Boję się, że zostanę sama. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Boję się, że zostanę sama.

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 186 ]

Temat: Boję się, że zostanę sama.

Cześć,
Czytam czasem forum, ale bardziej mnie ono dobija ilością smutnych historii. Ale postanowiłam napisać, ponieważ wśród moich znajomych obecnie już wszyscy, prawie wszyscy są w związku a ci którzy nie są uparcie chcą mi wmówić, że nie potrzebuje związku do szczęścia.

No tak, nie potrzebuje. Odczuwam okresowo szczęście i nie stawiam sobie warunków aby móc cieszyć się z drobnych rzeczy. Miewam też bardzo smutne dni, kiedy dociera do mnie że już 4 rok jestem sama, nie licząc dziwnych sytuacji i pseudo relacji. Kiedyś pytałam co ze mną nie tak. Chyba trudno komuś obcemu na to odpowiedzieć.

Podjelam decyzję o ponownym zainstalowaniu znanej aplikacji randkowej, ilość czasu jaki się na nią poświęca wpędza mnie w wyrzuty sumienia, można coś innego zrobić. Mam 34 lata, jest mi coraz częściej smutno ze nikogo nie kocham w ten romantyczny sposób i że mnie też nikt nie kocha.

W kwestii wyglądu, wyglądam bardzo młodo, to oznacza ze interesują się mną młodzi chłopcy którzy myślą, że jestem w ich wieku lub starsi kolesie, którzy chcą mieć młoda laskę. Tych ostatnich mi żal, że liczba ma dla nich znaczenie. Ostatnio umówiłam się z facetem, który nie znał mojego wieku, jak zapytał podczas randki ile mam lat 24? 25? Powiedzialam prawdę, zakończył spotkanie. Tak, po prostu powiedzial, że nie ma więcej czasu i musi iść. Chyba nawet żałował, że aż tak się postarał i spędził ze mną te 3 godziny.
Sam miał z 40 naprawdę aż taka stara jest kobieta w wieku 34?

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-04-17 00:47:43)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

a na tej aplikacji nie mozna podac wieku? ominelabys takie historie, jak podana wyzej.

Zawsze mnie odpychalo od takich oblesnych, co sa prochnem, a szukaja mlodej laski. zawsze mi sie to kojarzylo z pedofilia. do mnie zadrylo sie, ze podobni tez zarywali, akurat moja babcia byla singielka, czasem mialam ochote sie zapytac, czy nie chca jej numeru xD

3

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Pamiętaj że trawa ZAWSZE jest zieleńsza na czyimś trawniku.
Osoby zajęte zazdroszczą wolnym, a wolne zajętym.

Gdybym mogła przeżyć życie jeszcze raz, wybrałabym cos pośrodku. Jedną osobę z którą się spotykam, spędzam miło czas, ale mieszkam sama. Wiem że to trudne, ale spróbuj docenić to co masz.

4 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-04-17 08:47:32)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Mimo wszystko w tym wieku kobieta może mieć problem w znalezieniu kogoś ciekawego do stałego związku. Trzeba było o tym pomyśleć 10 lat temu. Wtedy wybór byłby o wiele większy.
Teraz pozostają ci młodziki, którzy wchodzą na rynek, albo przegrywy lub dziwacy starsi od ciebie, którzy zostali kopnięci w tyłek przez inne kobiety, albo nie potrafili z kimś się związać na stałe.
Oczywiście to grube uogólnienie. Ale tak to mniej więcej wygląda. Trzeba liczyć na fart. Albo pogodzić się z faktem i tak jak to sugerowano powyżej, nie szukać stałego związku, tylko mieć jakiś tam pomysł na swoje szczęście w kontakcie z facetami.

5

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Fakt, faceci wolą młode ale własnie dla tego że MŁODO i ładnie wyglądają a nie dla tego że mają taką czy inna date w metryce. Kogo obchodzi ilośc wiosen gdy masz u niego podobanie?  No chyba że pana Włodka z gazetowego anonsu co to długów i nałogów nie ma ale gospodatstwo rolne. Albo handlarza niewolnicami ale nie wierzę żeby twe rzeczone  'dziwne sytuacje' były aż tak dziwne.

6

Odp: Boję się, że zostanę sama.
chmurny napisał/a:

Fakt, faceci wolą młode ale własnie dla tego że MŁODO i ładnie wyglądają a nie dla tego że mają taką czy inna date w metryce. Kogo obchodzi ilośc wiosen gdy masz u niego podobanie?.

Każdego, kto chce, albo przynajmniej nie wyklucza chęci posiadania dzieci...

Nie ma się co czarować, że wiek to tylko liczba. Są realia biologiczne z którymi trzeba się liczyć i koniec.

7

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Dla facetów wiek ma znaczenie, zwłaszcza takich zaburzonych którzy chcą aby dziewczyna nie tylko młodości wyglądała, ale była młoda, śliczna, niewinna i aby można było nią sterować lub w miarę łatwo manipulować. Poza tym biologia.

Angel, mi też się kojarzą z pedofilami i jest to tak obleśne.

Wiem, że trzeba było myśleć 10 wcześniej ale wtedy nie chciałam mieć męża ani dzieci. Miałam inne plany do zrealizowania i marzenia, a teraz boję się samotności i mam nadzieję, że nie pozostają mi tylko źli mężczyźni. Bo co do tego że pozostają mi przegrywy się nie zgodzę, często to są ogarnieci życiowo faceci, ale są zwyczajnie złymi ludźmi.

I taki smutek w święta. Nie mówię że mi źle, siedzę ten czas z rodziną, będzie wesoło ale wszyscy już mają kogoś. Na szczęście nikt nigdy nie pyta o męża.

8 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-17 10:47:11)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

No powiem Ci, że mając 29 lat chciałem się rozejrzeć za ciut starszymi od siebie, bo słuchając lasek od 25 roku życia w dół mam wrażenie, że rozmawiam z jakimiś pokemonami. Natomiast okazało się, że te w przedziale 30-40... Są najmniej fajne koniec końców. Rozmawiając z takimi kobietami w ogóle nie czuć, że ta osoba chciałaby Cię poznać. One potrzebują faceta na sztukę i przeważnie po to by zrobić z nim dziecko albo znaleźć kogoś kto da stabilizację finansowa, bo ona szalała i poświęciła się chwilowym uniesieniom, a teraz szuka frajera. Naprawdę strasznie to czuć w rozmowie z kobietami w tym wieku. Nie dziwię, że jak ktoś ustawiony to już woli te młodsze... A wiek wystarczy podać, nie widzę problemu akurat tutaj.

9 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-17 10:50:25)

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

Dla facetów wiek ma znaczenie, zwłaszcza takich zaburzonych którzy chcą aby dziewczyna nie tylko młodości wyglądała, ale była młoda, śliczna, niewinna i aby można było nią sterować lub w miarę łatwo manipulować. Poza tym biologia.

Angel, mi też się kojarzą z pedofilami i jest to tak obleśne.

Wiem, że trzeba było myśleć 10 wcześniej ale wtedy nie chciałam mieć męża ani dzieci. Miałam inne plany do zrealizowania i marzenia, a teraz boję się samotności i mam nadzieję, że nie pozostają mi tylko źli mężczyźni. Bo co do tego że pozostają mi przegrywy się nie zgodzę, często to są ogarnieci życiowo faceci, ale są zwyczajnie złymi ludźmi.

I taki smutek w święta. Nie mówię że mi źle, siedzę ten czas z rodziną, będzie wesoło ale wszyscy już mają kogoś. Na szczęście nikt nigdy nie pyta o męża.

Klasyka, facet nie chce wziąć pierwszej lepszej księżniczki = pedofil, zaburzony itd big_smile

Może to jednak ty jesteś zaburzona, że tak to postrzegasz. Zaczyna się klarować obraz, dlaczego faceci będą od Ciebie uciekać;).

