Mam prawie 30 lat i jeszcze nigdy nie bylam w zwiazku. Jestem zalamana. Zawsze chcialam w tym wieku miec juz dzieci ale jak narazie nikt sie nie trafil. Do tej pory poznawalam samych dziwnych facetow. Albo zonaci albo poprostu nie w moim guscie. Na dodatek trafilam ostatnim razem na dupka w ktorym sie zakochalam a on mnie podle potraktowal. Nie wiem gdzie szukac. Nie chce zostac sama. W pracy jest ktos w ktorym tez sie troche podkochuje i on tez chce sie ze mna spotkac ale ma zone i dzieci. Naprawde cierpie. Co mam zrobic? Jak dalej zyc?
Może na początek skupić się w jednym temacie na forum zamiast rozjeżdżać na trzy różne?
Bo dostałaś tam już całkiem spoko rady.
Nic na siłę. Ale może rób coś w zakresie szukania? Może masz jakieś zainteresowania, o których możesz z kimś pogadać? A może wpadną ci do głowy inne pomysły? Bo tak wiesz, siąść i płakać...
Chcesz może pogadać? Też jestem w tym wieku, może uda się nam dogadać
5 2022-05-07 21:51:03 Ostatnio edytowany przez Łukasz07 (2022-05-07 21:54:08)
Dubel
6 2022-05-07 21:51:27 Ostatnio edytowany przez Łukasz07 (2022-05-07 21:53:53)
Zdublowane błąd
7 2022-06-12 22:00:30 Ostatnio edytowany przez jmox (2022-06-12 22:02:51)
Sama zainicjuj rozmowy w necie,w realu.
Usmiechnaj się do facetów którzy sa w twoim guscie. Staraj się by chcieli z toba pogadać oraz to byś nie była oschła tylko otwarta na nowe znajomosci.
Nie badz jak typowa polka która tylko narzeka ze faceci nic się nie starają a to nie prawda tylko nie doceniacie nas.
W głowie tylko schemat ze facet liczy na jedno a wiem ze kobiety tak samo myslą tylko udają ze sa niedostepne taki jest swiat.
Jeszcze jedno mozę masz zbyt nierealne oczekiwania jak wyglad,majątek itp.
Jak sama nie musisz się kazdemu facetowi podobać pamiętaj o tym:)
Jmox ma rację. Nie uderzaj do facetów którzy z góry cię nie kręcą. Olej zajętych. Kobieca podświadomość działa tak że jak zajęty to na pewno bardziej wartościowy bo inna samica go chciała. Musisz też przemyśleć czy twoje oczekiwania są realne. W dzisiejszych czasach dużo kobiet ma oczekiwania zawężające faceta do 0.01% i mniej. Bądź tego świadoma. Jeśli na przykład masz jakieś minimum wzrostu u faceta to licz się z tym że często to minimum odrzuca z góry nawet 50-70% mężczyzn. Zostajesz więc z 30%. Jeśli tu na przykład oczekujesz że facet będzie w zawodzie X i to jest dla ciebie ważne to może się zdarzyć że nagle zostaniesz z 0.003% męskiej po populacji. A potem jeszcze większość będzie zajęta... Chyba kobiety w dzisiejszych czasach nie są świadome matematyki i tego jak czasem niemożliwe wymagania stawiają nawet w kontekście matematycznym
Większość tych oczekiwań ma bardzo silne podłoże ewolucyjne, gdzie wyłaniają się pierwotne atawizmy. Pomijając już fizyczność, to kwestia chociażby zawodu i prestiżu. Wydaje mi się, że nawet nie chodzi stricte o samo bezpieczeńśtwo finansowe(mimo, że każda szanujaća się kobieta też raczej zarabia), ale o konkretny zawód i związany z nim prestiż. Kto będzie bardziej atrakcyjny, mimo, że obaj mogą zarabiać w przybliżeniu tyle samo: lekarz, prawnik, prezes czy np szef kuchni, właściciel warsztatu czy rolnik, posiadający spore gospodarstwo(potenntat na rynku mleczarskim czy mięsnym)?
Idąc dalej czy bardziej prestiżowy będzie zawód lekarza czy np weterynarza? Adwokat czy "zwykły" radca prawny?
Trzeba sobie uświadamiać rzeczywistość. Wiadomo, że nie każdy i raczej większość spotkanych na dordze facetów, NIE będzie tymi chirurgami, adwokatami czy prezesami. Dlaczego? MOoże sami niekoniecznie mają wobec SIEBIE takie oczekiwania? Nie każdego kręci takie życie a tym bardziej specjalnie prowaedzone pod to, aby komuś zaimponować..
Taka matematyka...
kobiet jest 110, a mężczyzn 100... czyli 110/100 = 1.1 kobiety na mężczyznę
Gdy 40 z nich się ze sobą zwiążą, tooooooooo
kobiet jest 110 - 40 = 70, a mężczyzn 100 - 40 = 60.
Czyli na każdego mężczyznę przypada 70 / 60 = 1.16 kobiety
Gdy kolejne 40 osób się ze sobą zwiąże, to
kobiet jest 70-40 = 30, mężczyzn 60 - 40 = 20
czyli na każdego mężczyznę przypada 30/ 20 = 1.5 kobiety
Dlatego chyba lepiej się związać w młodym wieku.
11 2022-06-17 12:23:47 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-17 12:26:17)
Taka matematyka...
kobiet jest 110, a mężczyzn 100... czyli 110/100 = 1.1 kobiety na mężczyznę
Gdy 40 z nich się ze sobą zwiążą, tooooooooo
kobiet jest 110 - 40 = 70, a mężczyzn 100 - 40 = 60.
Czyli na każdego mężczyznę przypada 70 / 60 = 1.16 kobietyGdy kolejne 40 osób się ze sobą zwiąże, to
kobiet jest 70-40 = 30, mężczyzn 60 - 40 = 20
czyli na każdego mężczyznę przypada 30/ 20 = 1.5 kobietyDlatego chyba lepiej się związać w młodym wieku.
Nie będę się wymądrzać, ale to nie są poprawne wnioski Faktycznie podstawowa ludzka logika tak podpowiada. Tylko, że nie zawsze jest to zgodne z prawami natury czyli matematyki, fizyki itp.
W skrócie traktujesz to jako układ równań, a w takim tworze znak równości ma bardzo duże znaczenie (uczę matematyki na studiach).