych osób, widzących że się zmieniłam. A że nie miałam powodów do depresji, bo obiektywnie byłam szczęśliwa - związek, dobre dziecko, stabilna praca- to radzili, jak mogli.

Nie przejmuj się smile ja słyszę ostatnio "ale to jak długo będziesz tam chodzić?". Tak jakby 3 miesiące wystarczyły, żeby przepracować, zamknąć i zapomnieć o największej traumie jaka mnie w życiu spotkała. Ludziom się wydaje, że skoro się uśmiecham i chodzę do pracy to przecież już jest wszystko po staremu.

61 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-15 15:20:24)

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

W mojej chorobie i przypadku to bez terapii nie dożyłbym do trzydziestki tego jestem pewny i nie przesadzam.
Akurat to co mi jest trochę odstaje na pozór od waszych problemów
Uważam jednak pod wpływem doświadczeń i opowieści innych ludzi, że w konkretnie problemie uzależnienia rezygnacja z pomocy
i wsparcia, opór przed terapią jest dość nierozsądny,głupi
po części wynika z irracjonalnych,chorych obaw, mechanizmu zaprzeczania i wypierania, po części z pychy,fałszywego wstydu,zadufania w sobie,egocentrycznej postawy, zarozumiałości, podbijania "samobohaterstwem" heroizmem ego sztucznie, oraz z niedopicia i niedoćpania ,nawet jeżeli abstynencja nie jest jakimś tam problemem, to zastępuje się automatycznie z ignorancji niewiedzy substancje na coś innego najczęściej ucieka w pracę, przy durnym aplauzie otoczenia a skutkiem takich zastępstw są i tak nawroty i depresje. Same lektury to za mało okazuje się szybko i też książki bywają formą ucieczki, choć edukowanie się złe nie jest.
Co nie znaczy że terapie uzależnień są skuteczniejsze lub nie same w sobie , wiele bardzo wiele jak we wszystkich dolegliwościach psychicznych zależy od determinacji i motywacji .

62

Odp: Czy terapia jest skuteczna?

Co do pytania - zalezy. Terapia moze pomoc, ale to zalezy juz od konkretnej osoby, i od tego, co sie chce osiągnac, czyli jakie ma sie oczekiwania.
No i glownie jest to praca wlasna, terapeuta tylko pomaga, uczy, naprowadza.

Posty [ 62 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy terapia jest skuteczna?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024