Inne plany... co, badboye i ruchacze nie chcieli ślubu? No smutek;)

10

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Zbyt często w takich wątkach padają zbyt ogólne określenia, które budują nieco krzywdzącą opinię o drugiej stronie. Za przegrywa uważani sa często np faceci czy kobiety, które do któregoś tam roku życia nie stworzyli zwiazku albo nie pracują bądź nie żyją ta, jak to się powszechnie uważa, że powinno. Poza tym jak określić, że ktoś jest złym człowiekiem? To, że rzeczywiście nas nie szanuje czy np już za to, że odmawia związku i dba tez o swoje potrzeby, nie patrząc zawsze wyłacznie na partnera? Padają tu jakieś oskarżenia, że jeśli ktoś chce młodą/młodszego, to tylko po to, żeby mieć na kimś kontrolę i ją mnaipulować?

Skoro kobiety wolą starszych, doświadczonych, to skąd takie oburzenie, że faceci wolą młodsze? Wszystko w rozsądnych granicach oczywiście..

11

Odp: Boję się, że zostanę sama.
Be. napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Dla facetów wiek ma znaczenie, zwłaszcza takich zaburzonych którzy chcą aby dziewczyna nie tylko młodości wyglądała, ale była młoda, śliczna, niewinna i aby można było nią sterować lub w miarę łatwo manipulować. Poza tym biologia.

Angel, mi też się kojarzą z pedofilami i jest to tak obleśne.

Wiem, że trzeba było myśleć 10 wcześniej ale wtedy nie chciałam mieć męża ani dzieci. Miałam inne plany do zrealizowania i marzenia, a teraz boję się samotności i mam nadzieję, że nie pozostają mi tylko źli mężczyźni. Bo co do tego że pozostają mi przegrywy się nie zgodzę, często to są ogarnieci życiowo faceci, ale są zwyczajnie złymi ludźmi.

I taki smutek w święta. Nie mówię że mi źle, siedzę ten czas z rodziną, będzie wesoło ale wszyscy już mają kogoś. Na szczęście nikt nigdy nie pyta o męża.

Klasyka, facet nie chce wziąć pierwszej lepszej księżniczki = pedofil, zaburzony itd big_smile

Może to jednak ty jesteś zaburzona, że tak to postrzegasz. Zaczyna się klarować obraz, dlaczego faceci będą od Ciebie uciekać;).


Ale kto mówi, że nie chce. No właśnie chce, tylko fakt że chce aby była młoda. Myślisz, że ja chce być z kimś starszym i to jeszcze z gościem, który oczekuję bycia słodka? Chce fajnego gościa, którego cieszy to, że ma super młoda wyglądają 34 latke wink a nie szuka lolity.

12

Odp: Boję się, że zostanę sama.

"Skoro kobiety wolą starszych, doświadczonych, to skąd takie oburzenie, że faceci wolą młodsze? Wszystko w rozsądnych granicach oczywiście."

O to jest to, bagiennik wypunktował idealnie kobieca hipokryzję. Natomiast tu chodzi o to co pisałem w innym temacie. Kobieta ma prawo mieć wymagania, zdradzać, krzywdzić itp, facet ma prawo jedynie akceptować kobiety nic więcej big_smile

13

Odp: Boję się, że zostanę sama.
Be. napisał/a:

"Skoro kobiety wolą starszych, doświadczonych, to skąd takie oburzenie, że faceci wolą młodsze? Wszystko w rozsądnych granicach oczywiście."

O to jest to, bagiennik wypunktował idealnie kobieca hipokryzję. Natomiast tu chodzi o to co pisałem w innym temacie. Kobieta ma prawo mieć wymagania, zdradzać, krzywdzić itp, facet ma prawo jedynie akceptować kobiety nic więcej big_smile

Niczego takiego nie napisałam, ze nie ma prawa wymagać. Stwierdziłam fakt i nikomu nie odbieram odbieram prawa do posiadania własnych wymagań bo i ja takowe mam. Nie wiem skąd to wziąłeś, chyba zmieszales wszystkie watki razem wzięte.

Stwierdziłam fakt, że tak jest. Bo tak jest w istocie, z jednej strony biologia, rozumiem, każdy kieruje się instynktem przetrwania, chce młodej plodnej kobiety. I kobiety chcą samców alfa. Tu nie ma filozofii. Po prostu wątek jest próba odnalezienia iskry nadziei, już nie dla młodej i plodnej i nawet nie zbyt chętnej do potomostwa.

Nie na każdy wątek musisz miec zdanie.

14

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Akurat biologia wydaje się być jedynym, w miarę rozsądnym uzasadnieniem takiego zjawiska. CHoć np w kwestii zarobków, to już jednak nie te czasy smile Skoro kobieta zarabia tyle a tyle i czuje się z tym spełniona, to nie musi przeciez wymagać, aby faect zarabiał 4 czy 10 razy tyle..Jeśli to wyłącznie kwestia kaprysu czy roszczeniowej postawy, wynikającej np z pożądania wygodnego życia, to może najlepiej WSPÓLNIE na to wszystko zapracować? smile

15

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Co z tobą nie tak że jesteś sam?  zapytała mnie na randeczce,  no a ja trzydiestoparoletni ani odpad ani przegryw okłamłem ją że owszem mam i żonę i dzieci ale też kryzys średniego więc szukam na boku. Zbiesiła się i poszła. Ale przynajmniej nie musiała biedaczka twardogłowa rewidować swoich zabobonów o wolnych facetach.

16 Ostatnio edytowany przez WiosnaLatoZima (2022-04-17 11:34:50)

Odp: Boję się, że zostanę sama.
bagienni_k napisał/a:

Akurat biologia wydaje się być jedynym, w miarę rozsądnym uzasadnieniem takiego zjawiska. CHoć np w kwestii zarobków, to już jednak nie te czasy smile Skoro kobieta zarabia tyle a tyle i czuje się z tym spełniona, to nie musi przeciez wymagać, aby faect zarabiał 4 czy 10 razy tyle..Jeśli to wyłącznie kwestia kaprysu czy roszczeniowej postawy, wynikającej np z pożądania wygodnego życia, to może najlepiej WSPÓLNIE na to wszystko zapracować? smile


Zdziwiłbyś jak często faceci wypytuja ile zarabiam. To wręcz plaga. Nigdy w życiu nie zapytalam o to faceta żadnego, bo ani to nie był czas ani moja sprawa. A faceci nagminnie. Nie wiem czy, szukają sponsorki czy no nie wiem.
W każdym razie tak, uwazam ze trzeba coś wspólnie wnosić materialnie do związku. Oczywiście jeśli facet zarabia 50 razy więcej i ma ma ogledna świadomość, że dziewczyna z która się spotyka nie ma takiego poziomu życia to albo mu to pasuje albo nie oczekuję w rewanżu drogich zabawek.

No cóż chmurny, nie Ty jeden to usłyszałes. W dzisiejszych czasach sprawa samotnych 30 parolatkow chyba trochę inaczej wygląda. Chyba! Bo jednak wciąż pokutuje przekonanie, że ludzie godni i wartościowi są wcześniej zajęci. Uważam, że to niesprawiedliwie, ale niestety wciąż tak jest mimo, że świat w ostatnich dziesięcioleciach tak bardzo się zmienił.

17

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Niesprawiedliwe? Kłociłbym się zestawiając w/w sytuację z faktem że ona nadal jest sama( ofiara własnych uprzedzeń) A ja.. Nie mniej też co dnia spotykam kogoś dla kogo spłodzenie czy tam porodzenie dzieci zaraz po 20 to było opus magnum.

18

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.

To zbyt ogólny wniosek, moim zdaniem.
Różni faceci maja różne oczekiwania.
Trzydzieści kilka lat u kobiety to raczej wiek, kiedy chce się czegoś bardziej stałego. To nie musi być reguła, natomiast część facetów tak to może widzieć. Jeśli mężczyzna również chce już czegoś stałego, Twój wiek nie będzie problemem tylko atutem smile

19

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Niestety coraz częściej jedna strona oczekuje, żę ta druga będzie ją "wspierać" finansowo. Oczywiście wiadomo wtedy, o jakie wspieranie chodzi, bo bynajmnije nie takie, kiedy rzeczywiście bywaja jakieś potknięcia i warto wyciągnąć pomocną dłoń w kryzysie. Jeśli prawie na samym początku pada takie pytanie, niezależnie kto je zadaje, to powinny już wszędzie naokoło wyć syreny..

