Witajcie
mam pewien problem ze swoją dziewczyną. Może dla Was to będzie pikuś, ale mi to spędza sen z powiek na ten moment. Jesteśmy ze sobą 5 miesięcy. Mamy niesamowite porozumienie. Jesteśmy do siebie tak bardzo podobni, mamy te same poglądy, wartości. Ogólnie świetna kobieta. Ja mam 35 lat a ona 39. Na razie jest to związek na odległość. Docelowo chcę by to się zmieniło. Spotykamy się jak tylko nam się uda poza pracą czyli co któryś weekend. Mamy codzienny kontakt sms, telefon etc.
Ostatnio powiedziała mi, że ma kolegę którego zna dłużej niż mnie i z którym się często kontaktują, w sensie rozmawiają na komunikatorach czy przez telefon. Dodała, że docelowo też chce się z nim spotkać jak przyjedzie do jej miasta kiedyś i że po prostu mają fajny kontakt ale nic poza tym. Zwierza mu się ze swoich problemów a on jej ze swoich. Nie wiem co sądzić o tym tak naprawdę. Mówiła też, że generalnie ma jeszcze innych kolegów z którymi od czasu do czasu lubi się spotkać sam na sam na kawę czy spacer. Może przesadzam ale trochę mnie to niepokoi. Gdy pyta mnie o moje plany na dany dzień i powiem jej że wychodzę ze znajomymi to zadaje pytania kto tam będzie, jaki jest mój stopień zażyłości z nimi itp. Co do kolegów których ma to też mi mówiła, że jak jej któryś zaproponuje spotkanie to jej głupio odmówić. Czy przesadzam trochę?
2 2022-03-28 10:52:11 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2022-03-28 10:52:53)
Jak na moje koslawe oko i mizerne zyciowe doswiadczenie, obstawiam ze swietna kobieta 39latka tak naprawde ma tylko jedno w glowie to co 17-19letni chlopcy. Takze kazdy kolezenski kontakt z kolega z ktorym jej sie swietnie dogaduje na kazdy temat laduje tam gdzie jak sama mowi ciezko jej odmuwic.
Pozlecam zmienic obiekt westchnien jezeli ciezko ci to zaakceptowac, albo zyj z tym jak jest. Jednak taka akceptacja wszystkiego...no z czasem mozesz nabawic sie np koslawego oka, a nawet tego co za nim:)
Jak na moje koslawe oko i mizerne zyciowe doswiadczenie, obstawiam ze swietna kobieta 39latka tak naprawde ma tylko jedno w glowie to co 17-19letni chlopcy. Takze kazdy kolezenski kontakt z kolega z ktorym jej sie swietnie dogaduje na kazdy temat laduje tam gdzie jak sama mowi ciezko jej odmuwic.
Pozlecam zmienic obiekt westchnien jezeli ciezko ci to zaakceptowac, albo zyj z tym jak jest. Jednak taka akceptacja wszystkiego...no z czasem mozesz nabawic sie np koslawego oka, a nawet tego co za nim:)
nie dopisałem tego, ale po tym co zdążyłem ją poznać to nie interesują jej przygody i trzyma się mocno swoich zasad jeśli chodzi o sex. Także tą opcję bym odrzucił.
Nigdy nic nie wiadomo, takie robienie sobie psiapsiółki z faceta, miewa podteksty erotycznie, często wypływa z friendzone.
To, że dobrze dogadujecie się na odległość jeszcze o niczym nie świadczy, ona przy tym stara się, żebyś też zaakceptował jej styl życia.
Zamieszkajcie razem, dopiero będziesz wiedział czy wam po drodze...
No i petarda, skoro odrzucasz to nie boj. Ciesz sie tym co jest. Im wiecej bedzie miala kolegow tym bardziej cie doceni, bedzie porownywala i analizowala i tyle. Do puki bedziesz nr1 wygrywasz
Jeden stary kumpel - moze byc byle gej i introwertyk.
Po kiego grzyba lazi z kumplami 1 x1 spacerki i kawki i wspolne kisielki czy tam spagetti z 1 talerza - po co? Kolezanek nie ma?
Ja tam wole jak pratnerka ma kolezanki, kolegow odstrzeliwuje regularnie, dbam zeby zaden sie nie paletal i nie krecil...po co ma psuc krew.
Hydraulik, ogrodnik, eletryk...zawsze wybieram fachowca - introwertyka. Najlepiej starego geja niestety czasem trzeba brac co jest w naglych wypadkach - trzeba odpuscic.