Natomaist z uprzedzeniami to tak jest, że im bardziej bywają bezapodstawne czy zbyt ogólne lub/i pochopnie wyciągane na podstawie pojedynczych przypadków, tym ciężko kogoś takiego zrozumieć. Nie wiem, jak można sobie wmawiać, że np taki rozwodnik labo samotny rodzic to tylko kłopoty. Ludzie się zamykają w swoich obawach i lękach a czasami tracą szansę na poznanie kogoś wyjątkowego.

20

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Jedno jest pewne, gdybym miała jakikolwiek instynkt w wieku 20 lat, moje życie wyglądałoby znacznie łatwiej. W tym wieku nie trudno o szybkie decyzję i potomstwo. Dlatego uważam, że łatwiej jest sobie ułożyć życie jeśli dochodzą do głosy takie potrzeby. Natomiast później nie dość że trudniej z powyższych przyczyn, to jeszcze nie do końca jestem pewna czy ja w ogóle chce mieć te dzieci.

21

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Z ta kasa to byś się zdziwił bagiennik. Im więcej babka zarabia tym więcej sama chce. Na tinderze nie było ani jednej co nie pytała o sprawy zawodowe, to zwykle jest wręcz pierwsze pytanie (obok wzrostu) wink)). Była tu kiedyś taka na forum...nie pamiętam nazwy, na pewno dłużej tu siedziała. Oboje z chłopem zarabiali tyle samo, po czym ona dostała awans i go zostawiła, bo jak to tak chłop zarabia mniej big_smile. Z kobietami nigdy nie wiadomo, za głośno oddychasz i już kręci się obok innego.

Przeczytałem posty autorki i mamy chyba najbardziej klasyczny schemat. Szalała od młodego wieku zmieniając chłopaków i nagle jest sama, zdziwiona że już nie ma brania. No cóż, ktoś się dziwi?

22

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Włącza się też tryb zadaniowy w poznawaniu facetów co? Umiesz poznawać facetów bez oczekiwań? Umiałabyś być choć  dobrą ale tylko koleżanką? Może i byś umiała ale nie chcesz (oni zresztą , ci kadeci, też nie chcą) bo w tych poszukiwaniach jesteś jak na etacie z tym felerem że płacone od wyników to i frustracja.

23

Odp: Boję się, że zostanę sama.
Be. napisał/a:

Przeczytałem posty autorki i mamy chyba najbardziej klasyczny schemat. Szalała od młodego wieku zmieniając chłopaków i nagle jest sama, zdziwiona że już nie ma brania. No cóż, ktoś się dziwi?


Najczęstsze spostrzeżenie tych co nie mieli nigdy sposobności być niczyich szaleństw beneficjentem

24

Odp: Boję się, że zostanę sama.
Be. napisał/a:

Z ta kasa to byś się zdziwił bagiennik. Im więcej babka zarabia tym więcej sama chce. Na tinderze nie było ani jednej co nie pytała o sprawy zawodowe, to zwykle jest wręcz pierwsze pytanie (obok wzrostu) wink)). Była tu kiedyś taka na forum...nie pamiętam nazwy, na pewno dłużej tu siedziała. Oboje z chłopem zarabiali tyle samo, po czym ona dostała awans i go zostawiła, bo jak to tak chłop zarabia mniej big_smile. Z kobietami nigdy nie wiadomo, za głośno oddychasz i już kręci się obok innego.

Przeczytałem posty autorki i mamy chyba najbardziej klasyczny schemat. Szalała od młodego wieku zmieniając chłopaków i nagle jest sama, zdziwiona że już nie ma brania. No cóż, ktoś się dziwi?


Czy ja napisałam że nie mam brania? Gdzie napisałam, że szalałam.

W sieci znajdziesz dużo zadań maturalnych, a tam możesz porobić ćwiczenia na czytanie ze zrozumieniem. To Ci się przyda nie tylko tu, ale także w pracy, jak będziesz się chciał rozwijać zawodowo, być może to stoi na drodze abyś zarabiał choć w połowie dobrze jak ci się marzy.

Gdzieś napisałam, że byłam w związkach 3 do 30 od 16 roku, grzecznie siedziałam kiedy inni szaleli. Wciąż sobie coś roisz, wypluwasz się na mnie ze swoją frustracja. Jeśli serio nie umiesz jakoś się odnieść logicznie do tego co napisałam, ja, nie tam gdzieś na innych wątkach, forach, to nie pisz bo nic nie wnosisz do dyskusji.

Mogę być dobra koleżanka, ale wtedy jestem tylko koleżanka i nic ponad to.

25 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-17 12:47:57)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

No, nie wiem, czy zawsze wczesne macierzyństwo i małżeńśtwo tak do końca jest receptą na sukces. Ile to razy okazuje się, że ktoś potem żałuje, bo nic nie osiągnął ani nie "przeżył życia"? Oczekiwanie od życia, że skupi się (prawie)wyłącznie na rodzinie i dzieciach, to już raczej nie te czasy...
Akurat w szukaniu partnera, powiedzmy, na swoim poziomie w sensie ogólnym, nie widze nic złego..Uderza jednak często ta roszczeniowość, kiedy facet niby MUSI koniecznie wyraźnie więcej zarabiać, aby być odpowiednim kandydatem. I to wcale nie chodzi o ewentualną ciążę czy urlop macierzyńśki, kiedy to kobieta nie jest w stanie sama pracować. Chodzi o taki zwyczajny, niczym nie uzasadniony kaprys, kiedy padają jakies kwoty czy oczekiwania, że na to czy na tamto musi go być stać..Zwyczajnie, jeśli ktoś chce żyć wygodnie i oczekuje zachcianek, to niech sam na nie zarobi..

26

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Taaaak, to ci faceci bez powodu uciekali, wszyscy...i ta magiczna cyfra 3;). Albo się chce stałego związku i założenia rodziny albo się nie chce. Nie da się mieć ciastko i zjeść ciastko.

27

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Pieniądze do szczęścia nie są potrzebne, ale pewnie trudno być szczęśliwym bez pieniędzy.
Tak samo posiadanie kogoś, bliskiej osoby nie jest warunkiem koniecznym, aby czuć się szczęśliwym, ale pewnie trudno być szczęśliwym w samotności.

Ludzie teraz poznają się głównie w internecie. Takie czasy.

Trudno znaleźć kogoś fajnego w internecie.
Ale nie jest to niemożliwe.

Dobre porównanie ktoś tutaj podał na forum:    to jak znajdowanie dobrego długopisu w szufladzie pełnej nie piszących już długopisów. Ale jeśli ktoś nie szuka, i nie trafia na zepsute długopisy, to nie znajdzie tego dobrego. Nie da się też łatwo sprawdzić, który pisze, a który nie pisze nie próbując nimi pisać. Nie ma też gwarancji, że który kolwiek pisze. Nie wiadomo czy się poddać po 10 długpisach sprawdzonych, czy przeglądnąć całą szufladę.

Szczęściu trzeba pomóc. SZczęscie samo nie przychodzi.
Pomaganie szczęsciu to baaaaaaaaaaaardzo trudna i żmudna praca.
Ci co mają szczęście tę pracę wykonali.

Zatem trzeba pracować, pracować, pracować nad swoim życiem.
To nie jest fajne.

28 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2022-04-17 22:50:48)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

W tych wszystkich historiach gdzie ktoś jest sam a nie chce bardzo rzadko ludzie mają tyle odwagi, żeby spojrzeć prawdzie w oczy i odpowiedzieć na pytanie, czemu tego związku na stałe nie zbudowałem. Znam kilka takich osób, zresztą sama nią jestem. Koleżanka od lat mówi o tym, że bardzo chce mieć dziecko i męża, tylko z jakiegoś dziwnego powodu wciąż pracuje 80+ godzin tygodniowo, jeśli nie więcej, a jak kręci się przy niej jakiś facet, to dostaje fioła i ucieka przed nim jakby demon ją gonił. Sama dobrze wie, że ma problem z bliskością i przynajmnej ostatnio stara się nad tym strachem pracować.
Ja z kolei mam za dużo ran i całe życie odcięta jestem od emocji, więc nie dziwne, że trzymam ludzi na dystans i nigdy nikogo bliskiego nie miałam. To moja sprawa. Jakoś nie chodzę i nie winię całego świata, jakie to niesprawiedliwe.
Kolejna historia, super dziewczyna młodo wyszła za mąż i teraz chce dziecka i miłości, i mogła by to mieć, jakby się rozszła z idiotą, którego wybrała. Ale nie, bo "co ludzie powiedzą" i kościół stoi na przeszkodzie.