Jak kobiecie nie wystarczaja relacje z toba to bedzie szukac u innych.
6 2022-03-28 11:26:49 Ostatnio edytowany przez Rozdarty678 (2022-03-28 11:26:58)
Nigdy nic nie wiadomo, takie robienie sobie psiapsiółki z faceta, miewa podteksty erotycznie, często wypływa z friendzone.
To, że dobrze dogadujecie się na odległość jeszcze o niczym nie świadczy, ona przy tym stara się, żebyś też zaakceptował jej styl życia.
Zamieszkajcie razem, dopiero będziesz wiedział czy wam po drodze...
do tego zamieszkania to jeszcze chyba długa droga bo nie da się od tak rzucić wszystkiego i zaczynać czegoś nowego, ale oczywiście wszystko w swoim czasie. Ona zawsze powtarza, że traktuje kolegów jakby nie byli facetami, że są aseksualni dla niej
No i petarda, skoro odrzucasz to nie boj. Ciesz sie tym co jest. Im wiecej bedzie miala kolegow tym bardziej cie doceni, bedzie porownywala i analizowala i tyle. Do puki bedziesz nr1 wygrywasz
Jeden stary kumpel - moze byc byle gej i introwertyk.
Po kiego grzyba lazi z kumplami 1 x1 spacerki i kawki i wspolne kisielki czy tam spagetti z 1 talerza - po co? Kolezanek nie ma?Ja tam wole jak pratnerka ma kolezanki, kolegow odstrzeliwuje regularnie, dbam zeby zaden sie nie paletal i nie krecil...po co ma psuc krew.
Hydraulik, ogrodnik, eletryk...zawsze wybieram fachowca - introwertyka. Najlepiej starego geja niestety czasem trzeba brac co jest w naglych wypadkach - trzeba odpuscic.Jak kobiecie nie wystarczaja relacje z toba to bedzie szukac u innych.
no właśnie twierdzi że jak ludzie mają status konkretny to będzie ok, czyli jeśli ona powie koledze że jest ze mną to jest w porządku bo on wtedy będzie to respektował a jeśli nie to ona mu ustawi granice. Koleżanki też ma, ale twierdzi, że akurat nie może z nimi pogadać o tym o czym z kolegami rozmawia bo np ma z jednym wspólne jakieś problemy i się wspierają. Kurde sądziłem zawsze że partner jest od tego
Znacie sie pare miesiecy nie parenascie lat ( wydaje mi sie ze bardzo dlugie przebywanie z dana osoba pozwala ja dobrze poznac dzieki mnogosci sytuacji, doswiadczen i tych zlych dni )
Nie wyobrazma sobie byc/zyc z kobieta ktora ma wieloletniego najblizszego przyjaciela do zwierzen - WTF taki gutek moze manipulowac, miec realny wplyw na wasz zwiazek.
No trzeba bedzie go z czasem oddalac...wiec jak ma kumpla co laczy ich chobby np filatelistyka - w dobie internetu nie grozne.
Wiesz granice granicami a ludzie ludzmi .
Jezeli ona ma jakies meskie pasje czy chobby to troche grzybnia jest . Dzielenie trosk i problemow z kolega na dluzsza mete moze byc problematyczne.
Znacie sie pare miesiecy nie parenascie lat ( wydaje mi sie ze bardzo dlugie przebywanie z dana osoba pozwala ja dobrze poznac dzieki mnogosci sytuacji, doswiadczen i tych zlych dni )
Nie wyobrazma sobie byc/zyc z kobieta ktora ma wieloletniego najblizszego przyjaciela do zwierzen - WTF taki gutek moze manipulowac, miec realny wplyw na wasz zwiazek.
No trzeba bedzie go z czasem oddalac...wiec jak ma kumpla co laczy ich chobby np filatelistyka - w dobie internetu nie grozne.
Wiesz granice granicami a ludzie ludzmi.
Jezeli ona ma jakies meskie pasje czy chobby to troche grzybnia jest . Dzielenie trosk i problemow z kolega na dluzsza mete moze byc problematyczne.
dlatego będę reagował ale nie nachalnie. Zacznę wychodzić z koleżankami i zobaczę jaka będzie reakcja. Jeśli mocna z jej strony to od razu przypomnę jak się zachowuje a jeżeli nie będzie potrafiła tego zrozumieć i będą non stop jakieś kłótnie o to, to znaczy, że nie mamy po drodze chyba
"Hydraulik, ogrodnik, eletryk...zawsze wybieram fachowca - introwertyka. Najlepiej starego geja niestety czasem trzeba brac co jest w naglych wypadkach - trzeba odpuscic."
To już przesada, świadczy o kompletnym braku zaufania... Ciężko się żyje takiemu zazdrośnikowi jak wszędzie wietrzy zdradę
Dziwne, że nie ma koleżanki, ale może tak lubi towarzystwo męskie, że musi się otaczać facetami.
Związki na odległość nie wróżą dobrze.
"Hydraulik, ogrodnik, eletryk...zawsze wybieram fachowca - introwertyka. Najlepiej starego geja niestety czasem trzeba brac co jest w naglych wypadkach - trzeba odpuscic."
To już przesada, świadczy o kompletnym braku zaufania... Ciężko się żyje takiemu zazdrośnikowi jak wszędzie wietrzy zdradę
Dziwne, że nie ma koleżanki, ale może tak lubi towarzystwo męskie, że musi się otaczać facetami.
Związki na odległość nie wróżą dobrze.
liczę, że jeszcze w tym roku zamieszkamy razem. Teraz jest to niemożliwe. Ona zresztą powiedziała, że do mnie się nie przeprowadzi i że to ja muszę tam
Oj Wieka ...chodzilo mi o to zeby nie tworzyly sie sytuacje prowokujace. Tak ufam bardzo swojej zonie a jeszcze bardziej jak jestem dla niej samiec alfa nr1, oprocz mnie jest jeszcze 2 synow wiec juz ma jej wystarczyc tej meskosci .
Niech sobie leci z kolezanka czy kolezankami raz czy dwa na pare dni - nie mam z tym problemu . Ale z kolega to bym sie nie zgodzil zeby na jakas solowke popedzila albo zeby pojechala, albo do kolezanek na impreze gdzie sa jacys faceci z nikad. Obcy mezczyzni nie raz randomowi proponuja mojej zonie kawe czy drinka ( niestety to oslabia moje komplementy ) wiec wole miec radar ustawiony na "ic stont" bo bede musial walczyc i lizac potem rany.
Nie wietrze wszedzie zdrady poprostu zapobiegam:)
Odnosnie temtu, zgadzam sie zwiazki na odleglosc to glownie odrealnione marzenia.
Szczegolnie w wieku doroslym jest trudniej pierdyknac wszystko i meblowac sie u nieznanej w sumie osoby.
Rozdary - no sorry ale troche rozdary w tej realcji juz bedziesz, albo akceptujesz jak jest z pozniesza mozliwa modyfikacja albo nie.
Moze juz jestem boomerem i nieogarniam relacji przez komunikatory czy apki. Ale pewne aspekty zycia w zwiazku sie nie zmieniaja.
Oj Wieka ...chodzilo mi o to zeby nie tworzyly sie sytuacje prowokujace. Tak ufam bardzo swojej zonie a jeszcze bardziej jak jestem dla niej samiec alfa nr1, oprocz mnie jest jeszcze 2 synow wiec juz ma jej wystarczyc tej meskosci .
Niech sobie leci z kolezanka czy kolezankami raz czy dwa na pare dni - nie mam z tym problemu . Ale z kolega to bym sie nie zgodzil zeby na jakas solowke popedzila albo zeby pojechala, albo do kolezanek na impreze gdzie sa jacys faceci z nikad. Obcy mezczyzni nie raz randomowi proponuja mojej zonie kawe czy drinka ( niestety to oslabia moje komplementy ) wiec wole miec radar ustawiony na "ic stont" bo bede musial walczyc i lizac potem rany.
Nie wietrze wszedzie zdrady poprostu zapobiegam:)Odnosnie temtu, zgadzam sie zwiazki na odleglosc to glownie odrealnione marzenia.
Szczegolnie w wieku doroslym jest trudniej pierdyknac wszystko i meblowac sie u nieznanej w sumie osoby.
Rozdary - no sorry ale troche rozdary w tej realcji juz bedziesz, albo akceptujesz jak jest z pozniesza mozliwa modyfikacja albo nie.Moze juz jestem boomerem i nieogarniam relacji przez komunikatory czy apki. Ale pewne aspekty zycia w zwiazku sie nie zmieniaja.
jak nie pozwalasz żonie? w jaki sposób? wydajesz rozkaz by się zachowywała jak nakażesz?