Smutną prawdą jest to, że jak ktoś jest gotowy i nie rzuca sobie kłód pod nogi, to jest w stanie znaleźć kogoś sensownego, z kim zbuduje związek. A jak nie jest, to się oszukuje, że "zostanie" sam, jakby to nie był wybór i coś, na co mamy wpływ.

Autorko wątku. Masz wpływ. Masz wybór. Ale coś mi podpowiada, że uciekasz przed prawdą o sobie, i na razie nikogo nie znajdziesz, bo skupiasz się na niewłaściwych rzeczach.

29

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Przeraża mnie to o czym piszesz Gary, przecież to zabiera tyle czasu, żeby móc chodzić na randki w zasadzie trzeba chodzić tylko na randki. Pomagam sobie ale szczęściem tego nazwać się nie da. Niektórym jakoś łatwiej przychodzi związek.

Myślę, że ostatnie lata mialam ta blokadę, miałam ciężkie rozstanie i długo mnie to bolało, później już byłam obrażona na cały męski świat a teraz czuje, że jestem gotowa.

30

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Chce mieć dziecko i męża, ale za dużo pracuje a przed facetami ucieka - to niezłe błędne koło..

31 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-04-18 10:10:40)

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.

Nie daj się sama sobie wpędzić w takie postrzeganie świata. Bazując na moich ostatnich doświadczeniach mógłbym też arbitralnie napisać że przykro mi bo kobiety wolą wysokich i ustawionych, chcą tylko wysokich i ustawionych. A wierzę że są jeszcze takie dla których to nie ma znaczenia przy wyborze..


Monoceros napisał/a:

Smutną prawdą jest to, że jak ktoś jest gotowy i nie rzuca sobie kłód pod nogi, to jest w stanie znaleźć kogoś sensownego, z kim zbuduje związek. A jak nie jest, to się oszukuje, że "zostanie" sam, jakby to nie był wybór i coś, na co mamy wpływ.

Nie zgodzę się z Tobą. Nie wiem jak jest z kobietami, bo statystyki na rynku matrymonialnym są dla nich łaskawsze, ja mam gdzieś w głowie że w swoim wieku (38) mogę już nikogo sensownego nie poznać.

32

Odp: Boję się, że zostanę sama.

To że faceci wola to jedno, a jakie są ich możliwości by mieć młodsza to drugie. Ja też wolałabym mieszkać w willi z basenem smile
Na pewno korzystając z portali zwraca się większą uwagę na wiek niż np poznając kogoś w realu.

33 Ostatnio edytowany przez adrianoleite (2022-04-18 13:41:25)

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.

nieprawda, mi to osobiście nie robi różnicy  parę lat w jedna czy druga stronę....znam kilka takich par gdzie kobieta jest starsza  i zewnątrz wygląda że wszystko gra i buczy... problem jak dla mnie jest  taki ze sporo  kobiet +30 ma już dzieci, ja nie mam i na razie nie planuje i to jest temat nie do przejścia. Do tego związki, rozstania  orają ludziom głowy bez względu na płeć i ze starszymi doświadczonymi przez życie tez nie łatwo cos zbudować

madoja napisał/a:

Gdybym mogła przeżyć życie jeszcze raz, wybrałabym cos pośrodku. Jedną osobę z którą się spotykam, spędzam miło czas, ale mieszkam sama. Wiem że to trudne, ale spróbuj docenić to co masz.

taaak ma tak samo... może za długo jestem singlem ale lubię swoje życie, codzienna rutynę a wspólne mieszkanie nie jest warte by to  burzyć

34 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2022-04-18 15:16:36)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Statystyki statystykami, ale jak uznasz, że już się nic nie da zrobić, to rzeczywiście już nic nie da się zrobić - samospełniajace się przepowiednie działają bo sami je realizujemy. Jeśli istnieje względnie normalna dziewczyna w wieku 38 lat to istnieje również względnie normalny facet w wieku 38 lat. W końcu kształtuje nas podobna kultura, można mieć przypuszczenia że gdzieś jest ktoś, kto ma podobnie. Gorzej jak nigdy na te poszukiwania się nie wybieramy.
Oczywiście, nie ma co zaniżać oczekiwań "sensowności", ale można się też przyjrzeć na ile są realne. A może to jakiś mechanizm obronny, takie nierealne oczekiwania, wyobrażam sobie że pan mający 38 lat szukający równolatki dziewicy może się zdziwić, ale czuć się bezpiecznie w swoim statusie singla na tyle, by poglądów nie rewidować. Przekonanie autorki, że faceci bezwględnie i zawsze wolą młodsze chroni ją przed wydatkowaniem energii na poszukiwania, przed rozczarowaniem, koniecznością spróbowania, a wspaniale przerzuca całą odpowiedzialność (winę) na drugą stronę i pozwala spocząć na wygodnej pozycji "jestem biedna".

bagiennku jak obserwuję ludzi którzy nie mogą stworzyć związków to takie błędne koła wydają mi się normą.

35 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-18 15:38:37)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Przekonanie, że każdy facet woli młodsze jest zapewne błędne, ale z drugiej strony ileż to razy słyszy się, że to kobiety lubią starszych, przynajmnije o kilka lat, no w ostateczności rówieśników?
Chociaż różnica tych 2-3 lat to przecież nic, przynajmniej dla ludzi dorosłych i w pełni samodzielnych. Szukanie młodszej lub starszego ma pewne swoje uzasadnienie bioologiczne, ale warto też brać poprawkę na czynniki społeczne i kulturowe.

Taka dygresja odnośnie tego, co napisał adrianoleite smile
Mi, jako singlowi, w tym momencie ciężko byłoby się pozbyć pewnych przyzwyczajeń czy nawyków, co nie oznacza, że te nawyki są złe smile Ot, po prostu są elementem mojego życia czy codzienności. Sęk w tym, że ja podchodzę do życia dość utylitarnie i pragmatycznie, więc cokolwiek, co ma się dziać "ot tak" bez powodu czy z jakiś pobudek mało racjonalnych, sprawia, że zaczynam tracić cierpliwość..Dlatego ciężko mi jest wyobrazić sobie mieszkanie z kimś, kto zacząłby mnie zmieniać i "nawracać" a to jest nieodłącznym elementem wchodzenia w relacje, nawet częściowo. Zatem im sprawa dotyczy obiektywnie mniej istotnej rzeczy, tym kłótnia o nią byłaby dla mnie kompletnie bezsensowna.Taką pierdołą nie jest np gotowanie, pranie czy sprzątanie, ale już zbyt długie zastanawianie się nad kolorem mebli w kuchni czy zasłon w pokoju tak smile

Byleby nie były zbyt jasne smile

36

Odp: Boję się, że zostanę sama.

bagienniku chyba mowisz o trudnej sztuce kompromisu..?? Nikt nikogo nie powinien zmieniac ale pewne sprawy maja - szczegolnie w zwiazku - jakies priorytety i fajnie by bylo by obie strony mialy podobne podejscie... Ciezko to chyba raczej osiagnac, tym bardziej ze jedyna niezmienna w zyciu jest zmiana.. ....

37 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-18 19:20:39)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Nie chcę na razie podsumowywać swojego życia, ale nie sądzę, żeby wszystko, ale to absolutnie wszystko miało u mnie ulegać zmianie. Pewne rzeczy jakie były, tak pozostają. Nie chce ich tu wymieniać, bo tpo nie wątek o tym, ale w wielu aspektach odrzuca mnie przerost formy nad treścią smile

38

Odp: Boję się, że zostanę sama.

.... oj... wlasnie napisalam, ze nikt nikogo nie powinien zmieniac... czasami nawet ciezko sie zrozumiec a co dopiero osiagnac konsensus...
Ale trzeba szukac i probowac - takze autorko nie zamykaj sie w stereotypach i nie zrazaj sie smile

39 Ostatnio edytowany przez adrianoleite (2022-04-18 20:48:29)

Odp: Boję się, że zostanę sama.
bagienni_k napisał/a:

Mi, jako singlowi, w tym momencie ciężko byłoby się pozbyć pewnych przyzwyczajeń czy nawyków, co nie oznacza, że te nawyki są złe smile Ot, po prostu są elementem mojego życia czy codzienności. Sęk w tym, że ja podchodzę do życia dość utylitarnie i pragmatycznie, więc cokolwiek, co ma się dziać "ot tak" bez powodu czy z jakiś pobudek mało racjonalnych, sprawia, że zaczynam tracić cierpliwość..


ja lubię porządek, czystość a odkąd  mnie stać żeby ktoś robił to za mnie to już w ogóle awersja   do bałaganiarstwa mi sie tak pogłębiła że jak widzę  jak ktoś je  w łóżku  to krwawię smile  z wiekiem takich  odczuć mam coraz więcej w tygodniu mam catering i jak ktoś mnie  wyciąga na niezdrowe szame tez czuje irytacje....chyba jestem urodzonym singlem cool

Monoceros napisał/a:

wyobrażam sobie że pan mający 38 lat szukający równolatki dziewicy może się zdziwić, ale czuć się bezpiecznie w swoim statusie singla na tyle, by poglądów nie rewidować.

taki pan dla każdej przeciętnej kobiety(jak i vice wersa) powinienem z automatu zostać odstrzelony... nawet jeśli sam bym posiadał mniejsze doświadczenie to  w tym wieku posiadanie przeszłości jest czymś naturalnym i taka osoba  powinna czerpać ze może czegoś sie nauczyć, doświadczyć zamiast wypominać komuś przebieg

40

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Nie mam uprzedzeń takich ogólnych czy schematów nt mężczyzn w których tkwię, ale pewne powtarzające się prawidłowości nt chociażby wieku zauważam.
Co do zwyczajów, przyzwyczajeń. Z czasem zwłaszcza jak się mieszka już chwilę samemu, to może być trudne i pewnie będzie, ale to nie jest nie do przeskoczenia. U mnie to gdzieś zaczyna się psuć na początku znajomości, ktoś oczekuję wiadomości ode mnie, pisania itp, a ja no nie mam tak w zwyczaju, żeby pisać i codziennie dzownic, zwłaszcza na początku, wychodzi na to w domysłach takiego faceta, że albo się nie interesuje albo jakieś inne albo i już wtedy są pretensje, ja się zaczynam denerwować że ktoś jakaś presję na mnie wywiera i się kończy, często nawet dobrze się nie zacznie.
Poza tym mam takie, że szkoda mi czasu. Każda minutę kalkuluje na zrobienie czegoś fajnego, nawet prozaiczne banalnego jak czytanie książki jednak wciąż ciekawszego niż pisanie z obcym facetem..

41

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

Przeraża mnie to o czym piszesz Gary, przecież to zabiera tyle czasu, żeby móc chodzić na randki w zasadzie trzeba chodzić tylko na randki.

Taaaak... czasem trzeba dużo pracować.



WiosnaLatoZima napisał/a:

Poza tym mam takie, że szkoda mi czasu. Każda minutę kalkuluje na zrobienie czegoś fajnego, nawet prozaiczne banalnego jak czytanie książki jednak wciąż ciekawszego niż pisanie z obcym facetem..

Pewnego dnia zaczniesz kalkulować co daje Ci szczęście... skreślisz rzeczy materialne bo nie cieszą... skreślisz wycieczki... samotne, albo z "paczką przyjaciół" (którzy zaraz będą rodzinami)... skreślisz kino, teatr, spacery... wszystko skreślisz... i uznasz, że jednak chciałabyś z kimś spędzać czas.

42

Odp: Boję się, że zostanę sama.

To Ty szukasz chyba seksu a nie relacji. Pomysl o tym, wtedy przynajmniej będziesz mieć ten cenny czas.

43

Odp: Boję się, że zostanę sama.
Gary napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Przeraża mnie to o czym piszesz Gary, przecież to zabiera tyle czasu, żeby móc chodzić na randki w zasadzie trzeba chodzić tylko na randki.

Taaaak... czasem trzeba dużo pracować.



WiosnaLatoZima napisał/a:

Poza tym mam takie, że szkoda mi czasu. Każda minutę kalkuluje na zrobienie czegoś fajnego, nawet prozaiczne banalnego jak czytanie książki jednak wciąż ciekawszego niż pisanie z obcym facetem..

Pewnego dnia zaczniesz kalkulować co daje Ci szczęście... skreślisz rzeczy materialne bo nie cieszą... skreślisz wycieczki... samotne, albo z "paczką przyjaciół" (którzy zaraz będą rodzinami)... skreślisz kino, teatr, spacery... wszystko skreślisz... i uznasz, że jednak chciałabyś z kimś spędzać czas.


No cóż mogę powiedzieć, chyba mam być sama.

44

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

Poza tym mam takie, że szkoda mi czasu. Każda minutę kalkuluje na zrobienie czegoś fajnego, nawet prozaiczne banalnego jak czytanie książki jednak wciąż ciekawszego niż pisanie z obcym facetem..

To jak poznajesz ludzi, skoro na kontakt szkoda Ci czasu, bo masz ciekawsze rzeczy do roboty?

45

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

Cześć,
Czytam czasem forum, ale bardziej mnie ono dobija ilością smutnych historii. Ale postanowiłam napisać, ponieważ wśród moich znajomych obecnie już wszyscy, prawie wszyscy są w związku a ci którzy nie są uparcie chcą mi wmówić, że nie potrzebuje związku do szczęścia.

No tak, nie potrzebuje. Odczuwam okresowo szczęście i nie stawiam sobie warunków aby móc cieszyć się z drobnych rzeczy. Miewam też bardzo smutne dni, kiedy dociera do mnie że już 4 rok jestem sama, nie licząc dziwnych sytuacji i pseudo relacji. Kiedyś pytałam co ze mną nie tak. Chyba trudno komuś obcemu na to odpowiedzieć.

Podjelam decyzję o ponownym zainstalowaniu znanej aplikacji randkowej, ilość czasu jaki się na nią poświęca wpędza mnie w wyrzuty sumienia, można coś innego zrobić. Mam 34 lata, jest mi coraz częściej smutno ze nikogo nie kocham w ten romantyczny sposób i że mnie też nikt nie kocha.

W kwestii wyglądu, wyglądam bardzo młodo, to oznacza ze interesują się mną młodzi chłopcy którzy myślą, że jestem w ich wieku lub starsi kolesie, którzy chcą mieć młoda laskę. Tych ostatnich mi żal, że liczba ma dla nich znaczenie. Ostatnio umówiłam się z facetem, który nie znał mojego wieku, jak zapytał podczas randki ile mam lat 24? 25? Powiedzialam prawdę, zakończył spotkanie. Tak, po prostu powiedzial, że nie ma więcej czasu i musi iść. Chyba nawet żałował, że aż tak się postarał i spędził ze mną te 3 godziny.
Sam miał z 40 naprawdę aż taka stara jest kobieta w wieku 34?

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.

Doskonale Cię rozumiem i też się boję. Bo wiem, że ciężko jest teraz znaleźć kogoś. Ja długo byłam sama, później byłam w związku, na maxa zakochana i nie wyszło, a dość długo szukałam, ponieważ brakowało mi tej drugiej osoby. Teraz jak znów jestem sama, to czuję się źle i samotnie. Już nie mam 25 lat i mimo wszystko myślę o założeniu rodziny, a mam 31 lat i chciałabym być już w stabilnym, poważnym związku. Nie mam też zbytnio znajomych, więc jeszcze bardziej to wszystko boli. Trzymam za Ciebie kciuki!

46

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:
Gary napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Przeraża mnie to o czym piszesz Gary, przecież to zabiera tyle czasu, żeby móc chodzić na randki w zasadzie trzeba chodzić tylko na randki.