14 2022-03-28 13:25:43 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2022-03-28 13:26:37)
No normalnie zapinam w lancuch. A niby jak mozna inaczej?
Jest ustalona granica po jej przekroczeniu wszystkie dotychczasowe ustalenia wygasaja, nastepuje czarna dziura i przepasc otchlan.
Czytaj utrata zaufania - nic juz nie smakuje tak samo ani nie pachnie ani nie wyglada, lipa panie do kwadratu. 20pare lat budowane razem roztrzaskuja sie jak piekny wazon z dynastii Ming.
Mnie to trzyma wiec moze i ja tez:)
edek z krainy kredek napisał/a:Oj Wieka ...chodzilo mi o to zeby nie tworzyly sie sytuacje prowokujace. Tak ufam bardzo swojej zonie a jeszcze bardziej jak jestem dla niej samiec alfa nr1, oprocz mnie jest jeszcze 2 synow wiec juz ma jej wystarczyc tej meskosci .
Niech sobie leci z kolezanka czy kolezankami raz czy dwa na pare dni - nie mam z tym problemu . Ale z kolega to bym sie nie zgodzil zeby na jakas solowke popedzila albo zeby pojechala, albo do kolezanek na impreze gdzie sa jacys faceci z nikad. Obcy mezczyzni nie raz randomowi proponuja mojej zonie kawe czy drinka ( niestety to oslabia moje komplementy ) wiec wole miec radar ustawiony na "ic stont" bo bede musial walczyc i lizac potem rany.
Nie wietrze wszedzie zdrady poprostu zapobiegam:)Odnosnie temtu, zgadzam sie zwiazki na odleglosc to glownie odrealnione marzenia.
Szczegolnie w wieku doroslym jest trudniej pierdyknac wszystko i meblowac sie u nieznanej w sumie osoby.
Rozdary - no sorry ale troche rozdary w tej realcji juz bedziesz, albo akceptujesz jak jest z pozniesza mozliwa modyfikacja albo nie.Moze juz jestem boomerem i nieogarniam relacji przez komunikatory czy apki. Ale pewne aspekty zycia w zwiazku sie nie zmieniaja.
jak nie pozwalasz żonie? w jaki sposób? wydajesz rozkaz by się zachowywała jak nakażesz?
No właśnie
Przecież pracujmy też z facetami... Albo się ma zasady, albo nie... Jak ktoś chce/ma do tego "predyspozycje"/zakocha się, to i tak zdradzi, nie da się upilnować w tym względzie parnera/ki.
Ale rozumiem, że zazdrość wynika z genów i nie da się powiedzieć, nie masz powodu do zazdrości... to nie bądź zazdrosny.
Taka zdrowa zazrosc na pewno lechce kobiece ego zas chora zabija.
We szystkim znalezienie wlasciwego balansu daje spokoj i rownowage=nudy na pudy.
Wiec czasem bujamy jak jest zbyt spokojnie i rowno:).
No ktora kobieta by chciala partnera klapoucha co sie na wszystko zgadza niech pierwsza strzeli stanikiem.
Zdrowa to jest taka zazdrość, jak nie odczuwa jej partner, przecież każdy wie co robi... Czyli taka z przymrużeniem oka.
Związek to nie nakazy czy zakazy.
Zdrowa to jest taka zazdrość, jak nie odczuwa jej partner, przecież każdy wie co robi... Czyli taka z przymrużeniem oka.
Związek to nie nakazy czy zakazy.
a jeżeli kobieta wie że partner się źle czuje z tym że ona wychodzi z kolegą i nic z tym nie robi to czy to jest dobre?
wieka napisał/a:Zdrowa to jest taka zazdrość, jak nie odczuwa jej partner, przecież każdy wie co robi... Czyli taka z przymrużeniem oka.
Związek to nie nakazy czy zakazy.
a jeżeli kobieta wie że partner się źle czuje z tym że ona wychodzi z kolegą i nic z tym nie robi to czy to jest dobre?
Nie jest dobre, bo powinniśmy tak postępować, żeby partner czuł się dobrze, inaczej jak Twoja partnerka chce mieć takie kontakty z przyjacielem to niech szuka takiego, co mu nie będzie przeszkadzało.
Związek sam w sobie ogranicza, a ona chce tak żyć jak chce, nie patrząc na partnera.