Taaaak... czasem trzeba dużo pracować.



WiosnaLatoZima napisał/a:

Poza tym mam takie, że szkoda mi czasu. Każda minutę kalkuluje na zrobienie czegoś fajnego, nawet prozaiczne banalnego jak czytanie książki jednak wciąż ciekawszego niż pisanie z obcym facetem..

Pewnego dnia zaczniesz kalkulować co daje Ci szczęście... skreślisz rzeczy materialne bo nie cieszą... skreślisz wycieczki... samotne, albo z "paczką przyjaciół" (którzy zaraz będą rodzinami)... skreślisz kino, teatr, spacery... wszystko skreślisz... i uznasz, że jednak chciałabyś z kimś spędzać czas.


No cóż mogę powiedzieć, chyba mam być sama.

Trudno wygrać w "totka"...
Ale jak nie grasz, to już na pewno nie wygrasz...
Ty wybierasz.
Są tacy co wygrywają.

47

Odp: Boję się, że zostanę sama.
suun napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Cześć,
Czytam czasem forum, ale bardziej mnie ono dobija ilością smutnych historii. Ale postanowiłam napisać, ponieważ wśród moich znajomych obecnie już wszyscy, prawie wszyscy są w związku a ci którzy nie są uparcie chcą mi wmówić, że nie potrzebuje związku do szczęścia.

No tak, nie potrzebuje. Odczuwam okresowo szczęście i nie stawiam sobie warunków aby móc cieszyć się z drobnych rzeczy. Miewam też bardzo smutne dni, kiedy dociera do mnie że już 4 rok jestem sama, nie licząc dziwnych sytuacji i pseudo relacji. Kiedyś pytałam co ze mną nie tak. Chyba trudno komuś obcemu na to odpowiedzieć.

Podjelam decyzję o ponownym zainstalowaniu znanej aplikacji randkowej, ilość czasu jaki się na nią poświęca wpędza mnie w wyrzuty sumienia, można coś innego zrobić. Mam 34 lata, jest mi coraz częściej smutno ze nikogo nie kocham w ten romantyczny sposób i że mnie też nikt nie kocha.

W kwestii wyglądu, wyglądam bardzo młodo, to oznacza ze interesują się mną młodzi chłopcy którzy myślą, że jestem w ich wieku lub starsi kolesie, którzy chcą mieć młoda laskę. Tych ostatnich mi żal, że liczba ma dla nich znaczenie. Ostatnio umówiłam się z facetem, który nie znał mojego wieku, jak zapytał podczas randki ile mam lat 24? 25? Powiedzialam prawdę, zakończył spotkanie. Tak, po prostu powiedzial, że nie ma więcej czasu i musi iść. Chyba nawet żałował, że aż tak się postarał i spędził ze mną te 3 godziny.
Sam miał z 40 naprawdę aż taka stara jest kobieta w wieku 34?

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.

Doskonale Cię rozumiem i też się boję. Bo wiem, że ciężko jest teraz znaleźć kogoś. Ja długo byłam sama, później byłam w związku, na maxa zakochana i nie wyszło, a dość długo szukałam, ponieważ brakowało mi tej drugiej osoby. Teraz jak znów jestem sama, to czuję się źle i samotnie. Już nie mam 25 lat i mimo wszystko myślę o założeniu rodziny, a mam 31 lat i chciałabym być już w stabilnym, poważnym związku. Nie mam też zbytnio znajomych, więc jeszcze bardziej to wszystko boli. Trzymam za Ciebie kciuki!

Ja bym chciała mieć partnera, może męża. Ale nie chce dzieci. I tak chce się ustabilizować. Problemem może być to, że nie przejawiam zainteresowania macierzyństwem i chyba jest to wyczuwalne.

Gary, mam wrażenie, że całe moje życie to porażka, więc idąc po całości nie ma już nawet szans na związek- fajny.

Jak poznaje, głównie aplikacja randkować, ale właściwie to nie poznaje od pół roku bo nie mam siły odpisywac na te wiadomości. Czasem poznam kogoś przypadkiem, ale z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi.

48

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Witam. Napiszę jak to wygląda z mojej perspektywy: mam obecnie 37 lat. Rozstałem się ostatnio po 8 latach związku i zaczynam wszystko od nowa. Wyglądam bardziej na 28 lat niż na swój wiek, ogarniam obecnie karierę i cały czas rozwijam się w obranym kierunku. Natomiast nie wykluczam mieć w przyszłości dzieci. Większość kobiet w wieku 34-38 lat - czyli w okolicach mojego wieku albo już ma dzieci, albo tych dzieci nie chce mieć. Trochę młodsze singielki mają podobnie - 30-34 lata - często nakierowane na karierę, i dalej zastanawiają się co z dzieckiem. Zazwyczaj mówiąc "nie wiem" (co też jestem w stanie zrozumieć jeśli trafilby się mi egzemplarz bliski idealu wolałbym być z nią bez dzieci niż zwiazac się z nijaka kobieta która tylko rodzi dzieci) Dlatego też ciężko mi byłoby wchodzić w relacje z kobietą 35 letnia która niekoniecznie chce mieć w przyszłości dzieci i założyć rodzinę. Zegar biologiczny tyka. A nie masz pewności że związek za 2-3 lata się rozleci i zaczniesz poszukiwania od nowa. Zauważ że duża część mężczyzn w wieku 30-40 lat którzy są wolni i na poziomie - mocno cisnęła karierę. I bardzo często brakuje im ciepła rodzinnego. Dlatego też celują w kobiety 20-25 letnie bo właśnie biologia nie wymusza dziecka tu i teraz albo nigdy - możliwe że na przykład 5 lat.
Moim zdaniem jeśli facet trafi na właściwą kobietę to ten wiek niekoniecznie musi mieć znaczenie.
Nie oszukujmy się jednak: rynek matrymonialny w przedziale 30+ to totalny shitshow - faceci których ambicje i edukacja zakończyły się po skończeniu szkoły średniej. Kobiety z nadwagą, bagażem emocjonalnym i gromada dzieci. Ludzie niedbający o siebie. Alkoholicy. Janusze i Karyny. Pijący piwo pod blokiem/sklepem faceci z wielkimi brzuchaczami i brakiem jakichkolwiek pasji w życiu. Kobiety które szalały przez całą młodość, nie mają nic do zaoferowania i teraz mając blisko 40 mają wymagania takie same jak były w szczycie atrakcyjności mając 23-27 lat. Kobiety wiecznie niezadowolone z kijem w d... Zboczeńcy, ludzie-pijawki itd.
Pamiętaj że obie strony mają trudno. Ja mam 175 cm wzrostu i jak widzę że kobieta oczekuje minimum 180 sama mając 160-165 to mnie śmiech zalewa. Niestety ludzie. Mamy przekichane w tym grajdole. Nie ma lekko. Najlepsze okno było w wieku 20-30. Teraz trzeba liczyć na szczęście. Najgorsze co można zrobić to zamknąć się na ludzi. Ja z kolei nie chce szukać online. Szukanie online bardziej przypomina teraz szukanie pracy. Każdy z nas jest oceniany tak surowo że szkoda słów. Szukanie ideału który nie istnieje. Wolę poznać kobietę w przyszłej pracy albo na imprezie. Już abstrahując,e tam jest normalna interakcja.

49 Ostatnio edytowany przez apropo_defacto (2022-05-10 14:02:07)

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

Cześć,
Czytam czasem forum, ale bardziej mnie ono dobija ilością smutnych historii. Ale postanowiłam napisać, ponieważ wśród moich znajomych obecnie już wszyscy, prawie wszyscy są w związku a ci którzy nie są uparcie chcą mi wmówić, że nie potrzebuje związku do szczęścia.

No tak, nie potrzebuje. Odczuwam okresowo szczęście i nie stawiam sobie warunków aby móc cieszyć się z drobnych rzeczy. Miewam też bardzo smutne dni, kiedy dociera do mnie że już 4 rok jestem sama, nie licząc dziwnych sytuacji i pseudo relacji. Kiedyś pytałam co ze mną nie tak. Chyba trudno komuś obcemu na to odpowiedzieć.

Podjelam decyzję o ponownym zainstalowaniu znanej aplikacji randkowej, ilość czasu jaki się na nią poświęca wpędza mnie w wyrzuty sumienia, można coś innego zrobić. Mam 34 lata, jest mi coraz częściej smutno ze nikogo nie kocham w ten romantyczny sposób i że mnie też nikt nie kocha.

W kwestii wyglądu, wyglądam bardzo młodo, to oznacza ze interesują się mną młodzi chłopcy którzy myślą, że jestem w ich wieku lub starsi kolesie, którzy chcą mieć młoda laskę. Tych ostatnich mi żal, że liczba ma dla nich znaczenie. Ostatnio umówiłam się z facetem, który nie znał mojego wieku, jak zapytał podczas randki ile mam lat 24? 25? Powiedzialam prawdę, zakończył spotkanie. Tak, po prostu powiedzial, że nie ma więcej czasu i musi iść. Chyba nawet żałował, że aż tak się postarał i spędził ze mną te 3 godziny.
Sam miał z 40 naprawdę aż taka stara jest kobieta w wieku 34?

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.


Apropos ostatniego zdania: kto Ci powiedział ze jest inaczej? Dobra przyjaciolka - w sensie jakas kobieta, czy mężczyzna?

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

No i teraz wniosek jest jeden, przykro mi. Ale faceci wola młodsze, chcą tylko młodych.

Nie wrzucaj wszystkich kobiet i mężczyzn do tego samego wora, jako że w obu płciach zdarzają się takie podejścia.
Nie zmienia to faktu, że jest tak zawsze u wszystkich.
Młoda jesteś, skup się na tym co lubisz. Wszystko w swoim czasie.

Odp: Boję się, że zostanę sama.
Irate napisał/a:

Wolę poznać kobietę w przyszłej pracy albo na imprezie. Już abstrahując,e tam jest normalna interakcja.

Jak to mówią - piłeś, nie jedź. Chodzisz do pracy, nie randkuj w pracy, bo to się może różnie skończyć - dla pracy i Ciebie. smile

52

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Irate - Haha taaa zegar biologiczny 20-25latce nie tyka?? Sorry, ale to właśnie wtym wieku jest najwięcej ciąż (tak do 27lat). Taka prędzej zapędzi chłopa do ołtarza niż taka po 30 i to często nie z miłości, ale dlatego że już wypada itp. No chyba, że mówimy o naprawdę dużych miastach, ale tam to głównie kalkulacja się liczy a nie fajne związki z miłości. Także jak czytam wywody typu: wiek taki, wzrost taki itp. to już wiem, że taka osoba nie stworzy fajnego związku tylko układ.

53 Ostatnio edytowany przez marylin99 (2022-05-12 08:33:16)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

To, że zostaniesz sama to w sumie najlepsze co może cie spotkać, rozejrzyj się dookoła i policz ludzi w szczęśliwych związkach. Czasem z pozoru wszystko wydaje się ok, ale jak bliżej poznasz parę to bardzo często jest coś nie tak z ich związkiem. Musisz wybić sobie z głowy wyidealizowany obraz świata i związków. Masz dowód w postaci celebrytów niczego im nie brakuje (ok, prócz rozumu) ale teoretycznie są atrakcyjni, mają pieniądze, powodzenie a są ludzie w tych środowiskach po nieudanych związkach, 3 rozwodach, wciąż samotni.

54

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Marylin, ale jak jest ladna pogoda jak dziś, wszyscy znajomi w parach gdzieś tam coś tam, a ja? Uczę się z nudów szwedzkiego... Wyszłabym tylko z kim? Wszystkie koleżanki z którymi mogłam i wychodziłam już weszły w związek.

Ja nie wiem co jest z tym wzrostem, przeciez wysoki facet to nic fajnego, trzeba patrzeć na niego do góry, w łóżku się  nie mieści, może Ci się wydaje Irate że ten wzrost ma znaczenie.

No ja nie wiem czy chce dzieci, raczej nie. Chciałabym poznać kogoś kto ma już dziecko i które ma już tak z 10 lat. Jest to w sumie  najlepsza opcja.
Wiaodmo, są rozwody, za problemy ale łatwiej być razem niż we dwoje.

55

Odp: Boję się, że zostanę sama.
Bubcia85 napisał/a:

Irate - Haha taaa zegar biologiczny 20-25latce nie tyka?? Sorry, ale to właśnie wtym wieku jest najwięcej ciąż (tak do 27lat). Taka prędzej zapędzi chłopa do ołtarza niż taka po 30 i to często nie z miłości, ale dlatego że już wypada itp. No chyba, że mówimy o naprawdę dużych miastach, ale tam to głównie kalkulacja się liczy a nie fajne związki z miłości. Także jak czytam wywody typu: wiek taki, wzrost taki itp. to już wiem, że taka osoba nie stworzy fajnego związku tylko układ.

Dlatego jest duży problem znaleźć odpowiednią partnerkę. To o czym mówiłem to to że kobiecie ok 35roku życia zegar biologiczny tyka bardziej niż 25latce. Co do reszty się zgadzam. Dlatego na tę chwilę po długotrwałym związku skupie się na karierze i niezobowiązującej zabawie niż związkach. Ciężko mi uwierzyć w tworzenie fajnych relacji opartych na uczuciu i szacunku z dwóch stron bez chłodnej kalkulacji. może mi się jeszcze zmieni

56 Ostatnio edytowany przez pawlo.waw (2022-05-14 18:45:59)

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Witajcie, ja mam 33 lata, dotąd nie miałem dziewczyny i przyznam się, że zaczynam niepokoić się, że tak zostanie do końca. Czy starałem się mieć dziewczynę? Oczywiście, od kilku lat aktywnie szukam, ale choć słyszałem od wielu dziewczyn pozytywne opinie o mnie, to w związku nie byłem, wszystko kończyło się na koleżeństwie. Co może być tego powodem? Wydaję mi się, że skoro według kobiet charakter mam dobry i nawet ciekawy, problem może tkwić w przeciętnym, bądź nieatrakcyjnym wyglądzie (problem z wiekiem będzie się pogarszał, bo będę coraz starzy) i tym, że choć mam stałą pracę, nie jestem majętny. W tej ostatniej kwestii związanej z majętności, to niestety moja wina, że nie potrafiłem przez lata zbudować takiej pozycji zawodowej, by przez to zwiększyć swoją atrakcyjność. Ale pracuję nad tym by to zmienić. Co ważna, nie uważam, że kobiety to materialistki, ale nie oszukujmy się, chłopak, który potrafi dobrze zarobić, jest zdecydowanie bardziej atrakcyjniejszy od kogoś, kto zarabia przeciętnie. To normalna rzecz i rozumiem, że są osoby, które zwracają na to uwagę. Nie wiem jak to jest mieć dziewczynę, jak to jest iść z nią pod rękę, pocałować ją itp. Tak jak nieraz, nawet tutaj na forum czytam Wasze przeżycia, to jak wspominacie ile miałyście chłopaków, czuję taki wewnętrzny smutek, bo też bym chciał zobaczyć jak to jest być w związku. Czuję, że wiele rzeczy mnie ominęło i boję się, że już ich nie doświadczę. Jednak co ważne, nie szukam dziewczyny jako jakiegoś celu w życiu, który chcę osiągnąć i nie też po to, by zaspokoić swoje ambicje. Po prostu szukam bliskiej osoby, kogoś, z kim będę mógł spędzać czas, kogoś, dla kogo będę ważny i kto dla mnie będzie ważny.  Marzy mi się znaleźć dziewczynę, z którą mógłbym spędzać czas, realizując nasze wspólne pasje i podróżować. Obawiam się jednak, że ewolucja mnie wyautowała i że żadna z Was, drogie panie, mnie nie zechce. Jednak póki co jeszcze się nie poddaję. Choć tutaj, na forum, gdyż to miejscu służy do tego, piszę o tym co mnie boli, to gdy poznaję jakąś dziewczynę, nigdy, ale to nigdy nie wyżalam jej się w ten sposób. Chcę budować pozytywny przekaz, bo tak naprawdę, jestem bardzo pozytywną, optymistyczną osobą. Tylko z dziewczynami mi nie wychodzi. sad

57

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Ja myślę, że nie tylko mężczyźni są w sytuacji, że są rozliczani z tego ile zarabiają. W moim przypadku wiele razy byłam pytana o zarobki, było to rozczarowanie. Nie wiem czemu mężczyźni aż tak na to zwracają uwagę, nigdy żadnego z nich o to nie zapytalam.

Jedno co nas wszystkich powinno motywować, to może nie związek a kariera. Zbudować sobie tak silna pozycję zawodową, że można sobie odhaczyc to w liście spraw zrealizowanych. Zwiększy to poczucie wartości i dostęp do dóbr które jakoś zabija to poczucie pustki.

58

Odp: Boję się, że zostanę sama.
WiosnaLatoZima napisał/a:

Ja myślę, że nie tylko mężczyźni są w sytuacji, że są rozliczani z tego ile zarabiają. W moim przypadku wiele razy byłam pytana o zarobki, było to rozczarowanie. Nie wiem czemu mężczyźni aż tak na to zwracają uwagę, nigdy żadnego z nich o to nie zapytalam.

Jedno co nas wszystkich powinno motywować, to może nie związek a kariera. Zbudować sobie tak silna pozycję zawodową, że można sobie odhaczyc to w liście spraw zrealizowanych. Zwiększy to poczucie wartości i dostęp do dóbr które jakoś zabija to poczucie pustki.

Ja mam tak, że nie zależy mi na tym, by potencjalna partnerka dużo zarabiała. Mało tego, nawet bym nie chciał takiej dysproporcji. Dla mnie chłopaka, który zarabia średnią krajową, dziewczyna może zarabiać mniej i kompletnie nie będzie mi to przeszkadzało. Dobrze piszesz odnośnie kariery, ja nieśmiało powiem, że w tej dziedzinie mam potencjał i choć na ten moment jeszcze tego nie widać, to jako że przez lata zbierałem wiele do "woreczka" z napisem: "doświadczenie zawodowe" teraz to powinno procentować. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zmienię pracę na lepiej płatną. Tak czy owak, staram się i na pewno uważam, że tkwi we mnie potencjał. Wierzę, że jest jakaś kobieta, która również to dostrzeże. Mam nadzieję, że dostrzeże też moją największą wartość, która ujawnia się po lepszym poznaniu, czyli dobry charakter. smile

59

Odp: Boję się, że zostanę sama.
pawlo.waw napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Ja myślę, że nie tylko mężczyźni są w sytuacji, że są rozliczani z tego ile zarabiają. W moim przypadku wiele razy byłam pytana o zarobki, było to rozczarowanie. Nie wiem czemu mężczyźni aż tak na to zwracają uwagę, nigdy żadnego z nich o to nie zapytalam.

Jedno co nas wszystkich powinno motywować, to może nie związek a kariera. Zbudować sobie tak silna pozycję zawodową, że można sobie odhaczyc to w liście spraw zrealizowanych. Zwiększy to poczucie wartości i dostęp do dóbr które jakoś zabija to poczucie pustki.

Ja mam tak, że nie zależy mi na tym, by potencjalna partnerka dużo zarabiała. Mało tego, nawet bym nie chciał takiej dysproporcji. Dla mnie chłopaka, który zarabia średnią krajową, dziewczyna może zarabiać mniej i kompletnie nie będzie mi to przeszkadzało. Dobrze piszesz odnośnie kariery, ja nieśmiało powiem, że w tej dziedzinie mam potencjał i choć na ten moment jeszcze tego nie widać, to jako że przez lata zbierałem wiele do "woreczka" z napisem: "doświadczenie zawodowe" teraz to powinno procentować. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zmienię pracę na lepiej płatną. Tak czy owak, staram się i na pewno uważam, że tkwi we mnie potencjał. Wierzę, że jest jakaś kobieta, która również to dostrzeże. Mam nadzieję, że dostrzeże też moją największą wartość, która ujawnia się po lepszym poznaniu, czyli dobry charakter. smile


Oj, wielu mężczyzn oczekuję i oczekiwało ode mnie bardzo dobrych zarobków. Ja wiem, że to kwestia czasu i będzie wreszcie ten złoty strzał zawodowy u mnie, też sądzę że w tym najpóźniej w przyszłym już tak wszystko co ma mnie zbliżyć do tego czego chce powinno się wydarzyć.

Co do wyglądu, wiesz czasem można jakaś stylizacja coś zmienić, pomysł o tym jeśli uważasz, że to Ci może odejmować. Ja miałam znajomego, no taka powiedzmy nie ciekawa wizualnie sprawa, wziął się za siebie, nie jest wysoki, jakieś okulary inne czy coś, no i myślę, że jest w stanie się podobać kobietom.
Ja wiem, że jak już zawodo się ogarne, to będę mieć więcej czasu i pewności siebie. Bo facetów nie brakuje, tylko nie takich jak ja chce. A jakich chce to nie wiem.

60

Odp: Boję się, że zostanę sama.

U mnie z wyglądem jest tak, że już właściwie nie mam za bardzo co z nim zrobić. Mógłbym "przypakować", ale przy mojej szczupłej, smukłej i wysokiej (191 cm wzrostu) sylwetce, nie jest to łatwe. U mnie problemem jest to, że zacząłem łysieć. Konkretnie mam spore zakola. Dlatego golę się na łyso. Poza tym cóż mogę? Jestem zadbany, ubieram się schludnie, chyba nie najgorzej.

Ja jestem z tych facetów, którzy nie patrzą na zarobki kobiety.

61

Odp: Boję się, że zostanę sama.
pawlo.waw napisał/a:

U mnie z wyglądem jest tak, że już właściwie nie mam za bardzo co z nim zrobić. Mógłbym "przypakować", ale przy mojej szczupłej, smukłej i wysokiej (191 cm wzrostu) sylwetce, nie jest to łatwe. U mnie problemem jest to, że zacząłem łysieć. Konkretnie mam spore zakola. Dlatego golę się na łyso. Poza tym cóż mogę? Jestem zadbany, ubieram się schludnie, chyba nie najgorzej.

Ja jestem z tych facetów, którzy nie patrzą na zarobki kobiety.

Wiesz jakie branie mają łysi przypakowani

62

Odp: Boję się, że zostanę sama.
pawlo.waw napisał/a:

U mnie z wyglądem jest tak, że już właściwie nie mam za bardzo co z nim zrobić. Mógłbym "przypakować", ale przy mojej szczupłej, smukłej i wysokiej (191 cm wzrostu) sylwetce, nie jest to łatwe. U mnie problemem jest to, że zacząłem łysieć. Konkretnie mam spore zakola. Dlatego golę się na łyso. Poza tym cóż mogę? Jestem zadbany, ubieram się schludnie, chyba nie najgorzej.

Ja jestem z tych facetów, którzy nie patrzą na zarobki kobiety.

Wiesz jakie branie mają łysi przypakowani

63

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Nie wiem, ale u mnie z tym nabraniem mięśni jest naprawdę ciężko. Próbowałem. Są różne sylwetki, u mnie przy moich długich kończynach, nabranie mięśni jest trudne. Też miałbym problem z tym, kiedy na siłkę chodzić, bo  dużo tańczę, a to już mi zabiera sporo wolnego czasu i sił.

64

Odp: Boję się, że zostanę sama.
pawlo.waw napisał/a:

U mnie z wyglądem jest tak, że już właściwie nie mam za bardzo co z nim zrobić. Mógłbym "przypakować", ale przy mojej szczupłej, smukłej i wysokiej (191 cm wzrostu) sylwetce, nie jest to łatwe. U mnie problemem jest to, że zacząłem łysieć. Konkretnie mam spore zakola. Dlatego golę się na łyso. Poza tym cóż mogę? Jestem zadbany, ubieram się schludnie, chyba nie najgorzej.

Ja jestem z tych facetów, którzy nie patrzą na zarobki kobiety.

Wiesz jakie branie mają łysi przypakowani

65

Odp: Boję się, że zostanę sama.

Ej, coś się zacięło

Posty [ 1 do 65 z 186 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Boję się, że zostanę sama.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024